wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kot- wychodzacy?
Autor Wiadomość
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 10:20   

Kotu nieslyszacemu jeszcze bardziej niz slyszacemu skrocisz w ten sposob zycie.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2014-03-13, 11:12   

żuk, ja mam inne zdanie niż Alispo, i bym wypuszczała na dwór. O ile kotka będzie chciała wyjść, a może nie będzie się oddalać i wystarczy jej wyjście na podwórko, o raczej trudno przewidzieć co jej będzie odpowiadało
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-03-13, 11:17   

Jak ten głuchy strasznie chce, to nie wyobrażam sobie za bardzo jak utrzymać go w domu.
Moja mała czarna chce wychodzić wieczorami. Wcale mi się to nie podoba, bo nie mogę spać, jak brakuje jakiegoś zwierzaka w domu. Na razie wraca, ale nie wiem, co będzie, jak się rozochoci. Ona jest taka, ze raczej nie odchodzi daleko - jak wychodzimy razem, to zawsze gdzieś tam przy mnie się kręci. Jak myślicie, w nocy jest bezpieczniejsza, niż w dzień?
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 11:21   

Raczej noc jest mniej bezpieczna..ale tez zalezy od okolicy.
One jak rozumiem sa w mieszkaniu teraz,wiec to nie jest stuacja ze kot wychodzil i nagle chce sie go zamknac.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2014-03-13, 11:23   

kofi napisał/a:
Jak myślicie, w nocy jest bezpieczniejsza, niż w dzień?

u nas w nocy to chyba bezpieczniej, mniej samochodów, mniej ludzi
ja wypuszczam jak chcą, w lato to praktycznie do domu tylko na jedzenie przychodzą, ale za to jak jest chłodno to wcale nie chcą wyjść (tylko Łajtek na chwilkę)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-13, 14:28   

żuk, a jak ona sobie radzi w mieszkaniu? Miałaś okazję zobaczyć ją w nieznanym terenie? Ja bym wypuściła gdyby chciała.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
żuk 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Sty 2009
Posty: 886
Skąd: kotlina kłodzka
Wysłany: 2014-03-21, 10:34   

rosa, póki co kot sprawia wrażenie że chce wyjść bardzobardzo- usiłuje czmychać między nogami jak tylko otworzą się drzwi od mieszkania. kiedyś jej się udało- znaleźliśmy ją na drzewie po drugiej stronie ulic.
co do radzenia sobie jagodzianka w domu, to w miarę, ale chyba ma coś z błędnikiem- czasem nie wymierzy jak skacze. w ogóle to jak ją wzięłam- z ulicy- to szła przez jezdnię jak święta krowa nie zważając na samochody :-/ Tylko jak utrzymać ją w domu?? (mieszkając na wsi?) o i jeszcze kwestia szczepień- bo ona póki co nieszczepiona na nic bo weterynarz mówi, że może być uczulona - ponoc białe często są, więc szczepienie i sterylizacja na moją odpowiedzialność.
_________________
<img src="hxxp://global.thebump.com/tickers/tt17cef9.aspx" alt=" Baby Birthday Ticker Ticker" border="0" />
pracownia wyszło szydło hxxps://www.facebook.com/pages/Pracownia-Wysz%C5%82o-Szyd%C5%82o/1489168474670428?ref=aymt_homepage_panel
zalana klawiatura- przepraszam za literówki
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-21, 18:41   

żuk napisał/a:
jagodzianka w domu, to w miarę, ale chyba ma coś z błędnikiem- czasem nie wymierzy jak skacze.

Mój jeden też tak ma. Taki kot ciamajda. :P Wychodzi i ma się dobrze już 8 lat. A daleko macie do jakiejś bardziej ruchliwej ulicy? Szczepienia szczepieniami, ale może zamiast sterylki (skoro może być jakieś zagrożenie) jakieś zastrzyki anty albo tabletki? Moja kocica kiedyś dostawała, ale w sumie wpadła więc nie wiem czy polecać tą metodę. :P
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-03-21, 19:21   

Szczerze mówiąc ja bym się nie obawiała żadnego zagrożenia,jakas dziwna teoria.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-03-21, 19:23   

Alispo napisał/a:
Szczerze mówiąc ja bym się nie obawiała żadnego zagrożenia,jakas dziwna teoria.
O tej alergii u białych? Dla mnie też dziwny wymysł, z tym braniem odpowiedzialności na siebie z tego powodu tym bardziej.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-06-08, 22:39   

