wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
rozstać się?
Autor Wiadomość
TinaM 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 04 Gru 2011
Posty: 242
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-12-06, 23:35   

MartaJS napisał/a:
A to znacie?
hxxp://i.imgur.com/J2BRj.jpg
The Stalker :mryellow:

A ten filmik znacie?
hxxp://www.youtube.com/watch?v=_fPaqwVOxsY

Przypomniał mi się a propos powyższej dyskusji. Ale to trochę ot, więc przepraszam i uciekam. :-)
_________________
<img src="hxxp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=451253886856635e7.png" border="0" width="420" height="90" alt="Twój Strażnik wagi" />

"W dniu w którym przyjmiemy w końcu do wiadomości, że istnieje myśl nie wyrażona słowami, poczujemy się bardzo nieswojo wobec istot tak długo przez nas poniżanych i traktowanych jak narzędzia." (Boris Cyrulnik)
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-12-07, 00:33   

lilias napisał/a:
niech każdy sam odpowiada za wychowanie swojego dziecka i nikomu niczego nie narzuca (nie rób drugiemu co Tobie niemiłe). jedne dzieci śpią w nocy, a drugie nie. jednemu mężowi pasuje żona w drugim pokoju z dziećmi, innemu nie. ważne, żeby być wobec siebie nawzajem uczciwym i żeby nie przeginać w żadną stronę. przeniesienie się żony i mamy na kilka lat do pokoju dziecka to wielokrotnie główna przyczyna rozpadu albo kryzysu w związku. kiedy sytuacja wymaga jest się z dzieckiem 24/24, ale ważne, żeby "swoje" miejsce mieć we własnym łóżku.

majaja napisał/a:
bo ludzie są różni i różnią się m.in. wielkością tej najbardziej osobistej strefy.

oł jes!!!! brakuje mi tej emotki z gadu bijącej brawo ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
wolfskin 

Dołączyła: 01 Gru 2012
Posty: 17
Wysłany: 2012-12-07, 01:44   

nie śpi z nami, bo on potrzebuje dużo przestrzeni do spania. tak ma i już, rozumiem go. a dziecko kładło się z nogami na nim, rozpychało. facet chodził nieprzytomny, bo ciągle się budził. dlatego wyniósł się z sypialni. mnie te dziecięce wiercenia tak nie przeszkadzają, bo gdy chłop nie śpi z nami, to jest więcej miejsca. poza tym ja zwijam się w kłębek i śpię, nawet na malutkim kawałku łóżka. on tak nie potrafi.
ja po nocy z dzieckiem mogę też sobie dospać (jeśli noc jest gorsza)- np. podczas drzemki dziecka w ciągu dnia. facet nie może, bo idzie do pracy.
gdybym dla ocalenia związku miała przez te wszystkie miesiące wstawać do łóżeczka dziecka, albo - jeszcze gorzej - do innego pokoju - wolałabym chyba olać taki związek i przynajmniej nie być zombie :D
a co do "równouprawnienia" w kwestii wstawania. owszem, gdy młode było bardzo malutkie, wstawał by mi je podać do karmienia (wtedy jeszcze spało w łóżeczku, tuż po porodzie, potem je przeniosłam do naszego łóżka gdy pojawił się problem z odkładaniem go po jedzeniu, bo się budziło i był hardcore). ale teraz, gdy śpi ze mną, po cholerę facet miałby trwać na posterunku, skoro dziecko bezproblemowo zasypia, gdy poczuje mnie i pierś? possie chwilę i śpi dalej. czasem robi awanturę, gdy się za bardzo wybudzi albo za wcześnie mu pierś zabiorę. no ale wtedy i tak gość by nie pomógł, jeszcze bardziej wkurzyłby młode, że matka cycora nie daje tylko się ojcem wykręca :D
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-12-07, 06:53   

wolfskin, trzyosobowa kanapa by się nadała ;-) śpimy na takiej i dobrze, bo J. rzuca się we śnie, jak za przeproszeniem potłuczony. za czasów dwuosobówki sama rozważałam emigrację na inną kanapę, i to bez dziecia na cycku :->
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2012-12-07, 12:01   

Gdyby mój mąż robił ustalenia przed poczęciem gdzie dziecko ma spać i na jakich warunkach kazałbym mu najpierw dojrzeć, a potem starać się być tatą.

