wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
problem natury ginekologicznej.
Autor Wiadomość
Khair Udin 
Matka problemów.

Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 5
Skąd: Sosnowiec.
Wysłany: 2013-12-11, 18:45   problem natury ginekologicznej.

Witam, mam 19 lat, od 6 lat jestem wegetarianką, planuję przejść na weganizm, jednak mam problem. Otóż przez 6 lat nie miałam problemów ze zdrowiem a 2 lata temu nagle zatrzymały mi się miesiączki, stwierdzono niepłodność. Mam zawyżoną prolaktynę, testosteron i za mało estrogenów. Biorę antykoncepcję hormonalną, Qlairę. Pragnę jednak zajść w ciążę za 5 lat po skończeniu studiów. Ginekolog stwierdził że absolutnie nie mam prawa być wegetarianką i muszę jeść mięso bo potrzebuję żelaza hemowego i innych elementów 'niedostępnych' w roślinach. Unikam mimo tego mięsa jak ognia, mama zmusza mnie do jedzenia go, a ja nie chcę marnować 6 lat wegetarianizmu a nawet przejść na całkowity weganizm. Co robić?
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-11, 18:51   

Jakie masz wyniki morfologii?
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Khair Udin 
Matka problemów.

Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 5
Skąd: Sosnowiec.
Wysłany: 2013-12-11, 19:08   

w porządku.
 
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-12-11, 19:20   

Ale jak stwierdzono niepłodność, skoro nie starasz się o dziecko (stosujesz antykoncepcję)? Przede wszystkim zmień lekarza, na takiego, który zleci Ci dalsze badania hormonalne (i pewnie będziesz musiała do czasu diagnozy odstawić tabletki, chyba że bierzesz je właśnie jako element leczenia?). Co ma żelazo do poziomu hormonów? Naprawdę, zmień lekarza... :roll:
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-11, 19:36   

Khair Udin napisał/a:
w porządku.

a to zelazo to z kosmosu?Tak,zmien lekarza.. :roll:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Khair Udin 
Matka problemów.

Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 5
Skąd: Sosnowiec.
Wysłany: 2013-12-11, 19:42   

Cytat:
Ale jak stwierdzono niepłodność, skoro nie starasz się o dziecko (stosujesz antykoncepcję)?


zatrzymały się miesiączki, więc zrobiono badania. Nie mogę zmienic lekarza bo moja mama jest ginekologiem, ona mnie prowadzi. I wpycha mi świństwa których tykać nie chcę. Poza tym nie chcę rozmawiac o lekarzach, chciałam się u Was dowiedzieć, czyprzy swoich problemach hormonalnych moge pozwolić sobie na weganizm. Tabletki biorę jako element leczenia. Żelazo mam zlecone bo niby mam większe szanse na ciążę i zlikwidowanie niepłodności, z tego co mama mówiła.
 
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-12-11, 19:48   

Khair Udin napisał/a:
Nie mogę zmienic lekarza bo moja mama jest ginekologiem, ona mnie prowadzi.


ale nie zostaniesz rażona piorunem jak po prostu pójdziesz do innego lekarza :roll:
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2013-12-11, 19:51   

Masz 19 lat, możesz iść do innego lekarza bez pytania o zgodę czy nawet mówienia o tym.
Problemy hormonalne to raczej zbyt złożona kwestia, by wegetarianizm czy weganizm miał na to bezpośredni wpływ. Pewne pokarmy - być może. Ale można je jeść także nie będąc wegetarianką.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-11, 19:51   

A,to troche rozjasnia,mama moze pozwolic sobie na wiecej niz obiektywnosc...
Tak jak pisze alken87-chyba mozesz ogolnie sama decydowac o sobie?
Tak,mozesz pozwolic sobie na weganizm,nie ma on tu nic do rzeczy.A zelazo zbadaj czy ci go brakuje,bo na podstawie wrozenia z fusow sie nie stwierdzi.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Khair Udin 
Matka problemów.

Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 5
Skąd: Sosnowiec.
Wysłany: 2013-12-11, 20:03   

Boję się po prostu, bo pragnę 100% weganizmu w sobie ale i pragnę mieć kiedyś dziecko. Boje się, że coś zlego znów będzie z moim zdrowiem. W dodatku wiem, że jak powiem mamie, że nie chcę np, jeść tego kurczaka w niedzielę, będzie wojna. Choć studiuję i mieszkam sama, w tygodniu nie jem mięsa w ogólę, tak na weekendy zaczyna się horror, kiedy mama mi wpycha siłą. I nie ma ale, mam jeść i koniec, bo to zdrowe, bo żelazo, bo białko. W dodatku byłam na diecie dodatkowo i schudłam 30 kg (ale to już po tym jak padły mi hormony, mama kontrolowała dietę i było okej.) - więc ona już totalnie ma dosyć płacenia za moje "diety" bo jakbym nie mogła zjeść normalnie jak oni wszyscy.
 
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2013-12-11, 20:07   

Khair Udin, ale niepłodność się stwierdza po minimum roku nieudanych starań o dziecko... Miesiączka potrafi się zatrzymać choćby ze stresu, zmiany klimatu i tysiąca powodów... Coś mi się zdaje, po tym co napisałaś, że mama Cię bezpodstawnie straszy, bo jej się nie podoba Twój weganizm.
Khair Udin napisał/a:
chciałam się u Was dowiedzieć, czyprzy swoich problemach hormonalnych moge pozwolić sobie na weganizm.

Weganizm i problemy hormonalne nie mają nic wspólnego. Żelaza w ogóle nie kumam, anemii po pierwsze nie masz, a po drugie to raczej problem już w ciąży, i to niezależny od diety często (miałam spadek hemoglobiny na początku 3 trymestru ciąży i moja gin. mi wyraźnie powiedziała, że moja dieta nie ma z tym nic wspólnego, tylko fizjologia ciąży). Poczytaj sobie dział "ciążowy", temat o żelazie, no i wątki coroczne, ile wegetarianek i weganek tutaj w ciążę zachodzi ;-)
Lily napisał/a:
Masz 19 lat, możesz iść do innego lekarza bez pytania o zgodę czy nawet mówienia o tym.

otóż to. poszukaj nawet specjalisty od niepłodności, żeby Cię uspokoił i przebadał porządnie.
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-12-11, 20:20   

sylv napisał/a:
Coś mi się zdaje, po tym co napisałaś, że mama Cię bezpodstawnie straszy, bo jej się nie podoba Twój weganizm.


też odniosłam takie wrażenie. może podrzuć mamie trochę literatury na ten temat np Campbella, sama też trochę poczytaj żeby mieć argumenty. zakładam ze mama jako lekarz potrafi myśleć racjonalnie i odświeżenie wiedzy dot. żywienia pomoże ją jakoś uspokoić a może nawet zmienić punkt widzenia.
 
 
Khair Udin 
Matka problemów.

Dołączyła: 11 Gru 2013
Posty: 5
Skąd: Sosnowiec.
Wysłany: 2013-12-11, 21:59   

w takim razie czeka mnie poważna rozmowa z mamą. Tzn. niepłodność, hm, chodzi o to, że miałam taki problem, że nie miałam w ogóle owulacji, więc musiałam to leczyć antykoncepcją, bo jajniki "nadmiernie" pracowały - trzeba było je "wyciszyć" antykoncepcją, by całkiem nie padły, by potem po odstawieniu leków mogły wejść na pełne obroty i bym mogła zajść w ciążę. Bo wiadomo, bez owulacji nie ma ciąży.
 
