wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak usypiać maluszka
Autor Wiadomość
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-07-18, 07:47   

Humbak, wiem jak to jest. chodziłam dniami i nocami tuląc, przytulając, rycząc i kołysząc. korzystałąm wtedy ze wszystkiego co mi wpadło do głowy, a rezultaty marne były do roku. potem jakoś udało się opanowac sytuację. za to drugie dziecko niczego takiego mi nie fundowało. czemu tak jest? cholera wie :**

biechna, super, ze u Was przeszło tak ładnie. mój synek nerwusem pozostał do dzisiaj. wyrzucam sobie, że to pewnie przeze mnie bo w ciąży nerwowa byłam bardzo (ciąża była poważnie zagrożona, studia mi się waliły, mąż daleko, rodzice dopiekali, że bez studiów nikim będę), ech, było, minęło, ale fakt faktem dziecko moje pierworodne nerwowe jest :roll:
 
 
bajka 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1694
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-07-18, 08:04   

Humbak, ja Ciebie też świetnie rozumiem...Od dłuższego czasu Olek jest bardzo absorbujacym dzieckiem-właściwie to poza wczorajszą nocą, którą mnie zadziwił-pięknie spał i budził się tylko na karmienie-ale to jednorazowo, to nie pamiętam, kiedy dłuższą chwilę był spokojny:-/ Gdy go odkładam do łożeczka, może pięknie już spać na rękach- oczy otwiera i w płacz...Gdy głodny to się drze, a tak to płacze...U nas jedynie się wózek sprawdza-na spacerach śp 8-) i cudownie...Ale nie będę jeździła n :evil: on stop wózkiem przecież...W nocy walczymy w łóżku- :shock: śpi ze mną, T.wywędrował na dół do salonu(wstaje o 5 do pracy)...a ja z poduszką do karmienia i Olkiem na sobie, powyginana okrutnie kradnę minuty snu...Nie wiem lu nawet, czy karmię, czy nie- fakt, że budzę 8-) się z pełną na maksa piersią, przeciwną do tej, z której pijei teraz właściwie jedna butelka na dobę tylko jest podawana...więc te nocne męczarnie czymś dobrym skutkuja...ale widzę, że Olka coś męczy-teraz pewnie kupa, której nie zrobił od 3 dni...Ja sama też do radosnych mam mogę nie należeć...
Jest to dla mnie nowość. Gabi była totalnie bezproblemowym, trochę tylko obsługowym dzieckiem..Dostawała buteleczkę mleczka i spała jak anioł.Kolki miała, ale lekkie i krótko..Także droga Humbak- przytulam i wiem, że się uspokoja chłopy- tylko kiedy;-)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2013-07-18, 08:34   

diancia, nie kładź dziecka na stole, naprawdę nigdy nie wiadomo, kiedy fiknie pierwszy raz, mój synek w wieku Twojego zaczął się przewracać z brzucha na plecy (spał na brzuchu, inaczej nie lubił), niezły miałam wytrzeszcz, jak go tak znalazłam. Kładłam go spać w dzień gdzieś "pod ręką" lub, gdy robiłam hałas (ale duży hałas, w stylu blendera, normalnie dźwięki domu są ok) to jak najdalej od jego źródła, w gondoli/w wózku najczęściej (jak już w ogóle był łaskaw się od cyca odkleić).

A co do tych otulaczków, to chciałam tylko dodać, żeby zawsze brać pod uwagę, że są dzieci, które takiej formy zniewolenia po prostu nienawidzą (więc nie warto w to inwestować już w ciąży, o ile w ogóle, dla mnie to kolejny produkt do wyciągania kasy od młodych rodziców), Jaś od początku (tzn. już nawet w życiu płodowym :P ) był mega ruchliwy i potrzebował swobody, zawinęłam go raz - fakt, bardzo efektownie i efektywnie - kocykiem i paskiem od szlafroka :lol: i większego darcia i wściekłości to nigdy u niego nie widziałam.

