wegedzieciak.pl

[kulla]

Witam się pięknie i po czesku Wegedzieciak obserwowany przeze mnie od ponad 1,5 roku, kiedy w moim życiu zdecydowanie powiedziałam mięsu 'nie' Stanowił źródło inspiracji, siły i zachwycał pozytywną energią (a właściwie zachwyca nadal). Dzięki Wam w moim życiu dokonał się zwrot o 180 stopni (etyczno-zdrowotny). Wciąż jeszcze wiem niezbyt wiele, dlatego pozwólcie, że będę uczyć się się jeszcze i jeśli palnę jakąś głupotę naprostujcie bez strachu.
W chwili obecnej wciąż jestem lakto-ovo. Z ograniczaniem lakto. Szczególnie po odkryciu, że moje problemy skórne mogą mieć źródło w mleku i jego przetworach. Kręcę już własne roślinne mleka i staram się trafiać na przepisy typowo wegańskie Ze stu procentową świadomością mogę powiedzieć, że to wegedzieciak jest 'matką' tych wszystkich zmian. Dziękuję Wam!
A zapisałam się teraz, bo rozpoczynamy pewne starania o własnego wegedzieciaka

[koko]

Cześć, witaj, rozgość się na dobre. Powodzenia w staraniach o bąbla

[zina]

kulla, witaj ze znanych mi stron!

[mimish]

kulla, witaj!

[krop.pa]

kulla, witaj

[bodi]

Witaj i powodzenia na wszystkich frontach

[Paulis]

Witaj

[Lily]

Cześć, fajnie, że po czesku

[kulla]

Bardzo dziękuję za miłe przywitanie Cieszę się, że w końcu dojrzałam do aktywnego uczestnictwa w życiu wegedzieciaka. Nie wiem jeszcze czemu zajęło mi to tyle czasu... chociaż może problem był ów sławny winowajca, czyli 'brak czasu'

Napomknąć muszę, że w swoim rzeczywiście wege życiu rodzinnym jestem sama. Mą z wciąż je mięso, ale jedynie poza domem. Myślę, że już i tak podchodzi do tej kwestii bardziej świadomie (i liczę na to, że z czasem...). Wierzę, że powolna ewolucja nie jest niczym gorszym niż wywrotowa rewolucja

A czeskie powitanie m.in. dlatego, że to przecież stamtąd można czerpać najukochańszy wędzony tofuczniak

[Lily]

[lamialuna]

kulla, witaj