wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z dzieckiem "kangurkiem"
Autor Wiadomość
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2014-01-01, 12:28   

Lenka 86, rany, mąż ewidentnie ma jakiś problem z podejściem do córy, chyba nic dobrego z tego nie wyniknie. Pierwszy raz spotykam się z takim podejściem rodzica do dziecka, kurczę, jakby opowiadał o jakimś kupionym sprzęcie, z którego jest niezadowolony.
A jakich masz teściów? Może oni mogą coś na to poradzić, otrzeźwić trochę męża?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 12:44   

Dokladnie tak jak piszesz! Rozmowa jak o przedmiocie! No i nie wiem co bedzie w przyszlosci,skoro juz tak zaczyna!!

Tesciow moge zapomniec...dluga historia!
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-01, 14:28   

Lenka 86, masakra to zachowanie Twojego męża! :roll: Rzuciłabym jeszcze łaciną, ech. :evil: Czyli co, macie rozpieszczonego bachora i to oczywiście Twoja wina i jak to nieładnie wygląda przed znajomymi?
Czy jego rodzice byli nadmiernie surowi, wymagający i też wierzący w to, dziecko to wizytówka rodzica i że każde można "wychować (=wytresować), tylko trzeba się trochę "postarać"? Nie odpowiadaj, to Wasza prywatna sprawa, tak tylko mi przychodzi do głowy.

Słuchaj, takie małe dzieci długo jeszcze mogą źle znosić sylwestra, spotkania ze znajomymi itp. Jeśli coś nie służy Twojemu dziecku, odpuszczaj, zamiast Was męczyć w imię...? Sama miałam high-need baby (zaraz podrzucę linka), wiem, co piszę.
Pogadaj z mężem. Czy dla niego Wasza córka jest lalką do chwalenia się znajomym, czy dziecko z krwi i kości, które potrzebuje ciepłych rodziców, będących jego ambasadorami? I właściwie, dlaczego aż tak się wstydzi (bo to chyba ta emocja tu rządzi?)?
Takie zachowanie małego dziecka spokojnie mieści się w normie (czy on czyta książki / artykuły o dzieciach, zna jakieś prawidła, czy tylko gada co mu się "wydaje"???).

Artykuł, o którym wspominałam: hxxp://www.bangla.pl/artykuly/a86/high-need-baby-to-brzmi-dumnie
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 16:12   

Dokladnie bylo tak jak napisalas. Rodzice jego byli,sa bardzo wymagajacy! Dostal w szkole 5, to odpowiedz byla : a dlaczego nie 6?!

Co do artykulu, to wydaje mi sie, ze Madeleine moglaby byc wlasnie takim dzieckiem. Wiele sie rzeczy zgadzalo...wyslalam artykul mezowi,moze przeczyta tez. A te pozycje,ktore polecaja przeczytac cos juz moze przeczytalas?! Zastanawiam sie czy jest sens kupowac kolejne poradniki,ksiazki? Mam caly jeden regal ok.1,5m dlugosci ksiazek o dzieciach...w tym i polskie i niemieckie oraz angielskie. Tak jak wiecie same, nic mi nie pomogly i nowego nikt nic nie wymyslil jeszcze...chociaz jedna jest bRdzo fajna,ktora jest moja "biblia"i jak mi zle to wracam.

A z mezem jeszcze dzis nie rozmawialam :(
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-01, 18:09   

Może i dobrze, że jeszcze z nim nie rozmawiałaś...?
A co do książek, to nie wiem, czy jest sens kupować kolejną, skoro tyle ich masz. Mi zdecydowanie pomagały, przynajmniej niektóre. Fajne sa też warsztaty, spotkania z psychologami itp. Jaką masz "biblię"? :-) Z pozycji pod artykułem to polecam "Mądrych rodziców", pozostałe dwie znam, ale niezbyt mi pomogły (może komuś innemu tak).
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 18:35   

