|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
niejady |
Autor |
Wiadomość |
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2013-11-03, 09:05 niejady
|
|
|
W innym wątku powstała potrzeba takiego tematu, więc zakładam Tu można wylewać frustracje
Ze Stachem było tak, że do ok. 1,5 roku jadł wszystko, a potem przestał.
Mieliśmy dość krótki okres zmuszania go, tzn. wtłaczania przed ekranem, a był to czas, kiedy głód wywoływał u niego napady furii, płaczu i wściekłości trwające nawet godzinę, o byle co. Więc woleliśmy karmić, niż to znosić. Teraz już nie zmuszamy, Stach je przez większość czasu bardzo mało i w większości byle co. Zakładam, że wie co robi. Rośnie, rozwija się itp.
Generalnie mam teorię, że niejadztwo w tym wieku u dzieci ma uzasadnienie ewolucyjne. W społeczeństwach zbieracko-łowieckich, kiedy dziecko było już w wieku, że łaziło na nóżkach tu i tam, oddalało się od dorosłych, ale jeszcze głupiutkie - raczej przeżywało to, które jadło mało i kilka sprawdzonych rzeczy, niż to żarłoczne próbujące po drodze każde kolorowe jagódki i każdego ślicznego grzybka w kropki. Ale to taka moja hipoteza
Bardzo bardzo polecam:
hxxp://www.mamania.pl/ksiazki/moje-dziecko-nie-chce-jesc,42
Uspokaja. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2013-11-03, 09:44
|
|
|
jaaaaa! dzieki Ci za temat!
My też mamy dramat! Zaczęło się jak Gajos miała ze 2 miesiące i bardziej już z nią wyszłam z pokoju, zmiejszyliśmy ilość kangurowania na rzeczy chustowania i robienia wszytskiego z S., ogarnęliśmy trochę młodej alergię pokarmową. S. wtedy zobaczył, że ją się karmi i zażądał tego samego. I jest coraz gorzej. Myślałam już nawet , że to skutek uboczny BLW, nie był karmiony łyżeczką (poza kilkoma razami) i teraz nadrabia zaległości |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2013-11-03, 10:07
|
|
|
U Stacha w sumie było jakiś czas nieźle, ale właśnie teraz przy stole siedzi z nami ten obrzydliwy Tymo, który rozwala jedzenie, rozgniata, smaruje, rozmazuje, wypluwa, a Stachowi to po pierwsze burzy porządek świata, a poza tym zwyczajnie go brzydzi. Jak Tymo coś wypluje, to on ma odruch wymiotny i odchodzi od stołu. Nie wiem co z tym zrobić, prawdę mówiąc. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
Jadzia
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 11 Gru 2007 Posty: 3103 Skąd: gliwice
|
Wysłany: 2013-11-03, 10:11
|
|
|
Nie mam tego problemu, ale bardzo chętnie poczytam Wasze uwagi...bo w rodzinie mam dziecko, które z takiego niejadka zamieniło się w chorobliwego niejadka-latami jadło kilka tylko rzeczy, a spróbowanie czegokolwiek innego nie wchodziło w grę. Skończyło się na psychologu, w sumie teraz jest w miarę ok. Bariera żeby nie próbować niczego nowego jest nadal (choć dziecko ma już 13 lat...i przestaje być dzieckiem), ale zakres jedzonych rzeczy powiększył się. I jeszcze taka ciekawostka: przez cały czas pomimo tego niejedzenia dzieciak miał dobre wyniki morfo, wapnia itd itp. Wysnułam sobie nawet taką teorię, że organizm zmuszony do wyżycia z tak nieróżnorodnego jedzenia posiadł jakąś mega zdolność przyswajania wszystkiego w 100%.
