wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Karmieniowe dylematy
Autor Wiadomość
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-17, 13:59   

alcia napisał/a:
iedy ustaliłam pory i ilość tych karmień,

w jakim wieku były? Trochę się stresuję przed ograniczeniem cyca.

alcia napisał/a:
Kiedy ustaliłam pory i ilość tych karmień

tak od razu zrobiłaś ciach, jednego dnia? czy stopniowo-najpierw ranne karmienie pomijamy, potem obiadowe...?

To będzie walka na siłę woli, bo od dwóch dni próbuję po podaniu cyca (po przebudzeniu) podsunąć Jej coś innego, ale potem wymiękam... :-( Takie głodzenie Dziecka.... Jak to ma wyglądać w praktyce: pomimo płaczu jestem twarda i dopiero po zjedzeniu stałego pokarmu podaję pierś a w czasie marudzenia co jakiś czas podsuwam płyn do popicia, bo może jest spragniona? :-(

alcia napisał/a:
zn. - np. rano


Masz na myśli to, że pozwalałaś Jej ssać dopiero po śniadaniu czy najpierw pierś po obudzeniu ?

[ Dodano: 2009-04-17, 15:05 ]
euridice napisał/a:

A może zrób kaszkę na rano wieczorem i po obudzeniu nie daj jej piersi tylko migiem podgrzej kaszkę?

próbuję tak od jakuegoś tygodnia. Raz tylko zjadła troszkę.

euridice napisał/a:
Dodatkowo jak jesteśmy gdzieś na spacerze, to proponuję jej wodę w butlece, czasem wypija sporo, czasem tylko łyk, dwa. Może Ty też spróbujesz podawać jej częściowo wodę zamiast mleka?

będę próbować dalej, bo raz wzięłam ze sobą popitkę i z braku efektów zaniechałam...

euridice napisał/a:
Uuuuuuu, duży minus ode mnie dla tego pana

zna się na leczeniu, ale co do karmienia piersią ma rzeczywiście kontrowersyjny pogląd
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-04-17, 14:08   

topcia napisał/a:
w jakim wieku były? Trochę się stresuję przed ograniczeniem cyca.

nie pamiętam. Ale jakbym miała strzelać, to pewnie po 8 m-cach. W tym wieku pierś nie stanowi juz podstawy wyżywienia, więc karmienie na żądanie nie jest już konieczne, jak nie zbędne :)
topcia napisał/a:
tak od razu zrobiłaś ciach, jednego dnia? czy stopniowo-najpierw ranne karmienie pomijamy, potem obiadowe...?

stopniowo, raz na tydzień, czy parę dni odstawiałam jedno karmienie.
topcia napisał/a:
asz na myśli to, że pozwalałaś Jej ssać dopiero po śniadaniu czy najpierw pierś po obudzeniu ?

pozwalałam tak po obudzeniu, takie poranne tulenie się. Potem przerwa ze dwie godzinki i póki kaszki nie zjadła, nie dostała piersi. Na początku była walka, ale byłam stanowcza. W końcu głód wygrał i zaczęła jeść i to ogromne ilości. Potem (po jakimś czasie) kolejne karmienie było po zupce, przed spaniem.
topcia napisał/a:
Jak to ma wyglądać w praktyce: pomimo płaczu jestem twarda i dopiero po zjedzeniu stałego pokarmu podaję pierś a w czasie marudzenia co jakiś czas podsuwam płyn do popicia, bo może jest spragniona? :-(

jakoś tak, wyczujesz jak będzie dla niej najlepiej. To nie jest głodzenie, przecież umożliwiasz dostęp do posiłku. po prostu ograniczasz pierś. Szybko zrozumie, że ulży sobie jak zacznie jeść. Ja też szybko odkryłam, że pierś od razu po posiłku też źle robi, bo cyckolubne dziecko jak najszybciej chce zakończyć posiłek, by do tej piersi się już dostać. A tak - jeśli po posiłku jest picie, potem godzinka-dwie przerwy, dziecko wie, że musi się najeść
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-17, 15:40   

Topcia moge cie uspokoic troche. moja lena ma prawie 16 miesiecy. do ukonczenia roku miala pare epizodow, ze jadla cos poza cycem :mryellow: ja coby sie nie rozleniwic, jak mloda skonczyla 6 mies, z uporem maniaka codzien jej gotowalam i serwowalam rozniaste pysznosci. w nielicznych i niezbyt dlugich przerwach miedzy zabkowaniem owszem cos tam zjadala, czasem nawet dosc ladnie. ale powiadam, to byly epizody. poza tym lena ma krzeselko przystawiane do naszego stolu i jak tylko zaczela siadac uczestniczyla we wszystkich naszych posilkach. to akurat sobie bardzo chwale :mrgreen: jak akurat bojkotowala lyzeczke i papki to i tak kladlam przed nia jakies brokulki, kielki, ziarna moczone, kalafiorki, ziemniaczki, dyńki. jesli nawet srednio jej wchodzilo, to chociaz sie bawila i my moglismy razem i we wzglednym spokoju sie najesc :mryellow: bardzo dlugo nic poza cycem tez nie pila. ale i tak zawsze, jak siadalysmy do sniadania na lene czekal kubeczek herbaty z pokrzywy. probowala po malutkim lyczku i przynajmniej nauczyla sie mniej wiecej pic z normalnego kubka. kubek niekapek jej nie podszedl. ale od jakichs moze 2 mies. zaczela pic przez slomke niekapke. tez nieduzo, ale zawsze juz mozna toto zabrac na spacer i trenowac chociaz :mrgreen:

