wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Bóg się rodzi, karp truchleje
Autor Wiadomość
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-12-21, 07:58   Bóg się rodzi, karp truchleje

Bóg się rodzi, karp truchleje
Fot. J. Stalęga
Fot. J. Stalęga /MWMedia

17 minut temu

Przypadający na 20 grudnia Dzień Ryby był dla gdańskich ekologów okazją do zorganizowania manifestacji w obronie karpia.

Zgromadzeni pod Fontanną Neptuna działacze organizacji Empatia, VIVA i Wegaaktywni przekonywali przechodniów, że ryba jest zwierzęciem zdolnym do odczuwania bólu, inteligentnym i wrażliwym.

- Jeżeli nawrócimy choć jedną osobę, to już jest sukces - tłumaczy Małgorzata Kicińska , która trzy lata temu została wegetarianką i zaczęła działać w organizacji VIVA.
czytaj dalej


- Nasza organizacja ma na celu pomaganie zwierzętom gospodarczym. Wykupujemy na przykład konie przeznaczone na rzeź. Co roku organizujemy akcje w Dniu bez futra i w Dniu ryby - dodaje.

Tym razem, akcja przewidziana na godz. 14.30 nieco się opóźniła. Pomysłodawcy wieźli bowiem transparenty i gadgety, bez których nie mogli zacząć akcji. Najpierw mieli problemy ze znalezieniem miejsca do parkowania, a potem musieli przenieść atrapę karpia na Długi Targ.

Potem już wszystko szło jak z płatka. Karp na czterech nogach kursował po Długim Targu, a jego koledzy nawoływali, aby nie zapraszać go na wigilię. - Ten karp lubi życie - krzyczeli.

A jakie rozwiązanie ekolodzy proponują osobom, które bez karpia nie wyobrażają sobie wigilijnego stołu? Przede wszystkim zachęcają, aby nie kupować żywych ryb, bo uśmiercanie ich młotkiem to bestialstwo. Inni proponują kompromis pomiędzy kultywowaniem tradycji a ekologią -czyli sojowego karpia i wegetariańską rybę po grecku.

Organizatorzy wczorajszej akcji starają się także przekonywać sprzedawców ryb, aby żywe okazy trzymali w przyzwoitych warunkach. Jak przyznają, w supermarketach zdarzają się przy takich okazjach problemy z ochroną.

To ich jednak nie zniechęca, bo za niedopuszczalne uważają okaleczanie ryb już w drodze do sklepu, a potem męczenie ich najpierw w ciasnych pojemnikach z wodą, a potem w foliowych siatkach.

Czas na humanitarną tradycję

Dzień Ryby rozstał ustanowiony przez warszawskie Stowarzyszenie Empatia w roku 2003. Pomysłodawcom chodziło o zwrócenie uwagi na los zwierząt, którym odmawia się nie tylko prawa głosu, ale i zdolności do odczuwania bólu.

Tego dnia, podczas akcji ulicznych organizowanych w całej Polsce członkowie stowarzyszenia przekonują, że ryby nie są przedmiotami. Działacze zwracają także uwagę, że zgodnie z zapisami Ustawy o ochronie zwierząt, rybom również należą się "poszanowanie, ochrona i opieka".

Według nich najlepszym sposobem uniknięcia rzezi ryb jest wybór diety wegetariańskiej. Na stronie internetowej stowarzyszenia www.empatia.pl/ryby/ znajdziesz także przepisy wegetariańskie.

Źródło: hxxp://polskalokalna.pl/wiadomosci/pomorskie/gdansk/news/bog-sie-rodzi-karp-truchleje,1031296

mr
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2007-12-21, 11:00   

nie potrafię wyperswadować Fazie karpia na święta. wygrałam jednak brak zupy z trupich karpich głów. oż bleeeeeee.
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2007-12-21, 11:55   

W tym roku będą pierwsze święta kiedy nie zjem ryby podczas kolacji wigilijnej.
Ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu wszyscy w rodzince zaakceptowali i bardzo mnie to cieszy.
_________________

 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2007-12-21, 12:26   

Po miescie rozstawili się handlarze karpiami i ciach prach zabijają na miejscu na zyczenia jak ktos potrzebuje , kolejki się klębią ... i gdzie tu jakas milosc ? swięta ? ...