 
 
ASTlove

Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3
Wysłany: 2013-12-11, 22:30   

Poziom prolaktyny podnosi się np. w czasie ciąży czy laktacji (zapobiegając zajściu w ciążę), więc jej wysoki poziom automatycznie oznacza niepłodność (nie mylić z bezpłodnością).
Moja młodsza siostra mając baaaardzo wysoki (w tysiącach jednostek) poziom prolaktyny i estrogenów a niewiele testosteronu (jej gin.śmiała się, że jest 100% rasową kobietą :) ) miała zdiagnozowanego gruczolaka przysadki mózgowej. Do tego jeszcze Hashimoto (taka nieuleczalna niedoczynność tarczycy). Jej endokrynolog przestrzegła ją przed możliwością starania się latami o dziecko. W momencie diagnozy siostra miała jakieś 27 lat, więc już nie taka pierwsza młodość ;) Po nieco ponad roku leczenia i 3 miesiącach starania test wykazał dwie kreseczki. Ciąża (u niej akurat, nie mówię, że to standard) była trudna, długo leżała, co miesiąc u lekarza, ale teraz synek ma 5 m-cy i jest silnym, zdrowym chłopakiem! :) Nawet dostała laktacji, co przy jej poziomie prolaktyny było podobno mało możliwe (wg. kilku lekarzy, niemożliwe, jako, że -wiadomo - w czasie ciąży poziom prolaktyny skoczył jej pod niebo) i pół roku karmi naturalnie. Teraz odstawia chłopa od cyca, żeby móc wrócić do leczenia, ale - jak widać nie ma co bać się na zapas :)
Ja też bym jednak skonsultowała się u innego lekarza, najlepiej ginekologa - endokrynologa.
 
 
AZ 

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 17 Sty 2011
Posty: 353
Skąd: kielce/wrocław
Wysłany: 2013-12-12, 00:33   

Khair Udin napisał/a:
W do datku byłam na diecie dodatkowo i schudłam 30 kg

Khair Udin napisał/a:
zatrzymały się miesiączki

ja tu widzę związek.

btw. nie wyobrażam sobie chodzić do ginekologa-matki. matka-dentysta mnie wystarczająco stresuje i krępuje :mrgreen:
_________________
ćwicz mięśnie kegla kiedy czytasz moje posty, kiedyś mi za to podziękujesz ;)
 
 
Jovana 
mamo - wege - ornito


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 133
Skąd: kuj-pom
Wysłany: 2013-12-12, 05:55   

zdecydowanie zmień lekarza, trudno o obiektywizm lecząc własne dziecko, nie bez przyczyny się tej opcji nie zaleca, zresztą to zaburza relację wewnatrzrodzinną, jesteś dorosła osobą i jak już ktoś napisał wyżej niepłodność można zacząć diagnozować po roku starania się o dziecko
 
 
niedzielka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 475
Skąd: wioska in centro
Wysłany: 2013-12-12, 08:44   

Jak już ktoś wcześniej zauważył niepłodność, to nie bezpłodność. A co do diety na płodność nie ma bezpośredniego wpływu, chyba, że ktoś jest niedożywiony. Jeżeli byłaś na jakiejś restrykcyjnej diecie odchudzającej wtedy istnieje taka możliwość. Warto przeczytać książkę "Zdrowe dzieciaki" dr Fuhrman, wartościowa nie tylko dla dzieciatych.
_________________
hxxp://tickers.cafemom.com]

<img src="hxxp://sddf.lilyslim.com/I63Sp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="LilySlim Diet days tickers" />

www.fundacjamama.pl
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-12-13, 09:30   

ja tam abstrahując od zdrowotnych problemów, to nie wiem czy "leczenie się" u lekarza rodziny jest hmm(?)wskazane...
Występuję więź emocjonalna, może występować gra na uczuciach pacjenta, i nie chce się wgłębiać co jeszcze. Wiemy tu na forum jak rodzice mogą "uprzykrzać" weg-wybór. Jesteś dorosła, nikogo nie musisz powiadamiać o swoim stanie zdrowia, już nie mówiąc o badaniach u mamy. obrazowo coś jak jak chirurdzy nie operują krewnych, czy rodzina psycholog- zazwyczaj nieobiektywna...
Chociaz nie powiem,raz w życiu w sytuacji pobramkowej sama się konsultowałam z kuzynem ginekologiem, ale tylko USG i mama i tak czekała na korytarzu ;-)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-13, 10:33   

