 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Wasze doświadczenia związane ze studiami |
| Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2013-08-13, 18:15
|
|
|
Podpiszę się pod olgasza. Nie wszystkie przedmioty na studiach będą pasować (ale program warto znać), czasem to też kwestia prowadzącego (tzw czynnik ludzki ) Jak wiesz co, to zmień przedmioty maturalne. Studiowałam dawno i nie było prywatnych uczelni potem zaczęły się pojawiać. Oczywiście zmieniałam kierunek (po 2 roku, razem z grupą osób utworzyli na nasza prośbę I rocznik w dużej mierze akceptując dotychczasowe ramy programowe - ta sama uczelnia uczelnia, wykładowcy ale inne ukierunkowanie, więcej specjalizacji i można było więcej niż jedną) wymiękłam po praktykach. Praktyki, kursy, treningi, możliwość poznania tematu w instytucjach gdzie działali/współpracowali wykładowcy b fajne ale ja nie ze wszystkiego korzystałam bo wyprowadziłam się z domu i opcja zarobkowa była dla mnie istotna.
Czy bym wybrała inny kierunek... z moim bagażem doświadczeń i raca w obrębię tego co zgodne z wykształceniem tak (pewnie SGGW) ale wówczas go nie miałam.
Matura m.in z biologii natomiast z racji konfliktów z nauczycielami (no w sumie z jedną ale bardzo ostro) miałam być niedopuszczona. |
|
|
|
 |
Kamyk
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 09 Gru 2012 Posty: 1650 Skąd: Szczecin/Rumunia
|
Wysłany: 2013-08-13, 19:11
|
|
|
Mam zupelnie inne doswiadczenia ze studiowania. Pani w dziekanacie rewelacja, akademiki super, dziekan madry czlowiek, jedyne wyklady (nie cwieczenia), ktore opuscilam to podstawy rolnictwa - strasznie nudnie prowadzone, fajne zajecia terenowe, mnostwo dostepnych zajec, prace magisterska dzieki znajomoscia i zaangazowaniu pani profesor z weterynaryjnej toksykologi pisalam u super czlowieka w Instytucie Biotechnologii Przemyslu Rolno-Spozywczego z dokladnie takiego tematu jaki sobie wymarzylam, co nie bylo mozliwe na uczelni. Chyba wiec tak jak w kazdej dziedzinie zycia nie ma co generalizowac |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
Humbak

Pomogła: 80 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3936 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-08-13, 21:18
|
|
|
ja tylko mogę poradzić, że najważniejsze jest aby wybrać to co się lubi, to prawda, ale też tak samo ważne:
to co ci dobrze wychodzi. Wtedy studia nie pójdą na marne. Jest znacznie więcej rzeczy które lubimy niż tych które lubimy i umiemy |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
qetrab
Pomógł: 21 razy Dołączył: 04 Sty 2012 Posty: 662
|
Wysłany: 2013-08-14, 10:09
|
|
|
| Jeżeli masz taką możliwość to zrób sobie rok przerwy i przemyśl wszystko na spokojnie. Lepiej mieć rok "w plecy" niż wybrać studia, z którymi potem będziesz się męczyć |
|
|
|
 |
moritura

Pomogła: 3 razy Dołączyła: 18 Wrz 2011 Posty: 499 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2013-08-20, 21:32
|
|
|
Ech, studia, to były czasy... Zwłaszcza na pierwszym roku, kiedy to po raz ostatni byłam 100% na utrzymaniu rodziców. Zero odpowiedzialności przy pełnych możliwościach i wierze w świetlaną przyszłość. Chyba już się taki moment nie powtórzy
Studia wspominam super (filozofia), choć zwątpiłam w (m.in.) ich sens po 3 roku i wzięłam dziekankę, żeby potem robić 2w1 i kończyć ze swoim rocznikiem Wybierałam zgodnie z zainteresowaniami, po zapoznaniu się z programem, nazwiskami wykładowców itd. W dwa lata po obronie żyję ze stypendium dr i nie mam pomysłu na życie Ale i tak jedyne, czego żałuję, to że bardziej nie przyłożyłam się do języków obcych i teraz muszę nadganiać braki.
Iść na studia po to, żeby załapać się na praktyki do międzynarodowej korpo i zasuwać po 50 h w tygodniu przy czymś, czego sensu nie widzę? Szanuję cudze wybory, ale sama preferowałabym chyba eutanazję. |
|
|
|
 |
idalianna