Humbak, próbowałaś korków do uszu albo słuchawek z muzyką? Może to brzmi dziwnie, żeby sobie zatkać uszy przed własnym dzieckiem, ale moim zdaniem to świetna sprawa na taki długotrwały płacz, bo słuchając go nijak dziecku nie pomożesz, a tak możesz je nosić i przytulać bez narastającego wk*a.
Współczuję Ci bardzo, ja nigdy takich aż przebojów nie miałam, zdarzyło się nam tyko parę większych kolek (chociaż było ciężko z innych powodów. m.in. nadwrażliwości na wszelkie bodźce i nienawiści w stosunku do wózka ;) ), a Ty masz jeszcze dwójkę starszych dzieci, Kubuś jest w wieku Jasia, Który sam w sobie potrafi mnie umordować, mimo, że nie jest kłopotliwym dzieckiem. I do tego jeszcze dorastająca panna.. możesz być naprawdę dumna z siebie, że jeszcze funkcjonujesz ;) Jednak myślę, że maluszek odreagowuje po prostu ciężki start i szpital, i że za parę miesięcy nie będziecie już o tym pamiętać.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
dort 


Pomogła: 56 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2569
Skąd: okolice
Wysłany: 2013-07-18, 13:45   

Marta a od początku taki "samowystarczalny" był czy po jakimś czasie się zmieniło - u mnie z obserwacji starszego spokój przyszedł z czasem m.in. z dojrzewaniem układu nerwowego i teraz na podobne postępy liczę :-P

Humbak trzymam kciuki, żeby jak najszybciej twój najmłodszy zaznał spokoju :-D abyście całą rodziną mogli cieszyć się sobą[/b]
_________________
syn 02.09.2005r. i syn 09.06.2013r.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-18, 14:09   

dort, od początku. Oczywiście płakał, głównie wieczorami, nadal mu się zdarza, ale generalnie to taki spokojny typ. Mały Budda. Ale za to już w szpitalu wściekał się jak go zawijały położne w ten ich idealny ciasny becik - po prostu każde dziecko ma swoje upodobania i już. Trzeba to wyczuć...
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-18, 22:27   

Dziewczyny, dzięki za wszystkie słowa otuchy...

Powoli zaczynam godzić się z tą sytuacją i cieszyć się każdą chwilą w której mały nie krzyczy... :-) Choć miałam parę mega dołów... dla mnie ta ciąża jest ogromnym zaskoczeniem i zupełnie nie w czasie pod wieloma względami... I w związku z tym jak Antoś przedłuża swoje wrzaski takie różne rzeczy przychodzą mi do głowy że strach pisać... :-( :oops: A z drugiej strony ja uwielbiam dzieci, w domu, w pracy, w życiu, wszędzie, cieszę się, że mam je w takiej odległości czasowej od siebie, bo widzę, że to pozwala nie zaniedbać nikogo, a tutaj zupełnie sobie nie radzę i czuję się w tej miłości do dzieciaczków taka bezradna, do dupy... :-(
Jakby mało nam tego braku mleka było :roll: Antoś lubi ssać i nie raz by zasnął przy cycu, ale jak nie ma co ssać, to się wkurza, ja go trochę przetrzymuję ale wtedy wcześniej czy później zaczyna cycem pluć. I wtedy zaczynają się cyrki :roll:

Tym bardziej dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia... i że to przechodzi...

Martuś napisał/a:
Humbak, próbowałaś korków do uszu albo słuchawek z muzyką?
Próbowałam męża - jest skuteczny :mrgreen: ;-) Ale mam go jeszcze przez tydzień tylko i czuję presję, że do tego czasu muszę jakoś Antka rozszyfrować...
Jedną z rzeczy którą odkryłam, to to, że muszę zareagować gdzieś między "wołam" a "rozżaliłem się na maksa i nikogo teraz nie będę słuchał tylko wrzeeeeeszczaaaał!". Bo jak za wcześnie to psuję mu czasem jeszcze trochę oglądania światka, a jak za późno to już nic nie działa i mogę stać na głowie i klaskać uszami a on na to nic.

Muszę za to ogromnie pochwalić Kubę - całymi godzinami musi się sam bawić zanim my znajdziemy dla niego czas i radzi sobie doskonale. Co więcej, dzięki niemu mam wszystkie brudne pieluszki wyniesione do śmieci, zabawki Antosia poukładane a i czasem wolne zapewnione gdy uda mu się Antka zabawić. Zuch chłopak :-D

MartaJS napisał/a:
generalnie to taki spokojny typ. Mały Budda.
Czasem chodzi mi po głowie... a co jeśli w płaczu przejawia się nie niewygoda/ból itp. tylko charakter? :-> Takie było moje pierwsze dziecię, dziś wspaniałe, ale dała w kość... jak pomyślę to się boję... :->
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Mnemozyne

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 20 Maj 2012
Posty: 390
Wysłany: 2013-07-19, 00:03   

