wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pierwszy poród- w wodzie, czy na lądzie?
Autor Wiadomość
nemain 
happy ever after

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 23 Gru 2010
Posty: 1220
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-06-12, 14:58   

Lenka, ciesze się, że hipnoza przypadła do gustu, tak to mój głos :) nie pogniewam się jak opowiesz znajomym na przykład o profilu na facebooku: hxxps://www.facebook.com/pages/Cud-Narodzin/424950764219551 ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-12, 16:11   

Niestety nikt ze znajomych nie spodziewa sie malenstwa,ale reklame zrobie i tak :)
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-12, 21:04   

A jeszcze zapytam,czy te hipnoze moge czesciej robic niz rAz dziennie? Mam nerwice lekowa i chetnie bym czesciej sie tak relaksowala...
 
 
nemain 
happy ever after

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 23 Gru 2010
Posty: 1220
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-06-12, 21:34   

hej, relaksacje są bardzo polecane przy nerwicach. możesz robić ją częściej niż raz dziennie, przebywanie w stanie hipnozy nie wiąże się z ryzykiem dla Ciebie czy dla dziecka. więcej o samej hipnozie znajdziesz tutaj: hxxps://www.youtube.com/channel/UCQh3RyJD9CST_mJnswVTHzA :) spokojnie możesz też korzystać z tej ścieżki na początku narodzin :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-13, 14:56   

Lenka 86, co do objawów zbliżjącego się porodu - u mnie nic nie wskazywało na to, że urodzę. Po prostu pewnego dnia (tydzień po terminie z miesiączki, tydzień przed terminem z USG, miałam dużą rozpiętość) po południu zaczęły się skurcze. Tego dnia bardzo dużo chodziłam, ogólnie miałam już dosyć czekania, byłam jakaś taka zniecierpliwiona, nosiło mnie po prostu. Byłam chyba trochę jak te kotki szukające sobie miejsca na poród. Skurcze zaczęły mnie łapać co pół godziny i były od razu dość bolesne, ale spokojnie do wytrzymania. Zadzwoniłam do chłopa (piątek był, po południu), żeby się zwijał z roboty w miarę wcześnie, bo będzie się działo. Chłop przyszedł w te pędy, a potem jeszcze się tłukliśmy z tymi moimi skurczami po domu i parku przez jakieś kolejne 30 godzin :D . W ogóle, mimo że skurcze bolały i w ogóle nie mogłam spać w nocy z piątku na sobotę (z soboty na niedzielę już rodziłam), jakoś fajnie wspominam ten czas. W domu oglądaliśmy seriale (m.in. jakieś ściągnięte odcinki Superniani :D ), liczyliśmy czas między skurczami, śmialiśmy się z byle czego. Niesamowita bliskość i zero lęku. Strasznie byłam szczęśliwa, że to już, że będzie z nami, że koniec targania brzucha :)
Aż Ci zazdroszczę, że za chwilę rodzisz :) Będzie dobrze :)
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kulla
szpinakowy potwór

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Mar 2013
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: 2013-06-14, 11:23   

jaskrawa napisał/a:
W ogóle, mimo że skurcze bolały i w ogóle nie mogłam spać w nocy z piątku na sobotę (z soboty na niedzielę już rodziłam), jakoś fajnie wspominam ten czas. W domu oglądaliśmy seriale (m.in. jakieś ściągnięte odcinki Superniani :-) ), liczyliśmy czas między skurczami, śmialiśmy się z byle czego. Niesamowita bliskość i zero lęku. Strasznie byłam szczęśliwa, że to już, że będzie z nami, że koniec targania brzucha :-)


To brzmi tak, że każdy chciałby rodzić już :lol: U mnie w rodzinie niedawno urodziła się w wodzie dziewczynka. Mama bardzo dobrze wspomina. Pobyt w szpitalu od rozpoczęcia akcji do urodzenia ekspresowy - 2 godziny. Chciałabym w wodzie. Najlepiej w domu. Zobaczymy czy się uda, póki co jest jeszcze dużo czasu ;)
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/pbIlp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" />

'Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.'
Jan Kochanowski
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-14, 12:03   

No, dwie godziny to rzeczywiście ekspres :)
Ja też bym trochę chciała w domu rodzić, ale nie mam odwagi. Wiem, że jeśli wszystko przebiega prawidłowo i się "spełnia kryteria" to nie ma wielu powodów do obaw, no ale jakoś... Kiedyś już zresztą o tym pisałam, był wątek dot. porodów domowych.
Myślę, że gdyby w moim mieście nie było szpitala przyjaznego naturalnym porodom, to łatwiej bym się na poród domowy zdecydowała. No ale - mając w domu dwulatkę - zastanawiam się czy szpital to jednak w moim przypadku nie jest lepsze wyjście. Bo tam i tak sobie urodzę spokojnie i tak jak chcę, a tutaj moje starsze dziecko będzie mogło spokojnie położyć się we "własnym" łóżku (czytaj naszym wspólnym :D ), utulone do snu przez kochaną babcię.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-14, 22:36   

