wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Karmieniowe dylematy
Autor Wiadomość
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-07-20, 21:48   Karmieniowe dylematy

Będzie o wszystkim po trosze, bo się tego trochę nazbierało...

Chyba mam małego niejadka... albo nie smakują mu moje zupki i kaszki... albo woli pierś i dlatego pręży się przy każdej - no, prawie każdej - próbie nakarmienia go...

Wydaje mi się, że robię wszystko jak zaleca nasz schemat - rano i/lub wieczorem kaszka (ryżowa, kukurydziana, jaglana, z quinoa) i suszonymi owocami bio, po południu zupka jarzynowa - najczęściej marchewka, ziemniak i jakieś inne warzywo np. burak, brokuł, por. Ale Antek moich zupek chyba nie lubi. Doprawiacie Wasze zupki jakoś? Psychicznie bardzo źle znoszę prężenie się i płacz na krzesełku. Praktycznie przez całe karmienie trzeba go jakoś zabawiać, u Was też to tak wygląda? Przyszło mi do głowy, że może ja mu się za bardzo z piersią kojarzę i dlatego nie chce ode mnie innego jedzenia - dziś karmił go tata i babcia i było tak samo.

A może Antoś jest takim "cyckowym" dzieckiem? Albo to taka faza, bo lato, bo ząbki? martwi mnie to bardzo zwłaszcza w kontekście mojego powrotu do pracy we wrześniu. Niedawno szwagierka opowiadała mi o swojej koleżance, która musiała ciągle brać zwolnienia w pracy, bo jej dziecko nie chciało nic jeść poza cycem. :roll:
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-07-20, 22:51   

Arete, ja takich dylematów co prawda nie miałam z żadnym z moich żarłoków, ale co do smaków, to też swoje zachcianki miewają ;-) . Antek na sól jeszcze za mały, ale doprawiać można różnymi ziołami (majeranek, bazylia, kozieradka, oregano, kminek), olejami (te zimno tłoczone czasem mają charakterystyczny smak - np. słonecznikowy), no i zmielonymi pestkami oczywiście - wg. mnie dynia jest bardzo smaczna. nie wiem na jakim etapie rozszerzania diety jest mały, ale moim chłopakom w pewnym momencie bardzo podobał się dodatek cebuli, śmietanki ryżowej lub migdałowej i miso (tylko to niestety to też sól). i wg mnie warto dawać dzieciom pojedyncze warzywa, wtedy smaki poszczególnych posiłków są bardziej różnorodne i charakterystyczne. poza tym u nas przez wiele miesięcy była kalarepka z marchewką i dodatkiem śmietanki ryżowej oraz botwinka (z samych buraków z liśćmi) też ze śmietanką oraz marchewka lub cukinia z cebulą. obecnie króluje awokado. a do tych kaszek możesz spróbować dodawać mu świeżych owoców. może też uda Ci się zainteresować go trzymaniem jedzenia w łapkach. myślę, że na razie nie tyle jest istotne ile zjada, co to, żeby wprowadzić go w świat nowych smaków i zrobić z niego smakosza - czego Ci życzę :-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2008-07-21, 07:05   

A ile razy dzienie Antoś dostaje pierś? Jaka jest przerwa między piersią a kaszką czy zupkami? Czasami za szybko po piersi daje się dziecku jeść i maluch nie jest głodny. U mnie w okresie niechęcie do zupek wspaniale sprawdziły się duszone na parze kawałki warzyw, połozone odzielnie na talerzyku. Pawełek pokazywał paluszkiem co chce do buzi i to dostawał. Zawsze tak dobierałam warzywa, by były rożne kolory na talerzyku (por, cebula, ziemniak, burak, seler, brokuł etc).
Jest to na pewno trudne, ale warto się jak najbardziej zrelaksowac przed podaniem posiłku dziecku. Twoje napięcia dziecko doskonale wyczuje i też będzie spięte. Poza tym ja jestem przeciwna zabawianiu dziecka przy jedzeniu, a jak daje sygnał, że nie chce jeść, to absolutnie go nie karmimy. Antoś ma dopiero 8 miesięcy, nie potrzebuje jeszcze takiej ilości stałych posiłków, to dopiero poznawanie smaków. Warto słuchać malucha i pozwalac mu decydować o tym, ile chce zjeść, takie jest moje zdanie. Wtedy wytworzy się zdrowa sytuacja, gdy dziecko jada wtedy, gdy jest głodne i gdy mu smakuje, a nie dlatego, że rodziece go zabawiają czy zagadują.
Pawełek bardzo lubił wyraźne smaki, uwielbiał np. buraczka z dużą ilościa soku z cytryny. Do tego zioła i oliwa. Miksowałam też z zupka trochę swojej natki, by zupka miała dodatek wit C.
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-07-21, 08:33   