Humbak może po prostu synek odreagowuje stresy z początków. To też może być "to" coś co mu dolega. Dla mnie sygnałem, że może tak być jest choćby to, że odkładany niepokoi się nawet gdy już usnął. Przecież w szpitalu był czasowo rozdzielany z tobą, prawda? Może w momentach kiedy bardzo potrzebował pomocy w postaci bliskości mamy. Może teraz potrzebuje sobie na nowo ustawić rzeczywistość. Na nowo poczuć się bezpiecznie, uwierzyć i zaufać, że już będzie ok, że to, że oddalasz się na więcej niż 5 cm to nie koniec świata. Wiem, że jak krzyczy co byś nie robiła to ciężko w to uwierzyć, ale może płacze trochę prewencyjnie? na zasadzie żeby znowu coś się nie zadziało, żeby na pewno słyszeli, że tu jestem, mały, bezradny... Oczywiście to takie moje dywagacje. U nas po przeżyciach w szpitalu też był niepokój. Po prostu byłam z nią ile mogłam. Wiem, że na pewno mega ciężko z tym, ale myślę, że najlepsze co możesz zrobić to być z maleństwem ile się da jak najbliżej i może jeżeli czasem choć na chwilę możesz położyć się z nim nawet w dzień? Mi bardzo pomagało, że kładłam mała spać na naszym łóżku, tam ją usypiałam i jak usnęła to po prostu odchodziłam a ona spała tak jak usnęła. Ale nie wiem czy u ciebie by to przeszło jeśli nie usypiasz przy piersi.

Jeszcze nawiążę do tego owijania. Ja bym się jednak bała owijać. Odruch moro jest przede wszystkim odruchem ochronnym, między innymi przed śmiercią łóżeczkową, pozwala wrócić do stanu równowagi. Ale może nie powinnam się wypowiadać, bo Maliny odruch moro nigdy nie wybudził pod czas snu. Po prostu nagle wyrzucała rączki, powierciła się lub nie i spała dalej. Jako noworodek zasypiała sama. Teraz kiedy mega się obje też sama usypia. Leży za dnia spokojnie sama czasem bardzo długo bez żadnych zabawek nawet. Dlatego z jednym się zgodzę, jak nic nie pomaga dla zdrowia psychicznego lepiej owinąć, chociaż ja bym się chyba bała samo dziecko zostawić tak, więc by się to chyba u mnie nie sprawdziło.
Nie zgodzę się, że dziecko rodzi się tak nieprzystosowane, że gdyby nie nasze ciągłe przystosowywanie to by nie przeżyło. Bo może sęk w tym, że od samego początku jest przystosowywane po naszemu? Będę jak zdarta płyta powtarzać, że moim zdaniem Malinka jest tak spokojna mimo wszystkiego co się dzieje, dzięki lotosowym narodzinom, ale to jest właśnie brak ingerencji i pozostawienie spraw ich naturalnemu biegowi...
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2013-07-19, 10:45   

Humbak, a tzw. leżaczek? żeby widział ciebie, słyszał i żebyś mogła go swobodnie przemieszczać :roll: może on potrzebuje bodźców typu ruch, głos
 
 
Izzi 


Pomogła: 55 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2602
Wysłany: 2013-07-19, 11:04   

Tosia gdy nie spała prawie wszystko "robiła" ze mną: gotowała, zmywała, myła głowę, suszyła włosy, odkurzała - w chuście lub w powozie. Jak widziałam, że jest już mną znudzona zapodawałam jej karuzelkę nad łóżeczkiem i czasem tak zasypiała.

Bardzo uspokajająco działał na nią spacer po miejskich chodnikach, tj. wybojach ;-)

Anyway
Wszystko mija i takie krzyki też w końcu miną.
Mnemozyne ma rację, że to może odreagowanie stresów z początków - ja tak właśnie sobie tłumaczyłam humory Antoniny.

Ściskam mocno!
Trzymaj się!!
_________________
<img src="hxxps://lbym.lilypie.com/fdt4p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lb2m.lilypie.com/0MBlp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /> <img src="hxxps://lbdm.lilypie.com/7qwZp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

<img src=hxxp://www.pustamiska.pl/images/banner3.png border=0 alt="PustaMiska - akcja charytatywna"> hxxp://pustamiska.pl]KLIK;)
Ostatnio zmieniony przez Izzi 2013-07-20, 21:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-19, 11:33   