Noz mi sie w kieszeni otwiera ! Nie wytrzymalam i podogryzalam co niektorym , patrzyli na mnie jak na wariatke :-|
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-12-21, 13:54   

Oj, te karpie... :(
Aż się boję na samą myśl o wigilii - ja z Kają nie będziemy jadły, będą znów głupie teksty, wciskanie takich rzeczy Kai pod nos. Na szczęście ona się nie chwyci choć by nie wiem co... ale nie chcę, żeby było jej przykro, ona nie rozumie takich akcji, zamyka się wtedy w sobie i patrzy takim smutnym wzrokiem. A może przeżyję miłe zaskoczenie i tym razem dadzą nam w spokoju zjeść to, na co mamy ochotę?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2007-12-21, 14:06   

Cytat:
A może przeżyję miłe zaskoczenie i tym razem dadzą nam w spokoju zjeść to, na co mamy ochotę?


alcia, z calego serducha zyczę Ci aby tak bylo ! :-D

My na wigilię jedziemy do tesciow niestety ( bo i z przymusu ) wolalabym w koncu sama urządzic swięta ... no ale ten plus ze tam nikt nie podsuwa niczego co nie jemy.. chociaz jestem chyba z byt wymagająca bo to mi nie wystarcza i przeszkadza mi widok karpia na stole :-(
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2007-12-21, 14:07   

Współczuję sytuacji, kiedy najbliżsi i to w dniu tak doniosłym nie potrafia się powstrzymac przed namowami do zjedzenia mięsa. Nie rozumiem tego kompletnie.My zawsze spędzalismy wigilię z moja mama i babcia( to bedą pierwsze święta bez nich, a raczej ich nie bedzie) One nigdy nas nie namawiały, nigdy nie komentowały tego że nie jemy karpia.Mama zawsze przygotowywała mnóstwo wege potraw, taka jest kochana :-)
Dla mnie najgorszy był od zawasze moment zabijania biednego karpia :-( Musiałam zawsze wychodzić z domu, to było dla mnie za wiele.Nie rozumiem jak moja mama mogła to robic brrr.
Bóg się rodzi krew się leje.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-21, 14:12   

alcia napisał/a:
Oj, te karpie... :(
Aż się boję na samą myśl o wigilii - ja z Kają nie będziemy jadły, będą znów głupie teksty, wciskanie takich rzeczy Kai pod nos. Na szczęście ona się nie chwyci choć by nie wiem co... ale nie chcę, żeby było jej przykro, ona nie rozumie takich akcji, zamyka się wtedy w sobie i patrzy takim smutnym wzrokiem. A może przeżyję miłe zaskoczenie i tym razem dadzą nam w spokoju zjeść to, na co mamy ochotę?


a nie możecie kolacji zrobić u siebie, a do rodziny udać się po kolacji?
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-12-21, 14:16   

Capricorn napisał/a:
a nie możecie kolacji zrobić u siebie, a do rodziny udać się po kolacji?

nie chcę tak, lubię spędzać te święta z rodziną, przyjeżdża moja siostra ze swoimi dziećmi, nie mogę się doczekać. Przykro mi jedynie, że nigdy nie może się obejść bez jakichś incydentów. Nie jest już tak źle, te najgorsze czasy minęły bezpowrotnie. Ale na posiłek w spokoju, bez żadnych zaczepek, głupich żartów i propozycji, będę musiała poczekać pewnie jeszcze kilka lat.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-12-21, 16:10   

alcia to i ja Ci życzę dużo spokoju przy wigilijnym stole - może w tym roku będzie inaczej...
Mnie najbardziej wkurza, że karpie są w nienatlenionej wodzie, stłoczone na maxa, a potem niesione w reklamówce do domu, tam znowy reanimacja, pobyt w wannie no a potem...aż mnie ciarki przechodzą...
Moja mama od lat nie kupuje karpia i choć nie jest wegetarianką, to jest zawsze tylko filet z jakiejś pangi czy makreli. A na moją prośbę, żeby barszczyku czerwonego do uszek nie robiła na mięsie odpowiedziała, że barszcz czerwony nigdy nie jest na mięsie :) Także mogę jeść :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-21, 16:23   

Kamm napisał/a:
Noz mi sie w kieszeni otwiera ! Nie wytrzymalam i podogryzalam co niektorym

Nie rozumiem. No właśnie -
Kamm napisał/a:
gdzie tu jakas milosc ? swięta ?