Także chętnie poczytam, żeby w razie "W" być mądrzejszą mamą dla ew. (odpukać ) niejadków. |
_________________ <img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/ex2b8u69jbdsqcep.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/>
<img src="hxxp://www.suwaczki.com/tickers/zem3qtkf1v8ga0gg.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/> |
|
|
|
|
jagodzianka
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-11-03, 13:13
|
|
|
MartaJS napisał/a: |
Generalnie mam teorię, że niejadztwo w tym wieku u dzieci ma uzasadnienie ewolucyjne. W społeczeństwach zbieracko-łowieckich, kiedy dziecko było już w wieku, że łaziło na nóżkach tu i tam, oddalało się od dorosłych, ale jeszcze głupiutkie - raczej przeżywało to, które jadło mało i kilka sprawdzonych rzeczy, niż to żarłoczne próbujące po drodze każde kolorowe jagódki i każdego ślicznego grzybka w kropki. Ale to taka moja hipoteza |
Ja myślę podobnie. Zauważyłam, że F jak dostatnie coś nowego to za pierwszym razem nie je albo jeden malutki kawałek, za drugim trochę więcej i tak dalej. Jak by testował jadalność. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
ana138
vel uma ;)
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Sty 2011 Posty: 3886 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: 2013-11-03, 18:01
|
|
|
melduję się i ja - mama śwaitłojada
jedzenie mogłoby nie istnieć. wszelkie próby przegłodzenia kończą się jedynie moją frustracją. przed tv oczywiście jako tako wchodzi, ale z tego rozwiązania happy nie jestem.
kiedyś jadł, aż mu się uszy trzęsły. teraz wychudł - wszystkie portki lecą z dupy. morfologii mu nie zrobię, bo mogłoby się to skończyć nagłym zgonem moim i pielęgniarki (już przy podaniu syropu jest ostro, a co dopiero wbicu igły w rękę czy tam w palec).
no i martwię się. staram się myślec, że przecież się nie zagłodzi, a jednak się martwię
a mogłybyście opisać mniej więcej ile i co wasze niejady jedzą?
czy są jakieś potrawy, które lubią? |
_________________ hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
|
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2013-11-03, 18:12
|
|
|
ana138 napisał/a: | a mogłybyście opisać mniej więcej ile i co wasze niejady jedzą?
czy są jakieś potrawy, które lubią? |
Tak.
Lubi makaron, co oznacza, ze zje kilka makaronów bez sosu. Z sosem są brudne. Chyba że sos osobno, to może sobie zamoczy, albo i nie.
Lubi ziemniaki, tzn. zje jednego ziemniaka pokrojonego na kawałki, zwłaszcza jeśli ma możliwość maczania go w śmietanie
Lubi tempeh i tofu w ilości 1-3 niedużych kosteczek, takich 2x2 cm albo mniejszych.
Nawet lubi kalafior i brokuły, ilości podobne, 2-3 małe różyczki.
Bardzo lubi owsianki, jaglanki itp. paciajki, jeśli mają dużo rodzynek lub innych extrasów, najlepiej jeśli jeszcze są posłodzone. Na śniadanie zjada w każdym razie, bywa że to jedyny sensowny posiłek w ciągu dnia.
Kanapki z masłem orzechowym (nie zawsze, ma takie fazy)
Wafle ryżowe, banany - jw.
Na jajka musi mieć fazę, czasem zje i domaga się następnego, a czasem nie ruszy.
Oliwki.
Pieczarki i w ogóle grzyby. Ser żółty czasem.
Czekoladę.
Ciasteczka.
Ciasto trochę, ugryzie i zostawi.
Najchętniej żywiłby się mlekiem z butelki i wodą z (domowym) sokiem.
Aha, no i jeszcze owoce. W sezonie jadł wszystko prosto z krzaka co było w ogrodzie. Teraz chętnie je owoce z kompotu, dżemy.
Dzisiejszy jadłospis:
butla z kozim mlekiem
jaglanka z rodzynkami i masłem (ok. 1 dużej łyżki stołowej)
pół kromki chleba z tempeh
1 ziemniak
2 kostki czekolady, 1 łyżeczka miodu
na kolację jeszcze zobaczymy, może jajko, może kanapka, może nic, na pewno butla z mlekiem. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2013-11-03, 18:26
|
|
|
Byłam takim rodzicem niejada. Odstawiłam gluten i cukier (każda jego postać w każdym wydaniu) i diametralna zmiana smaków, apetytu itd chwilami wymiękałam bo wiecznie głodna. Nabiał uczulał więc nie nasze, teraz gości bo 12 ma swoje opcje. To nie jest tak, że moja córka jada wszystko, są rzeczy których nie tyka a przemyt jak coś duży musi być i czymś kuszę np. oliwkami (cukinia, kabaczek w gładkości konsystencji z dodatkiem). |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2013-11-03, 18:33
|
|
|
Bardzo mi się podoba ta teoria ewolucyjna
Mnie ostatnio pocieszyła siatka centylowa. Ciągle uważałam, że E jest za chudy (w rzeczywistości - jest bardzo szczupły, wygląda jak przecinek albo dziecko z obozu ). Ale zerknęłam w siatkę i okazało się, że jest minimalnie poniżej 50 centyla. Czyli totalna norma. Morfologia ok.