Khair Udin, a jak szybko schudłaś? Miałam 17 lat, schudłam 0 w ciągu roku (czyli bez szału), a miesiączka i tak mi się zatrzymała.
Piszesz, że schudłaś już po tym jak hormony ześwirowały, ale spadek wagi na pewno nie pomógł Ci w odzyskaniu równowagi.

Przede wszystkim - skonsultuj się z innym lekarzem. Poszukaj potwierdzonej wiedzy, którą mogłabyś przytoczyć w rozmowie z mamą. Nie daj sobie grać na emocjach. I sama też zachowaj spokój, bo w kontakcie z ludźmi nauki emocjonalność jest traktowana jak fanaberia.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-13, 11:37   

moony napisał/a:
schudłam 0 w ciągu roku (czyli bez szału)
no faktycznie, bez szału ;-) :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-13, 11:53   

:mrgreen:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-13, 12:35   

I made my day :mrgreen: 15 miało być.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2013-12-13, 13:57   

Moim zdaniem to jakieś nieporozumienie - stwierdzenie niepłodności u dziewiętnastolatki, która nawet nie chce jeszcze zajść w ciążę. To, moim zdaniem, po prostu problemy hormonalne, które w tym wieku jeszcze mogą się zdarzyć (nie twierdzę, że nie trzeba ich leczyć i można bagatelizować) i wcale nie muszą oznaczać, że będziesz miała je za pięć lat.

Szczerze mówiąc, wybacz, podejrzewam, że mama postanowiła nadużyć swojej wiedzy lekarskiej do wywarcia na Ciebie wpływu i zniechęcenia Cię do wegetarianizmu, który ją wyraźnie uwiera. Więc postanowiła postraszyć Cię niepłodnością, bo jest akurat ginekologiem i akurat jakiś tam hormonalny misz masz się się Ci przytrafił, więc chwyta okazję. I to jest moim zdaniem dobry powód do poszukania porady gdzie indziej.

Nie oceniam Twojej mamy jako ginekologa (bo nie wiem, jakim jest), ale szczerze mówiąc nie ufam tym lekarzom, które negują możliwość istnienia zdrowej diety wegetariańskiej/wegańskiej i warunkują płodność i równowagę hormonalną obecnością żelaza "z mięsa" w diecie kobiety. Choćby dlatego, że co najmniej połowa tego forum to weguski, które jakoś urodziły zdrowe dzieci (olbrzymia większość bez problemów z płodnością). Smutne, że tylu lekarzy jakoś nie dostrzega tego faktu.

Twoja mama albo też nie dostrzega (może po prostu za bardzo martwi się o Ciebie za bardzo... co tym bardziej potwierdza, że nie powinna być Twoim lekarzem) albo udaje, że nie dostrzega, bo postanowiła z tej "niepłodności" Twojej uczynić sposób na zmuszenie Cię do jedzenia mięsa. A chyba nie tak powinna wyglądać opieka ginekologiczna...

Trzymaj się!
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2013-12-13, 14:59   

jaskrawa, miałam na myśli dokładnie to co Ty, tylko nie chciałam tak dosadnie ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2013-12-13, 15:46   

A kobiety jedzące mięso nigdy nie mają problemu z zajściem w ciążę?
Jak napisały dziewczyny - mam wrażenie, że problemem nie jest niepłodność (w sensie że nie to stanowi sedno), tylko twój układ z matką - dziewczyno, masz 19 lat, jesteś dorosła, co znaczy, że mama każe ci jeść mięso? Wpycha ci je łyżką?
I nie możemy chyba pominąć tematu lekarza tutaj, nawet jeśli to zastrzegasz. To chyba kluczowe w tym wypadku?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 7