wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy da sie kogoś przekonać do wegetarianizmu?
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-24, 22:02   Czy da sie kogoś przekonać do wegetarianizmu?

Taka mnie dziś naszła refleksja na skutek pewnej rozmowy i doszłam do wniosku, że się nie da. Nie spotkałam jeszcze żadnej osoby przekonanej, aczkolwiek wiem, że są osoby, które żyjąc z osobą, która nie je mięsa same z niego też zrezygnowały - tylko nie był to chyba skutek "przekonania", lecz własnej decyzji.
Jeśli próbuje się komuś podawać rzeczowe argumenty za, zazwyczaj powstaje opór i pojawia się masa usprawiedliwień lub wręcz atak - bo mięso jeść trzeba, bo smakuje, bo i tak nic na to nie poradzę, że zwierzęta są zabijane.
A Wy, znacie kogoś przekonanego?
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-24, 22:36   

Mozna.Ale...jesli ta osoba jest otwarta na cos innego niz dotad i jest w niej ziarno mysli na ten temat i zaciekawienia :-D

Z doswiadczen wnioskuje,ze czesto sa to osoby ktore najglosniej krzycza na temat vege,probuja wytykac rozne rzeczy,dogadywac itd. To chyba wolanie o pomoc;)chca uslyszec wiecej na temat vege,to moze juz kielkujaca próba spróbowania,nmawet nieswiadoma ;-)
Oczywiscie to zadna regula i tylko przyklad:)
I nie mowie,ze takich zatwardzialych nie tylko nieswiadomie,nie mozna przekonac.Ale w ogole nie wiem czy przekonanie to dobre slowo..moze bardziej wskazanie drogi :-D
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
huanita 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 635
Skąd: Szczytno
Wysłany: 2007-12-25, 01:43   

było parę osób które dla mnie przestały jeść mięso i niektórzy dalej tym żyją chociaż jest to wegetarianizm barddziej z ideologii ale mam koleżankę, którą zainteresowałam tym tematem i nawet zaczeła studiować żywienie człowieka i jest wege od kilku lat. Nie uświadamiam nikogo na siłę ale jeśli ktoś jest otwarty na takie dyskusje to czemu nie...
_________________
hxxp://www.maluchy.pl]

hxxp://slub-wesele.pl/]
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2007-12-25, 02:50   

ja mojego byłego zaraziłam wegetarianizmem. Nie przekonywalam sam zrozumiał. No może czasem tylko coś napomknęłam, że ma nie jeść zwłok... Ale sam mi oznajmił, że ogranicza mięso i jak się uda ominąć dom to zostanie wege.
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2007-12-25, 10:29   

Wsrod moich starych znajomych-wegetarian z ponad 10 czy 15 letnim stazem obserwuje tendencje powrotu do jedzenia miesa, niestety...
Jedna osoba zywi sie wrecz samymi gotowymi kotlecikami sojowymi smakujacymi jak mieso i w ten sposob ciagle sie oszukuje ze jest "wege"...
Nie mam pojecia dlaczego tak sie dzieje i troche to dla mnie smutne i niezrozumiale :-(
Z drugiej zas strony moja siostra - niewege sklania sie ku tendencja zdrowej kuchni i to mnie cieszy najwiecej :-)
 
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-12-25, 10:58   

ja nikogo nie przekonuję do tego,a znów zauważyłam ,że ludzie choć nic nie mówię zbytnio na ten temat czepiają się mnie o to 8-) hasłami typu 'a wiesz ,że soja nie jest wcale taka zdrowa"itp ja wtedy sypie kilkoma sprawdzonymi tekstami :P i wtedy kiedy widzą ,że mam jakieś pojęcie o tym zaczynają już miło się dopytywac o różne aspekty bycia wege :-) tak zachował się ojciec Majki ,a teraz sam jest wege od kilku lat :-P
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2007-12-25, 11:36   

----
Ostatnio zmieniony przez Malati 2013-11-05, 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2007-12-25, 11:36   

myślę, ze przekonywanie to sie raczej mija z celem, wzbudza opór. jedyne co można to dawać dobry przykład, zainteresowana osoba wyciągnie rękę po więcej informacji; ale nic na siłę.
 
