wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak usypiać maluszka
Autor Wiadomość
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2013-07-16, 13:38   

Wedlug wiki odruch moro pomaga m.in, w wyksztalceniu prawidlowego trzymania glowy, umiejetnosci siadania/stania, ksztaltowaniu skupienia odpowiedzialnego za koncentracje i zorganizowanie... Nie macie watpliwosci co do takiego motania maluszkow i chamowania tego odruchu? ok, moze i tak czuja sie jak w lonie matki, ale w koncu natura tak to wykombinowala by sie tam juz nie znajdowaly. Ja mam metlik, fajnie oglada sie te filmiki, gdzie dzieci uspakajaja sie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, ale czy to oby na pewno dla nich dobre?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-16, 13:45   

Kamyk, u nas wiązanie gwarantowało spokojny sen, co się częściowo przerzucało potem na spokojniejszy dzień itp. :) Także ja jestem zadowolona z wiązania. W chuście zresztą ten odruch też jest hamowany
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-16, 13:45   

Ja bym motała tylko w sytuacji kiedy dziecko nie może się uspokoić czy wyciszyć inaczej, tzn. przez kołysanie, śpiewanie, noszenie, przytulanie brzuszek do brzuszka itp. Pewnie, że nie ma się co męczyć, jak dzieć drze się kolejną godzinę i nie ma jak pójść się wysikać, ale raczej nie robiłabym z takiego otulacza rutynowego usypiacza. Ale to ja, to moje zdanie.

O spaniu Agnieszka Stein
hxxp://dzikiedzieci.pl/index.php?strona=133
hxxp://dzikiedzieci.pl/index.php?strona=24

O tym dlaczego ważne jest kołysanie dziecka
hxxp://dzikiedzieci.pl/index.php?strona=25
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-16, 16:14   

MartaJS, ja tego nie stosuję w dzień, tylko do nocnego spania, żeby jej uświadomić kiedy dzień, kiedy noc. I to nie tak, że zawiązuje ją, wrzucam do jej łóżeczka i wstaję zajrzeć do niej jak się już wyśpię :P
Nie wyobrażam sobie jednak nie spania po te 3-4 godziny nadal. Młoda i tak jest hc, przez te swoje niestrawności. Sypiając dalej po te półtorej godziny- jak było przez półtorej miesiąca bym się przekręciła chyba. Bo jakoś trzeba się zregenerować przed ogarnięcie przez cały dzień do 19stej sama jeszcze dwulata, zarabianie kasy w chwilach kiedy oba bąki zsynchronizują swoją drzemkę (młoda zazwyczaj w chuście)- nie chcemy bobasom zafundować całego życia na wynajmnie, więc podejmuje się prawie wszystkiego co mogę robić w domu (projekty, szycie, rozliczanki, kwiatowa biżu& bukiety ślubne), ugotowanie obiadu dla 6 osób i inne codzienne zakupo-pranio-pielenia ogródka(wszystkich upraw się nie da w 1 dzień ogarnąć, więc codziennie coś, a jak już cały warzywnik+szklarnia przepielone to od nowa trzeba), z przerwami na spacery z dwójką psów (i masakrą jak trafimy całą zgrają na dziki, a moje psy bardzo chętnie by poleciały i... :evil: ) . A wszystko to z dwójką bobasów na karku, jednym uciekającym dwulatem, najchętniej na dworze jedzącym znalezione pety i 6kg bagażem w chuście, który po mleka dla alergików wali srakę co 2 godziny.Czasem mi się wydaje, że się nie nadaję na matkę, bo dla mnie takie dni, dzień w dzień to obóz przetrwania z wpisanym w cenę uzależnieniem od kawy :roll:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2013-07-16, 16:28   

MartaJS, dzieki. Fajne podejscie, mysle, ze sprobuje podobnie.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-07-17, 07:57   