Przychodzi do nas kot, niczyj, oswaja się z naszym terenem i domem, niestety załatwia w moim warzywniku co mi nie pasuje.
Jako zupełna ignorantka w temacie kocim mam pytanie: czy kot wychodzący załatwiający się do kuwety załatwia się tylko tam czy jeśli jest na dworze to jednak wybierze miejsce z ziemią/piaskiem?
Jeśli kot miałby u nas zostać to chciałabym, aby załatwiał się tylko do kuwety, czy to jest wogóle możliwe?
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-09, 06:10   

Zależy od kota,ale w większości przypadków wybierze zalatwianie sie na dworze.Wyjsciem moga byc preparaty odstraszające ewentualnie w niepożądanych miejscach.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2014-06-09, 09:37   

moje koty w sezonie otwartych drzwi do ogrodu załatwiają się głównie na dworze. w warzywniku też, wiecznie mam dołki pokopane, ale mi to nie przeszkadza, a nawet wolę, bo oszczędzamy na żwirku :mrgreen:

co do preparatów odstarszajacych, to kot mojej mamy popadł w jakąś melancholię dziwną i od pewnego czasu sika na dywan, żaden preparat go nie odstraszył
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-06-09, 10:48   

Moje, jak rosy, raczej latem na dworze, chyba, że zamknięte w domu siedzą.

Jeszcze taki apel, chociaż właściwie może to nie jest właściwy wątek: uważajcie, czy nie wchodzą Wam gdzieś jakieś obce koty: do piwnic, do szop, do skrzynek z narzędziami, takich zamykanych. Moje już parę razy wlazły i raz Jane siedziała zamknięta w skrzyni na poduszki ogrodowe u sąsiada, parę dni temu Eskarina wlazła do samochodu i jeszcze trochę a pojechałaby nad jezioro, a przedwczoraj R. zamknął ją w samochodzie i przesiedziała parę godzin, całe szczęście, że wieczorem, bo mogłaby się upiec. :-| Głuptaska, wszędzie się pakuje. Kiedyś siedziała pół dnia w szafie.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2014-06-09, 11:03   

Dzięki dziewczyny.

rosa, a nie przeszkadzają Ci te kupy w warzywniku? niegdy nie miałam kota, ale w głowie mam zakodowane, że są nosicielami chorób i dlatego obawiam się kup między warzywami.

Dziś jedziemy z nią do weterynarza, kotka ma chyba gdzieś młode bo ma nabrzmiałe sutki, być może skończy się na dokarmianiu, ja jednak jestem psiarą 8-) choć przygarniam to co los zsyła więc czekam jak się sprawy potoczą.
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2014-06-09, 11:24   

dżo, jakoś nie, odrobaczam to dziadostwo, a kupa jest zakopana, poza tym nie tylko do warzywnika się załatwiają. ja jestem zdecydowaną kociarą i moze łatwo im wybaczam :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
koralina1987 

Dołączyła: 28 Wrz 2013
Posty: 937
Wysłany: 2014-06-12, 15:31   

Mieszkamy na wsi, takiej typowej, nie z główną ulicą po środku, mimo tego że ruch niewielki to nasze dwa koty zginęły pod kołami, dlatego obecny wychodzi na dwór tylko na smyczy. Ma specjalne szelki(jak się tylko weźmie je do ręki to Lolek już pod drzwiami stoi) i 8 metrową smycz taką samozwijającą, smycz mocujemy na ogrodzie na metalowym paliku i w ten sposób Lol może łazić sam. Oczywiście nie przypinamy go w okolicy drzew, bo to niebezpieczne z linką u szyi, ale ma swoje ulubione miejsce obok studni i tam potrafi przeleżeć kilka godzin. Poluje na motyle i robactwo które łazi po trawie, swego czasu wyczaił gdzie myszy siedzą i nawet ze 2 upolował. Sikanie jednak prawie w 90% trzyma do powrotu do domu. Czasami jest jak z dzieckiem, wpada do chałupy, szybko coś przekąsi, siknie i już stoi pod drzwiami :roll: . Może dla kogoś to dziwactwo, ale wolę kota na smyczy niż kota rozjechanego. Na zdjęciu widać kawałek jego "uprzęży" :lol:

Obraz 1947.jpg
Plik ściągnięto 63 raz(y) 43 KB

_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczek.pl/]

Zapraszam - hxxp://quchniawege.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-06-12, 16:15   

koralina1987, śliczny :)
Mam znajomą, która też kotki ma na wsi i na lince są przywiązane, oczywiście ludzie komentują, ale dla mnie lepszy żywy kot na lince niż przejechany... A te jej koty to już niejednego gryzonia upolowały w ten sposób :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-06-12, 20:31   

Mnie taki pomysł nie przekonuje. Może przewrotnie powiem, ale według mnie lepszy, szczęśliwszy los będzie miał kot, który za życia zazna pełnej swobody, nawet jeśli na koniec zginie śmiercią tragiczną, niż taki trzymany na uwięzi. Nawet 8-metrowej.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-06-12, 21:02   

Pfff... zwłaszcza jak skona w rowie, to dopiero frajda :) Mnie też pełna swoboda za cenę życia nie przekonuje.