:roll:

[ Dodano: 2007-12-21, 16:31 ]
alcia napisał/a:
lubię spędzać te święta z rodziną
alcia napisał/a:
Ale na posiłek w spokoju, bez żadnych zaczepek, głupich żartów i propozycji, będę musiała poczekać pewnie jeszcze kilka lat

Tego też nie rozumiem. To lubisz święta z tak zachowującą się rodziną? Nie chcę Cię obrazić, ale ja naprawdę nie rozumiem takiego podejścia. Ja w tym roku robię pierwsze święta w nowym domu. Przyjedzie moja babcia i mój ojciec. Ojciec jednak miał z góry powiedziane, że święta będą wegetariańskie i jeżeli opcja bez ryb mu odpowiada, to oczywiście zapraszam. Trudno, to mój dom i jeżeli chciałby przyjechać z karpiem, to zaproszenia by nie było.
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-12-21, 16:51   

A ja rozumiem Alcię. Czasami ktoś musi stanąć ponad niesnaski i przymknąć oko na pewne bolesne nawet sprawy.... za to jest się z ukochanymi osobami (nie zawsze doskonałymi, ale pewni dawno nie widzianymi...). No i na pewno cały wieczór nie ma kłótni na temat jedzenia, ale są i fajne momenty, a ogólny bilans spotkania wychodzi na plus. No i rodzina się przyzwyczaja :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-21, 17:24   

Przepraszam, ale dla mnie to
alcia napisał/a:
Kaja nie rozumie takich akcji, zamyka się wtedy w sobie i patrzy takim smutnym wzrokiem
nie jest warte wspólnych świąt.
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2007-12-21, 17:34   

sama nie znoszę takich akcji, a już zupełnie sobie nie wyobrażam, co sie w takiej chwili dzieje w główce dziecka....
ale u mnie problem z głowy - wigilia u nas i ja ustalam zasady; tak jak u Ewy
 
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2007-12-21, 17:36   

Ewa napisał/a:
Nie rozumiem. No właśnie -


ok , w takim razie i z mojej strony nie ma milosci do ludzi ktorzy te karpie , zabijają sprzedają itd.
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-12-21, 17:38   

Ewa napisał/a:
Przepraszam, ale dla mnie to alcia napisał/a:
Kaja nie rozumie takich akcji, zamyka się wtedy w sobie i patrzy takim smutnym wzrokiem
nie jest warte wspólnych świąt.

Rozumiem Twoje podejście, ale z drugiej strony Kaja coraz starsza, więcej rozumie, pewne rzeczy można już wytłumaczyć... myślę jednak, że to itak zależy od rodziny, tego jak w tej czy innej rodzinie wygląda taka wigilia...trudno nam oceniać... pewnie każda z nas ma trochę racji...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-12-21, 18:04   

Nie chce mi się rozpisywać na ten temat, bo to nie proste.. i zesztą nic nie wniesie. W każdym bądź razie rodzina, to wiele osób. Niektóre dla mnie bardzo wartościowe, inne mniej. Sa takie, które szydzą z wielu spraw, których nie potrafią pojąć i są inne. Nie zamierzam z niczego rezygnować dla tych pierwszych. Kaja jest coraz silniejsza, nauczy się z nimi radzić. A takich ludzi będzie spotykała na swej drodze wszędzie, unikanie ich nic nie wniesie. Już teraz potrafi czasem nieźle odpalić, to dopiero początki. Wszyscy myślą, że biedne dziecko nie je tego i owego, bo mama jej nie pozwala. W końcu zauważą jak jest w rzeczywistości, co sobie o nich myśli w takiej sytuacji - i nic ich tak skutecznie nie uciszy.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-12-21, 19:29   Załamałam się