Nie lubię spać z dziećmi w łóżku. Ciasno mi po prostu. Jak karmiłam to czasem spałam z dzieckiem, czasem nie. Zależy ile razy się budziło w nocy/ w jakiej byłam formie itp.
Moich chłopców trzeba w nocy zanieść do ubikacji ( bo inaczej sa mokre niespodzianki)- robi to mój mąż. Czasem jak się przebudzi któryś to mąż zostaje z nim w łóżku utulić/ ogrzać itp. I przyznam, że gdzieś tam w środku nie lubię jak mąż śpi z dzieckiem, a nie ze mną :-P
 
 
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2012-12-07, 14:49   

majaja czytasz w moich myslach!
kazdy ma swoje zasady i stara sie je realizowac. przeciez nie wywrocimy ustabilizowanego zwiazku ze swoimi oczekiwaniami przez pojawienie sie dziecka
 
 
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2012-12-07, 14:51   

dziecko nie jest 3 osoba w zwiazku dwojga ludzi. ma swoje prawa, ale tez musi sie przystosowac!
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-12-07, 14:58   

aga40, to prawda, zgadzam się. Ale dla mnie związek nie kończy się na spaniu :-) Wspólne spanie nie wyklucza też seksu, chyba że seks uprawia się tylko w łóżku i w nocy. I myślę, że spanie w trójkę może czasem mniej rozwalać związek niż 1. wstawanie co 5 minut do dziecka, 2. matka śpiąca gdzieś osobno z dzieckiem. Ale pewnie nie zawsze, nie w każdym przypadku. Każdy robi jak uważa.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-07, 16:08   

A ja byłam pewna, że nie ma innej opcji niż wspólne spanie ale chętnie się młodej pozbywam z łóżka :-) . Jak się przyssie i zaśniemy to zostaje, ale jeśli uda nam się ją odłożyć to śpi u siebie.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-12-07, 16:22   

Mnie się wydaje, że mniejsza ochota na seks wynika bardziej z chronicznego zmęczenia niż z tego, czy się śpi z dzieckiem, czy nie. Tak jak MartaJS napisała, kochać się można nie tylko w łóżku ;-)
aga40, też to dla mnie trochę dziwne, że poczyniliście pewne założenia co do postępowania z dzieckiem, zanim się urodziło. Szczęściarze z Was, że trafił się Wam taki egzemplarz, który sobie na to pozwolił ;-) Niektóre dzieci budzą się np. przez 2 lata, czasem co pół godziny, nie wyobrażam sobie takich wędrówek do innego pokoju wtedy.
Znam facetów, który są zwolennikiem w ogóle osobnego spania, niezależnie czy jest dziecko, czy nie, twierdzą, że wtedy partnerka jest dla nich bardziej atrakcyjna...
wolfskin, ja bym jeszcze trochę przeczekała. Może on przeżywa jakiś kryzys nie związany z Tobą, czy małym? Okazuj mu tyle wyrozumiałości i serdeczności na ile Cię stać i obserwuj, czy coś się zmienia.
Co do rozstania, to w naszym przypadku zdziałało cuda(a jak się rozstawaliśmy, to nie zakładaliśmy chwilowej separacji, tylko tak na dobre), teraz jest super pod każdym względem :-) Ale rozumiem, że to nie jest panaceum na wszystkie problemy związkowe i może dać też rezultat odwrotny.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-12-07, 16:28   