To moze "madrych rodzicie" sobie zalatwie jeszcze. Moja "Biblia" jest wydawnictwa niemieckiego. Tlumaczac na polski to "tajemnica szcczesliwego dziecka" ogolnie wlasnie o "bliskim wychowywaniu" fajna bardzo! Rowniez autorka jest zdania, zeby nosic,spac z dzieckiem , za BWL itp. Porusza wiele tematow i problemow z ktorymi sie zmagamy..jak ja czytam to mam wrazenie,ze ona ja dla mnie pisala :) pczywiscie czesto odwiluje sie do badan naukowych...wlasnie zgadza sie to wszystko z moja intuicja...tym co sams robilam wczesniej juz. Czasem tylko watpie, gdy ktos mnie probuje na inna droge skierowac, typu rozpiescisz, powinnas ja zostawiac na 3,5 i potem 7 minut i to pomoze, zamykac w pokoju, wsadzac czopki na kolke(bo na pewno ja ma skoro placze!)dawac wode na noc zamiast cycka itp. Tylko oni w ogole nie znaja mojego dziecka! Jak msm jej dac wode w nocy, jak mala za dnia malo pije i w nocy uzupelnia, bo wtedy jest spokojna. Jest tez chudzielcem,wiec niech je kiedy chce! Do 18 urodzin robic tego nie bedzie :) ale ja chyba bie jestem pewna siebie i dlatego co jskis czas zaczynam watpic w siebie :( jedynie mama powtarza mi przez telefon , ze mala jest normalnym dzieckiem i , ze ona tez tak miala i nosila dzieci na biodrze, bo chusty nie byly popularne wtedy. Tez pamieta,ze tak bylo i nikt z tego nie robil tragedii. Nalezalo do macierzynstwa i taka rola mamy. Dzis z duzo teorii, poradnikow i szumu....tak ona twierdzi. Hm?? Teraz to latwo mowic, jsk juz cala piatka jest dorosla hehe.
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-01, 18:49   

Ale fajnie, że tak Ci mama mówi! To prawdziwe wsparcie, super. Nie wątp w siebie. :-)
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 19:03   

Bardzo sie ciesze,ze wlasnie mnie wspiera. Niedtety tylko przez telefon :( jakbysmy mieszkaly blizej to mialabym latwiej. Ale w piatek przylatuje do mnie na 3dni :) bardzo sie ciesze,bo przyda sie wsparcie. Nie widziala malej 5,5miesiaca. Naprawde rodzina na miejscu to skarb.

Jeszcze tak sobie pomyslalam i prodze o wasza opinie. Poniewaz tydzien temu wrocilismy z urlopu 2tygodniowego i zaczela mala wlasnie tak ektremalnie potrzebowac kontaktu. Moze to przez to,ze na urlopie non stop byla noszona badz zabawiana. Bylismy w dwojke i nie bylo momentow zeby sama byla.Jednsk wczesniej az tak nie bylo...pare minut mogla byc sama... Do tego zabki jej wyszly pod koniec urlopu i zaczela byc marudna. Nie wiem czy to moze muec wplyw. Dzis probowalam odejsc na chwile jak sie zajela zabawka,ale od razu zauwazyla i ww krzyk :( az niemoliwe,ze 5sekund nie wytrzyma?!
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2014-01-01, 19:19   

Lenka 86, ząbki na pewno mają wpływ. Ale może też być wiele innych rzeczy, mała może np. odreagowywać stresy związane ze zmianą miejsca.