po roku nastapil spory przelom. lena zaczela sie opychac wszystkim, co tylko sie jej podalo :mryellow: wtedy w ciagy 2 tygodni wyrosla z wiekszosci ubranek :mrgreen: po tym szalenstwie zwolnila i juz jest roznie. czsem mniej , czasem wiecej, ale caly czas do przodu :mryellow:
aha, lena ostro przechodzi wszystkie skoki rozwojowe. przez jakis tydzien wisi wtedy na mnie non stop. czeka nas wlasnie niedlugo kolejny :mrgreen:

a na żądanie dalej karmie.. do roku mialam stersa, ze lena nabawi sie jakichs niedoborow, bo wszedzie sie trabi, ze cyc to juz dawno za malo a ona kontestowala wszystko niecycowe. nic takiego sie nie wydarzylo. poza tym lena trzyma sie nieustajaco 97 centyla..nawet moja lekarka, ktora sie na mnie obrazila po informacji, ze dziecko jest wegetarianskie, przestala mnie przestrzegac, co takiego lenie grozi bez miesa :mrgreen:

nie zamierzam ci nic doradzac. uwazam, ze najlepiej zdac sie na wlasna intuicje i nie fisiowac. przy drugim dziecku nie dam sobie juz nic wkrecic i spokojnie bede tyle karmic ile bede czula, ze jest ok i ile dzidzia bedzie potrzebowac.

lena nadal usypia przy cycu, tez w poludnie, chyba ze jestesmy na spacerku. rano z reguly jest najedzona po nocnym pikniku. jeszcze niedawno wcinala w nocy co 2 godziny. powoli jest rzadziej. co 3 albo i 4 godziny. dostaje wtedy jaglanke z roznym wkladem. ale jesli budzi sie rozdrazniona to nie walcze z tym i najpierw jest cyc. ja swoje sniadanie pochlaniam ok 11 i ona wtedy zasiada do swojego 2 sniadanka i zjada cos tam sobie lapkami. po poludniowej drzemce czeka na nia zupka. lena nie przepada za slodkim, za to za kwasnym bardzo. wiec zurek, barszcz na zakwasie, ogorkowa zawsze chetnie:)
potem po jakims czesie je z nami 2 danie. juz lapkami, bez karmienia. jesli sobie zyczy jest tez cyc.

dlugo bojkotowala owoce. nie cierpi banana. inne tylko w papkach. wczoraj jednak sama zazadala jablka i pare gryzow bylo :mrgreen: czyli idzie to po woli, ale wystarczy trzymac sie jej tempa i chyba damy rade :roll: aha, z owocow wciaga tylko jagody pasteryzowane ze sloika, takie nieslodzone w soku wlasnym. kwachy troche :mryellow:

szkoda nerwow. cyc jest ok :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez kula-hula 2009-04-17, 21:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-04-17, 20:49   

b. podoba mi się , co napisałas kula-hula, u nas podobne klimaty panują :mrgreen: , pro cycowo na maxa ;-)
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-17, 21:09   

Zwariowałam :->
Muszę się pochwalić, że dzisiaj na spacerku Wisia pięknie popijała mleko ryżowe :mryellow:

[ Dodano: 2009-04-17, 22:10 ]
kula-hula napisał/a:
poza tym lena trzyma sie nieustajaco 97 centyla.

kula-hula, możesz podrzucić jakiego linka do tych siatek? dzięki :-)
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-17, 21:34   

topcia napisał/a:

[ Dodano: 2009-04-17, 22:10 ]
kula-hula napisał/a:
poza tym lena trzyma sie nieustajaco 97 centyla.

kula-hula, możesz podrzucić jakiego linka do tych siatek? dzięki :-)


hxxp://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79369,2904785.html
hxxp://siatkicentylowe.pl/
prosze :mryellow:
w ksiazeczce zdrowia na koncu tez powinna byc.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-17, 23:35   

kula-hula, dzięki.
kula-hula napisał/a:
w ksiazeczce zdrowia na koncu tez powinna byc.

poszła w niełaskę, odkąd chodzimy do homeopaty.... Zaraz zerknę ;-)
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-18, 08:38   

topcia, ale z tymi centylami to też raczej luz. tu masz troche informacji dosc sensownych hxxp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=21000&w=89497408&a=89534797 i tu hxxp://www.nursing.com.pl/ArchiwumMagazynuPiP_Upowszechniamy_karmienie_piersia_Nowe_siatki_centylowe_57.html
polskie siatki opracowane byly jakis czas temu na populacji dziecie karmionych czesto sztucznie. trza o tym pamietac. a jesli dziecko jest karmione piersia, jest pogodne, dobrze sie rozwija, to ja w ogole bym sie tymi siatkami nie zajmowala.
przy jakichkolwiek watpliwosciach juz lepiej zrobic dziecku wyniki niz wkrecac sobie, ze cos nie tak jest.

a w ogole to ja wcale nie zamierzalam klasc akcentu na zadne centyle :mryellow: :mrgreen: puenta miala byc taka, ze dobrze jest a bedzie jeszcze lepiej :mrgreen: grunt to wyluzowac i tyla :-P
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-18, 11:16   

kula-hula napisał/a:
a jesli dziecko jest karmione piersia, jest pogodne, dobrze sie rozwija, to ja w ogole bym sie tymi siatkami nie zajmowala.