arete, u nas było bardzo podobnie, już nie raz żaliłam sie tu na forum, że nie wspomnę o swojej załamce nerwowej, bo człowiek staje na uszach, żeby dziecko zjadło, żeby mu smakowało, a tu nic, tylko pierś.
Po pierwsze, pierś jest wystarczającym pokarmem do końca 9 miesiąca, więc nie stresuj się. Po drugie; nie rób dań ze zbyt dużą ilością składników. Sól mozna dodawać niemowlakom od 10 miesiąca życia, a na razie możesz "podrasować" smak niewielka ilością ziół, u Niny zdawał egzamin pomysł z dodatkiem kawałka pomidora (obrany i zmiksowany), wtedy smak dania robił się wyraźniejszy.

Bardzo chciałam, aby Nina jadła tak jak pisze Ania (i Alcia), świadomie. Niestety w przypadku Niny nie dało rady. Po długim czasie odkryłam, że na Ninę działa, gdy ma do zabawy drewniane łychy do zabawy czy inne kuchenne akcesoria i dopiero wtedy zaczęła otwierać buzię, ale gdy jest najedzona, zaciska usteczka. Jednak cały czas musi byc czymś zajęta. Cieszyłam się, że w ogóle ruszyła z jedzeniem.
Teraz karmienie juz jest łatwiejsze - siedzi na "dorosłym" krzesle, bo w foteliku prężyła się w konwulsjach złości i płaczu, układa sobie coś na stole, czy ogląda trzymając coś w rączce i ładnie otwiera buzię, sama domagając sie następnej łyżki czy widelca (!) jedzenia. Tak na prawdę Nina zaczęła chętnie jeść dopiero teraz, kiedy ma 13 miesięcy. A już był taki moment przed ukończeniem roku, że nawet zaczęła lecieć z wagą w dół :-/ I z tego wszystkiego chciałam obwiązać się, żeby nie dawac jej piersi, żeby zgłodniała i zaczęła jeść.

Bardzo ważne jest to co pisze Ania, żeby wyluzować się, nie spinac się, nie nastawiać sie, że pewnie znowu nie będzie chciał jeść. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, ale dziecko jest jak czuły radar, niesamowicie odbiera emocje matki. Jak nie będzie chciał jeść, to nie. Przy następnej okazji, gdy Ty będziesz jadła, pokaż mu jak bardzo smakuje Ci ta rzecz, może sam będzie chciał spróbować. Nina jest bardzo łasa na wszelkie nowości, zwłaszcza te, które ja jem i w ten sposób poznaje nowe smaki. Często jadłyśmy i jemy z jednego talerza, zawsze bardzo podobało się to Nince. Dzieci chą być takie jak my i robic to co my robimy, juz od niemowlęctwa.

Aha i jeszcze jedno, u nas okazało się, ze Nina nie lubi kaszek na słodko, z duszonymi owocami. Woli jeść świeże owoce oddzielnie, a pozostałe posiłki sa zbożowo-warzywne, warzywne, bułkowe/ ciastkowe (robię gniota z mąk bezglutenowych i piekę, Ninka bardzo lubi). No i okazało się, że nie znosi papek, tak więc pomimo tylko dwóch zębów, wszystko je w formie dobrze ugotowanej nie zmiksowanej :-)

No i jeszcze jedno, Nina okazała się dzieckiem baaaardzo muzykalnym, już od 5 miesiąca podrygiwała do muzyki. Tak więc, często w czasie posiłku puszczamy muzykę, tak w tle, gdzies tam na drugim planie i to bardzo sprzyja pogodnej zrelaksowanej atmosferze przy jedzeniu. :-)
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-07-21, 08:51   

Ja bym odstawiła jedzenie na jakieś 2 tygodnie i zaczęła od nowa, z samymi zupkami na początek. Moim zdaniem lepiej tak (może jeszcze nie jest gotowy do takiego jedzenia), niż wyrobić w nim uraz do jedzenia raz na zawsze i już przy każdym posiłku potem kombinować. Lena miała okres, kiedy przy pierwszej próbie nie miała ochoty na takie jedzenie. po przerwie zaczęła pięknie jeść - widocznie przyszła jej pora.
Ja też uważam, że lepszym wyjściem jest podawanie na początek samych zupek przez jakiś czas. Kaszki są łatwiej akceptowane przez dzieciaki, bo są słodkie, wiele dzieci, kiedy się w nich rozsmakuje, zupki odrzuca. Kiedy najpierw przyzwyczai się do zupki, problemów na ogół nie ma.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
groszek 
groszek