Co mi jeszcze przemknęło przez myśl, że może Twój mąż doświadczył jakiejś traumy porodowej, słyszałam, że to się czasem zdarza, uczestniczył w porodzie? Piszesz, że problemy zaczęły się bezpośrednio po narodzinach syna. Tak czy inaczej, przydał by się dobry psycholog, choć rozumiem, że nakłonienie go do tego może nie być możliwe.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2012-12-07, 18:11   

wolfskin, dłuuugo myślałam nad tym, co napisałaś, i co by tu mądrego wymyślić, ale chyba trudno mi będzie coś dodać po tym, co dziewczyny pisały... Przede wszystkim: jeszcze się nie poddawać, jeszcze warto poczekać. Zły czas może minąć, przeobrazić się, albo też prawdziwy powód upartego braku zaangażowania się ujawni (oby).
Niestety znam uczucie bezsilności, jak się próbuje trafić jakoś do niby bliskiej nam osoby, która nie chce się porozumieć, bo już tam jakieś bariery narosły, i co gorsza, nie chce "grzebać się w uczuciach", by nam o nich powiedzieć. Widzę w Tobie jednak dużo mądrości i determinacji i chciałabym, żeby Wam się udało te cienie pokonać. :)

MartaJS, chyba Ty pisałaś, że jak ma się czasem ochotę na tryb 'off' od rodziny, to partner nie powinien tego naprawiać... Wydaje się to nieadekwatne zupełnie do sytuacji wolfskin, bo ileż taki off może trwać? Miesiącami? Latami?... A jeśli już się zdarzy, wypadałoby o tym przynajmniej powiedzieć ukochanej osobie, umierającej tymczasem z niepokoju i smutku, bo nie wie, co się dzieje...

Co do spania-nie spania z dzieckiem, myślę, że nie jest dobrze, jak na stałe (czyli na miesiące lub dłużej) jedno z rodziców ewakuuje się z małżeńskiej sypialni i dziecko zajmuje jego miejsce. Bez względu na to, gdzie i jak można się kochać, myślę, że to nie jest za dobry sygnał. Niestety wspólne spanie również nie chroni związku od rozpadu, ech. Jednak coś mi mówi, że niespanie do tego rozpadu się przyczynia, tzn wtedy, jak robi się z tego sytuacja permanentna.

I jeszcze jedno: po kiego grzyba kobiety stają na rzęsach, żeby wykazać się zrozumieniem 'prywatnej przestrzeni' faceta, podczas gdy same ledwo żyją ze zmęczenia? Niby dlaczego ojciec dziecka może pozwolić sobie na luksus 'przestrzeni' a matka swoją przestrzeń musi dać w odstawkę na lata? Nie rozumiem takiego podejścia. Dziecko jest wspólne, zmęczenie też.
 
 
aga40 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Gru 2011
Posty: 711
Wysłany: 2012-12-07, 20:04   

Cytat:
I jeszcze jedno: po kiego grzyba kobiety stają na rzęsach, żeby wykazać się zrozumieniem 'prywatnej przestrzeni' faceta, podczas gdy same ledwo żyją ze zmęczenia? Niby dlaczego ojciec dziecka może pozwolić sobie na luksus 'przestrzeni' a matka swoją przestrzeń musi dać w odstawkę na lata? Nie rozumiem takiego podejścia. Dziecko jest wspólne, zmęczenie też.

swieta racja!
u nas bylo wstawanie podzielone: on do 1 ja potem. dbamy bardzo o przestrzen dla kazdego z nas. kazdy ma swoj prywatny czas tylko dla siebie. to jest dla na bardzo wazne!
nie mam wyrzutow sumienia jak zostawiam dziecko tatusiowi i wychodze nawet do glupiego centrum handlowego. zostawiam papu na stole i reszte mnie nie obchodzi :P przychodze jak dziecko juz dawno spi ;)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-12-07, 20:37   

agus napisał/a:
MartaJS, chyba Ty pisałaś, że jak ma się czasem ochotę na tryb 'off' od rodziny, to partner nie powinien tego naprawiać...


Nie kojarzę.

Cytat:
I jeszcze jedno: po kiego grzyba kobiety stają na rzęsach, żeby wykazać się zrozumieniem 'prywatnej przestrzeni' faceta, podczas gdy same ledwo żyją ze zmęczenia? Niby dlaczego ojciec dziecka może pozwolić sobie na luksus 'przestrzeni' a matka swoją przestrzeń musi dać w odstawkę na lata? Nie rozumiem takiego podejścia. Dziecko jest wspólne, zmęczenie też.