E je podobnie jak Stachu, ziemniaki i makaron (ofc czysty), trochę nabiału, warzywa i owoce - niewiele i wybrane. Pierogi, naleśniki, kluski - chętnie. Poza tym jest na mnóstwo rzeczy uczulony, jajka odpadają zupełnie, soja i przetwory jej też (strączki właściwie też inne). Mięsa nie je z wyboru, gdyby chciał to by dostał, ale nie chce (poza tym na większość i tak ma alergię). Mam nadzieję, że prana mu służy, bo nie daję rady latać za nim i mu wciskać żarcie... |
|
|
|
|
ana138
vel uma ;)
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Sty 2011 Posty: 3886 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: 2013-11-03, 18:53
|
|
|
Marta, to u nas podobnie, oprócz owoców. jako tako zjada makaron - kilka, naleśniki z twarogiem albo warzywami i fetą - kilka gryzów, ziemniaka, frytki - jedną, dwie, pierogi - zdarzało się, że zjadł dwa całe. lubi szpinak mówi, że to kapusta. lubi ser kozi i tofu (w podobnych ilościach), morele suszone, wafle ryżowe z jogurtem ("okrągłe koła" - zżera z nich jogurt), oliwki, ser żółty czasem, na jajka musi miec fazę, no i oczywiście czekoladkę ("może być trzy" )
wszystkiego oczywiście po troszeczku. lubi zupę pomidorową i krupnik, ale sam nie chce jeśc. przy tv zjada cały talerz.
nowe rzeczy błeeee.....
tę książkę musze sobie zakupić koniecznie. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
|
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2013-11-03, 19:17
|
|
|
O, naleśniki też nawet lubi, jeśli z dżemem.
Książka jest naprawdę super, od noworodka po starsze dzieci.
Ja stosuję jedną praktyczną radę stamtąd - nakładam dziecku mniej więcej połowę tego, ile zwykle zjada.
W ten sposób wszyscy mają komfort psychiczny - i dziecko (nie przytłoczone ogromną porcją, bez presji - nawet nie wyrażonej wprost! - że ma to zjeść) i rodzice (zjada wszystko z talerza i nawet prosi o dokładkę ) |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
aga40
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Gru 2011 Posty: 711
|
Wysłany: 2013-11-03, 20:42
|
|
|
u nas to glownie wszystko jada, ale w roznych proporcjach. czasem zje mniej, czasem wiecej.
jaglana to nawet zimna z lodowki w wersji naturalnej wyjada. lubi nalesniki, makarony, wszystkie kasze. ze straczkow: szparagowka i czasem soczewica (z ta nie mozna przeginac). owoce je, ale fazowo. o dzis faza na banany, a jutra sa niedobre. uwielbia sojowe jogurty (nie chcialam jej dawac, ale rozdziciel numer dwa powiedzial: jak chce to kup). raz posmakowala i nie odpuszcza. nabialu wogole nie jada - mowi, ze nabial to dla taty opija sie litrami mlek roslinnych z wapniem (srednio 3 kartony na tydzien). czasem jakies ciastko, ale rzadko. tonami pozera chleb. nie lubi zup,ale jak sie zupa kasze poleje, to zje w sumie nie moge narzekac wazy 13 kilo, spodnie z tylka leca... |
|
|
|
|
Kat...
Pomogła: 72 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 4347 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-11-03, 21:06
|
|
|
aga40, no tak, to faktycznie masz niejada
Zygmunt też jadł mało, zaczął więcej niż 3 łyżeczki jak miał równo dwa lata, czyli miesiąc po odstawieniu od piersi. Wcześniej 2 łyżeczki kasz jaglanej, kilka łyżek zupy, makaron i wafle ryżowe z masłem orzechowym albo suche.