Teraz się kieruję tą zasadą. Czasem tylko nachodzą mnie myśli, że może coś przeoczyłam czy zaniedbałam, jak np większe zaangażowanie we wprowadzanie nowych pokarmów. Ale to zależy przecież od Wsi, ona trzyma pałeczkę.
Jak już mam stresa, to tłumaczę sobie, że jeśli będzie Jej czegoś brakowało, czego nie ma w mleku moim, to zacznie tego szukać w innych produktach.
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-18, 23:53   

topcia napisał/a:
kula-hula napisał/a:
a jesli dziecko jest karmione piersia, jest pogodne, dobrze sie rozwija, to ja w ogole bym sie tymi siatkami nie zajmowala.

Teraz się kieruję tą zasadą. Czasem tylko nachodzą mnie myśli, że może coś przeoczyłam czy zaniedbałam, jak np większe zaangażowanie we wprowadzanie nowych pokarmów. Ale to zależy przecież od Wsi, ona trzyma pałeczkę.
Jak już mam stresa, to tłumaczę sobie, że jeśli będzie Jej czegoś brakowało, czego nie ma w mleku moim, to zacznie tego szukać w innych produktach.


a co wlasciwie cie teraz niepokoi?
ja staralam sie nie stresowac, ale fakt faktem, jak tylko pojawil sie jakis zajad to wpadalam troche w panike :mryellow: do tego stopnia, ze podalam zoltko w 12 mies chociaz mloda miala wczesniej skaze bialkowa i na jajka najdluzej reagowala :roll: pewnie dlatego, ze nie znalam nikogo kto by karmil tak dlugo prawie wylacznie cycem i nie bylo z kim pogadac po ludzku i sie odciazyc.
teraz widze, ze wystarczylo bez zadnego napinania sadzac lene przy stole i dawac jej dostep do roznego jadla a ona sama zaskoczy jak bedzie gotowa :mrgreen: i bedzie zjadac to, czego akurat potrzebuje. kurde, natura naprawde nie jest durnowata. a jak dziecko nie jest jeszcze spaczone zadnymi kiepskim nawykami to robi sobie raczej dobrze, niz niedobrze :mryellow:
duzo sie wypisuje bredni na temat cyca. a juz terminy, od kiedy cyc swa cudowna moc traci najbardziej mnie porazaja. po 6 mies...a jak nie to juz na pewno po 9... po roku to juz malo kto nawet nadmienia, bo przeca dziecko takie na samym cycu to juz na pewno dawno nie zyje.
trudno se radzic z takim praniem mozgu. nawet jak sie widzi, ze dziecko se rosnie jak wariat, jest cudowne, super aktywne, kontaktowe i takie tam...
ja w tej chwili mam juz pelen spokoj. troche mam owszem obaw w kwestii odstawiania niebawem, ale jestem absolutnie pewna, ze do tej pory robilam wszystko jak trzeba i nikt mi nie wmowi, ze trza bylo inaczej. jesli nic niefajnego sie nie dzieje to najlepiej sluchac siebie i dziecka i bedzie git :mrgreen:
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-19, 00:25   

Cytat:
a co wlasciwie cie teraz niepokoi?

no właściwie nic.... tylko to, co piszesz, że większość dzieciaczków w tym wieku wciąga porządne kopy jedzenia... trudno tak pod prąd.
NIe chcę WIsi robić żadbych wyników, co by Jej nie stresować kłuciem igłą itp, ale nie widzę też takiej potrzeby, jakby co idziemy do naszego homka, który spojrzy na twarz i wie co i jak. Ostatnio, jakiś m-c temu powiedział, że wygląda kwitnąco.
kula-hula napisał/a:
bedzie zjadac to, czego akurat potrzebuje


właśnie mnie się też tak wydaje... Przy cycu jest non stop prawie. Dwie godz. to max bez piersi. U rodziców ostatnio z tytułu wielu wrażeń nie jadła dłużej, to potem wypiła jakieś 100 ml mleka ryżowego, bo nie byłam przygotowana na taką żarłoczność z Jej strony. :lol:
kula-hula napisał/a:
troche mam owszem obaw w kwestii odstawiania niebawem,

a dlaczego odstawiasz, jeśłi to nie tajemnica? ;-)
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-19, 07:55   

topcia napisał/a:

kula-hula napisał/a:
troche mam owszem obaw w kwestii odstawiania niebawem,

a dlaczego odstawiasz, jeśłi to nie tajemnica? ;-)

widze, ze lena powoli dojrzewa do tego to po pierwsze - dluzsze przerwy w cycowaniu, je juz prawie wszystko, czekamy tylko na sezonowe owoce, bo z owocami najwolniej jej idzie, potrafi pic. . czuje, ze ja tez juz bym niedlugo chciala. wydaje mi sie, ze wiosna/lato to dobry czas. lena bedzie miala poltora roku, a tak myslalam juz dawno, ze to dobry czas na zegnanie cyca. no i myslimy o drugim dzidziu i wolalabym choc troche sie najpierw zregenerowac :mryellow: no a w praktyce to nie wiem jak wyjdzie :-P
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2009-04-19, 12:02   

topcia napisał/a:
Przy cycu jest non stop prawie. Dwie godz. to max bez piersi. U rodziców ostatnio z tytułu wielu wrażeń nie jadła dłużej, to potem wypiła jakieś 100 ml mleka ryżowego, bo nie byłam przygotowana na taką żarłoczność z Jej strony.