Żadne z moich dzieci w wieku niemowlęcym nie miało tak, że można je zostawić i się bawi. Owszem, zajmowały się czymś, ale mama musi być obok. Teraz jest ich dwóch, to czasem Tymo bawi się chwilę (pół minuty, minutę) kiedy Stach jest obok i np. ogląda bajkę, ale musi być człowiek obok. To normalne - kiedyś niemowlę pozostawione samo natychmiast zostałoby przez coś zjedzone...
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 19:40   

Oczywiscie, rozumiem co masz ma mysli. Tylko teraz jest to nasilone u niej do maximum! Ja musze z nia lezec na dywanie. Gdy wstaje i i tak jestem obok to reakcja jest od razu- placz! Musialam dzis pojsc do kuchni,ktora jest obok pokoju i mowilam do niej ciagle glosno i tylko nastawilam na herbate. Gdy wrocilam to juz musialam ja uspakajac ok10min na rekach. Tak jak radzilyscie ,wiekszosc dnia nosze ja w chuscie,reszte zabawa,jedzenie i spanie. Dobrze ze moge z telefonu pisac, to jak leze z nia na dywanie czy karmie to moge szybko polaczyc sie ze swiatem! Moj kochany maz dzis zaja sie corka cale 15min. Mimi ze ma wolne :( no coz?!
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2014-01-01, 19:42   

lenka86 wychodzi na to, że Ty masz większy problem z chłopem niż z dzieckiem. Bo dziecko jest normalne naprawdę. Ma swoje potrzeby, takie a nie inne, Ty je spełniasz- gdzie tu jakiś problem? I pewnie byłoby Ci zdecydowanie łatwiej uwierzyć w to, że wszystko jest w granicach normy, gdyby nie "życzliwy" mąż. Atmosfera konfliktu, obwiniania się też na dziecko dobrze nie wpływa.
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 20:21   

To forum to lepsze niz terapia! Naprawde. To strzal w dziesiatke! Maz siedzi w domu teraz i krytykuje wszystko...jak chodzil do pracy to bylo mi latwiej. Akceptowalam ja taka jaka jest i nie myslalam nad tym,ze jest rozpieszczona,czy inna... Robilam intuicyjnie wszystko. Nie wymagalam od niej,ze bedzie jutro lepsza,ze jutro uda mi sie ugotowac obiad,a ona sie pobawi. Teraz to wlasnie bardziej maz mi podklada takie mysli...

Pamietam jak w trzecim dniu po porodzie maz powiedzial,ze rozpieszczam mala,bo ja ciagle karmie!! Ja wtedy jeszcze pod wplywem burzy hormonow poplakalam sie i poklocilam...po czym zaczekam myslec,czy moze ma racje!? Dobrze,ze moja mama byla i wysmiala to i powiedzials mu co mysli. Pozniej przy polozonej to powiedzialam,a ona smiechem wybuchnela...tylko ,ze on to myslal na powaznie! Wyczytal w podreczniku jakims,ze powinno sie co 4 h karmic. Maz jest bardzo scisly, naukowy i dla niego jest czarne albo biale...skoro jakies dziecko lezy na ziemi przez 1h to i jego corka musi! Do tego wymaga od niej bardzo wiele...juz teraz... Na szczescie od przyszlego tygodnia wraca do pracy i zajmie sie tym w czym jest dobry ;)
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-01, 20:32   

Lenka 86 napisał/a:
Gdy wstaje i i tak jestem obok to reakcja jest od razu- placz!
lenko ja mam tak cały czas, już się przyzwyczaiłam ;) mogę odejść tylko wtedy gdy zabawka będzie ciekawsza niż ja i krzyk jest jak tylko mnie zobaczy

ale u moich dzieci było jeszcze coś - po każdym powrocie skądkolwiek musiały niejako "odchorować" źle śpiąc, dużo się tuląc, nosząc, cycując itp. Oprócz tego miałam wrażenie że muszą przejść swoisty odwyk - bo w rodzinie ciągle ktoś do nich mówił, ciągle coś się działo, nieustanna imprezka jednym słowem, a tu nagle po powrocie pusto. mama i ja. nudno. no i było i jest wtedy marudzenie, jęczenie, wieczne niezadowolenie które mija ale też nie z dnia na dzień. Może twoja córeczka też taka wrażliwa jest?