Ja mu nie dawałam kupnych słodyczy i rzeczy, które uważałam za nieodpowiednie np drugi banan- nie chciałam żeby się zapychał bo obiadu nie zje a potem i tak nie jadł. Teraz bym na większym luzie podchodziła i dawała więcej rzeczy. Z młodszą tak robię i jest spoko ale ona już praktycznie nie jest karmiona i zjada takie ilości, że mi szczęka opada po takim doświadczeniu z bratem. Ja im nakładam tyle samo w tej chwili. Czasem jedno zostawi więcej, czasem drugie. Kaszy czy zupy jedzą tyle samo. |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
Albertyna
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 14 Wrz 2012 Posty: 488 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-11-03, 21:34
|
|
|
MartaJS, u nas podobnie- rzędzi- jajo, ryż, makaron i ziemniaki. widocznie taki czas, ja jestem wyluzowana i ufam Niuni. |
_________________ Doradca Noszenia ClauWi® |
|
|
|
|
jagodzianka
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-11-03, 22:33
|
|
|
Dziewczyny, a układacie menu pod te ich zainteresowania kulinarne czy bardziej gotujecie różnorodnie i oni po prostu jedzą w te dni co akurat się trafi ich przysmak?
F też uwielbia makaron i ziemniaki, a mi się zawsze wydawało, że to mało wartościowe żarcie i starałam się żeby nie było często. On ma dosyć duże spektrum tolerowanych pokarmów (tfu, tfu nie zapeszając), ale jak jest makaron to bankowo zje dużo. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
Ostatnio zmieniony przez jagodzianka 2013-11-03, 22:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Humbak
Pomogła: 80 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3936 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-11-03, 22:39
|
|
|
No my staramy się wyjść z jadłowstrętu, już trzeci rok...
Niestety muszę mu nakazać zjedzenie obiadu, inaczej jadłby nadal suchy chleb.
Trochę chcę wykorzystać tośka, może rozszerzając jemu dietę uda mi się trochę choć rozszerzyć dietę kuby...
Tosiek zjadł już jabłko i też jabłko jest jedynym owocem, które kuba zje, w ilości 1-2 plasterków.
Tosiek zjadł już też marchewkę, ale narazie ta nie przechodzi, w żadnej formie ani surowej ani gotowanej ani startej ani w całości. Szczerze mówiąc nie wiem jak mam go do niej przekonać
Z warzyw zjada ziemniaki (sukces ogromny bo od kilku miesięcy w innej formie niż frytki).
Ja chyba sobie tą książkę też kupię, choć szczerze mówiąc u nas w domu do czasu jego leczenia nie było rzeczy o których się wspomina w tekstach typu "jak wychować niejadka". Nas do jedzenia doprowadził przerost migdałków - im były większe tym mniej kuba jadł, z czego ani my nie zdawaliśmy sobie sprawy ani żaden lekarz na to nie wpadł - poza jednym, który dopiero uświadomił nas z czym mamy do czynienia i jak to nalezy ugryźć. Ja szczerze mówiąc musiałam nauczyć się wmuszać jedzenie kubie i budzi to nadal ogromne opory, co sam kuba często wykorzystuje Ale próbuję stanąć na wysokości zadania i nie dawać się |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
Albertyna
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 14 Wrz 2012 Posty: 488 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2013-11-03, 22:45
|
|
|
jagodzianka napisał/a: | Dziewczyny, a układacie menu pod te ich zainteresowania kulinarne czy bardziej gotujecie różnorodnie i oni po prostu jedzą w te dni co akurat się trafi ich przysmak?