Topcia, moim zdaniem to świadczy o tym, że dziecku już pokarm matki nie wystarcza, właśnie częste domaganie się piersi jest wymieniane jako jeden z 'symptomów' o tym świadczący w różnych publikacjach na ten temat (dodam tutaj jeszcze, że mleko ryżowe to nie jest jakiś specjalnie sycący i wartościowy posiłek, raczej popitka, już lepiej pierś dać niż rozcieńczoną łyżkę ryżu, bo tak to pewnie wychodzi, a najlepiej to przyzwyczajać do picia samej wody..).
Myślę, że niechęć do jedzenia to w tym przypadku to kwestia smaku - dziecko owszem, 'nie zagłodzi się', ale jak będzie miało jakiś wybór i różnorodność i będzie mogło wybrać coś, co lubi. Nie wiem, co jej podajesz (może napiszesz?), ale z tego, co tutaj mówisz wynika, że to jest dosłownie kilka produktów, i to bez żadnych dodatków, przypraw, więc może to jej wyraźnie nie smakować, a to oczywiste, że wybierze smaczne mleko, niż niesmaczną papkę, chociaż się nim tak dobrze nie nasyci...
Jaś do 9 mies gdzieś nie chciał prawie nic jeść, ale próbowałam najróżniejszych smaków i konsekwentnie go przyzwyczajałam. Dobrym sposobem jest też to, żeby dziecku dawał jedzenie np. tata, a mama w tym czasie gdzieś zupełnie zniknęła z pola widzenia, wtedy dziecko je dużo lepiej, od matki od razu chce cyca. Zacznijcie jej podawać jakieś ciekawie, wyraziście smakujące jedzenie (rozumiem dieta antygrzybicza itp, ale nawet najwięksi ortodoksi już w tym drugim etapie leczenia zezwalają na mniej słodkie owoce, kiszonki itp, grunt to nie jeść prostych węglowodanów), podawać je w momencie, kiedy zaczyna odczuwać lekki głód (to da się zaobserwować), czyli mniej więcej z pół godziny wcześniej, niż mogłaby zacząć domagać się piersi. Ja nie jestem może za tym, żeby rygorystycznie i na siłę powiedzieć roczniakowi 'nie będzie teraz cyca, tylko po obiedzie', bo on nie jest w stanie zrozumieć naszych motywów, ale można tym łagodnie sterować i modyfikować te 'żądania' tak, żeby dziecko zaczęło z czasem odkrywać przyjemność z innego jedzenia, niż mleko, bo to jest tutaj kluczowe, posiłek nie może kojarzyć się z obowiązkiem albo z karą, która trzeba odbyć, zanim dostanie się pierś... Ale kluczowa tu jest właśnie jego atrakcyjność, czyli smak, konsystencja i możliwość samodzielnego jedzenia.

[ Dodano: 2009-04-19, 13:21 ]
topcia napisał/a:
NIe chcę WIsi robić żadbych wyników, co by Jej nie stresować kłuciem igłą itp, ale nie widzę też takiej potrzeby, jakby co idziemy do naszego homka, który spojrzy na twarz i wie co i jak. Ostatnio, jakiś m-c temu powiedział, że wygląda kwitnąco.

Ja myślę, że 'stresowanie dziecka kłuciem' jest mała ceną za sprawdzenie jego stanu zdrowia :roll: I nie zapominaj, że Wasz 'homek', jakkolwiek mu nie ufacie, nie jest bogiem ani wyrocznią, tylko człowiekiem, i najzwyczajniej w świecie może się pomylić, szczególnie 'czytając z twarzy'.. (a to, że się czasem myli to widać najlepiej widać po tym, jakie bzdury wygaduje o karmieniu, ja bym nie ufała człowiekowi, który wypowiada się na jakieś tematy nie mając podstawowej wiedzy, ale to już inny temat..)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-19, 17:32   

Martuś napisał/a:
co jej podajesz (może napiszesz?)

jako, że dietę rozszerzamy od niedawna, podaję gryczankę, jaglankę, ryż, kuku, buraczek, pietruszka, marchew, ziemniaczek, oliwa z oliwek, lnu, kukurydziany, słonecznika, winogron, no i teraz żółtko wprowadzam, ale nie jest to łatwe. Aha-i pokrzywa. Następnie spróbuję glon.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-04-19, 22:24   

Martuś napisał/a:
Topcia, moim zdaniem to świadczy o tym, że dziecku już pokarm matki nie wystarcza
Martuś napisał/a:
Ja myślę, że 'stresowanie dziecka kłuciem' jest mała ceną za sprawdzenie jego stanu zdrowia :roll: I nie zapominaj, że Wasz 'homek', jakkolwiek mu nie ufacie, nie jest bogiem ani wyrocznią, tylko człowiekiem, i najzwyczajniej w świecie może się pomylić, szczególnie 'czytając z twarzy'..