Dokładnie to miałam na myśli.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2012-12-08, 11:13   

MartaJS napisał/a:
agus napisał/a:
MartaJS, chyba Ty pisałaś, że jak ma się czasem ochotę na tryb 'off' od rodziny, to partner nie powinien tego naprawiać...
Nie kojarzę.
Racja, bo to malva napisała. Przepraszam. :oops:
 
 
wolfskin 

Dołączyła: 01 Gru 2012
Posty: 17
Wysłany: 2012-12-12, 10:29   

przez kilka dni było całkiem nieźle (chociaż wcale nie różowo), a teraz znowu to samo. ignorowanie mnie, zero jakiejkolwiek czułości... wczoraj po położeniu dziecka spać poszłam do niego do łóżka, przytuliłam się... a on powiedział, że idzie spać i odwrócił się tyłem do mnie.
wiecie co, on chyba nie pozostawia mi wyboru...
 
 
wolfskin 

Dołączyła: 01 Gru 2012
Posty: 17
Wysłany: 2012-12-12, 10:41   

neina sugerujesz, że to trauma... nie sądzę. był przy porodzie, ale poród mieliśmy bardzo łatwy i przyjemny. on podkreślał zawsze, jakie to było dla niego fajne przeżycie. nie sądzę, by mnie okłamywał. muszę dodać, że wcale go nie musiałam namawiać do uczestniczenia w porodzie, sam chciał.
poza tym bezpośrednio po tym zdarzeniu jeszcze przez chwilę było dobrze. widziałam, że czeka, aż skończy się połóg, byśmy mogli znowu się kochać. na początku dziecko spało w swoim łóżeczku, wszystko było cacy. a potem, mimo że nadal spaliśmy ze sobą, wszystko się popsuło. ponieważ i tak nie było żadnej bliskości, a jedynie chłód, bez żalu zdecydowałam się na spanie z maluchem. zdecydowałam się na to, bo dziecko rosło i coraz gorzej znosiło przenoszenie do swojego łóżeczka po karmieniu. mieliśmy więc w nocy straszne jazdy, bo ono nie chciało spać, płakało itd. . więc pomyślałam, że skoro i tak "życie małżeńskie zamarło", to wolę spać z dzieckiem, przynajmniej wszyscy będziemy lepiej spali.
a teraz czuję, że znowu mam przez to wszystko depresję. nic mi się nie chce. zmuszam się, by iść z dzieckiem na spacer, by się w ogóle ubrać. gdyby nie fakt, że czuję resztki poczucia obowiązku, w ogóle bym nie wstawała. jestem tak bardzo rozczarowana tym związkiem :(
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-12-12, 11:32   

wolfskin napisał/a:
przez kilka dni było całkiem nieźle (chociaż wcale nie różowo), a teraz znowu to samo. ignorowanie mnie, zero jakiejkolwiek czułości... wczoraj po położeniu dziecka spać poszłam do niego do łóżka, przytuliłam się... a on powiedział, że idzie spać i odwrócił się tyłem do mnie.
wiecie co, on chyba nie pozostawia mi wyboru...


nie, no weź :-> jakbym odchodziła tyle razy ile razy mój się do mnie zadkiem odwrócił i poszedł spać to byłabym już rozwódką z baaaardzo długim stażem :roll: zajmij się sobą, jak sobie samej poprawić nastrój, odzyskać chęć do życia. nie szarp się tak, zacznij się cieszyć z pierdół nawet najmniejszych (słońce świeci, spacer z dzieckiem). przyjmij sytuację taką jaka jest i zobaczysz co będzie później. wysypiaj się!!!! doła zawsze zdążysz złapać, a nie ma tak, żeby nas głaskali Ci od których tego chcemy i wtedy, kiedy właśnie potrzebujemy.