F też uwielbia makaron i ziemniaki, a mi się zawsze wydawało, że to mało wartościowe żarcie i starałam się żeby nie było często. On ma dosyć duże spektrum tolerowanych pokarmów (tfu, tfu nie zapeszając), ale jak jest makaron to bankowo zje dużo. |
U nas- jedzenie jest różnorodne, z tym, że Panna sobie wybiera, jak coś nie pasi- wypluwa, albo w ogóle do buzi nie bierze, potrafi tez paluszkami wybrać to co lubi z mieszanej potrawy. |
_________________ Doradca Noszenia ClauWi® |
|
|
|
|
ana138
vel uma ;)
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Sty 2011 Posty: 3886 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: 2013-11-03, 22:50
|
|
|
yo, aga wpadła nas powkurzać
Jagoda, staram sie tam zawsze wkomponowac w tygodniowe menu rzeczy, które on lubi, ale tez nie robic wszystkiego tylko pod niego. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
|
|
|
|
|
mariaaleksandra
Pomógł: 17 razy Dołączył: 20 Cze 2012 Posty: 1603
|
Wysłany: 2013-11-03, 23:05
|
|
|
Ja bym mogla Jage nazwac niejadem ale po przeczytaniu "moje dziecko nie chce jesc" jestem osrozna w slowach. Po za tym J jest mega cycoholikiem i nie moge od niej wymagac by sie ieszcze dopychala nie cycowym jedzeniem. Zreszta pediatra nam powiedziala ze widocznie J jest typem ktore zacznie rozszerzac diete jak sie odstawi od piersi i mam nadzieje ze tak bedzie... Bo sporo sie namartwilam ze ona niewiele chce, niewiele je. Miewam dni ze odwracam jej uwage i ograniczam cycka i cos tam.wtedy wiecej skubnie ale jak mi sie nie chce to potrafi caly dzien na cycu.
Ma sporo walkow, nie jest wychudzona, jest zywa, energiczna i co do jej prawidlowego rozwoju nie mam watpliwosci.
I tez se nie raz wkurze jak nagotuje gar ekologicznych warzyw czy naskupie sie mpgdalow na mleko a ona noe chce i juz, ale wdaje mi soe ze jednak to ile ja bym chciala zeby zjadla to wygorowane porcje... Porownuje to do swoich i dziele powiedzmy na jedna trzecia, ale ja jem za duzo, lubie jesc, na szczescie jeszcze mam w miare dobry metabolizm, a ona widocznie nie kest jakims smakoszem i jadatle co dla zdrowia i przezycia potrzebne.
I tak skubnie na porcje:
2-3 lyzki ryzu.
5-10 makaronow.
3-7 winogron.
3 lyzki jogurtu.
5 gyzow brokula (akurat lubi)
3 lyzki zupy.
To sa takie ilosci na porecje... Znikome poki jest cycek sie nie martwie.
I staram sie nie rozmawiac o moich roztrrkach zwiazanych z jej zywieniem z innymo przy niej.
Ani nie wmuszam, nie wciskam. Choc uparcie proponuje i proppnuje...
Nawet pstatnio wystawilam jej stolik do rysowania i nie sadzam jej w krzeslku (jej chyba nie robi ze je w towarzystwie reszty rodziny, ze siedzi przy stole i ma to samo na talerzu...) tylko podrzucam jej w ciagu dnia rozne rzeczy na tym stoliku i cos tam sobie zjada...
Choc i tak ma teraz faze ze nawet wsadzi do buzi, pogryzie i... Wypluwa |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://straznik.dieta.pl/] |
|
|
|
|
aga40
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Gru 2011 Posty: 711
|
Wysłany: 2013-11-04, 07:32
|
|
|
ana ej tam gadasz powkurzac. przy zebowaniu, bo jeszcze 2 zebow brakuje zje lyzke i juz nie chce, ale potem nadabia, tzn. za kilka dni: zje swoja porcje, polowe od matki, polowe od ojca i jeszcze z gara wyjada jak zostaje. czasem na sniadanie zje tylko kromala chleba i zapije mlekiem roslinnym.
ja robie tak jak ana niespecjalnie pod dziecko, ale z uwzglednieniem jej gustow czasem.
poza tym z makaromem mozna zrobic duzo wartosciowych rzeczy. zawsze kupuje te pelnoziarniste albo bezglutenowe. najczesciej miksuje surowe warzywa z pestkami i przyprawami.