Mnemozyne napisał/a:
Przecież w szpitalu był czasowo rozdzielany z tobą, prawda? Może w momentach kiedy bardzo potrzebował pomocy w postaci bliskości mamy. Może teraz potrzebuje sobie na nowo ustawić rzeczywistość. Na nowo poczuć się bezpiecznie, uwierzyć i zaufać, że już będzie ok, że to, że oddalasz się na więcej niż 5 cm to nie koniec świata. Wiem, że jak krzyczy co byś nie robiła to ciężko w to uwierzyć, ale może płacze trochę prewencyjnie? na zasadzie żeby znowu coś się nie zadziało, żeby na pewno słyszeli, że tu jestem, mały, bezradny...
u nas chyba właśnie to na początku powodowało u Staszka największy dyskomfort. Długo pamiętał te 5 dni w inkubatorze :/ po jakichś 2 tygodniach ciągłego noszenia, tulenia i wysłuchiwania krzyku (na pewno troszkę z głodu, ale chyba przede wszystkim ze szpitalnego stresu) zrobiliśmy sobie w końcu 2 dni leżenia w łóżku, gdy Staś spał, budził się, jadł, bawił się tylko w naszym łóżku, zawsze w moim lub swojego taty towarzystwie. Ja przy okazji odpoczęłam, a i laktacja pewnie dzięki temu się poprawiła :) teraz Staszek potrafi bawić się sam nawet 1h, wystarczy mu od czasu do czasu usłyszeć mój głos, podejść do niego i porobić głupie minki, pouśmiechać się... polecam więc wspólne łóżkowe byczenie :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-19, 15:52   

jeszcze co do wiązania rąk -jak G. (S. też tak miał) zasypia w dzień w moim łóżku to sama już wyczaiła i sobie tak radzi, że rączki wyciąga do góry i wkłada pod poduszkę, co hamuje odruch. Patenciara mała :-D

Humbak, trzymaj się! Każdy dzień zbliża Cię do końca tych początkowych "udręk" :) )))
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-21, 22:04   

gosia z badylem napisał/a:
sobie tak radzi, że rączki wyciąga do góry i wkłada pod poduszkę, co hamuje odruch
:shock: matko jakie te dzieci mądre są... po mamusi...? :mryellow:

trzymam się :-D Jak mi smutno wchodzę na ten wątek i mi lepiej :-P
No i jest lepiej - poza tym że ciągle krzyczy, zdarza już mu się bawić z Kubą, lubi wodę choć nie cierpi przygotowań przed i po (trzeba go tak znienacka, jak nie rozpłacze się przed wejsciem do wody tak jak dzis to nawet gaworzy!)

Niestety nie lubi ani chusty ani wózka, rzeczy typu leżaczek to nawet na horyzoncie jeszcze nie, jak tylko go odkładam krzyczy jeszcze
ale zdarzają mu się momenty wyciszenia pod karuzelką i codziennie przynajmniej jeden, a na wózek mam metodę, że wychodzę, lulam w beciku na dworzu (jakkolwiek głupio to wygląda... :-> ) i wkładam do wózka - tak długo jak jadę mam spokój nie budzi się :-) W chuscie jeszcze to nie przejdzie, ale może niedługo...

To gaworzenie strrrrasznie mi się podoba :-D

diancia napisał/a:
polecam więc wspólne łóżkowe byczenie
staramy się, choć moment otwarcia oczu jest momentem rozpoczęcia krzyku, ale kiedy tylko się zdarzy że budzi się spokojny to tak robimy... :-D
nie wiem czy to działa na niego ale na nas na pewno :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-07-21, 22:34   

Humbak, Artek nie lubił wózka - woziliśmy go w nim tylko gdy spał. chustę też akceptował tylko do zaśnięcia (i początki były trudne, pamiętam, że dawałam mu smoczek, co wydawało mi sie profanacją chusty, no bo jak to? ;-) ) i spania. nie dawał sie w niej nosić ot tak (jak ja zazdrościłam ludziom, że mogli włożyć dziecko do chusty i iść z nim w świat).
dopiero po jakims czasie wszystko się uregulowało i z chustą i z wózkiem.
a takich rzeczy na ewentualna nudę próbowałaś z Antosiem: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6138 ? u nas to był hit (ale jak Młody był nakarmiony, wyspany i przewinięty ofc) :->
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-07-21, 22:50   

Anja, rany, ale mi przypomniałas, zupełnie zapomniałam w tym wszystkim o tak prostych rzeczach... :-P
Antos lubi nasz obraz na scianie - takie trzy maki... muszę pomysleć jak by tu mu przemycić te obrazy, bo narazie to on 95% czasu, zwłaszcza tego niespiącego, na naszych rękach spędza... ale może to by przyciągnęło wzrok na tyle, by chciał leżeć zamiast być noszonym? Narazie leży tylko pod karuzelką, fajnie byłoby gdyby jeszcze cos go do tego skłoniło.

Kurczę, dzięki!!!! :-D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-21, 22:58   

U nas sprawdziła się taka zawieszka-kwiatek Lamaze, kolorowy, z buźką i dużymi, wyraźnymi oczami. Zarówno Stach, jak i Tymek uwielbiali ten kwiatek w pierwszych miesiącach życia. Najpierw patrzli tylko, potem pierwsze uśmiechy, gadanie...