widzę, że mamy identyczne podejście do sprawy. Niektóre dzieci lubią mleczko mamusi, bo fajnie się potulić, bo jest słodkie, cieplutkie.. Fajnie jest zapewniać dziecku wszystko to, czego mu w danym momencie potrzeba, dawać mu całego siebie itp. Ale.. no bez jaj, że dzieciak nie może w tym wieku dostać pewnych ograniczeń cycowych, bo wie najlepiej co dla niego dobre. Ja kilka m-cy później będzie CI się rozbierał do naga i w chłodnym mieszkaniu latał boso, kiedy wszyscy wokół trzepią sie z zimna, też uznacie, że wie najlepiej czego mu trzeba i wystarczy obserwować i przyklaskiwać na wszystko, co tylko wymyśli? Przykłady mogłabym sypać godzinami, ale chyba już mniej więcej nakreśliłam o co mi chodzi...
Moim zdaniem jedzenie jest potrzebne takiemu maluchowi, skład mleka kobiecego w obecnych czasach to żadna tajemnica, można zgłębić jego tajniki przy pomocy google. potrzeby żywieniowe takiego malucha również. Wniosek jest prosty.
Jedzenie jest potrzebne, ale nieustanne picie mleka mamy powoduje, że dzieciak nie ma okazji zgłodnieć i zacząć próbować innych pokarmów. Moja Kaja była mocno cycusiowym dzieciaczkiem, gdyby mogła, non stop by ssała (sprawdzałam.. 2-3 godziny nieustającego ssania, to dla niej żaden problem.. mogłaby też dłużej, ale już nie miałam siły przeprowadzać dalszych testów). Cieszę się, że miałam do tych spraw takie podejście jak miałam..
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-20, 00:17   

Martuś napisał/a:
nie zapominaj, że Wasz 'homek', jakkolwiek mu nie ufacie, nie jest bogiem ani wyrocznią, tylko człowiekiem, i najzwyczajniej w świecie może się pomylić, szczególnie 'czytając z twarzy'.. (a to, że się czasem myli to widać najlepiej widać po tym, jakie bzdury wygaduje o karmieniu, ja bym nie ufała człowiekowi, który wypowiada się na jakieś tematy nie mając podstawowej wiedzy, ale to już inny temat..)


Martuś, bez przesady-to co napisałaś, mogłabym równie dobrze odnieść do CIebie.
To, że potrafi pozyskać info. na temat zdrowia dziecka z twarzy to tylko plus. NIe znaczy to, że jest to Jego jedyna forma diagnozowania.
TYle dzieci widział i badał, przewinęło się przez Jego gabinet, że mogę Cię zapewnić, że MA wiedzę, którą się dzieli, prowadząc wykłady na ten temat. My natomiast przewaliliśmy tyle pediatrów, że doszliśmy do wniosku, iż Jemu akurat zaufać możemy.

Co do Weroniki, to chyba nie ja pierwsza piszę, że po Waszych radach dzisiaj nas zaskoczyła: podczas, gdy my debatowaliśmy nad tym, co postanowić w Jej sprawie (obierając warzywa), Wisia weszła do kuchni, skierowała się do michy i wybrała sobie marchew i pasternaka (pasterniaka-? chodzi o starą odm. pietruszki) i zaczęła chrupać :shock: . PO jakimś czasie podałam Jej brokuła, którego też sobie poskubała. Potem zrobiła swoje wielkie, śliczne oczka na jeszcze większe patrząc na kiwi-i jeszcze nie widziałam, żeby cokolwiek tak wsuwała. Następnie poszedł w ruch świeży kokos. Mam nadzieję, że dobrze Jej brzuszek zniesie te szaleństwa..
Do tej pory podawałam Jej jedynie gotowane jarzyny, ale widzę, że lubi surowinki. Jak były jabłka eko, to też nieźle wcinała skrobane. :-D
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2009-04-20, 08:33   

topcia, super że młoda tak sie na jedzonko rzuciła,oby tak dalej :-)
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-20, 11:07   

czarna96, zobaczymy dzisiaj :-) .
Podpowiedzcie proszę-pytałam na wątku "schemat...." kiedy można by spróbować podać kurkumę, imbir, kardamon?
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-04-20, 12:23   

topcia napisał/a:
kiedy można by spróbować podać kurkumę, imbir, kardamon?

moim zdaniem z wyjątkiem imbiru możesz już próbować. Imbir trochę za ostry dla takeigo maluszka.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-20, 12:29   

Cytat:
moim zdaniem z wyjątkiem imbiru możesz już próbować. Imbir trochę za ostry dla takeigo maluszka.