ostatnio hicior dziecka to miksowana surowa dynia z kleksem przecieru pomidorowego, pietruszka i migdalami. drugi hicior ostatnich dni to gryczana niepalona, fasolina szparagowa, natka, czosnek, sezam i sos sojowy. |
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2013-11-04, 07:47
|
|
|
jagodzianka napisał/a: | Dziewczyny, a układacie menu pod te ich zainteresowania kulinarne czy bardziej gotujecie różnorodnie i oni po prostu jedzą w te dni co akurat się trafi ich przysmak? |
Ja gotuję różnorodnie, ale trochę dopasowuje, np. nie mieszam makaronu z sosem przed podaniem, gotuje warzywa czy pyry osobno zamiast robić eintopf itp. Czasem dokładam składnik jadalny, jeśli pozostałe są raczej niejadalne, np. do warzyw na patelni dodaje tofu. Żeby coś tam zjadł. Najwyraźniej to "coś tam" wystarcza. |
_________________
hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com |
|
|
|
|
nemain
happy ever after
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 23 Gru 2010 Posty: 1220 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2013-11-04, 08:45
|
|
|
jezuuu dzięki Wam!
a myślałam, że to tylko u mnie...
ostatnio mam myśli w stylu, że jestem wyrodna matka bo nie umiem nakarmić własnego dziecka. Igor robi dwa gryzy czegokolwiek i starcza mu to na cały dzień. nic nie daje gotowanie specjałów, smakołyków etc. nie je i już.
nawet pomyślałam, ze to z racji buntu na braciszka ale w sumie on nigdy nie był jakiś super łasuch.
a jeszcze ostatnio na uczelni uraczono mnie tekstem, że dawanie chłopcom soi to jak kastrowanie ich. A mój Igi jeśli już coś zjeść to właśnie soję nie żeby dużo ale średnio raz w tygodniu dostaje czy to mleko sojowe czy pasztet czy parówkę |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://cud-narodzin.pl - hipnoza, relaksacja i autohipnoza na czas ciąży i do porodu
hxxp://doulaszczecin.pl - wsparcie w okresie ciąży, w porodzie i połogu |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2013-11-04, 14:57
|
|
|
nemain napisał/a: |
a jeszcze ostatnio na uczelni uraczono mnie tekstem, że dawanie chłopcom soi to jak kastrowanie ich. A mój Igi jeśli już coś zjeść to właśnie soję nie żeby dużo ale średnio raz w tygodniu dostaje czy to mleko sojowe czy pasztet czy parówkę |
ale co- o impotencje chodzi? Czy coś jeszcze?
Bo mój dziad też się ostatnio w pracy nasłuchał od jakiegoś klienta, a on też soje uwielbia. Ale go zbiłam mówiąc, że więcej jadłby lecytyny sojowe w mięchu niż raz na jakiś czas w w kotletach salami sojowym
U nas problem przeanalizowałam i chyba wygląda to tak, że
1) nie umie się skupić na tak nudnej, monotonnej czynności
2) woli się bawić
3) woli pić niż jeść, ciągle jak jest głodny to sępi picie
ad 1&2 - test wykazał: karmienie łyżeczką podczas zabawy- zjadł obiad większy niż mój, a sam nie chciał |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
jagodzianka
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 03 Wrz 2011 Posty: 2731 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2013-11-04, 15:52
|
|
|
go., mamy to samo co w pkt 1 i 2. Do tego jest dużo osób w domu, dużo się dzieje i wszystko go rozprasza. Pomaga oglądanie książeczek przy jedzeniu, zresztą u nas czytanie przy stole to norma, wszyscy tak robią więc dlaczego F nie miałby. Ostatnio jadł jakiś kawałek jabłka to sam sobie siadł do stołu i książkę otworzył.
A jak woli pić niż jeść to jakieś koktajle i te sprawy nie wchodzą w grę? |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
żuk
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 Posty: 886 Skąd: kotlina kłodzka
|
Wysłany: 2013-11-04, 19:48
|
|
|
W chyba też pasuje do wątku Je bardzo fazami, jeden dzien spoko jeden całkiem nic, no i tak jak u mariaaleksandra duż cyca. no i co mnie wkurza- jak u go.- karmiony lub na sępa z nszych talerzy zjada więcej lub w ogóle cokolwiek niż gdy ma swoją porcję i siedzimy przy stole jak ludzie |
_________________ <img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt17cef9.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
pracownia wyszło szydło hxxps://www.facebook.com/pages/Pracownia-Wysz%C5%82o-Szyd%C5%82o/1489168474670428?ref=aymt_homepage_panel
zalana klawiatura- przepraszam za literówki |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|