Pomogła: 4 razy Dołączyła: 02 Maj 2011 Posty: 608 Skąd: 3m
|
Wysłany: 2013-08-20, 23:30
|
|
|
| oszum napisał/a: | | Żałuję, że nie zrobiłam sobie kiedyś przerwy między liceum a studiami. Może gdyby człowiek się wyszalał, wyimprezował i wyjeździł to inaczej podchodziłabym do nauki. |
... Ja miałam rok przerwy między liceum a studiami, ale na urodzenie dziecka. Tzn pisałam maturę już z larwą w brzuchu, potem od razu poszłam na UG na finanse (w sumie rodzice powiedzili, że fajny kierunek, bo oni studiowali na tym wydziale...) - październik, połowa listopada (było w miarę ciekawie ale bez szału jakiegoś wielkiego) i... opadłam wielkim brzuchem do góry bucząc "nie chce mi sięęę..." W grudniu urodziłam, pobyłam sobie z Małym do następnego października (czego nie żałuję) i ... znów poszłam na ten sam kierunek.
Teraz jestem po 1 roku. Studia są ciekawe, są fajne i mniej fajne przedmioty, ogólnie mi się podoba, czasem bardzo mi się podoba, ale nie porywa mnie to niesłychanie. Jak rok temu wybierałam drugi raz to myślałam o pedagogice, ale ojciec mi nagadał, że bez sensu, że po tym nie ma pracy i najwyżej będę pracować w żłobku za gów.niane pieniądze. Ale teraz sobie myślę, że może i bym chciała pracować w żłobku za gówniane pieniądze. A jeśli nie to kursy/szkolenia i można otworzyć np ośrodek czy coś w tym stylu dla dzieci chorych/z problemami np sensorycznymi.. tak naprawdę to chyba najważniejsze żeby coś naprawdę lubić, fascynować się.
Powiem Ci po pierwszym roku finansów że gdybym miała powiedzieć jaki wybrałabym temat na pracę licencjacką/mag z finansów nie wiedziałabym kompletnie nic. Ale temat na taką pracę z pedagogiki/psych dziecięcej albo dietetyki to miałabym na pewno od razu kilka pomysłów...
Teraz bym chyba wybrała coś mniej kasiastego, ale co mnie naprawdę kręci... |
_________________ Doradca Noszenia ClauWi® : )
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09kkrxllrsc.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/> |
|
|
|
 |
Kamyk
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 09 Gru 2012 Posty: 1650 Skąd: Szczecin/Rumunia
|
Wysłany: 2013-08-21, 07:12
|
|
|
moritura, po 10 latach pracy w korporacjach stwierdze, ze czas pracy na stanowiskach niekierowniczych to byla swietosc. Na stanowiskach kierowniczych zwykle jest zadaniowy czas pracy i znow jesli nie ma sie amibicji zostac szefem regionu (np Europy) w 5 lat, albo wewnetrznej motywacji by sie zglaszac do wszystkiego i wszystko konczyc przed terminem to spokojnie mozna pracowac 8h dziennie i to nie tak, ze nie ma sie czasu na posilek. Nie demonizowalabym korporacji, bo wiekszosc malych prywatnych firm oferuje duzo gorsze warunki.
Oczywiscie z dusza hipisa to pewnie nikt sie w korporacji nie odnajdzie, wiec nie jest to rozwiazanie dla wszystkich. Nie mniej ja sobie chwale: poznalam mnostwo niesamowitych miejsc, pracowalam w Niemczech, Rosji, Angli, Brazyli, az w koncu postanowilam rozstac sie z korporacja pracujac w Rumuni. Moglam spedziec 2 tygodnie w Pantanalu na programie Earthwatch, na co samej raczej nie byloby mnie stac. Moglam po dwoch latach pracy bez wyrzeczen kupic sobie wymarzonego od dziecka konia i przez nastepny rok przychodzic do pracy na 12, bo najpierw musialam byc w stajni A przede wszystkim praca nie byla monotonna, a mnie taka powtarzalna by chyba zabila.
Zgadzam sie w pelni z idalianna, zarowno studia jak i praca musza KRECIC, jak nie jest dla nas przyjemne to co robimy nie bedzie ani efektow, ani przyjemnosci. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
Alispo

Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-08-21, 08:45
|
|
|
| Humbak napisał/a: | ja tylko mogę poradzić, że najważniejsze jest aby wybrać to co się lubi, to prawda, ale też tak samo ważne:
to co ci dobrze wychodzi. Wtedy studia nie pójdą na marne. Jest znacznie więcej rzeczy które lubimy niż tych które lubimy i umiemy |
Mądre słowa... |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
 |
martusza
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 40 Skąd: obywatelka świata
|
Wysłany: 2013-08-21, 09:12
|
|
|
a ja moje studia skonczylam ale nigdy sie nie obronilam, moi rodzice wydali na nie mnostwo kasy, nie pamietam wiele z tego co sie na nich "nauczylam", nie pracuje w zawodzie. Korzystam wprawdzie na co dzien z jezykow ktore studiowalam (dunski, szwedzki i niemiecki) ale w stopniu bardzo ograniczonym... Jesli dzis mialabym decydowac o kierunku studiow na pewno nie wybralabym skandynawistyki (ktora byla od poczatku pomyslem przypadkowym... po prostu nie wiedzialam co ze soba zrobic)
Ale czy zaluje? Absolutnie NIE! Studia daly mi mozliwosc wyjazdow, spotkania nowych ludzi, nawiazania wielu przyjazni ktore trwaja do teraz mimo dzielacych nas odleglosci. Nauczylam sie radzic sobie sama- poza krajem, z daleka od rodziny. Studia byly dla mnie inspiracja do szukania dla siebie nowych drog i daly czas na znalezienie pomyslu na zycie. Nadal nie wiem co chcialabym robic jesli chodzi o prace natomiast wlasnie na studiach nauczylam sie kim jestem, do czego jestem zdolna i czego chce lub nie chce od zycia. Ten czas byl po trochu przedluzeniem dziecinstwa a po trochu okresem na poukladanie kilku spraw.
Jesli nie wiesz co chcesz studiowac- mysle ze dobrym pomyslem jest zrobienie sobie przerwy, natomiast nie polecalabym siedzenia bezczynnie. Zrob cos dla siebie, sprobuj nowych rzeczy- wyjedz, naucz sie nowego jezyka, znajdz jakas szkole staz, praktyki... Nawet jesli nie nauczysz sie zawodu zdobedziesz nowe doswiadczenia ktore moze pomoga ci wybrac to, co naprawde chcialabys robic. Poza tym decyzja o studiach nie jest wyborem nieodwracalnym. Studia to nie tylko nauka profesji. |
|
|
|
 |
renka
mama sama
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Sie 2007 Posty: 3354 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-08-21, 09:42
|
|
|
| oszum napisał/a: | | theloudestsound napisał/a: | | renka gdzie studiowałaś bibliotekoznawstwo, mogłabyś powiedzieć coś więcej o tym kierunku? |
Ja co prawda nie Renka, ale też studiowałam bibliotekoznawstwo (we Wrocławiu). To były moje pierwsze studia, przez które niestety zraziłam się do studiowania. Chciałam na nie iść, praca w bibliotece z racji, że w mojej rodzinie tradycje bibliotekarskie sięgają trzech pokoleń , wydawała mi się bardzo fajna . Ale studia były dla mnie koszmarne. Spokojnie można iść na innych kierunek, a bibliotekoznawstwo zrobić asekuracyjnie uzupełniająco. Potem studiowałam historię, filologię rosyjską, czeską i ostatecznie nie skończyłam niczego . |
Tez studiowalam na UWr. Wowczas byly to jednolite 5-letnie studia magisterskie, teraz jast 3-letni licencjat i 2-letnie magisterskie.
Ja akurat z tych prawdziwych studentow, ktorzy mieli bardzo bujne zycie studenckie Same studia zaczely mnie interesowac dopiero na 4 roku (nawet wowczas na stypendium naukowe sie lapalam), pierwsze trzy lata wagarowalam i chodzilam na zajecia tylko wtedy, kiedy musialam cos zaliczyc. Ale zawsze uwielbialam sie uczyc do egzaminow, bo mnie to interesowalo. Wiekszosc cwiczen i wykladow bylo dla mnie strata czasu.
Moze tez wlasnie warto, zebys poszukala studiow z opcja licencjacka? Pozniej mozna zrobic magisterskie na innym kierunku, niekoniecznie kontunuujac profil licencjacki. Ale to juz bys musiala sprawdzic, jakie kierunki magisterskie wchodza w gre do danego licencjatu, bo najczesciej jednak sa to chyba zawezone opcje wyboru. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow
|
|
|
|
 |
buraczara
vegan

Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Sie 2013 Posty: 12
|
Wysłany: 2013-08-26, 10:31
|
|
|
Temat na czasie dla mnie, jako ze zastanawiam sie co tu ze soba poczac. 10 lat temu skonczylam studia z tytulem magistra. Musze przyznac, ze wspominam tamte czasy jako najlepszy okres w moim zyciu, jednak nie z przyczyn naukowych a towazyskich . Towarzystwo bylo przednie, studia zlecialy lekko i przyjemnie a ja niestety oprocz tytulu naukowego nie wynioslam niczego, co mogloby ulatwic zarobienie na kawalek chleba . Obecnie przegladam oferty szkol... wybor ciezki. |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|