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 04 Lut 2008
Posty: 150
Skąd: daleko i blisko
Wysłany: 2008-07-21, 09:46   

Ja się dopisuję, bo nasi chłopcy są w podobnym wieku:)
Mój Henio też jakoś nie przepada za jedzeniem. Nie przepadał też za cycem :-( - sam się odstawił. Od 3 dni nie karmię....
Muszę przyznać, że chyba ze dwa razy doprawiłam zupo-kaszę kilkoma ziarenkami soli.
ALe to był epizod - u mnie doprawienie oliwą, kroplą soku z cytryny i natką skutkuje.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-07-21, 09:59   

Mia jadła prawie same owoce, kaszek nienawidziła - do dziś zreszta nie tknie. Rosła normalnie więc się nie przejmowałam.
Spróbuj sadzać go na kolanach widać znienawidził swój fotelik.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-07-21, 12:33   

alcia napisał/a:
Kaszki są łatwiej akceptowane przez dzieciaki, bo są słodkie, wiele dzieci, kiedy się w nich rozsmakuje, zupki odrzuca. Kiedy najpierw przyzwyczai się do zupki, problemów na ogół nie ma.
to prawda, choc u Niny to sie później zmieniło i zaczęła preferować kaszki "na słono" z warzywami.

Podoba mi się pomysł alci z tym odstawieniem jedzenia na tydzień, czy dwa.
Za rada Karoliny, karmiłam też palcami, zamiast łyżeczką i ta metoda często sprawdzała się, no ale nie wszystko można uchwycic palcami.

Dziewczyny spróbujcie też podać buraczki (z ziemniaczkami), wydaje mi się że jest to jedno z bardziej lubianych warzyw przez niemowlęta i dzieci.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-07-21, 12:43   

DagaM napisał/a:
Dziewczyny spróbujcie też podać buraczki (z ziemniaczkami), wydaje mi się że jest to jedno z bardziej lubianych warzyw przez niemowlęta i dzieci.

przez moje - zdecydowanie :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-07-21, 12:57   

Dziękuję Wam, dużo ciekawych podpowiedzi wartych przemyślenia/przetestowania. Jak znajdę trochę czasu odniosę się bardziej szczegółowo do Waszych rad. Muszę jeszcze poczytać o przejściach Dagi.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-07-21, 13:14   

U nas jeszcze jedzenie widelcem bardzo pomagało.
Arete zaobserwuj co bardziej zniechęca Antosia - smak mdły czy kwaśny. Mia na początku miała awersję do wszystkich zdecydowanych smaków. od ok 10 miesiąca je wyłącznie kwaśne rzeczy, ostro doprawione.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-07-21, 13:45   

Karolina napisał/a:
Mia na początku miała awersję do wszystkich zdecydowanych smaków. od ok 10 miesiąca je wyłącznie kwaśne rzeczy, ostro doprawione.
ostra sztuka z Mii ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-07-21, 14:58   

Jakieś czary, Antek wszystko dziś ładnie zjada, ale to chyba ta słynna moc wegedzieciaka. :mrgreen:
Rano zjadł kaszkę ryżową z daktylem i odrobina świeżej morelki, a na obiad zupke z pora, ziemniaka i brokuła, z oliwą i pestkami słonecznika. Wyraźnie mu smakowało. :-)

ajanna, bardzo podobają mi się Twoje zestawy obiadowe, na pewno coś ściągnę. na pewno spróbuję z cebulą, bo por ma pełną akceptację.
ajanna napisał/a:
śmietanki ryżowej lub migdałowej

Możesz podać producenta? A może sama robisz?
Ania D. napisał/a:
A ile razy dzienie Antoś dostaje pierś? Jaka jest przerwa między piersią a kaszką czy zupkami?

Staram się, żeby przerwa między karmieniami była nie krótsza niż 3h, ale bywa różnie, czasem Antoś ewidentnie i kategorycznie żąda cysia. Dziś po kaszce chciał pierś już po 1,5h, ale krótko ssał, więc chyba chciał się napić (nie dopajam w zasadzie niczym innym) Aniu, podoba mi sie pomysł z warzywkami na talerzyku, na pewno go wypróbuję. I ten buraczek z dużą ilością soku z cytryny może się u nas sprawdzić, bo Antkowi jak na razie buraczek wyraźnie nie smakuje.

cdn...
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-07-21, 21:29   

DagaM, spróbuje za jakiś czas z dodaniem pomidora (w schemacie jest w 10. m-cu)
DagaM napisał/a:
na Ninę działa, gdy ma do zabawy drewniane łychy do zabawy czy inne kuchenne akcesoria i dopiero wtedy zaczęła otwierać buzię, ale gdy jest najedzona, zaciska usteczka. Jednak cały czas musi byc czymś zajęta. Cieszyłam się, że w ogóle ruszyła z jedzeniem.

