wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
odchudzanie
Autor Wiadomość
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-09, 11:29   

Marcela, zgadzam się z Tobą w pełni. Ze mną pod kątem jedzenia to tak ostatnio się 'pogorszyło' z powodów pt, "jest mi bylejak". Wiem, że to żadne wytłumaczenie, ale po prostu zaobserwowałam, że coś mi się wymknęło spod kontroli, a kontrola już była i to w dużej radości, że sobie jem zdrowo i że mnie nie ciągnie do słodkiego (serio :) ) i to nie tydzień, dwa tylko miesiące. A teraz w pewnym momencie coś przegapiłam i sięgnęłam po 'osładzacz życia' i mimo, że główne posiłki komponuję zdrowo to i tak wieczorem mam wilczy apetyt i ochotę na choć ździebeczko słodkiego... To słodzenie sobie to składowa głębszych problemów, tak sądzę..
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-02-09, 11:33   

Malinetshka napisał/a:
To słodzenie sobie to składowa głębszych problemów, tak sądzę..


Też mi się tak wydaje...Paskudny nawyk,z którym ja też walczę,narazie bezskutecznie :-(
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-02-09, 11:34   

Też tak mam, jak zacznę jeść słodycze to ciężko skończyć. Cukier skacze jak szalony i im go więcej tym więcej się chce :roll:
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-02-09, 13:46   

czarna96 napisał/a:
Malinetshka napisał/a:
To słodzenie sobie to składowa głębszych problemów, tak sądzę..


Też mi się tak wydaje...Paskudny nawyk,z którym ja też walczę,narazie bezskutecznie :-(

Też tak. Ale zamiast czekolady jem tera daktyle, albo banany. Czekolady to mogłam duuużo, a ile zje się daktyli? Kilka. Albo moreli suszonych, migdałów, nerkowców. Kalorie to pewnie te same :-? , ale chociaż zdrowsze.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-09, 14:18   

kofi napisał/a:
Czekolady to mogłam duuużo, a ile zje się daktyli? Kilka. Albo moreli suszonych, migdałów, nerkowców.
dużo, kupujemy co jakiś czas po 20 deko moreli, daktyli, fig, nerkowców (w różnych konfiguracjach) i w 1-2 dni wszystko znika - baaaardzo wciąga
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-02-09, 15:16   

kofi napisał/a:
ile zje się daktyli? Kilka.

W moich najgorszych czasach wciągałam paczkę daktyli na raz i do tego jeszcze uważałam, że odżywiam się zdrowo bo nie jem cukru :lol:
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-02-09, 21:02   

Marcela napisał/a:
Zawsze mówię, że tylko weganizm może nas uratować.... ;-)

Marcela napisał/a:
Lily, ja nie wierzę w zdrowe odżywianie w ograniczonym zakresie. Albo się je zdrowo albo hoduje się candidę i kamienie wątrobowe, kałowe itp.
- ale przecież nie tylko ten kto jest weganem schudł ....prawda? ;-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-09, 21:51   

ewatara napisał/a:
- ale przecież nie tylko ten kto jest weganem schudł ....prawda? ;-)
chudnie się również na diecie Kwaśniewskiego :>
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-02-09, 22:04   

Pewnie dlatego, że wyniszcza organizm... :roll:
_________________

 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-09, 22:44   

ewatara napisał/a:
Marcela napisał/a:
Lily, ja nie wierzę w zdrowe odżywianie w ograniczonym zakresie. Albo się je zdrowo albo hoduje się candidę i kamienie wątrobowe, kałowe itp.

Ja uważam, że diabeł tkwi w proporcjach ;-) Jak się miewa 'niezdrowy' wyskok raz na 2 miesiące, nic się nie stanie. Jeśli 2 razy w tygodniu, wtedy mamy problem ;-)

ewatara napisał/a:
Marcela napisał/a:
Zawsze mówię, że tylko weganizm może nas uratować.... ;-)

Mój przypadek to potwierdza :-) Zawsze miałam skłonność do nadwagi, a po paru miesiącach bez nabiału, cukru i paru innych rzeczy, BMI mi oscyluje w okolicach 20 & leci w dół... Już mi portki spadają ;-) A ze sportów, uprawiam tylko seks :oops: :-D . choć ostatnio ruszyłam tyłek na tai chi & mnie wciągnęło :-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-09, 22:46   