Humbak, dzieci swoje nosiłam dokąd ich waga i mój kręgosłup pozwoliły :) jak człowiek tak postanowi i nie ma pretensji do otoczenia, że umęczony i trudno do kibelka wyjść, to wszystko jest ok. no i jeżeli samemu się o tym decyduje nie ma co potem narzucać tego postępowania z dzieckiem innym. każdy w rodzinie musi sam nauczyć się współistnienia z nowym domownikiem :-)
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2013-07-17, 07:58   

Gosia - właśnie zostałaś moją idolką :mryellow: Po prostu mistrzostwo świata. Przyznaj się, co za zioła hodujesz w ogródku, że dajesz radę przebrnąć przez każdy kolejny dzień :mryellow: :mryellow: :mryellow: I pomyśleć, że kobiety po macierzyńskich urlopach tracą pracę, pokażcie mi faceta, który potrafiłby zapanować nad takim chaosem ;-) Kobiety stają się później mistrzyniami organizacji.

Ja też mam mieszane uczucia, co do takiego opatulania ścisłego, dlatego podzielam opinię Marty, żeby stosować to, jak nie da rady się uspokoić malucha w inny sposób. Przecież nikt nie mówi, że niemowlę ma cały czas leżeć w takim kokonie jak jakaś larwa :mryellow: Te wombie jakoś do mnie nie przemawiają, obczajałam podobną rzecz na hxxp://www.babykokon.pl/, ale jakoś wydaje mi się, że to zawijanie w kocyk czy pieluchę będzie lepsze. Nie wiem co prawda, na jakiej podstawie mi się tak wydaje, bo moje dziecię otula jeszcze moja własna macica ;-) A co do noszenia to jestem przekonana (intuicyjnie zapewne), że przez pierwsze 3 miesiące dziecko powinno być jak najbliżej matki. I żadna mądra gadająca głowa, szczególnie męska, nie zmieni tu mojego zdania. Przecież te noworodki są tak nieporadne... Że już nie wspomnę o tym, że czytałam kiedyś taką książkę z tematów czary-mary (czyli o bioenergoterapii, napisała ją babka, która oprócz tego, że jest bioenergoterapeutką to była też fizykiem w NASA), z której zapamiętałam głównie jedną rzecz- że takie noworodki nie mają jeszcze wykształconej swojej aury, więc chronią się w naszym polu. Prawda to czy nie- nie wiem, ale zawsze to jakiś nowy argument;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-17, 08:49   

terra, sorki, generalnie mam ciężki pms jeszcze, i zrzędzę od wczoraj. Narobiłam wczoraj 30 gołąbków i w ramach odstresa powiedziałam, że mają sobie dzisiaj odgrzać, a ja z bobasami śmigam na rower zrobić sobie piknik na resztkach zamku 20km dalej 8-)

Ja teraz spróbuję konstruktywnie na temat wiązania. Na moje to nie jest takie złe do końca. Odruch ten daje pobudki dajmy na to kilka-naście razy w nocy (w zależności ile dziecko przesypia czasu) co się przekłada na niespokojny, nieciągły sen. Ludzie dziecko rodzi się tak niedostosowane do życia, że jeśli byśmy je zostawili same sobie bez pomocy to by się przekręciło szybciej niż urodziło. Nie wczepi się w naszą sierść, to my je musimy za chochoł i do chusty/wozu. To wstanie i nie pójdzie "za gniazdo" wydalić tego co zjadło, to my dla zachowania higieny mu musimy podkładać wynalazki typu tetra/wielorazy inne/czy chemiczne pampersy. Pierwszy trymestr życia jest niekiedy nazywany "czwartym trymestrem ciąży". Po tym trymestrze odruch moro zanika. W brzuchu byłby tłumiony. Także ja jestem zdania, że na nocne, spokojne spanie utulenie w ramionach zawiązanego brząca gwarantuje mu spokojniejszy choć trochę (bo wiadomo, mogą go obudzić niestrawności, ciepło, zimno, głód, i tysiąc innych rzeczy) także chociaż z tym będzie miał luksus ]:->
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2013-07-17, 09:09   

gosia z badylem napisał/a:
To wstanie i nie pójdzie "za gniazdo" wydalić tego co zjadło, to my dla zachowania higieny mu musimy podkładać wynalazki typu tetra/wielorazy inne/czy chemiczne pampersy.