jak skupisz się tylko na tym co czujesz, czego oczekujesz i nastawisz odpowiednio to obojętnie co kto powie i zrobi to odbierzesz to jak przywalenie. to jest prosta droga do głębokiej depresji. z kolei poszukiwanie źródła własnego kiepskiego samopoczucia w innych niczego nie poprawia i nie naprawia. Ci "Inni" zawsze będa się różnić od naszych oczekiwań. "Ich" się nie da zmienić, zmienić można tylko siebie, swoje nastawienie i to co ma się w głowie. Pamiętaj, że dzieciństwo Twojego dziecka zależy głównie od Ciebie i na skopanie go nie ma usprawiedliwienia (tata odpowiada za dzieciństwo niezależnie od Ciebie). Samotna, czy w związku (czy aktualnie samotna w związku) masz się wziąć w garść i zacząć myśleć o tym (i o tych)co naokoło, a nie o czarnej dupie, za przeproszeniem. Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.

p.s. w poprzednich postać dało się czasem przeczytać, że ten Twój jest jakoś bardziej zainteresowany jak Ty jesteś mniej :roll: Trzymaj się
Ostatnio zmieniony przez lilias 2012-12-12, 11:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
evel 
szczęśliwa mama!


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 11 Lip 2012
Posty: 415
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-12, 11:44   

Hmmm, wolfskin, ale on Cię wyprosił ze swojego łóżka czy po prostu nie miał ochoty na seks? Może gdybyście tak poszli spać, tylko po prostu przytuleni, to chłopu by się trochę poprawiło? Mój ma tak czasem, dlatego pytam - na początku nie rozumiałam i się obrażałam, ze się dupą odwraca, teraz już go znam i się po prostu oplatam wokół niego nogą wtedy. Może Twój facet wstydzi się przyznać, że chce się przytulić?
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-12-12, 12:06   

wolfskin napisał/a:
neina sugerujesz, że to trauma...
W sumie to nie sugeruję, zastanawiam się, co może być powodem takiego zachowania i akurat przeczytałam artykuł o tych traumach męskich. A pytałaś go wprost, dlaczego tak się zachowuje?
lilias napisał/a:
jakbym odchodziła tyle razy ile razy mój się do mnie zadkiem odwrócił i poszedł spać to byłabym już rozwódką z baaaardzo długim stażem :roll:

Tylko jeśli sytuacja jest chroniczna i zupełnie inna niż przed ciążą, to chyba coś jest nie halo? No i nie każdy będzie w stanie coś takiego po prostu zaakceptować.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-12-12, 12:53   

neina napisał/a:
...
lilias napisał/a:
jakbym odchodziła tyle razy ile razy mój się do mnie zadkiem odwrócił i poszedł spać to byłabym już rozwódką z baaaardzo długim stażem :roll:

Tylko jeśli sytuacja jest chroniczna i zupełnie inna niż przed ciążą, to chyba coś jest nie halo? No i nie każdy będzie w stanie coś takiego po prostu zaakceptować.


sama regularnie zasypiam odwrócona, więc rozumiem, że inni też tak mogą mieć. rozumiem też, że facet może mieć ochotę na seks czy przytulanie w zupełnie inne dni niż ja. w drugą stronę było mu gorzej mnie zrozumieć, ale też się przyzwyczaił i nie obraża ;-)
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2012-12-12, 13:06   

lilias, czuję, że nasze podejście do relacji w małżeństwie mają całkiem pokaźny wspólny mianownik :-) Po prostu mam tak, że się cieszę, gdy czytam o dobrych relacjach między żoną a mężem
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2012-12-12, 13:12   

lilias napisał/a:
sama regularnie zasypiam odwrócona, więc rozumiem, że inni też tak mogą mieć.
Ja też. Ale tu chodzi chyba o to, że zachowanie męża wolfskin zmieniło się diametralnie po pojawieniu się dziecka. Moim zdaniem w związku bardzo ważne jest okazywanie uczuć, taka totalna obojętność nie bardzo mi pasuje do obrazu udanej relacji :roll:
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
wolfskin 