A ja wierzę w likwidowanie presji psychicznej. Ale to już inna kwestia. To, że przytyłam i że jem kompulsywnie to kwestia głowy, w której nie umiem sobie uporządkować.
Z drugiej strony nie chcę mieć obsesji na punkcie tego, że zjadłam ciastko i co teraz będzie.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-09, 22:54   

Cytat:
A ja wierzę w likwidowanie presji psychicznej. Ale to już inna kwestia. To, że przytyłam i że jem kompulsywnie to kwestia głowy, w której nie umiem sobie uporządkować.

Znam ten ból... Przerabiałam to :roll: 'Układanie' w trakcie, nie wiem, czy życia mi starczy ;-) Ale tę kwestię, zwalczyłam. Ostatnio, jak nachodzi mnie na czekoladę, pomaga myślenie o Candidzie :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-09, 22:56   

Kitten napisał/a:
Ostatnio, jak nachodzi mnie na czekoladę, pomaga myślenie o Candidzie :mrgreen:
jak miło :D
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-09, 23:04   

Lily napisał/a:
Kitten napisał/a:
Ostatnio, jak nachodzi mnie na czekoladę, pomaga myślenie o Candidzie :mrgreen:
jak miło :D

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Nie wiem, czy ją mam, ale dmucham na zimne :-D Zresztą, w Boże Narodzenie pozwoliłam sobie na czekoladę i natychmiast odczułam to w obwodzie talii :-? . na szczęście już zniknęło, ale i tak - nigdy więcej. Zbyt lubię siebie w rozmiarze 36 8-) (a był już taki okres, że 42 nosiłam :-? ).
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-09, 23:10   

Ja noszę 44. Nie lubię takich licytacji.
Kiedyś przez miesiąc nie jadłam nic z cukrem, w ogóle mniej jadłam, schudłam 4 kg, ale to raczej nie wróci, nie potrafię nie jeść ot tak sobie, dla mnie to ciągłe myślenie o jedzeniu i o tym, że muszę się ograniczać, głód i ogólna męka. To mi nie przychodzi naturalnie, a nie jestem z tych osób, które jedząc tylko zdrowo chudną - gdzieś tu już pisałam, że kiedyś w przekonaniu, że jem zdrowo gotowałam sobie codziennie zupkę jarzynową ze świeżych warzyw kupowanych na placu targowym... i w 3 tygodnie przybyło mi 3 kg. A zupka była wodnista, bez śmietany czy mąki itp. dodatków.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-09, 23:17   

Lily napisał/a:
to kwestia głowy, w której nie umiem sobie uporządkować.

Oto to.. przynajmniej i ja tak to czuję...
Jeśli chodzi o tycie to z pewnością ważna jest też indywidualna podatność.
A jeśli chodzi o jedzenie i ruch to ważne rzeczy, ale tutaj powinna być właśnie zgodność "głowy" (tudzież wnętrza, świadomości) z tym jak żyjemy, co robimy i jak się odżywiamy.. Ja jeszcze tego nie czuję, jeszcze nie jest dobrze... i stąd "Houston, mamy problem"..
To tak jak z przejściem na wege. Jeśli jest to jedynie forma 'pilnowania siebie', żeby nas nie skusiło.. to, nawet jeśli wytrwamy, niekoniecznie osiągniemy zgodę z nowym trybem życia (choć i to jest możliwe, przy ogromnym samozaparciu :) ) a wtedy i rezultat mizerny...
Ale zaczynam coraz więcej myśleć o weganizmie... :roll: dzięki Wam ;-)
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-09, 23:17   

Lily, nie licytuję. Ze mną jest tak, że jestem niewysoka, drobnokoścista, i w typie budowy jin ;-) - zaokrąglona, z wydatną pupą - więc i tak wyglądam na parę kilo więcej, niż ważę. Ale jest to magiczne 36 na metce, i to mnie uszczęśliwia ;-) . Zresztą, nie wiem, czy u mnie zadziałało tylko jedzenie, czy również geny - mama w moim wieku była szczuplutka, choć jadła 'wszystko'. Może więc szczycę sie owocem cudzych zasług ;-) ;-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-09, 23:23   

Lily napisał/a:
kiedyś w przekonaniu, że jem zdrowo gotowałam sobie codziennie zupkę jarzynową ze świeżych warzyw kupowanych na placu targowym... i w 3 tygodnie przybyło mi 3 kg. A zupka była wodnista, bez śmietany czy mąki itp. dodatków.