Lenka 86 napisał/a:
Pamietam jak w trzecim dniu po porodzie maz powiedzial,ze rozpieszczam mala,bo ja ciagle karmie!!
to ja myślę, że on zupełnie nie ma wiedzy nt dzieci... on jak się domyślam nie czyta niczego co ty przeczytałaś?
Mam wrażenie że twój facet to typowy facet a wręcz dziś to stereotypowy facet sprzed epoki palenia staników. Ma siostrę?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-01, 20:46   

Nie,jedynak. On czyta zupelnie co innego.
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2014-01-01, 21:03   

Lenka 86 napisał/a:
Nie,jedynak. On czyta zupelnie co innego.

Tak, to się czuje. Jakby do wszystkich dzieci była jednakowa instrukcja obsługi - naciskasz tu, działa tak. A jak nie działa, to znaczy, że wadliwy egzemplarz. Przykre jest to, o czym piszesz, dobrze, że masz wsparcie w mamie.
A tak w ogóle... pytałaś męża, czy sam chciałby być traktowany na podobnych zasadach, co córka? Razem z tym karmieniem co 4 godziny?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-01, 21:29   

koko napisał/a:
pytałaś męża, czy sam chciałby być traktowany na podobnych zasadach, co córka?
oj tu z doświadczenia wiem, że facet powie że tak i rozpłynie się o korzyściach z tego wynikających... :roll: Jeśli on córkę kocha i mimo to tak się zachowuje to znaczy że nie widzi w tym nic złego to znaczy że g...uzik wie i się wymądrza. Tak mi się wydaje, mogę się mylić

Mój ma brata, ale siostry nie ma i to BARDZO widać w jego opiniach o kobietach, stosunku do córki itd.

Ale też ja mu streszczam wszystko co czytam i o czym się dowiedziałam bez względu na to czy on to pochwala czy nie. Jak ostatnio dyrektorka szkoły pytała męża co myśli o pedagogice montessori, powiedział "ja już zostałem wyedukowany przez żonę" ;)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2014-01-01, 22:20   

Zabolało Cię, ze twój mąż zrobił taką akcję przy ludziach. Ja bym mu odpowiedziała w jego stylu tak co by do wszystkich dotarło. Że to on takie "nieudane dzieci" płodzi i teraz Ty się musisz z dwójką męczyć :evil: .
Twoja córeczka jest całkowicie normalnym dzieckiem. Jest również dzieckiem nie tylko Twoim. Ma ojca. Żywego i obecnego. Zgodzę się z poprzedniczką, ze to z nim masz większy problem niż z córeczką :-/
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-01-01, 23:23   

Lenka 86 napisał/a:
Na szczescie od przyszlego tygodnia wraca do pracy i zajmie sie tym w czym jest dobry ;)

Byc może do czasu aż mala nie podrośnie. Znam facetów, którzy wraz z pójściem dzieci do szkoły mocno się uaktywnili w kwestii wychowani dzieci, ich wymagania wzrosły i swoje gorzkie słowa nie kierowali już tylko do partnerki czy do otoczenia, ale tez do dzieci. Zresztą dzieciaki słyszą i rozumieją więcej niż nam się wydaje nawet w takich sytuacjach jak opisałaś (oczywiście cit starsze niż Twoja córeczka). Nie fajnie się słucha takich slow osobom postronnym, a co dopiero dzieciakom :(
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Albertyna 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 14 Wrz 2012
Posty: 488
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-04, 22:58   

Lenka, czytam Twoje posty i jest mi bardzo, bardzo, bardzo smutno...
Moze twój mąż powinien pomyslec o terapii? bo to co robi/mówi jest nie do przyjęcia!!!!!! Czy On chciał narodzin swojego dziecka?