Antek jak ssie pierś jest zajęty bawieniem się zapięciem od stanika ewentualnie kokardką przy ramiączku, tylko jak je łyżeczką nie ma sie czym bawić biedaczek. ;-) Dlatego staram mu się coś dać do rączki lub podsunąć krzesełko do stołu tak, żeby miał w co bębnić. ;-)
alcia napisał/a:
Ja bym odstawiła jedzenie na jakieś 2 tygodnie i zaczęła od nowa, z samymi zupkami na początek.

Myślałam o tym, ale zostawię sobie tę opcję na koniec, gdyby (tfu, tfu, tfu) wszystkie inne metody zawiodły.
alcia napisał/a:
Ja też uważam, że lepszym wyjściem jest podawanie na początek samych zupek przez jakiś czas. Kaszki są łatwiej akceptowane przez dzieciaki, bo są słodkie, wiele dzieci, kiedy się w nich rozsmakuje, zupki odrzuca. Kiedy najpierw przyzwyczai się do zupki, problemów na ogół nie ma.

U nas długo królowały zupki, kaszki robię od niedawna. Antek na początku zdecydowanie wolał zupki, teraz raczej kaszki, ale też nie ma reguły. Pewnie raz zrobię lepszą zupkę, innym razem kaszkę.
Karolina napisał/a:
Spróbuj sadzać go na kolanach widać znienawidził swój fotelik.

Tak robimy, ewentualnie sadzamy w krzesełko do karmienia.
Karolina napisał/a:
Arete zaobserwuj co bardziej zniechęca Antosia - smak mdły czy kwaśny. Mia na początku miała awersję do wszystkich zdecydowanych smaków. od ok 10 miesiąca je wyłącznie kwaśne rzeczy, ostro doprawione.

Chyba tu jest pies pogrzebany - muszę poznać swoje dziecko. :-)

Dziękuję Wam. :*
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2008-07-22, 09:04   

Arete u nas tez ostatnio Michal przy zupkach marudzi; probuje rozne smaki i skladniki i zazwyczaj jest tak ze zje polowe porcji a potem zaczyna sie chyba nudzic i zaczyna sie; czyli niby otwiera buzie a po chwili strzepuje zawartosc lyzki; on sam, fotelik do karmienia i podloga obok wygladaja zazwyczaj wtedy tragicznie; nie wyglada to na zabawe bo sie nie smieje przy tym; czasem zaczyna nagle plakac i prezyc sie... scenariusze sa rozne :-| staram sie go przeczekac i czasem sam otwiera po czasie buzke; maz wymyslil patent ktory czasem sie sprawdza: jak juz zaczyna marudzic to przeklada zupe z miseczki do sloiczka; i wtedy o dziwo je; fakt ze kilka razy dostal sloiczkowe jedzonko, ale nie wydaje mi sie zeby az tak bardzo zapamietal ten fakt no i tym bardziej ze mu tak bardzo smakowalo :evil: moze dlatego ze raczej jakies urozmaicenie i cos nowego sie dzieje;
u nas na pewno zawsze zje owoce- w kazdej postaci...
na obiad pewniakiem byla dynia ale po wczorajszym obiedzie zaczynam miec watpliwosci :-?
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2008-07-23, 09:34   

Znajoma mi poradzila ze moze wina nudzenia Michala przy obiedzie jest konsystencja; caly czas mu miksuje obiadki choc pare razy jadl juz "wieksze" kawalki; moze faktycznie jest gotowy na mniej zmiksowana forme; oczywiscie sprobuje i dam znac czy cos to pomoglo.... :roll:
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-07-23, 12:57   

Arete: teraz używam śmietanki firmy Isola - ze zdrowej żywności, ale miałam też innej firmy i ryżowe i migdałowe - w końcu liczy się skład ;-) . a takiego cuda raczej w domu nie zrobisz - one są strasznie gęste, bo zdaje się z karagenem.

pidzama: nasz Igor je bardzo chętnie, ale uwielbia mieć własną łyżkę w rączce - jak jej nie dostanie, to wyrywa tę, którą jest karmiony. a co do miksowania, to warto popróbować - u nas było po kolei: przecieranie przez sitko, miksowanie na gładko, mniej dokładne miksowanie, rozgniatanie widelcem. a teraz chłopcy po prostu jedzą małe kawałki :-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
pidzama 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2007
Posty: 1145
Wysłany: 2008-07-28, 14:55   