Rozmawiałam właśnie z Julcią, że nie chciałabym, aby w Święta jadła łososia (tata będzie miał). Wywiązała się dyskusja po której smutno mi no...
Julcia stwierdziła, że lubi mięso. Powiedziałam jej, że ryby są zabijane i to je boli. One nie chcą umierać, chcą być ze swoimi rodzinami, pływać w wodzie. Julcię zainteresowała kwestia zabijania i zapytała, czy kiedyś zabiję dla niej rybę. Potem, czy jak ona będzie dorosła, będzie mogła zabić rybę. Dodam, że niedawno bawiła się naklejkami w kształcie ryby i chciała, bym dla zabawy udawała, że jem tę rybę (odmówiłam). Wielokrotnie próbowałam rozpocząć rozmowę o wege ale moja córka stwierdziła, że skoro tata je mięso, to nie jest to nic złego.
Bu
Chyba muszę się z tym pogodzić.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2007-12-21, 19:32   

Czy są jakieś przepisy dotyczące handlu żywymi rybami?
Jakieś normy, w jakich zbiornikach powinny być trzymane, czy coś takiego?
Dzisiaj przeżyłam szok, już nie będę tego pisać dokładnie.
Nie wyobrażam sobie, żeby tak sprzedawali kury, czy świnie. Półżywe.
Koszmar. :-(
 
 
potiomkin 

Dołączyła: 21 Gru 2007
Posty: 5
Wysłany: 2007-12-21, 19:40   

"Rozmawiałam właśnie z Julcią, że nie chciałabym, aby w Święta jadła łososia"

Rozumiem i toreluję niechec do zabijania innych stworzen,ale uwazam ,ze zmuszanie dziecka,by nie jadlo miesa (bo rodzic nie nie) nie jest w porzadku.
Taka decyzje zostaw dziecku,gdy dorosnie.
Jesli Twoje dziecko lubi mieso,a ty oznajmiasz ,ze nie zyczysz by je jadlo to jest wtedy pewnien szantaz emocjonalny.

"Dodam, że niedawno bawiła się naklejkami w kształcie ryby i chciała, bym dla zabawy udawała, że jem tę rybę (odmówiłam)"

Przeciez to tylkoo zabawa.. we wszytskim jest wymagany dystans, nie tzreba brac slow tak doslownie..

Bycie wege - (itd) wymaga swiadomej decyzji, i prosze nie wmawiajcie mi ze male dziecko to zrozumie, jedynie co na zasadzie "Zwierzatko zabite - be, zwierzatko to boli-to tez jest be"

Z calym szacunkiem
potiomkin
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-12-21, 19:48   

Ja jej do niczego nie zmuszam, po prostu rozmawiałyśmy. Ona wie, że ma prawo do podjęcia własnej decyzji. Tylko mnie ma prawo być smutno i chciałam się z Wami tym podzielić, bo u nikogo innego nie znajdę zrozumienia.
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-12-21, 20:03   

U nas w Wigilie nikt nie będzie nas przymuszał do jedzenia ryb. Spędzamy Wigilię z teściami i będzie też moja mama, siostra i ciocia. Mama i siostra też nie będą jadły karpia. Moja mama czasem je ryby, ale powiedziała, że w Wigilie jadać ryb nie będzie bo to co się dzieje to masakra. Niestety na stole karp będzie (teściowie) w końcu u nich sie uroczystość odbędzie. Ale myślę, że już może w przyszłym roku Wigilia będzie u nas. Szczerze mówiąc miała być w tym roku, ale teściowa się upierała i potem sobie pomyślałam, że przynajmniej nie będę mieć roboty. Ale już dojrzewam do tego by święta spędzić już naprawdę w miłości bez żadnej masakry na stole.
Alciu trzymaj sie i nie daj się :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-21, 20:41   Re: Załamałam się

Cytrynka napisał/a:
Rozmawiałam właśnie z Julcią, że nie chciałabym, aby w Święta jadła łososia (tata będzie miał). Wywiązała się dyskusja po której smutno mi no...
Julcia stwierdziła, że lubi mięso. Powiedziałam jej, że ryby są zabijane i to je boli. One nie chcą umierać, chcą być ze swoimi rodzinami, pływać w wodzie. Julcię zainteresowała kwestia zabijania i zapytała, czy kiedyś zabiję dla niej rybę. Potem, czy jak ona będzie dorosła, będzie mogła zabić rybę. Dodam, że niedawno bawiła się naklejkami w kształcie ryby i chciała, bym dla zabawy udawała, że jem tę rybę (odmówiłam). Wielokrotnie próbowałam rozpocząć rozmowę o wege ale moja córka stwierdziła, że skoro tata je mięso, to nie jest to nic złego.
Bu
Chyba muszę się z tym pogodzić.