Dobrze, że nie musimy tego zjadać, jak niektóre matki innych gatunków;)

Miłego piknikowania, należy ci się trochę luzu :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-17, 09:11   

terra napisał/a:
gosia z badylem napisał/a:
To wstanie i nie pójdzie "za gniazdo" wydalić tego co zjadło, to my dla zachowania higieny mu musimy podkładać wynalazki typu tetra/wielorazy inne/czy chemiczne pampersy.


Dobrze, że nie musimy tego zjadać, jak niektóre matki innych gatunków;)


Nie musimy, pieluchy to wynalazek naszej części świata, w wielu krajach niemowlak jest goły i mamusia po prostu odsuwa go od siebie jak widzi że się zbiera ;-) Zresztą u nas niektórzy też stosują Naturalną Higienę Niemowląt :-P
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-17, 09:59   

MartaJS, tak samo jak lodówka w domu, a nie ziemianka, czy koce a nie spanie pod skórami ;-) wlasnie ostatnio czytałam o bezpieluchowym wychowaniu, to są dopiero dla mnie szaleńcy pozytywni :-D

dzięki terra :*
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2013-07-17, 10:14   

gosia z badylem napisał/a:
wlasnie ostatnio czytałam o bezpieluchowym wychowaniu, to są dopiero dla mnie szaleńcy pozytywni :-D

daj spokój....ja nie wiem, jak oni to robia, naprawdę.
Gocha ale z ciebie dzielna baba!!! jak mi się bedzie chciało poużalać nad sobą, powrócę do twojego posta ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-17, 10:55   

gosia z badylem, czytam z niedowierzaniem - skąd Ty bierzesz energię, co? z kosmosu? Co Ty za kawę pijesz? ;) podziwiam, serio!!!

A gdzie usypiacie swoje Maluszki? Wieczorem to wiadomo, w łóżeczku/łóżku rodziców. Ale w dzień? U nas w mieszkaniu jest tak, że pokój w którym śpimy ze Staszkiem jest akurat najbardziej oddalony od salono-kuchni, czyli pomieszczenia w którym spędzam najwięcej czasu w ciągu dnia. Na razie więc w ciągu dnia śpi na przewijaku, który leży sobie na... kuchennym stole ;) powoli robi się za duży na takie spanie i nie wiem czy zmienić przewijak na leżaczek i też niech sobie śpi w kuchni, czy jednak usypiać w sypialni, co by się przyzwyczajał? Jak to jest u Was?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
terra 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 780
Wysłany: 2013-07-17, 11:03   

No właśnie, ja też kuchnię mam oddaloną od pokoju, dlatego zastanawiam się, czy na początek nie praktyczniejszy będzie ten tzw. kosz Mojżesza zamiast łóżeczka. Wózka pewnie nie będę targać do mieszkania, więc taki kosz byłby kompromisem- przynajmniej jest mobilny i jakby co można go łatwo przenosić z miejsca na miejsce. Któraś z was miała taki wynalazek?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-17, 11:06   

U nas w dzień Tymek śpi gdzie popadnie, generalnie tam gdzie w danym momencie jest najspokojniej, czyli jak najdalej od hałasującego Stacha. Łóżeczko służy nam właściwie za kojec zabawowy, stoi w tzw. salonie, bawialni, pokoju dziennym, więc tam śpi tylko jak sam zaśnie znużony zabawą. Wieczorem usypiam go w pokoju najdalszym od sypialni ;-) bo w sypialni śpi Stach, który mógłby się obudzić. Śpi więc na dużym łóżku w pokoju w którym spędzamy wieczór, a kiedy idę spać - przewijam go, pakuję w śpiworek, karmię i zabieram ze sobą.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-17, 11:10   

terra napisał/a:
taki kosz byłby kompromisem- przynajmniej jest mobilny i jakby co można go łatwo przenosić z miejsca na miejsce
u nas na tej zasadzie działa przewijak ;) ale zastanawiam się, czy dziecko powinno spać w tym pomieszczeniu, w którym aktualnie jestem i np robię obiad=hałasuję, czy wręcz przeciwnie? Staszek śpi ładnie nawet jak robię obiad i tłukę się garnkami, ale jak pomyślę, że ja miałabym w takim hałasie spać to mi słabo...