Nie mogę znaleźć fotki teraz, ale chodzi o żywe kolory + wyraźne oczy.

Znalazłam (tu ze Stachem 3-miesięcznym, hehe, stare czasy)

_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-22, 07:57   

A u nas od piątku coś dziwnego się dzieje ze Staszkiem... zasypia koło 22 spokojny, wyluzowany, budzi się koło 2-3 głodny i po jedzeniu ma iśc spać, to robi się bardzo bardzo nerwowy: silny odruch moro, oczka mu "latają", ma na twarzy grymas uśmiechu... trzeba go wtedy trzymać mocno za rączki i jakoś w końcu zasypia. Ale wygląda to dość dziwnie... wiecie, o co chodzi?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-22, 08:23   

diancia, u Gajosa obserwuję coś podobnego. ) Wieczorem zjada tak, żeby zaspokoić pierwszy głód (z 1/3-1/4 porcji), a reszta to raczej ciamkanie smoka. Po kilku godzinach budzi się mega głodna, tak głodna, że próbując jeść dalej mega jej się w brzuchu przelewa, bo "była zbyt pusta". Tak samo niektóre bobasy mają ze snem- są tak zmęczone, że z nerwów nie mogą zasnąć. G. jest tak głodna, że nie może jest ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-22, 13:27   

gosia z badylem, no to macie przeboje z Gają... dobrze że Wy dzielne babki jesteście! Martwiłam się, że u Stasia to coś neurologicznego, ale jak piszesz, że to z niedospania może być, to spróbujemy bardziej usypiać Staszka w dzień... choć on taki ciekawski jest! Wszystko jest fajowe, po co spać? ;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-22, 21:31   

diancia, neurologicznego? Masz takie podejrzenia? mam mimo wszystko nadzieję, że to coś bardziej "lajtowego"!
My dzisiaj klasycznie-identycznie. G. wciąnęła z 1/5 "dawki", biorąc łyka tak z raz na 2 minuty, reszta ciamkanie bezjedzeniowe, więc liczę się z tym, że ok 2giej mnie obudzi jej burczenie w brzuchu... i z dobrą godzinę będzie nieciekawie

ps. diancia, stosujecie jakiś probiotyk?
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
diancia 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 2447
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-07-22, 22:21   

gosia z badylem napisał/a:
neurologicznego? Masz takie podejrzenia?
kurcze, no nie wiem, pierwszy raz mam niemowlaka w domu... po prostu ten silny odruch moro przy zasypianiu (choć ostatnio już go prawie nie było), rozbiegane oczka i dzwiny grymas na twarzy, taki uśmiech-nie uśmiech jakoś daly mi do myślenia... a może to tylko zmęczenie? W sumie jak zobaczyłam pierwszy raz odruch moro na żywo, to też panikowałam, że chyba coś z moim dzieckiem nie tak :roll:

gosia z badylem napisał/a:
stosujecie jakiś probiotyk?
tak, biogaię, w piątek się skończyła i w sumie to nie wiem, czy coś jeszcze kupować. A Wy?

Cytat:
My dzisiaj klasycznie-identycznie.
próbujecie coś z tym robić? jakoś zmieniać Gai nawyki? bo się, kurka, zamęczycie :/ może ma za dużo wrażeń wieczorem i jest zbyt zmęczona/przebodźcowana żeby jeść? albo malutko śpi w dzień i zamiast jeść to idzie spać wieczorkiem?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2013-07-22, 22:35   

diancia, może to rozwojowe, może coś mu się zmienia właśnie. Obserwuj, ale - jak to kiedyś ktoś mądrze napisał - przez pierwsze trzy miesiące większość dziwnych rzeczy to po prostu adaptacja. Zaufaj swojej intuicji :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-07-23, 05:09   

diancia, na początku dzieciaki nie ogarniają swojego ciała, odruchów, mięśni (po G. np widać, źe odjeżdż jak zapomni zamknąć oczu, bo jej mięśnie puszczają i robi mega zez :P ), generalnie swojegi ciała. to minie :-)

tez w akcie desperacji mam biogaie. srednio nastawiona do wlewania w młodą jakichkolwiek kropelek, ale trochę nam chyba pomagają jednak.
Z bodźcami z wieczerca tez uważam w miarę, ale to chyba po kąpieli i długim niespaniu popołudniu jest tak zmęczona, że nie ogarnia jedzenia już. staram się pod wieczór ją wychustować, ale to też się już raczej rozgląda ze szmaty niż wtula i przysypia
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,01 sekundy. Zapytań do SQL: 7