wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Witam na forum, dziś już uśmiechnięta, niegdyś bezsilna:-).
Autor Wiadomość
mabo85 

Dołączyła: 28 Kwi 2012
Posty: 607
Skąd: Norwegia
Wysłany: 2013-01-04, 22:02   

Witaj Zafira! Miło czytać Twoje posty. Super, że zmieniłaś diętę i podejście do zdrowia.

Sama chcę się odrobaczyć i odgrzybić.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-01-04, 22:07   

Alispo napisał/a:
Zafira napisał/a:
Na pewno metoda rezonansu jest dużo bardziej wiarygodna, niż badania kału.

A niby na jakiej podstawie?Ja rozumiem,ze pasozyty moga byc problemem,ale wiara w to co zaprzecza nauce bywa czasem wiekszym.

Oki, rozumiem.W takim razie bezsprzeczne są fakty na temat zdrowia i jeśli jest znaczne pogorszenie, to wskazane jest zainteresować się tematem grzybów i pasożytów i odrobaczać się w ciemno 2 razy do roku.U nas jest znaczna poprawa bez względu na to czy wierzę w wyniki rezonansu czy nie.Pomijając wyniki z rezonansu, to w moim przypadku objawy się pokryły w dużej mierze z tym, co wykazał rezonans.Nie wiedziałam,że mogę mieć nicienie, dermatolog jak dotąd nie wiedział co mi jest i żaden lekarz mi nie pomógł na dolegliwości związane ze świądem pleców, okazało się że takie objawy dają nicienie.Wiele innych objawów tez znalazło uzasadnienie i generalnie jest poprawa zdrowia,a to najważniejsze.A już ewenementem jest moje dziecko, nieuleczalnie chore, które do końca życia miało brać leki, bo jak lekarz powiedział, skutki astmy w jego przypadku mogą być nieobliczalne i nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie kryzys.Jako matka bardzo się tym wystraszyłam i podeszłam do tego tak,że jeśli ma mu to pomóc, to muszę mu dawać te wszystkie leki.Leków była cała seria, na kartkach miałam pozapisywane i stale w domu panowała trauma czy oby nie zapomnieliśmy z mężem podać jakiegoś leku.2 razy dziennie,a nawet do 5 razy w ostrych stanach podawaliśmy, inhalowaliśmy, cuda się robiło,żeby to dziecko było zdrowe,wizyty w szpitalu..ale bez efektów na dłuższą metę.No i nastąpił przełom, kiedy trafiliśmy na ten trop z robakami i grzybami,a po odstawieniu leków(bałam się strasznie,żeby coś mu się nie stało),ale jak dotąd nic się nie stało,a dziecko rozrabia, biega, bawi się, chodzi cały czas do przedszkola i nic mu nie dolega!, sama tego nie mogę pojąć, teraz już lekarzom nie wierzę jak diabli.
 
 
lamialuna 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 16 Cze 2010
Posty: 1396
Skąd: Eire
Wysłany: 2013-02-07, 19:17   

Zafira, witaj :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://pierwszezabki.pl]
Zapraszam na profile Facebook'owe
FreeThePuppets & Vegeluna & SlingShoe
 
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-12, 22:17   

Przepraszam, chciałam edytować,a wstawiły się dwa posty.
Ostatnio zmieniony przez Zafira 2013-02-12, 22:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-12, 22:57   