Cytat:
U nas w dzień Tymek śpi gdzie popadnie, generalnie tam gdzie w danym momencie jest najspokojniej
a nie boisz się, że Tym obudzony bez Mamy/Taty w pobliżu się przestraszy? Zauważyłam, że Staś jak budzi się bez kogokolwiek znajomego u boku, od razu bardzo bardzo płacze, więc chyba średnio mu to pasuje.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2013-07-17, 11:23   

gosia jestem pełna podziwu dla twojej organizacji i energii, bardzo chciałabym chociaż trochę opanować tą sztukę

i również poproszę o informację co to za kawa :-P

podobał mi się ten film i to co ten gość mówi, bo zgadza się z tym o czym przez wiele lat się uczyłam i co sama intuicyjnie czuję
podpisze się pod dziewczynami (gosią i Martą) te wszystkie sposoby nie są do stosowania 24h/d tylko w pewnym wymiarze czasowym, poza tym nie ma konieczności stosowania wszystkiego naraz (na filmie widać jak ten lekarz uspakaja dziecko nie owinięte)

w ogóle fajne te sposoby, bo tak sam człowiek szuka i kombinuje, a tu ma dużą podpowiedź
my jesteśmy cycowi i syn w nocy śpi z nami, bo mi tak wygodniej, a poza tym uważam, że przy karmieniu piersią to takie bardziej zgodne i naturalne, ale w ciągu dnia takie jedno uśpienie bez mamy, jak dla mnie, jest super i od wczoraj ćwiczę, bo dzięki temu mamy szanse bezboleśnie przechodzić przez poniedziałkowe rozstania, kiedy jestem chwilę w pracy i nie mam możliwości zajęcia się okruszkiem :-)
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-17, 13:35   

Kamyk napisał/a:
Nie macie watpliwosci co do takiego motania maluszkow i hamowania tego odruchu?
Jakbym go tak motała przez 24h na dobę to pewnie tak, ale od czasu do czasu nie mam obiekcji żadnych. Ja już kota myszy dostaję od jego płączu, ciężko wtedy być spokojnym i ten "spokój" przekazać dziecku :roll: Wczoraj mężowi go oddałam z miną że albo posiekam jego albo siebie ale mam już tego dość :-/ Opatulanie uspokaja go choć trochę i choć na chwilę.

Poza tym nie motam półroczniaka tylko miesięczniaka, dopiero co wylazł bestia...
Z linków tu podanych do "dzikich dzieci":
Cytat:
Dzieci, kiedy się rodzą umieją zasypiać i nie trzeba ich tego uczyć.
guzik prawda. Moje nie zasypiało. Wrzeszczało wniebogłosy i po godzinie było sine z wrzasku :roll: Jak się je kładzie wcale nie zasypia. Jak się przytula też nie. Chyba żeby go wziąć na przetrzymanie, ale "wypłakanie się" to nie jest moja metoda na sen...

Też nie uspokaja się przytulając do mamy i słuchając bicia jej serca... inne miodzio-opowieści też nie dotyczą mojego syna, który 80% czasu wrzeszczy wniebogłosy :-? I to nie jest kolka. Kuźwa sama nie wiem co to jest :evil: Sorki dziewczyny, ja się tu trochę wyżywam, ale naprawdę moje dziecię większość czasu wrzeszczy. Jak się uspokaja i ogląda światek próbuję ogarnąć siebie, odpocząć przed następną furią, żebym miała dość optymizmu ją przyjąć...