Dołączyła: 01 Gru 2012
Posty: 17
Wysłany: 2012-12-12, 14:09   

lilias problem w tym, że on niemal zawsze tak robi - odwraca się. więc przestaję próbować się przytulać. potem jednak nie wytrzymuję i próbuję. i znowu jest to samo :(
jasne, ze każdy może mieć zły dzień, być zmęczony itd., ale chyba nie non stop? ja też jestem zrypana po całym dniu z dzieckiem, a jednak chociaż CZASEM mam ochotę się przytulić, o seksie już nawet nie wspominam.
mówisz, żeby się nie przejmować i cieszyć się życiem. cieszę się życiem. pisałam już o tym. mam przyjaciół, hobby, wspaniałe dziecko. tylko związek mi się rozsypuje. dylemat, przed którym stoję, sprawia, że odechciewa mi się wszystkiego. jestem wrażliwą osobą. gdy kocham to tak naprawdę mocno. chciałam, byśmy byli razem do końca. nie umiem się tak po prostu cieszyć życiem, gdy tak ważny dla mnie aspekt życia rozwala się jak domek z kart. gdybyśmy chociaż nie mieli dziecka, byłoby mi łatwiej... wiem, że związek to nie cały świat, to nie powinien być warunek mojego dobrego samopoczucia. a jednak mam strasznego doła, bo wiem, że w tym wszystkim jestem nie tylko ja, ale też maluch. i nie wiem, czy mam go skazać na życie z rodzicami żyjącymi osobno (wiem, że mnóstwo dzieci tak żyje i wcale nie są nieszczęśliwe) czy na patrzenie, jak między rodzicami się nie układa. jakie jest to mniejsze zło? inna sprawa, że ten sam dylemat dotyczy mnie samej, nie tylko "fundowania" dziecku czegokolwiek. czy ja wolę być nieszczęśliwa w nieudanym związku czy być samotną matką. jest jeszcze inna sprawa - boję się, że gdybym odeszła, próbowałby odebrać mi młode. prawda jest taka, że do tej pory to on sobie lepiej radził w życiu, ma lepszą pracę, jest bardziej zrównoważony, człowiek bez skazy. ja mam za sobą epizod z leczeniem psychiatrycznym (depresja), niespłacone nadal długi. gdyby sąd miał to ocenić, nie wiem, czy to mi przyznano by dziecko. prawdopodobnie nie. kurwa, wolałabym nie musieć tego sprawdzać. na samą myśl robi mi się słabo.
evel nie wyprosił, po prostu się odwrócił, dał do zrozumienia, żebym sobie poszła.
nie wiem, czy się wstydzi... jeśli ja bym się wstydziła powiedzieć, ze chcę być przytulona, korzystałabym z inicjatywy tego drugiego. a on nie korzysta, więc chyba nie chce, abym to robiła. inna kwestia, że nie uśmiecha mi się taki związek, gdy tylko jedno z nas wykazuje jakąkolwiek inicjatywę.
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2012-12-12, 14:54   

wolfskin, za daleko lecisz. rób swoje, zadbaj o własną psyche, wtedy nie tylko Tobie będzie łatwiej. jak za bardzo naciskamy to druga strona często chowa się do skorupki. nie każdy umie żyć i rozmawiać z człowiekiem który nieustannie uzewnętrznia (bo nie da się inaczej), że jest nieszczęśliwy. Mówię Ci zadbaj o siebie, dziecko , trochę o chałupę ;-) i koniecznie zacznij się uśmiechać. nie snuj dziwnych domysłów na temat zabierania dziecka, tylko wkurz się i rób wszystko, żeby było widać, że radzisz sobie i to nie najgorzej :-) Tobie naprawdę źle robi (i Waszemu związkowi chyba również) pełna zależność od faceta. rób swoje, powtarzam, i rozglądajsię za dobrą pracą, a że faceci mają lepsze? przeważnie lepiej płatne, czy lepsze to nie powiem ;-) na teraz może jakieś chałupnictwo, czy coś w tym gatunku. własny grosz (żeby opanować te długi), uśmiechnięta twarz... zobaczysz tak łatwiej jest. kryzysów u mnie również nie brak, ale pamiętam powiedzonko, że trzeba się szybciutko pozbierać na szufelkę i do przodu. może powiem bezpardonowo, ale nie świruj jeno zaopatrz się w dobrą szufelkę

gemi, wiesz jak to jest :-) uczę się cały czas życia w związku (od 23 lat)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 7