Dalszy ciąg naszych perypetii zdrowotnych jest jak już tutaj wiele osób czytało w innym wątku,że Marcelek,a ja wraz z nim trafiliśmy niestety do szpitala i niebawem z niego wychodzimy.Dziecko trafiło do Centrum Zdrowia Matki Polki z obustronnym zapaleniem płuc i skurczem wszelkich aparatów oddechowych.
Wiele razy zastanawiałam się czemu tak bardzo zachorował?.Na razie wnioski przychodzą mi takie,że były duże zmiany pogodowe, mrozy, roztopy.Musiałam na krótko przed tym kryzysem zdrowotnym zostawić go u mojej mamy na ponad 3 dni,a tam niestety były też doleczające się dzieciaki mojej siostry.I tak jak wspomniałam już gdzie indziej, nie mogę go zamknąć w szklanej kuli, musi iść do ludzi.
Jako,że od odrobaczenia Marcelka minęło już kilka miesięcy, zastanawiamy się z mężem czy ponowne zarobaczenie wchodzi w grę, bo przecież stale ma kontakt z innymi dziećmi no i po tym świecie stąpa, nie zawsze tam, gdzie trzeba.Jak wyjdzie ze szpitala, to planuję ponownie przebadać go na robaki i grzyby i zobaczymy co dalej.Jednak mimo wszystko sukcesem jest to,że nie chorował ponad 3 miesiące i mam nadzieję,że wszystko idzie ku lepszemu, pokładam w to bardzo dużo wiary,że posuwamy się w dobrym kierunku.Jeśli chodzi o moje dziecko wege, to niestety nie wszystko chce jeść, co ja jem i co ja bym chciała,żeby ono jadło, tak to już jest z dziećmi.Natomiast ja widzę bardzo dużą poprawę swojego stanu zdrowia, no może pomijając teraźniejsze samopoczucie po całym dniu koczowania w szpitalu z bardzo energicznym dzieckiem i w sali pełnej ludzi, gdzie nawet nie można na własnych myślach się skupić.
Ostatnio też umarła moja sunia, która miała 15 lat, akurat w dniu mojego wyjazdu do Niemiec na mistrzostwa.Z racji,że nie mieszkam już z rodzicami sunia została u nich, kiedy my z siostrą "wyszłyśmy z domu". Nie zdążyłam się z sunia pożegnać, to była praktycznie moja trzecia siostra, bo wraz z moją człowieczą siostrą rozpieszczałyśmy to zwierzątko, spałyśmy z nią jak mama nie widziała, była przez nas bardzo kochana;-(.
A wracając do tematu szpitala, to moje dziecko ogólnie jest niejadkiem i jest bardzo szczupłe, z pewnością szczuplejsze, niż większość dzieci w jego wieku.Dziś, będąc na świetlicy jedliśmy jedzenie oczywiście bezmięsne.Jeszcze ze dwie osoby sobie jadły na świetlicy i wiedzą,że jesteśmy wege, bo pani ze dwa razy już przyniosła nam jedzenie i powiedziała na głos,że dla nas"jarskie", chociaż my nie jemy jarsko, bo ryb nie jemy.W każdym razie prosiłam dziecko żeby jadło,a ktoś się odezwał"jedz, bo nie urośniesz i żadna dziewczyna nie będzie Cię chciała".A moje dziecko na to"urosnę i będę silny jak Papaj,ale on je szpinak" :-) .
Na razie w wynikach badań krwi mojego dziecka nie znaleziono żadnych niedoborów i nie posądzono mnie o to,że dietą bezmięsną go wykańczam,a chorują dzieci w różnym wieku i nie tylko szczupłe.Hm..właśnie sporo jest dzieci otyłych w szpitalu, którym towarzyszą również otyli rodzice.Niestety rodzice Ci, jak w niektóry przypadkach sama widziałam, karmią te otyłe dzieci tłustym jedzeniem typu-frytki, kotlety mielone w mega ilości.Dziś jedna puszysta pani, która wyglądała na chorą(oczy podkrążone, jej twarz wyglądała jak zgaszona życiem), siedziała nad małą dziewczynką w świetlicy zabaw i powtarzała przez dłuższy czas do niej"jedz!, jedz!..".Ta dziewczynka zjadła wszystko z talerzy, zupę i drugie danie-mięsne.Aż podziwiam to dziecko,że na raz była w stanie zjeść spory posiłek z dwóch dań, zjadła ledwo, ledwo, ociągając się przy tym bardzo,ale pewnie chciała zrobić mamie przyjemność i wepchnęła to wszystko w siebie,akurat ta dziewczynka nie była otyła.Moje dziecko zje zupę i ma już dość, jest najedzone.I jeśli tylko zupę zje, to bardzo się z tego cieszę.
 
 
seminko 
samosiejka

Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 2027
Skąd: znad rzeki
Wysłany: 2013-02-13, 10:17   

Zafira, witaj i... zdrowiejcie..! ;-) :-)
_________________
"wiara w to,że okoliczności działają na naszą korzyść, ostatecznie sprawia, że tak jest." Chris Prentiss
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-02-13, 14:22   

Zafira, ponowne zarobaczenie oczywiście wchodzi w grę, wcale o to nie trudno.
Co do jedzenia - mój trzylatek też tylko zupę zjada w ramach obiadu. Drugie danie zwykle na kolację. I jest okrąglutki. Za to starszy pochłania spore ilości, a jest szczupły. Nie ma reguły. Poza tym apetyt rośnie i maleje na różnych etapach rozwoju, może Marcel jeszcze zacznie jeść chętniej.
Tak poza wszystkim - dziecko jedzące chętnie zupy to w sumie dziecko, któremu można przemycić wszystko co potrzebne :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Dorota 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 07 Sty 2008
Posty: 1833
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-13, 18:43   

Zafira witaj :-D
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-04-05, 21:46   