Kamyk napisał/a:
Ja mam metlik, fajnie oglada sie te filmiki,
ja wypróbowałam metody z tego filmiku o omotaniu, wszystkie działają, wszystkie na trochę. Żadne nie uspokaja na dłużej.

gosia z badylem, matko, jak ty to wszystko ogarniasz? Szacun ogromny!!!!!
gosia z badylem napisał/a:
Ja teraz spróbuję konstruktywnie na temat wiązania. Na moje to nie jest takie złe do końca. Odruch ten daje pobudki dajmy na to kilka-naście razy w nocy (w zależności ile dziecko przesypia czasu) co się przekłada na niespokojny, nieciągły sen. Ludzie dziecko rodzi się tak niedostosowane do życia, że jeśli byśmy je zostawili same sobie bez pomocy to by się przekręciło szybciej niż urodziło. Nie wczepi się w naszą sierść, to my je musimy za chochoł i do chusty/wozu. To wstanie i nie pójdzie "za gniazdo" wydalić tego co zjadło, to my dla zachowania higieny mu musimy podkładać wynalazki typu tetra/wielorazy inne/czy chemiczne pampersy. Pierwszy trymestr życia jest niekiedy nazywany "czwartym trymestrem ciąży". Po tym trymestrze odruch moro zanika. W brzuchu byłby tłumiony.
o o o! Mądra z ciebie kobieta :-D

dort napisał/a:
i również poproszę o informację co to za kawa :-P
ja też ja też!!! :mryellow:

u nas mamy pokojo-kuchnię, młody nie ma swojego pokoju, śpi w wózku w tymże, w dzień każę ludziom zachowywać się normalnie, choć bez krzyków. Gorzej jak ktoś zadzwoni lub pod tarasem przejdzie kot, wtedy pies szczeka i chwile ciszy się kończą ]:-> Jak muszę coś zmiksować, zrobić sok lub użyć jakiejś innej głośnej maszyny, wózek na chwilę ląduje w toalecie za zamkniętymi drzwiami :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-17, 13:58   

Humbak napisał/a:
Z linków tu podanych do "dzikich dzieci":
Cytat:
Dzieci, kiedy się rodzą umieją zasypiać i nie trzeba ich tego uczyć.
guzik prawda.


Przeczytaj następne zdanie:
Cytat:
Dzieci nie potrafią za to czegoś innego. Zasypiać same kiedy się czegoś boją, jest im smutno, są niespokojne. Właśnie dlatego do spania po narodzinach często potrzebny jest im bliski opiekun w bezpośrednim otoczeniu.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2013-07-17, 16:17   

Humbaczku a może coś mu dolega, mój Oskar tak właśnie się darł i był praktycznie cały czas niespokojny i po jakimś czasie wyszło, że ma problem, a teraz jak patrzę na spokój Olafa to tylko utwierdzam się w tym, że dziecko jak mu nic nie przeszkadza/dolega to jest spokojnym, szczęśliwym małym człowiekiem
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-17, 22:17   

MartaJS, no tak... ale mam wrażenie, że sama obecność nie wystarczy...

dort napisał/a:
a może coś mu dolega
dort, cały czas nad tym się zastanawiam, ale sama nie wiem już co... były zaparcia, już nie ma. Był ból gardła - chyba już nie ma. Staram się likwidować co mogę - strach przed kąpielą, rozbieraniem, zmianą pieluszki... i tutaj z krzykiem widać postępy, już krzyczy mniej. Jak wstanie 5-10 minut się bawi i dopiero wtedy zaczyna krzyczeć... może coś mu jest, może z nudów, tego nie odkryłam.
Ale z usypianiem... nawet wczoraj mąż zauważył, że antoś chce zasnąć, nawet bardzo, a nie może...