Wiem Lily, że być może nie wiem o czym piszę ;) ale czy to nie tak, że akurat Twój organizm zareagował na zasadzie "hej załoga, gromadzić kalorie, bo nam je zabierają!"
Ja przytyłam po pobycie w USA (69kg), a jak wróciłam to zaczęło się moje przechodzenie na wege... i schudłam 10 kg, ale dopiero po 1,5 roku chyba ;) taki..długodystansowy efekt. To była wiosna, potem lato..było łatwiej. Potem przyszła zima, kg przybyło.. potem wiosna, lato..i mimo bycia wege i ograniczania słodyczy zatrzymało się 62-63 kg.. i tak mam teraz stale i mam potrzebę zrzucenia jakieś 5-7 kg... bo mi przeszkadzają.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2008-02-10, 10:56   

Lily napisał/a:
chudnie się również na diecie Kwaśniewskiego


na tym kwaśniewskim to chudnie się raczej dlatego, że kaloryczność posiłków nie jest duża. Niby większość tłuszczu ale tam są określone ilości i proporcje dla danej osoby i kalorycznie wychodzi niewiele.
To tak na marginesie, bo widzę, że rozmowa poszła w znacznie ciekawszą strone ;-)
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-02-10, 11:51   

kofi napisał/a:
Też tak. Ale zamiast czekolady jem tera daktyle, albo banany. Czekolady to mogłam duuużo, a ile zje się daktyli? Kilka. Albo moreli suszonych, migdałów, nerkowców. Kalorie to pewnie te same , ale chociaż zdrowsze.

Uwaga! daktyle mają współczynnik glikemiczny 113!, a cukier ok. 100.
Czekolada gorzka natomiast tylko 25, morele suszone też ok. 25.
Więc lepiej się objadać czekoladą gorzką.
Lily napisał/a:
Ja noszę 44.

Ja niestety też, więc wiem jak to jest. Po dwóch tygodniach nart lub wakacjach mój mąż chudnie, a mnie przybywa 3 kg. I tak zawsze.
Ale pocieszę Cię. Podobno ci z BMI w granicach 28- 30 żyją 5 lat dłużej, nawet jeśli mają wysoki cholesterol. Ha.
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-10, 11:59   

Mirka napisał/a:
Uwaga! daktyle mają współczynnik glikemiczny 113!, a cukier ok. 100.
Czekolada gorzka natomiast tylko 25, morele suszone też ok. 25.
Więc lepiej się objadać czekoladą gorzką.

Lepiej nie objadać się NICZYM ;-) Jak to ujął Paracelsus Wszystko jest trucizną, decyduje dawka. Parę daktyli od czasu do czasu nie zaszkodzi. Co zaś do indeksów glikemicznych, przejmuję się nimi mniej więcej tak, jak dietą zgodną z grupą krwi (wg której powinnam jeść dużo nabiału & czerwone mięso ;P).

A co do bakalii, to uważam, że zgubne jest podjadanie ich między posiłkami, a nie w trakcie posiłku. Ja codziennie strzelam sobie rano ciepłe płatki/kaszę z dodatkiem bakalii, orzechów, świeżym owocem - i nie mam chcicy na słodycze przez resztę dnia :-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-02-10, 13:22   

Kitten napisał/a:
Co zaś do indeksów glikemicznych, przejmuję się nimi mniej więcej tak, jak dietą zgodną z grupą krwi

Jeśli nie jesteś cukrzykiem ( na szczęście), ani nie musisz się odchudzać, to możesz nic nie wiedzieć o indeksie glikemicznym.
Jest to wskaźnik stosowany przez dziesięciolecia w medycynie akademickiej i zna go każdy cukrzyk, poniewaz jest konieczny przy układaniu codziennej diety.
Do dietetyki pojęcie to zawitało nie tak dawno, kiedy odkryto, że stosowane od lat pojęcie kcal. nie ma się nijak do tego, czy z danego pokarmu odłoży się tłuszcz na człowieku.
Jeśli chodzi o odżywianie zgodne z grupą krwi, to z ostatnich doniesień wynika, że
medycyna akademicka potwierdziła słuszność zawartych tam założeń.