Twoje postepowanie jest bardzo fajne, ale... ale może zbytnio ustepujesz mężowi? Pomysł wyjścia do znajomych w porze snu dziecka to tez Jego pomysł?
Posłuchaj swojej intuicji- jezeli czujesz ze wyjście nie będzie dla Was fajne (bo siedzenie z marudnym dzieckie fajne nie jest) odmów. Twoja córeczka nie będzie wiecznie niemowlęciem, ten czas zaraz sie skończy i wówczas wypłyniecie na szerokie wody! :)

Co do noszenia na plecach- spróbuj, to nie jest aż tak trudne, a o ile łatwiej żyć z dzieckiem na plecach! :-)
_________________
Doradca Noszenia ClauWi®
 
 
lilias 

Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 1013
Wysłany: 2014-01-05, 17:02   

czytam i żyłka mi pulsuje :evil:

Lenka 86 dziecko jest normalne. cholernie absorbujące itd., ale na 100 % normalne. moje oba sztuki kangurzyłam ile się dało bo tego potrzebowały. chłop i jego rodzina nie bardzo mnie wspierali bo towarzyscy, a ja zawsze z dziećmi. nie podobało się mógł iść sam. w stosunku do chłopa musisz być troszkę wredniejsza bo na jego niańkę czy domowe popychadło się nie pisałaś.

co do obrabiania czterech liter Tobie i dziecku przy (czy do) obcych bardzo podoba mi się co napisała bronka, a ze swojej strony mogę tylko dodać, że jak Twój chłop taki akuratny, ale z domu nienauczony, to powinien doczytać jak byc dobrym mężem i ojcem, o kochanku nie wspomnę.... :evil: (na to też są książki). ma chłop szczęście, że na mnie nie trafił bo bym go wdeptała w podłoże. może "czaruś" potrzebuje tego co miał w domu rodzinnym? mam na myśli, ze musi być podporządkowany i musi mieć stawiane konkretne wymagania? jak przez lata ktos jest żyje w takim reżimie to później nie potrafi inaczej i świruje.

trzymaj się kobieto, rób swoje i komunikuj głośno czego oczekujesz, krótko i wyraźnie. jesteś świetną mamą :**
 
 
Lenka 86 
Lenka

Dołączyła: 28 Paź 2012
Posty: 198
Wysłany: 2014-01-16, 14:39   

Dzieki za wasze cieple slowa i wsparcie. Nie pisalam bo chcialam odpoczac od tego wszystkiego...maz wyjechal na pare dni z pracy. W tym czasie malutka byla super kochana! Nawet ja zostawilam na pare minut sama i sie sama zajmowala. Ja bylam spokojna... Maz wrocil i znow ona nerwowa, ja rowniez... Maz zauwazyl u niej zmiany, bo pierwszego dnia po powrocie jego byla bardzo grzeczna. Maz ja chwalil i zachwycal sie. A jak znow zaczela byc marudna to wrocily glupie gadki... Ja sie oczywiscie jej bronie i znow klotnie :( mala wtedy jeszcze bardziej sie denerwuje, bo ja chodze zdenerwowana :( no i takie kolo... Powiedzialam mezowi wszystko co mi n sercu lezy i uznal ze przesadzam! Teraz zaczynamy dokarmiac ja i nie za bardzo sie garnie do tego. Malo wazy,nie przybiera:( ja sie stresuje tym. Maz ocuywiscie chce byc ekspertem i mi ciagle uwage zwraca co moze zle robie, ze nie je. Moze za malo jej dajesz, moze nie o tej porze ? Moze! Moze! Powiem wam , ze od 3 dni mam bole glowy, jestem rozdrazniona, na mala zaczelam krzyczec, bo juz nie mam sil psychicznych. Do tego mala zaczela gryzc mi sutki :( i niespac po nocach :( maz ma korzonki i mam teraz 2 dzieci do opieki :( sa chwile, ze chcialabym uciec... Rozmawialam z mama i prosilam, zeby przyleciala na tydzien i mi troszke pomogla..ja bym poszla do fryzjera, do kina, na spacer sama, na zakupy...cokolwiek. Ale niestety musi prcowac i narazie nie da rady :( nie chce na malej wyzywac swojej agresji! A widze, ze zaczynam to robic :( (( co za matka ze mnie! Przestaje sie kontrolowac, a potem mi smutno ze tak sie zachowalam.
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-16, 15:15   