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2007-12-25, 12:14   

Dodam jeszcze za nie lubie nikogo przekonywac do czegokolwiek bo wydaje mi sie to zbyt agresywne.
Lubie natomiast dyskusje na poziomie z osobami nawet jedzacymi mieso ale starajacymi sie jesc zdrowo i otwartymi na nowe sugestie jak np. w przypadku mojej starszej siostry.
Wydaje mi sie ze niejedzenie miesa w wielu srodowiskach jest tematem na tyle kontrowersyjnym ze wywoluje reakcje wybuchowe tudziez zbyt emocjonalne zeby dojsc do jakiegokolwiek dobrego wniosku.
Wyleczylam sie z uzdrawiania innych na sile i wierze bardziej w to ze kazdy ma prawo zyc po swojemu. Nawet Ci najbardziej twardoglowi i zagorzali zwolennicy kotleta maja prawo do swoich przekonan. Smutne jest tylko to, ze brak w nich tolerancji na odmiennosc i akceptacje wegetarianina przy tym samym stole. Czesto zachowuja sie jakby byl on ich wyrzutem sumienia.
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-25, 12:45   

Ja również nikogo nie zmuszam, nie przekonuję na siłę, bo sama nie chciałabym byc w ten sposób traktowana. Nie kieruję też personalnie dramatycznych wypowiedzi o trupach w lodówce, nikogo nie nazywam ścierwojadem ani nic w tym stylu. Ale też ze swoim wegetarianizmem sie nie ukrywam, zapytana odpowiadam, przedstawiam swój punkt widzenia. Znam kilka osób, które twierdzą, ze stały się wege "pod moim wpływem" - ale chyba bardziej pod wpływem nowego punktu widzenia, ew. podrzuconej im lektury (najczęściej Grodecka).

Generalnie czuję duży dystans do ludzi jako takich, nie czuję się misjonarzem, nie mam ciągot do nawracania całego swiata.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2007-12-25, 13:46   

...
Ostatnio zmieniony przez biechna 2010-05-25, 20:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-25, 14:02   

Nawet jak bezposrednie przekonywanie czy informowanie nic nie daje,to im czesciej temat jest wszedzie poruszany,tym latwiej podjac decyzje tym "kiełkującym" :-) Wegetarianizm staje sie bardziej znany,bardziej akceptowany,coraz czesciej uznawany jest za zdrowy itd :-) Coraz latweij podjac taka decyzje,mniej jest oporu z roznych stron,i jak ktos do konca pewny nie jest,to latwiej znajdzie informacje,latwiej spotka sie z nieznaymi dla niego jeszcze argumentami"za":)To naprawde"działa",nawet jesli czasem dlugoterminowo i nie pod wplywem np.jednej uotki,chociaz i najmniejsze informacje czasem potrafia otworzyc oczy,albo pojedyncze widoki..
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
ketsisu 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Lis 2007
Posty: 226
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2007-12-25, 14:15   

Da się przekonać, pod warunkiem, że osoba wykazuje chociaż minimalne zainteresowanie wegetarianizmem, zdrowym odżywianiem, zwierzętami. Ale nie ma reguły, na każdego działa inna rzecz. Trzeba patrzeć w jakim środowisku się dana osoba mająca przekonać znajduje, jak jest tam postrzegana, jak się obchodzi ze swoim wegetarianizmem w stosunku do innych, bo to ma ogromne znaczenie, w tym, czy uda się jej przekonać kogokolwiek. Jeśli będzie się agresywnie zachowywać, chyba wiadomo, że przyniesie to skutek odwrotny do zamierzonego i może wytworzyć się stereotyp, prawda? Są różne typy ludzi, na jednych działa stanowczość i odrobina radykalizmu, a na innych coś przedstawionego w łagodniejszy sposób. W sumie, niekoniecznie musi mieć to charakter bezpośredni, można przecież w inny sposób do człowieka dotrzeć. Z tym, że należy zawsze pamiętać, zniechęcić jest prosto, a potem przekonać już inaczej....
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2007-12-25, 15:26   

Capricorn napisał/a:
nie czuję się misjonarzem, nie mam ciągot do nawracania całego swiata.


ja tak samo.
myślę że niczego nie powinno się innym narzucać,przekonywać,no chyba że ktoś autentycznie chce słuchać.
to tak samo jak z religiami,doprawdy nie rozumiem działań misjonarzy,
to tak jakby mówienie ;ja mam coś lepszego/jestem lepszy.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-12-25, 15:57   

Nie ma sensu przekonywać. Najważniejsza jest motywacja wewnętrzna, czyli autentyczna chęć bycia wege. W przeciwnym razie taki wegetarianizm jest nietrwały. "Przekonałam" dwie osoby, ale po jakimś czasie wróciły do jedzenia mięsa. Natomiast mój Michał, czyli trzecia osoba, którą "przekonałam", już od dawna myślał o byciu wege. Tyle, że nie wiedział, że to możliwe. Więc ja go tylko przekonałam, że możliwe.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-25, 17:36   

Mysle, że da się kogoś przekonać...jeśli w grę wchodzą kwestie zdrowotne...Ale ja nikogo nie zamierzam przekonywac, nie lubię tego...Jak ktoś o coś pyta, odpowiadam, czasem coś dopowiem, jeśli chodzi o dietę, czasem coś doradzę, czerpiąc ze swej skromnej wiedzy...Ale nie przekonuję...
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-25, 18:05   