dzięki :-) . Jutro spróbuję. Dzisiaj próbowałyśmy stewię. Na razie Wisia rozmyśliła się co do dalszego rozszerzania menu, ehhhhh..... Próbuję dalej i jestem dobrej myśli. Dam Jej jeszcze czas. ;-)
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-20, 12:58   

alcia napisał/a:
Niektóre dzieci lubią mleczko mamusi, bo fajnie się potulić, bo jest słodkie, cieplutkie.. Fajnie jest zapewniać dziecku wszystko to, czego mu w danym momencie potrzeba, dawać mu całego siebie itp. Ale.. no bez jaj, że dzieciak nie może w tym wieku dostać pewnych ograniczeń cycowych, bo wie najlepiej co dla niego dobre. Ja kilka m-cy później będzie CI się rozbierał do naga i w chłodnym mieszkaniu latał boso, kiedy wszyscy wokół trzepią sie z zimna, też uznacie, że wie najlepiej czego mu trzeba i wystarczy obserwować i przyklaskiwać na wszystko, co tylko wymyśli? Przykłady mogłabym sypać godzinami, ale chyba już mniej więcej nakreśliłam o co mi chodzi...
Moim zdaniem jedzenie jest potrzebne takiemu maluchowi, skład mleka kobiecego w obecnych czasach to żadna tajemnica, można zgłębić jego tajniki przy pomocy google. potrzeby żywieniowe takiego malucha również. Wniosek jest prosty.
Jedzenie jest potrzebne, ale nieustanne picie mleka mamy powoduje, że dzieciak nie ma okazji zgłodnieć i zacząć próbować innych pokarmów. Moja Kaja była mocno cycusiowym dzieciaczkiem, gdyby mogła, non stop by ssała (sprawdzałam.. 2-3 godziny nieustającego ssania, to dla niej żaden problem.. mogłaby też dłużej, ale już nie miałam siły przeprowadzać dalszych testów). Cieszę się, że miałam do tych spraw takie podejście jak miałam..


alcia troche to cie jednak ponioslo..
Ja kilka m-cy później będzie CI się rozbierał do naga i w chłodnym mieszkaniu latał boso, kiedy wszyscy wokół trzepią sie z zimna, też uznacie, że wie najlepiej czego mu trzeba i wystarczy obserwować i przyklaskiwać na wszystko, co tylko wymyśli?

gdzie tu analogia?? i w ogole na jakiej podstawie takie absurdalne sugestie?? a w ogole to tematem rozmowy jest karmienie. czy dla ciebie matka dluzej karmiaca pierisa to wariat stanowiacy zagrozenie dla swojego dziecka? :shock: czy dlugie karmienie i rozszerzanie diety dziecka zgodniez jego rytmem jest tak samo niebezpieczne dla mlodego jak tolerowanie zachowan groznych dla jego zdrowia albo zycia??
jesli tak, to takie matki, jak np. ja nalezaloby pozamykac w kryminale, bo sa niebezpieczne dla swoich dzieci :!:

Moim zdaniem jedzenie jest potrzebne takiemu maluchowi, skład mleka kobiecego w obecnych czasach to żadna tajemnica, można zgłębić jego tajniki przy pomocy google. potrzeby żywieniowe takiego malucha również. Wniosek jest prosty.


ja zrobilam duzo albo jeszcze wiecej, zeby lena przed rokiem jadla juz cos poza cycem. pierwszy miesiac nawet dawala rade, potem nastapil bojkot. bynajmniej sie nie poddawalam. jadla, czy nie jadla co dzien podawalismy jej kilka posilkow niecycowych. oczywiscie im blizej bylo magicznej daty 9 miesiac, tym bardziej strach mi dupe sciskal, ze dziecko mi padnie. data minela, lena dalej wspolpracowala tylko czasmi..w tych okresach udalo mi tak czy inaczej wprowadzic bardzo duzo produktow. poza nabialem i jajkami ze wzgledu na skaze bialkowa. oczywiscie czulam juz lekka histerie i doszukiwalam sie wirtualnych objawow niedoborow, ktorych po prostu nie bylo.
dieta cycowa pomimo moich lękowo okazala sie dla leny dobra. ani przez moment nie spadla ze swojej wagi, do tej pory uczymuje sie na wariackim 97 centylu. szybko zaczela chodzic, mowic. jest mądrutka, wesola, ma super temperament. od czasu lekkiego przeziebienia we wrzesniu nie chorowala. dopiero w kwietniu na placu zabaw dopadl ja rotawirus. przeszla to lagodnie i w ciagu 4 dni byla zdrowa. cyc uchronil nas przed szpitalem. lekarze nie maja zadnych zastrzezen do jej zdrowia.
sklad mleka matki na pewno mozna ustalic, ale stwierdzenie, ze po 9 miesiacu jest on niewystarczajacy dla dziecka i jesli dziecko odmowi innego jedzenia to bedzie grozne dla jego zdrowia, jest w obliczu naszego doswiadczenia NIEPRAWDZIWE.

minal rok i lena spokojnie stopniowo zaczela jesc. uwielbia teraz wszelkie kasze, brazowy ryz, makaron pelnoziarnisty, jogurt naturalny w czystej postaci bez zadnego wkladu, ewentualnie z zarodkami pszennymi..wiekszosc zup, szpinak brokul, kielki, jajka. ja nadal szanuje jej tempo i daje jej wybor ile chce zjesc i czego. jesli mowi nie, przestaje ja karmic. ona juz teraz swietnie zna moc slowa NIE i wie, ze w sprawie jedzenia jej ufam. wybory jakich dokonuje okazuja sie byc sensowniejsze niz moglabym to sobie wyobrazic u takiego szkraba. coraz bardziej wydluza przerwy miedzycycowe. w nocy budzi mnie jeszcze raz albo 2 razy na szybkie 5-minutowe uczty.
i durna nie jestem, jak walnie pewnego dnia piescia w stol i zazada chipsow i coli, zaczne ingerowac..w tej chwili nie widze takiej potrzeby.