Jaskrawa zazdroszcze tego porodu. Tak jak to opowiedzialas to bardzo fajnie przezyliscie ten czas. Ja nie wiem jeszcze jak bedzie u mnie. Kobiety rozne maja historie porodow i czasem, tak jak u Ciebie az milo sie slucha,a czasem jak slucham to spac po nocach nie moge potem :(

Kazdy porod jest chyba inny i kazda kobieta,budowa,odpornosc na bol i przygotowanie do porodu...ja mysle,ze zrobilam wszystko zeby porod byl jaknajlzejszy. Plywalam,robilam wodny aerobic,joge,akupunkture, masaz krocza i pije herbatke z lisci malin :) a byc moze to i tak nic nie da hehe. Zobaczymy?

Dzis bylam u ginekolog i mowila,ze szyjka sie jeszcze nie skrocila i raczej malutka terminowo prZyjdzie na swiat lub pozniej,ale czy to tak jest,ze teraz raczej nic sie nie wydarzy w najblizszych dniach,czy godzinach,czy jednak moze nabrac tempa? Mam 7 dni do terminu,ale juz chodze wlasnie jak taka kotka szukajaca miejsca.. Biegunka,nerwowosc,drazliwosc...juz sie by chcialo miec malenstwo w raczkach!
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-14, 22:45   

A wlasnie z ciekawosci, bo Jaskrawa opowiadalas,ze ogladaliscie super nianie z mezem...chcialam zapytac co wlasnie robilyscie miedzy skurczami? Zeby umilic sobie czas hehe. Co w takich momentach mozna najlepiej robic? Ja sie smieje z przyjaciolka,ze sie pomaluje ,wlosy wyprostuje,wykapie sie i bede potem pieknie wygladac na porodowce hehe. Albo ciasto upieke dla poloznych w tym czasie. Mysle,ze wlasnie jak wymysle sobie jakis cel to szybciej mi czas minie i nie bede sie skupiacz tak nad soba i bolem. Moja mama np. Jak jej wody zaczely odchodzic stopniowo to zaczela podloge myc,bo wiedziala,ze po powrocie ze szpitala nie bedzie miala czasu i sil. No i cale mieszkanie(na kolanach) wymyla i wtedy pojechala do szpitala, 20min i brat byl juz na swiecie:) ale to juz przy 4 dziecku,wiec wiedziala,ze nie ma co panikowac.
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-14, 23:45   

Lenka 86 napisał/a:
Ja sie smieje z przyjaciolka,ze sie pomaluje ,wlosy wyprostuje,wykapie sie i bede potem pieknie wygladac na porodowce hehe
nie ma się co śmiać, ja między skurczami goliłam nogi. :-D Mój G już ze stoperem umiał przewidzieć kiedy będzie następny, zabierał mi maszynkę, ja się kotłowałam w wannie, okręcałam dosłownie dookoła i dostawałam maszynkę na dokończenie :-) No ale nie wiedziałam jeszcze, że poród jest aż tak zaawansowany (chociaż skurcze co minutę-dwie mogły mi co nieco podpowiedzieć ;-) ) bo zdążyłam wyjść, ubrać się, ledwo dojechałam do szpitala i urodziłam w kucki na izbie przyjęć :mryellow:
Kilkanaście godzin wcześniej farbowałam włosy i jak otarłam czoło z potu to miałam zafarbowaną chusteczkę :-)
W pierwszej ciąży załapałam się w ostatniej chwili i 2 godziny przed pierwszym skurczem, a jakieś 12 przed pojawieniem się Z na świecie, zrobiłam hennę rzęs.
Przynajmniej teraz jak patrzę na zdjęcia z tego pierwszego okresu myślę sobie, że nie ma tragedii ;-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-14, 23:58   

Hehe. Tez fajna historia :) to moze zdaze zrobic henna,ogolic sie, pomalowac i wlosy wyprostowac no i ciasto upiec :) mialas skurcze co 2 minuty i jeszcze w domu bylas? Wow! Ja chyba juz bym spanikowana jechala do szpitala. To co ile musza byc te skurcze zeby juz jechac do szpitala? Ja slyszalam ,ze jak co 5minut...nie chce za wczesnie jechac,ale tez nie chce w samochodzie rodzic ;)
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-06-15, 08:31   