" Dobre węglowodany
to takie, które powodują niewielki wzrost poziomu glukozy we krwi. Do tej grupy należą węglowodany o indeksie glikemicznym (IG) < 50, m.in.:
• zboża nieoczyszczone (chleb pełnoziarnisty, ryż pełnoziarnisty, niektóre kasze...)
• warzywa strączkowe i motylkowe: sucha fasola, soja, ciecierzyca, soczewica...
większość warzyw (kapusta, brokuły, kalafior, zielona fasolka, sałata...) i owoców

Złe węglowodany
to takie, które powodują silny wzrost poziomu glukozy we krwi. Do tej grupy należą węglowodany o indeksie glikemicznym (IG) > 50, m.in.:
• zwykły cukier i miód (w tym słodycze)
• węglowodany oczyszczane przemysłowo (biała mąka, biały ryż...)
• ziemniaki, kukurydza, niektóre owoce (np. banany)

Co to jest Indeks Glikemiczny (IG)?
W latach siedemdziesiątych diabetolodzy (lekarze zajmujący się leczeniem cukrzycy) stworzyli pojęcie INDEKS GLIKEMICZNY. Określa on jak w stosunku do zachowania się poziomu cukru w surowicy krwi po spożyciu czystej glukozy zachowuje się glikemia (poziom cukru) po zjedzeniu danego produktu spożywczego zawierającego równoważną ilość węglowodanów. Za 100 przyjęto wartość IG dla glukozy. Indeks glikemiczny innych produktów węglowodanowych jest tym niższy, im są one trudniej i wolniej trawione i przyswajane."
Ostatnio zmieniony przez Mirka 2008-02-10, 13:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2008-02-10, 13:30   

w domu weszłam na wagę i z 54 kilo zrobiło się k*** 60! I jak ja to mam zrzucić?! Tak się zapuścić :-(
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-02-10, 13:44   

Mirka napisał/a:
eśli chodzi o odżywianie zgodne z grupą krwi, to z ostatnich doniesień wynika, że
medycyna akademicka potwierdziła słuszność zawartych tam założeń.

O ja nieszczesna, weganka z grupa krwi B :!: Biegne po schabowego, zanim bedzie za pozno :!: :lol:

Sorry za brak polskich znakow, cos mi sie stalo z klawiatura.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-02-10, 13:56   

A ja szyję sobie spodnie - wycięłam swój rozmiar (nawet troszkę więcej mam cm w biodrach, niż w tabeli), nauczona doświadczeniem, że jak wycięłam większy musiałam zwężać, i przy właściwym (no 42, niestety) też kurczę pościnałam po bokoch prawie po 2 cm :shock:
No nie wiem, co to za wykrój. Jest napisane, że przwiduje lekki zapas na swobodę ruchów, ale chyba nie taki, żeby portki spadły z tyłka. :shock:
Sklepowe 42 na mnie nie wchodzi, to przepraszam, która rozmiarówka jest wiarygodna?
(No niestety w tych spodniach to bokiem lepiej się pokazywać :-? , przód jest w miarę OK, tyłu nie widzę dokładnie).
Chyba różne organizmy różnie reagują na dietę i na wykluczanie z niej różnych rzeczy. Ja nie potrafię się skazać na całkowite wykluczenie cukru. Zrezygnowałam z kupowanych słodyczy na rzecz tych suszonych owoców i pestek, ale całkiem zrezygnować - nie umiem.
I raczej nie planuję. Uważam, że będąc wege i tak odżywiamy się dużo lepiej, niż mięsożercy. Na mnie bardzo dobrze podziałały te programy "Jak dobrze wygladać nago" w TVN Style. Przestaję się wstydzić swojego ciała. Szkoda, że nie przyszło mi to głowy 10 lat i 10 kg temu :roll:
(Co nieznaczy, że nie zamierzam schudnąć. Zamierzam)
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 12