Lenka 86, wszystko co opisujesz oprócz zachowania Twojego męża jest jak najbardziej normalne. Normalne jest twoje zdenerwowanie wynikające z braku wsparcia, chęć wyjścia gdzieś i naładowania akumulatorów, poddenerwowanie.
To bardzo przykra sytuacja, nie wiem nawet co Ci poradzić skoro nic nie dociera i wie swoje. Jedyne co mi przychodzi doraźnie do głowy to robić swoje i starać się nie zwracać uwagi na docinki ale to między Wami raczej nic dobrego nie zrobi.
Może nie czekaj na mamę, zostaw małą z tatą i idź do fryzjera. Jak wrócisz i będzie płakała to mu powiedz, że może coś nie tak robił, może dotrze. Jak nie za pierwszym razem , to za którymś?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Albertyna 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 14 Wrz 2012
Posty: 488
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-16, 15:31   

Lenka 86 napisał/a:
Dzieki za wasze cieple slowa i wsparcie. Nie pisalam bo chcialam odpoczac od tego wszystkiego...maz wyjechal na pare dni z pracy. W tym czasie malutka byla super kochana! Nawet ja zostawilam na pare minut sama i sie sama zajmowala. Ja bylam spokojna... Maz wrocil i znow ona nerwowa, ja rowniez... Maz zauwazyl u niej zmiany, bo pierwszego dnia po powrocie jego byla bardzo grzeczna. Maz ja chwalil i zachwycal sie. A jak znow zaczela byc marudna to wrocily glupie gadki... Ja sie oczywiscie jej bronie i znow klotnie :( mala wtedy jeszcze bardziej sie denerwuje, bo ja chodze zdenerwowana :( no i takie kolo... Powiedzialam mezowi wszystko co mi n sercu lezy i uznal ze przesadzam! Teraz zaczynamy dokarmiac ja i nie za bardzo sie garnie do tego. Malo wazy,nie przybiera:( ja sie stresuje tym. Maz ocuywiscie chce byc ekspertem i mi ciagle uwage zwraca co moze zle robie, ze nie je. Moze za malo jej dajesz, moze nie o tej porze ? Moze! Moze! Powiem wam , ze od 3 dni mam bole glowy, jestem rozdrazniona, na mala zaczelam krzyczec, bo juz nie mam sil psychicznych. Do tego mala zaczela gryzc mi sutki :( i niespac po nocach :( maz ma korzonki i mam teraz 2 dzieci do opieki :( sa chwile, ze chcialabym uciec... Rozmawialam z mama i prosilam, zeby przyleciala na tydzien i mi troszke pomogla..ja bym poszla do fryzjera, do kina, na spacer sama, na zakupy...cokolwiek. Ale niestety musi prcowac i narazie nie da rady :( nie chce na malej wyzywac swojej agresji! A widze, ze zaczynam to robic :( (( co za matka ze mnie! Przestaje sie kontrolowac, a potem mi smutno ze tak sie zachowalam.


Twoja córeczka jak radar wyczuwa Twoje emocje, a że nie umie ich sobie "przerobić"- wyraża, stąd- gdy jesteście we dwie- Ty jesteś spokoja, to i Ona jest spokojniutka i szczęśliwa- Ty zaczynasz być nerwowa- Ona też...
To będne koło, które cięzko jest przerwać, zwłaszcza, gdy Ty jesteś już zła i zmęczona a jeszcze Twoje dziecko zaczyna płakać....