pamietam jaka bylam zaszczuta zanim lena ukonczyla roczek..ciesze sie, ze dalam rade przez to przejsc i z ta wiedza bedzie mi latwiej, jak sie trafi jakis nowy ssak. znam dzieci, ktore slinia sie na widok jedzenia juz jak maja 4 czy 5 mies, ale jesli dziecko stanowczo odmawia, to krzywdy se nie da zrobic.

alcia cieszysz sie, ze mialas do karmienia takie podejscie, jak mialas, ale juz podejscie do karmienia sprzeczne z twoim calkowicie dyskredytujesz. nie sadze, ze taka ostra krytyką pomagasz kobiecie, ktora i tak ma stresa..

topcia nawet jesli dzis nie bedzie powtorki z sukcesu, to i tak to byl fajny kroczek do przodu :mryellow: i bardzo obrazowo pokazuje, gdzie dzieci maja wszelkie tabelki, teorie inne mądrosci :mrgreen:
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-20, 13:08   

kula-hula napisał/a:
ze dziecko mi padnie.

:lol:

[ Dodano: 2009-04-20, 14:12 ]
kula-hula napisał/a:
d czasu lekkiego przeziebienia we wrzesniu nie chorowala.

to akurat wg naszego lekarza nie jest dobre, bo dziecko powinno 40 razy przechorować do 16 r.z., zeby wykształcić pełną odporność.
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-20, 13:17   

topcia napisał/a:
kula-hula napisał/a:
d czasu lekkiego przeziebienia we wrzesniu nie chorowala.

to akurat wg naszego lekarza nie jest dobre, bo dziecko powinno 40 razy przechorować do 16 r.z., zeby wykształcić pełną odporność.


zgadzam sie z tym. ale ciesze sie, ze to zaczyna sie teraz, bo im mniejszy dzieciak, tym gorzej znosi choroby. nie mowiac o matce..teraz lena intensywnie brata sie z cala populacja dzieciarni na placach zabaw i jestem przygotowana na to, ze infekcje sie zaczna. :mryellow: zreszta, jak pojdzie do przedszkola to szybciutko wyrobi norme :mrgreen:
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-04-20, 13:45   

kula-hula napisał/a:

alcia troche to cie jednak ponioslo..

No proszę :shock: Mogłabym coś takiego Tobie napisać.
kula-hula napisał/a:
gdzie tu analogia?? i w ogole na jakiej podstawie takie absurdalne sugestie??

Nie było żadnych sugestii, tylko podawałam Topci przykład, że czasem warto wpływać na niektóre zachowania dziecka, bo nie wszystko co dziecko robi jest dla niego najlepsze, jesteśmy jego opiekunami, powinniśmy obserwować i dbać o dziecko, a nie tylko czekać aż samo do wszystkiego dojdzie. Taka oto analogia. I absurdów nie dostrzegam.
Sama Topcia zaczęła od zastanawiania się, czy nie zacząć racjonować karmienia piersią, wyraziłam swoją opinię i podzieliłam się swoim doświadczeniem, mam do tego takie samo prawo jak Ty, moja droga i nie podoba mi się sposób w jaki mnie atakujesz.
kula-hula napisał/a:

czy dla ciebie matka dluzej karmiaca pierisa to wariat stanowiacy zagrozenie dla swojego dziecka? :shock:

Tu też pudło. Karmiłam pierwsze dziecko dłużej niż póki co Ty (drugie też bardzo długo), także z takimi tekstami do mnie też, proszę, spasuj.
I zauważ, że ja nie piszę o rzucaniu karmienia (co zdaje się próbujesz mi wciskać), tylko o tym, że kiedy odstawi kilka karmień, dziecko będzie miało szansę zgłodnieć i rozglądać się za innym pokarmem. Nie musisz tego tak widzieć, ja przedstawiam moje zdanie na ten temat i nie wiem w jakim celu mnie atakujesz.
kula-hula napisał/a:

czy dlugie karmienie i rozszerzanie diety dziecka zgodniez jego rytmem jest tak samo niebezpieczne dla mlodego jak tolerowanie zachowan groznych dla jego zdrowia albo zycia??

Nie pisałam nigdzie o zachowaniach narażających dziecko na zagrożenie życia. A co do zdrowia - owszem, takie jest moje zdanie (choć mała poprawka, nigdzie nie pisałam nic na temat tego, że mam jakieś ale do długiego karmienia, tylko do tego, że dziecko moim zdaniem powinno już coś w tym wieku ponad pierś jeść. Takie jest MOJE ZDANIE. I większości naukowców, ale to już inna bajka).
kula-hula napisał/a:

jesli tak, to takie matki, jak np. ja nalezaloby pozamykac w kryminale, bo sa niebezpieczne dla swoich dzieci :!:

ło gosz :roll: Brawo. :-/

kula-hula napisał/a:

alcia cieszysz sie, ze mialas do karmienia takie podejscie, jak mialas, ale juz podejscie do karmienia sprzeczne z twoim calkowicie dyskredytujesz. nie sadze, ze taka ostra krytyką pomagasz kobiecie, ktora i tak ma stresa..