Cytrynko,

nie po raz pierwszy wspominasz o tym problemie. Przecież Julka to jeszcze małe dziecko. Nie musi wszystkiego rozumieć.

Łatwo jest przez internet postawić całkowicie nietrafna "diagnozę". I łatwo kogoś zranić. Nie mam w planach ani jednego, ani drugiego. Ale nieodmiennie mam wrażenie, że poprzez dzieci usiłujesz załatwić sprawy z mężem. Zgadzasz się na to, aby on przy wspólnym stole jadł mięso. Ale jednocześnie chcesz dzieciom wpoić, że ich ojciec robi coś złego. To z mężem musisz porozmawiać, a nie z mocno nieletnimi dziećmi. W nich wywołasz tylko poczucie winy i przekonanie, że nie spełniają twoich oczekiwań. W dziecku bardzo łatwo wywołać traumę.

Pisze to nie dlatego, zeby Ci dokuczyć i aby Cię pogrążyć. Chcę Ci pokazać, jak to może wygladać z innej perspektywy. Akurat moja matka wykorzystywała dzieci do tego, żeby sie pojedynkowac z mężem. Nikomu nie wyszło to na dobre, z nią na czele.
U mnie w domu tez jest mięso na stole. Mój mąż z mięsa nie zrezygnuje, to pewne. Moje dzieci wiedzą, że ja nie jem mięsa. Jak są tylko ze mną w domu, to nie dopominają się o mięso. Zresztą, co jest pocieszajace, najstarszy syn mój od co najmniej dwóch lat zdecydowanie ogranicza mięso, i prosi o posiłki bezmięsne.

Zgodziłaś się na pewne kompromisy, Cytryna, i teraz musisz dopilnować, żeby dzieci na tym nie ucierpiały. Dla mnie jest oczywiste - nie chcesz, żeby jadły mięso - usuń ten "towar" z domu, z lodówki, ze stołu, i już. Inaczej podobne posty możesz pisać jeszcze długo.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-21, 20:47   

potiomkin napisał/a:
Jesli Twoje dziecko lubi mieso,a ty oznajmiasz ,ze nie zyczysz by je jadlo to jest wtedy pewnien szantaz emocjonalny.

W wielu domach sytuacja jest odwrotna - dziecko zdecydowanie odmawia jedzenia, a rodzic zmusza - bo mięso jest wg niego dla dziecka niezbędne. Czy to nie jest szantaż? Bo dla dobra dziecka to już nie?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-21, 20:59   

Lily napisał/a:
potiomkin napisał/a:
Jesli Twoje dziecko lubi mieso,a ty oznajmiasz ,ze nie zyczysz by je jadlo to jest wtedy pewnien szantaz emocjonalny.

W wielu domach sytuacja jest odwrotna - dziecko zdecydowanie odmawia jedzenia, a rodzic zmusza - bo mięso jest wg niego dla dziecka niezbędne. Czy to nie jest szantaż? Bo dla dobra dziecka to już nie?


na mnie długo wywierano wredny nacisk w kwestii jedzenia mięsa. I, sorry, ale uważam, że wywieranie go w odwrotną stronę: NIE MOZESZ tego jeść - w sytuacji, gdy TO stoi na stole i inni jedzą, jest równie wredne.

Dzieci zmuszane do jedzenia mięsa często znajduja ciekawe sposoby na oszustwo - wyrzucaja mięso za kanapę, zakopują w doniczkach czy ukradkiem podają psu. Dzieci zmuszane do niejedzenia mięsa mogą czynić odwrotnie - żebrać o mięso u krewnych, w szkole czy przedszkolu , "bo ja chcę, ale mama mi nie pozwala".
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,73 sekundy. Zapytań do SQL: 7