Czytałaś Searsów ""Księgę rodzicielstwa bliskości"? Podrzuć mężowi- jako lekturę OBOWIĄZKOWĄ na cito do przeczytania! Koniec- ma przeczytać i nie ma gadania! Nie ma wymówek. Ksiązka nie jest koszmarnie gruba, nie jest trudna, łyknie ją na szybko w 2-3 wieczory.
W tej książce autor lekarz pediatra pisze, że dzieci lepiej rosna (lepiej przybieraja na wadze), gdy są noszone, przytulane i kochane, że matka musi miec czas dla siebie na odpoczynek, że dziećmi powinni się, w miarę mozliwości opiekowac oboje rodzice i inne ciekawe rzeczy, które, miejmy nadzieję, otoworza Twojemu męzowi oczy. A że autorem nie jest "jakis tam ktoś", tylko lekarz pediatra, zatem- autorytet- powinien go skłonic do przemysleń.

Powodzenia!
_________________
Doradca Noszenia ClauWi®
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-01-16, 16:48   

Lenka 86, dziewczyny wszystko napisały poza tym, że... zachowanie Twojego męża też jest normalne!
Facetom dużo więcej czasu trzeba, żeby się ogarnąć i przywyklnąć, i co najważniejsze- odnaleźć się w nowej, rodzicielskiej sytuacji! Nie ma chyba żadnej inne zmiany (no, może poza zdrowotnymi), które tak diamentalnie i dla mężczyzn- w chwilę- zmieniają całe ich życie! Całe!
Rozmawiaj z nim, tłumacz (jak dziecku!), ale nie zapominaj o głaskaniu, Waszej bliskości (nie mówię od razu o seksie), ale też jak przegina to sprowadź go na ziemie! Tupnij.
Niedługo zobaczy, że tacierzyństwo też może być fajne i on też ma wpływ na dziecię! Weź na niego poprawkę i daj mu czas.
Ile ja na początku macierzyńśtwa się nasłuchałam , że chusty są beznadziejne, rozpieszczają, on nie będzie nosił, bo nie chce wyglądać ja baba z kongo, etc. Zobaczył jak to działa, zrozumiał, wkręcił się, a dzisiaj się "kłocimy- kto nosi" ;)
Spokoju życzę!
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
AzjaB 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 28 Cze 2013
Posty: 743
Wysłany: 2014-01-16, 21:25   

Zgadzam się z go., nie usprawiedliwiam beznadziejnego zachowania, ale faceta też trzeba zrozumieć. Kobieta ma 9 miesięcy żeby pokochać dziecko, dla faceta to zbyt wirtualne, on tego nie doświadcza jak my. Po za tym wielu facetów kompletnie nie zdaje sobie sprawy co to znaczy mieć dziecko, że nie będzie tak słodko jak na filmach. Dziewczyny siedzą na forach, czytają poradniki i jakoś im się w głowie układa jak może być. Po za tym w związku, gdzie pojawia się pierwsze dziecko wszystko się zmienia, wywraca o 180 stopni. Nas na tę zmianę przygotowuje natura, hormony, itp. Facet musi sobie to wszystko ułożyć sam. Jego potrzeby zostają zepchnięte nawet nie na margines tyko po za kartkę, nie ma obiadu, albo jest tylko zupa, nie ma czystej koszuli, itd. Wieczorem chce się potulić, a w łóżku leży niemowlak... To może frustrować. Dlatego pogadaj z mężem, niech powie Ci jakie są jego oczekiwania, czego mu brakuje i wspólnie ustalcie jak to zmienić. Może wspólne spacery? Randka raz w tygodniu (bez wychodzenia z domu)? Dzień wspólnego gotowania, czytania? Nie wiem, coś co lubiliście robić razem przed narodzinami małej. Jak wasze relacje będą dobre myślę, że zmieni się też nastawienie do córki, bo teraz to wygląda jakby upatrywał w niej wroga...
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 11