W nocy nie ma problemu, śpi ze mną i śpi ładnie... ale nie jestem w stanie spać z nim w dzień... próbowałam kłaść się i go usypiać, ale on się po chwili budzi i usypianie zaczyna się od nowa... i po chwili znów... itd
Obmyślam jakąś rutynę, znak dla niego w stylu "mama robi to, czas na spanie" - może pomoże...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2013-07-17, 22:38   

Humbak, mój Franek płakał nieco ponad 3 miesiące, zrobił ze mnie miazgę, związek nam się sypał, starszy synek też był sytuacją nieźle poszkodowany ( :( )- to była tragedia po prostu, zupełnie nie wiedziałam, co jest, spacery trwały max 10 minut, bo tak płakał, że bałam się, że się rozchoruje (była zima). Kombinowałam, cudowałam, wymyślałam (kropelki na kolkę, laktaza, piłka rehab, chusta-nosiłam po 8h/dziennie, w nocy bujałam na piłce, masażyki, dieta, szum morza z youtube itd.), miałam najgorsze myśli i bałam się, że jego pierwsze słowo to będzie "ja p**olę"- bo nie umiałam często inaczej zareagować na ciągłe płacze, pobudki. Byłam u kresu wytrzymałości, zupełnie nie wiedziałam, co robić, bezradność mnie wykańczała tak samo, jak niemożność ciągłego słuchania płaczu, usypiania i znowu usypiania, i znowu usypiania.. To wszystko napisałam po to, by usprawiedliwić to, co napiszę teraz: że szczerze współczuję i WIEM, jak jest.
A teraz małe pokrzepienie: niby to nie standardowa "kolka", ale Franiowi po prostu minęło w 4 m-cu. Jest straszliwym wesołkiem, żartuje sobie, śmieje się głośno. Zapominam o dramatycznym starcie, czasem myślę, że wypłakał się za wsze czasy w ciągu swoich pierwszych 3 m-cy życia ;-) Podejrzewam, że z każdym tygodniem po prostu będzie coraz lepiej u Was, aż nagle zorientujesz się, że jest już dobrze. A metodę usypiania wypracujecie po prostu, mój Franio przy piersi zasypia czasem w nocy, ale często potrzebuje przytulenia, czasem ukołysania. Większość porad mi się nie przydała, Franek sam pokazał, o co mu cho. Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że u Ciebie trudne chwile miną dużo szybciej, niż było u nas :-)
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-17, 22:44   

biechna napisał/a:
spacery trwały max 10 minut, bo tak płakał,
no to tak jak u nas... byłam tylko raz na spacerze, a i tak musiałam go wyjąć z wózka, na ulicy kołysać i uspać i dopiero do tego wózka włożyć... :-|

biechna napisał/a:
WIEM, jak jest.
to co piszesz to dokładnie to co ja mam teraz...
dziękuję ogromnie za ten post... :* :* :*
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2013-07-18, 07:14   

mój Olaf jest spokojnym dzieckiem, ale nawet nie wyobrażam sobie żeby wytrzymał w wózku przez dłuższy czas, na spacery chodzę w chuście, bo inaczej wyglądało by to tak jak z malutkim Oskarek - wyjście z dzieckiem w wózku, a reszta to wyprawa z dzieckiem na ręku i pchaniem samego wózka - horror (może istnieją takie małe dzieci (pierwsze 3 m-ce życia), z którymi takie coś się sprawdza, ale ja takich nie poznałam :-P - no, może jedno
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-18, 07:22   

dort, Tymek taki jest. Wkładam do wózka, stawiam pod drzewem, patrzy sobie na listki, na chmurki (a przecież już taki mały nie jest), czasem jakąś zabawkę mu powieszę, żeby sobie rączkami sięgał albo brał do buzi. A ja sobie coś robię. Czasem muszę go powozić, jak się nudzi. A potem zasypia. Czasem się wkurza oczywiście i wtedy trzeba go wyjąć, ale raczej jak ma wyraźny problem typu siku/głodny.

Stach był trochę trudniejszy, ale w wózku też spoko.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 7