PS Może jestem dziwna, może jestem egocentryczna, a nawet narcystyczna, ale jestem przywiązana do mojego kota i wolę, żeby żył lat kilkanaście w domu, gdzie o niego dbam, niż 3 lata i zginał pod kołami, za to "na wolności". Widzę koty sąsiadów "na wolności" - i poza pojedynczymi przypadkami dbania widzę też, że nie są karmione, są pełne kleszczy, a jeden ostatnio chodził prawdopodobnie ze złamaną łapą (właścicielka ponoć kontaktowała się z weterynarzem, ale powiedział, że leczenie będzie kosztowało 50 zł, więc z nim nie poszła). Tak więc zastanawiam się, jak często "dawanie wolności", to po prostu zrzucanie z siebie odpowiedzialności, bo nieraz słyszałam, że ludzie nie mają pojęcia, gdzie kot chodzi, co tam robi, czy ma robaki, co je, co wydala (ważny objaw zdrowia), a jak zginie, to biorą następnego, bo to normalne, że kot jest jednorazowy, a pies ewentualnie na lata.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2014-06-12, 21:10   

Cytat:
szczęśliwszy los będzie miał kot, który za życia zazna pełnej swobody


Nie mierz zwierząt miarą ludzką :) - zwierzaki żyją tu i teraz nie rozpływają się w zadumie, "co by było gdybym po łące hasał" ;)

Coprawda starego wychodzącego od lat wygi, który wie gdzie sie dusi najsmaczniejsze ptaszki, i gdzie sie chadza na najgorętsze kocie dupeczki, bym na pokojowego mruczka nie przerabiała, ale kociamber który żyje w tym trybie(mieszkaniowym/linkowym), świetne sie w tym odnajduje raczej nie wali łbem w ścianę .

Kot wychodzący/niewychodzący to odwieczny spór i wątpie aby kiedykolwiek ludziska sie dogadały w tym względzie.


Btw, ostatnio pewien kicius zdecydował zakończyć swój szczęśliwy los pod naszymi kolami, kamikadze jeden :/ Od mojego wrzasku chłop prawie ogłuchł, a ja przeżywałam zajście przez 2 dni.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2014-06-12, 21:15   

Fatty napisał/a:
Nie mierz zwierząt miarą ludzką :) - zwierzaki żyją tu i teraz nie rozpływają się w zadumie, "co by było gdybym po łące hasał" ;)
To swoją drogą. Mój hasał pod blokiem, a teraz się boi wyjść, jak tylko coś stuknie jak jest z nami na spacerze, to robi w tył zwrot i prostą drogą pędzi do domu :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-12, 23:09   

Kot wychodzący,poza zagrożeniem dla niego,jest zagrożeniem i to sporym dla innych zwierząt,to jest chyba jak dla mnie tu największy problem.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
margot

Pomógł: 19 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1321
Wysłany: 2014-06-13, 06:58   

Moje siedzą w domu , jedna już ponad 16 lat , dwie 9,a jedna dopiero kilka miesięcy, czy są szczęśliwe , hm , chyba tak , ładne , najedzone , wesołe, raz do roku odrobaczone , pcheł nie miały nigdy, kleszczy też, szczepień też , wysterylizowane wszystkie nawet już najmłodsza 10 miesięczna (od dwóch miesięcy)
Siostry kot wychodzi bo mieszkają na wsi pod laskiem ,ale kot wysterylizowany jako półroczny kotek i domu się trzyma bliziutko, wychodzi tylko dla wychodzenia, raczej nie poluje ,a kotki w rui go nie nęcą. zresztą od kiedy jest jeszcze pies to praktycznie poza ogrodzenie nie wyłazi , kolegują się bardzo i lubią być blisko siebie . zima kot jest gruby latem szczupły , moje oprócz chudej młodej i szczupłej zawsze seniorki są grube(dwie 9 letnie) na okrągło
Ja jestem za nie wychodzeniem w mieście 100% ,a na wsi, zależy gdzie mieszkamy itd
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2014-06-13, 07:34   

Koralina cudowny kot. :-)
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 13