Znowu jesteśmy w szpitalu :cry: :cry: .
Marcelek zachorował, podłapał infekcję w przedszkolu i najpierw była gorączka przez kilka dni,a z tego przerodziło się jak to bardzo często się dzieje u mojego dziecka-na drogi oddechowe.Akurat na święta się rozchorował i po tygodniu kuracji dostał napadowego kaszlu, zeszłej nocy pojechaliśmy z nim do szpitala, bo tak się dusił i kasłał.Zastanawiam się gdzie na tym świecie jest sprawiedliwość? :cry: .
Całą noc męczył się strasznie, kasłał tak bardzo aż wymiotował kilkukrotnie, oka nie zmrużyliśmy, lekarze inhalowali go kilka razy w nocy, bezskutecznie.Nad ranem podłączono go do kroplówki i dali silne leki rozkurczowe..O 7 zaczął powoli ustępować dopiero kaszel,jak tak leżał na łóżku padnięty z tą kroplówką to wyłam, tak mi go szkoda jest :cry: .
Po ostatnim pobycie w szpitalu zrobiliśmy mu rezonans i okazało się,że glista znów go zaatakowała, nie możemy jej wyplenić,albo był niedoleczony,albo podłapał znowu, bo u dzieci silnie osłabionych szybko glistnica się potrafi wdać, zwłaszcza w skupiskach dzieci-przedszkola, piaskownice.Nasza doktorowa od medycyny naturalnej zapisała mu jakiś czas temu lek, który jest dostępny jedynie na terenie Niemiec, niestety nie udało się go zdobyć i podaliśmy lek słabszy,ale kuracji już nie powtórzyliśmy, bo akurat się rozchorował na święta :-( .
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-04-05, 21:53   

Zafira, strasznie wam współczuję, biedny Marcelek, aż serce mi ściska. Życzę wam sił, trzymam kciuki, żeby wyzdrowiał jak najszybciej.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2013-04-05, 21:54   

Zafira,trzymaj sie I duzo zdrowia dla synka!
I nie doluj sie dodatkowo mysleniem o tym ze to niesprawiedliwe
:->
Ma nadzieje ze szybko wyjdziecie ze szpitala :)
_________________

 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-04-05, 22:00   

Dziękuję dziewczyny za wsparcie, bo faktycznie już chyba dziczeję na punkcie jego chorób.Jak zaczyna kasłać przeraźliwie, tak jak wczoraj w nocy, to ręce mi się trzęsą, cała jestem rozdygotana i nogi mam jak z waty..chciałabym,żeby to się kiedyś skończyło i żebym przestała być jak na igłach w obawie o zdrowie mojego dziecka :-/ .
Dziś już było lepiej, najgorsza była zeszła noc.Teraz został z nim mąż,a ja od rana i tak na zmiany znowu,ale to nie jest istotne, najważniejsze,żeby wyzdrowiał.Poważnie zastanawiam się nad wypisaniem dziecka z przedszkola..
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-04-07, 20:34   

Zafira, dbaj też o siebie w tym wszystkim, ok? Nie zapomnij zjeść czegoś zdrowego. Zdrowia Wam życzę. Z tym przedszkolem - to kij ma dwa końce, jak ochronisz Marcelka od zarazków,zabierając z przedszkola, to mniej będzie mial szans na zbudowanie odporności. A i tak zostają piaskownice, huśtawki, inne miejsca gdzie może się czymś zarazić. Potem pójdzie do szkoły i tam zacznie chorować, bo inne dzieci będa odporne a on dopiero zacznie. Lepiej chyba teraz bo nie narobicie sobie zaległości szkolnych... Niektóre dzieciaczki czesto chorują w przedszkolu, tak, ze czasem nawet chodza po 10 z 30 dni co miesiąc. A 20 siedza w domu, alebo tak jak Wy. Synek jest pod opieką, cieżko patrzeć na cierpiące dziecko, ale pamiętaj, że wyjdziecie niedługo do domu. Pozdrawiam,
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-04-07, 21:44   

Zafira, dobrze zou prawi, podpisuje się.
wracajcie szybko do domu, trzymam za was kciuki.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
Zafira 
schorowana niegdyś

Dołączyła: 28 Gru 2012
Posty: 72
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-04-16, 08:52   

Ze szpitala wyszliśmy już,ale dla odmiany ja się rozchorowałam i dziecko jest od dwóch dni u mojej siostry, bo nie miałabym siły się nim zajmować.Całe ciało mnie boli i mam potworne osłabienie i gorączkę.Siostra dziś dzwoniła i powiedziała,że moje dziecko w nocy gorączkowało..także taki felerny okres teraz mamy :-( . Ja sobie poradę, tylko martwię się o niego, może ta gorączka była spowodowana tym,że większość dnia moja mama była wczoraj z nim i z dziećmi mojej siostry na dworze, chodzili po lesie.Wiem,że powietrze leśne nie szkodzi,ale jak się takie dziecko świeżo po szpitalu nagle na większość dnia wypuści na dwór, to jednak mogła to być zbyt duża zmiana dla niego. no ale mama chciała dobrze.
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-04-16, 13:34   

Zafira, jeśli jest alergikiem, to całodniowe przebywanie na dworze wśród drzew, które właśnie się budzą to chyba nie najlepszy pomysł. Astmatycy już wystartowali, ja tez byłam z synkiem na zastrzykach w pomocy doraźnej w niedzielę, wiosna uderza ze zwielokrotniona siłą przez ta długą zimę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 8