Kat... :mrgreen:
Masz rację, Lenko, poród może być różny. Nigdy nie mamy pewności, że wszystko będzie przebiegało wspaniale, z drugiej strony dobrze wszystkie wiemy, że stres i lęk nie ułatwia sprawy. Naprawdę, strasznie mi przykro, gdy trafię czasem na jakieś "dziewczyńskie" fora i posty w stylu "Dziewczyny, strasznie się boję porodu, czytałam, że to straszliwe przeżycie, a moja kuzynka rodziła 40 godzin, męczyła się i prawie umarła, więc może wiecie ile trzeba zapłacić za cesarkę?". Jasna sprawa, że to nie jest wina rodzącej, że coś czasem idzie nie tak, ale zakładanie z góry, że będzie beznadziejnie to niepotrzebne nerwy.

Muszę przyznać, że gdy zaczęły się skurcze, nie miałam specjalnie siły i ochoty na mycie podłogi czy pieczenie ciasta. Jednak za bardzo mnie te skurcze męczyły. Ale nogi też ogoliłam :) Pamiętam, że byliśmy też na spacerze.

Lenko, podobno biegunka to znak, że poród się zbliża wielkimi krokami :)
Tak, skurcze powinny być co pięć minut w przypadku pierwszego porodu.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-06-15, 09:34   

Lenka 86 napisał/a:
mialas skurcze co 2 minuty i jeszcze w domu bylas? Wow!
żadne wow, to był czas Euro i gdyby to nie był sobotni ranek to bym w korkach urodziła dziecko, łożysko i jeszcze ze 2 karmienia zdążyła obskoczyć :-D . Wyszłam za późno ale nie spodziewałam, że pójdzie tak szybko. No i musiałam się spakować, umyć, ubrać. Dziecko miałam na rękach 2,5h po obudzeniu się. Ale to był drugi poród.
jaskrawa napisał/a:
Lenko, podobno biegunka to znak, że poród się zbliża wielkimi krokami
o tak potwierdzam. Z naciskiem na wielkimi :-D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-06-15, 09:35   

No ja akurat nie rodziłam w Euro, ale też miałam skurcze co 2 minuty siedząc w domu. Po prostu od początku były co tyle.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
gaba 

Dołączyła: 30 Lip 2012
Posty: 539
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-06-15, 16:24   

Ja bardzo chciałam w wodzie, sala porodowa z wanną w szpitalu gdzie rodziłam była taka klimatyczna, ciepła, w niczym nie przypominała porodówki, po za tym kocham wodę i wyobrażałam sobie jak mój syn rodzi się w cieplutkiej wodzie.... Niestety z planów i marzeń nic nie wyszło bo nie miałam żadnych skurczy i żadnych oznak zbliżającego się porodu. Dziewiątego dnia po terminie jak co dzień otworzyłam bar o 7 rano, obsłużyłam klientów, zrobiłam kilkanaście kaw, nalałam kilka piw, zrobiłam parę kanapek ;-) i o 12 pojechałam na kontrolę do szpitala. W szpitalu stwierdzili że maluch coś za mało się rusza i że coś jest nie tak i podłączyli mnie do oksytocyny. Po czterech godzinach był na świecie.
Może uda się przy drugim ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2013-06-15, 16:28   

Dziwnie z tymi skurczami... Wlasnie niektore kobietki od razu maja takie krotkie odstepy?! No jak u mnie beda co dwie minuty od razu , to jednak wole ruszyc w strone szpitala ;) najwyzej w szpitalu stwierdza,ze moge wrocic jeszcze do domu upiec ciasto hehe.

A biegunke mialam juz 3dni temu,wiec chyba to stres jednak byl. Ja juz codziennie sie przygotowuje,a tu nic. Maz sie smieje,ze ciagle sprzatam i posciel zmieniam juz kolejny raz w tym miesiacu :) no ale wiadomo,ze lepiej miec wszystko zalatwione przed porodem! Do tego moj charakterek perfekcjonistki :( za kazdym razem jak cos robie,to mysle no juz teraz ostani raz przedporodem odkurzam, lub zmieniam posciel, myje lazienke...hehe. A tu znow wszystko zakurzone i od nowa ;) mam nadzieje,ze nie zalamie sie swiat jak zaczne rodzic,a nie bedzie posprzatane ;) I tak mi sie zdaje,ze malutka czeka na babcie. Moja mama przyjezdza do mnie dwa dni przed terminem z Polski i chyba jednak zdazy bez problemu ;) zobaczymy? Ale to czekanie to naprawde jest denerwujace powoli,a co jesli do terminu nic i dalej czekac...ajajaja!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,6 sekundy. Zapytań do SQL: 7