Czyli chyba zgadzacie się ze mną, że jeżeli ktoś nie ma "skłonności" to nie da się mu podrzucić takich argumentów, żeby zrezygnował z mięsa?
Nie żebym miała zamiar kogoś przekonywać, bo nigdy tego nie robiłam i nie będę...
Czasem się dziwię jak czytam, że ktoś został wege, ale sobie zapomniał i zjadł mięso... wydaje mi się, że zrobił to pod wpływem jakichś dziwnych w moim mniemaniu motywacji.
Co do powrotu do mięsa to znam 2 osoby, które po 7 latach wróciły. Długi czas, mam nadzieję, że mi to jednak nie grozi...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
ketsisu 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Lis 2007
Posty: 226
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2007-12-25, 18:21   

Są tacy, którzy nie mają wyrobionego zdania ani o diecie mięsnej, ani o wegetarianiźmie, zwierzętach, po prostu jedzą i nie patrzą co. Takich da się chociaż zainteresować, a kto wie co potem
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-12-25, 18:51   

moim zdaniem, jeśli uda się nam sprawić, że jakaś osoba choćby ograniczy spożycie mięsa, to i tak jest pewien sukces.
Wegetarianizm to przede wszystkim światopogląd, a trudno kogoś namówić, żeby zmienił poglądy. We własny światopogląd trzeba wierzyć, być do niego przekonanym wewnętrznie. Tylko wtedy ma to sens.
Ale na Twoje pytanie, Lily, odpowiem następująco: otóż myślę, że jest to możliwe. Rzadkie, ale możliwe. W końcu są różne drogi dochodzenia do własnego systemu etycznego czy sposobu spostrzegania świata.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2007-12-26, 22:57   

Może trochę obok tematu: jedna z moich koleżanek z pracy, jak jemy razem kanapki mówi "ojej, przepraszam, ale mam z mięsem, mogę zjeść?" inna nie przeprasza, po prostu je z mięsem. Myślę, że do wege bliżej tej drugiej. Ale nigdy (przynajmniej mam taką nadzieję) nie mówiłam żadnej, że je coś - dla mnie - niejadalnego. Mam też znajomych, którzy mówią, że powinni zdrowiej się odżywiać i pytają, co jem. Kiedy im mówię, odpowiadają, że nieee, no takiego czegoś, to by nie mogli. :->
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-26, 23:04   

kofi napisał/a:
odpowiadają, że nieee, no takiego czegoś, to by nie mogli. :->
a co to takiego, takie straszne? :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2007-12-28, 15:55   

No, chyba chodzi o to, że nie mogliby się najeść warzywami.
Tak naprawdę nie tłumaczą dokładnie. Albo wybierają jeden składnik i mówią, że tego to akurat nie jadają. To już dalej nie pytam i nie tłumaczę, bo widzę, że nie ma po co...
 
 
moTyl 

Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 13 Paź 2007
Posty: 1488
Skąd: UK
Wysłany: 2007-12-28, 21:14   

Jak byłam młodsza to próbowałam chociaż wytłumaczyć, nawet nie przekonać, ale ludzie podchodzą dosyć agresywnie, nie chcą słuchać i tylko wyrzucają z siebie argumenty przeciw :-/ . teraz już nie próbuję tłumaczyć, szkoda nerwów, no chyba, że widzę, że ktoś poważnie zainteresowany i uszanuje to, co mam do powiedzenia...

[ Dodano: 2007-12-28, 21:17 ]
kofi napisał/a:
No, chyba chodzi o to, że nie mogliby się najeść warzywami.

tyle razy już słyszałam ten argument... że jak duży potrzebujący siły mężczyzna może się najeść warzywami :roll: - dobrze, że mój ukochany mi takich tekstów nie serwuje ;-)
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/AbSC.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lbym.lilypie.com/HKLrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/Pagrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14877&postdays=0&postorder=asc&start=0]Książeczki po angielsku
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14879]Ubranka dla dziewczynki 0-6 i dla chłopca 0-7, Tummy Tub, Zabawki
hxxps://picasaweb.google.com/105220578670118458536/IPrzyszEMamyMogaBycJakDamy?authuser=0&feat=directlink]Ubrania ciążowe
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-28, 21:48   

to trzeba ich karmić soczewicą, ja tak robię :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2008-02-11, 07:54   

ja nie próbuję. Dotychczas wszyscy mnie próbowali nawrócić. nie wdaję się w dyskusje, mam F. niewege w domu, który mnie nazywa żyrafką i rzeżuszką, i trzyma na swojej półce parówki-kompromis zaciekłej wojny. ech, sytuacja skomplikuje się, kiedy w przyszłości pojawi się Zosia.
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 11