cieszę się, a owszem, również prawa do tego wolałabyś mnie pozbawić?
Nic nie dyskredytuję, normalnie masakra! I nikogo nie krytykuję (tzn. nikogo nie krytykowałam przed obecnym postem), ktoś prosi forumowiczów o ich zdanie na dany temat, raczej powinien się liczyć z tym, że je otrzyma (i w sumie pierwszy raz spotkałam się z tym, że ktoś ma z tym problem). Informuję Cię uroczyście, że w taki oto właśnie sposób funkcjonują fora internetowe, nasze m. in. też.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
kula-hula 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 24 Cze 2008
Posty: 221
Wysłany: 2009-04-20, 22:19   

alcia nie mam zamiaru odbierac ci zadnych praw, ale polemizowac z tym, co piszesz to i owszem.

ja nie znam kobiet, ktore nie staralyby sie przed ukonczeniem roku dziecka rozszerzyc mu diete. wiem natomiast z wlasnego doswiadczenia, ze nie zawsze sie to udaje. rowniez z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dziecku nie musi to zaszkodzic, po mimo, ze wiekszosc znanych mi zrodel informuje, ze zaszkodzi. pewnie, ze wolalam wtedy, zeby jednak jadlo tak, jak ksiazki pisza, ze powinno. byloby bez nerwow. teraz nie mialabym juz takiego parcia, bo wiem, ze w sprawie jedzenia moja intuicja i i niczym nie spaczony instynkt dziecka wystarcza.
alcia napisał/a:
czasem warto wpływać na niektóre zachowania dziecka, bo nie wszystko co dziecko robi jest dla niego najlepsze, jesteśmy jego opiekunami, powinniśmy obserwować i dbać o dziecko, a nie tylko czekać aż samo do wszystkiego dojdzie.
mysle, ze jest to dosc oczywiste i nie podejrzewam topci, zeby tego nie wiedziala tudziez nie praktykowala. ja bym jednak oddzielila zachowanie dziecka od sygnalizowanych przez nie potrzeb jedzeniowych. to nie jest to samo. to sa dwie rozne rozmowy. to, ze po kilku miesiacach walk o to by dziecko jadlo cos poza cycem dojrzewam wreszcie do tego, zeby zaufac naturze nie oznacza, ze zamierzam juz nigdy i w niczym go nie ograniczac.
Ja kilka m-cy później będzie CI się rozbierał do naga i w chłodnym mieszkaniu latał boso, kiedy wszyscy wokół trzepią sie z zimna, też uznacie, że wie najlepiej czego mu trzeba i wystarczy obserwować i przyklaskiwać na wszystko, co tylko wymyśli? - to zdanie jest dla mnie bardzo nie w porzadku. nie podoba mi sie robienie z kogos wariata, ktory chce skrzywdzic swoje dziecko.
alcia napisał/a:
wyraziłam swoją opinię i podzieliłam się swoim doświadczeniem
wg mnie rowniez uogolnilas i za bardzo pojechalas po calosci. jesli chodzi o opinie i doswiadczenie to jak najbardziej uwazam je za cenne i tego nie zamierzam i nie zamierzalam kwestionowac.
alcia napisał/a:
kula-hula napisał/a:
czy dla ciebie matka dluzej karmiaca pierisa to wariat stanowiacy zagrozenie dla swojego dziecka? :shock:
tu sie wyrazilam nieprecyzyjnie, mialam na mysli matke dluzej karmiaca tylko albo prawie tylko piersia. troche z rozpedu pisalam skrotem myslowym, bo o tym byla caly czas mowa. i rzeczywiscie uwazam, ze z tego co piszesz wynika, ze jesli kobiecie nie uda sie odpowiednio szybko rozszerzyc dziecku diety i ograniczyc piers jest tak samo niebezpieczne dla dziecka jak pozwalnie mu na latanie na golasa, kiedy jest b. zimno, czyli przyczynianie sie do jego choroby. i ja tu jednak widze absurd. tu wyrazam swoja opinię, ale bynajmniej nie odbieram ci prawa, zebys ty uwazala, tak jak uwazasz.
alcia napisał/a:
I zauważ, że ja nie piszę o rzucaniu karmienia (co zdaje się próbujesz mi wciskać)
nie przyszlo mi do glowy, ze sugerujesz calkowite rzucanie karmienia. zle mnie zrozumialas.
alcia napisał/a:
dziecko moim zdaniem powinno już coś w tym wieku ponad pierś jeść. Takie jest MOJE ZDANIE.
ja nie wiem, czy powinno. dostep do informacji mam i tez znam zdanie naukowcow i teorie na ten temat. mam do czynienia za to z moim dzieckiem. wiem, ze zaczela normalnie jesc dopiero po ukonczeniu roku i ze wbrew tym opiniom ma sie swietnie, jesli nie rewelacyjnie. dlatego jestem sceptyczna co do tych teorii. ciekawa jestem tez, czy wlasciwie ktos kiedys przeprowadzil w ogole badania na temat zdrowia dzieci dlugo karmionych tylko cycem. mimo twoich obaw zapewniam cie, ze nie mam zamiaru odbierac ci prawa do twojego zdania rowniez w tej sprawie. egzekwuje wylacznie swoje prawo do polemiki z nim.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 8