No sprobowalismy i poza tym ze Michal jest juz gotowy na niezmiksowane jedzenie to nic wiecej nie wyszlo; jedzenie w foteliku do karmienia robi sie coraz bardziej uciazliwe; stwierdzilismy ze chyba sie nudzi bo chwile wytrzyma a potem zaczyna grzebac w zapieciach krzeselka, wychyla sie, szuka czegos az zacznie jeczec no i potem jedzenie jest juz wszedzie :evil:
wczoraj jak juz mialam dosc puscilam go na podloge a on zaczal sie wspinac na krzeselko i otwierac buzke; i tak w sumie zjadl cala porcje: czyli na stojaco :shock: nie musialam za nim biegac ani prosic zeby otwieral buzie - po prostu stal przy mnie i otwieral buzie; dzis podobnie :-/ no i nie wiem czy mu pozwolic na takie jedzenie? czyto poczatek zlych nawykow przy jedzeniu; z jedenej strony ciesze sie ze jednak je...
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-07-28, 16:04   

pidzama, nasz Antoś podobnie zachowuje się podczas karmienia, pręży się, wytrąca mi łyżeczkę itp. Ale nie zawsze tak jest, mam już kilka obserwacji:

1. Dużo ładniej je jak jest wyspany, tak więc staram się dawać mu zupki i kaszki po spaniu i, o dziwo, potrafi zjeść np. ok. 100 ml naprawdę gęstej kaszki (gotowanej z dwóch łyżek ziarna), a to dla niego naprawdę sporo.
2. Jeśli nie jest po spaniu i troche marudzi, daje mu najpierw pierś, tak, żeby sie troche napił, zaspokoił pierwszy głód i się uspokoił. Też działa.
3. Oczywiście działa też tata robiący coś w kuchni, którego można obserwować. :-)

Do fotelika już go nie wkładam, bo nienawidzi być przypięty - zresztą w wózku jest to samo, spacery polegaja na noszeniu dziecka i prowadzeniu wózka. :-/ Karmię Antosia albo na kolanach, albo w krzesełku do karmienia, które jako tako toleruje.

Co do konsystencji, Antek rzadko je coś idealnie gładkiego i nie jest to problem - do kaszek często dodaję owoce rozgniecione widelcem, posiekana natkę do zupek, czasem też nie udaje mi się czegoś dokładnie zmiksować np. quinoa.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-07-28, 17:31   

Lena też nam wstaje w foteliku nieustannie. A my nieustająco ją sadzamy z powrotem :) Ostatnio robię już inaczej - mówię żeby usiadła i odkładam miseczkę dalej. Już rozumie, że jak nie siadzie, to jedzenia nie dostanie (a że zjeść sobie lubi.... ). I tak co pół minuty wałkujemy ;)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-07-28, 18:03   

dziewczyny, mój Igor często wyrywa łyżeczkę, ale to po to, żeby mieć swoją :lol: . wtedy karmię go drugą.

co do miejsca karmienia, to wydaje mi się, że dobrze jest przyzwyczaić dziecko do tego, że je tylko i wyłącznie w krzesełku do karmienia. zresztą lada chwila Wasze dzieci zaczną się sprawniej przemieszczać, stanie przestanie im wystarczać i wtedy będą roznosić jedzenie po całym mieszkaniu.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-07-28, 19:53   

ajanna napisał/a:
co do miejsca karmienia, to wydaje mi się, że dobrze jest przyzwyczaić dziecko do tego, że je tylko i wyłącznie w krzesełku do karmienia. zresztą lada chwila Wasze dzieci zaczną się sprawniej przemieszczać, stanie przestanie im wystarczać i wtedy będą roznosić jedzenie po całym mieszkaniu.

zgadzam się z tym całkowicie. Jest to upierdliwa robota, sadzać dzieciaka co 10 sekund ;) no ale wiecie na czym polega próba sił. W końcu przyjmie do siebie zasadę, że przy jedzeniu siedzimy i od tej pory posiłki będą przebiegały spokojniej.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2008-07-28, 20:07   

alcia,ajanna dobrze prawicie. U mojej siostry tak jest i jedzenie przebiega bardzo sprawnie.
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-04-17, 13:21   

Pisałam już wątku "schemat...." że Wisia je tylko moje mleko. Po rannym cycu za jakąś godzinę zaczyna tak marudzić, że nie da się odwlekac podania piersi a wszystkie podsuwane propozycje żywnościowe odrzuca. Jak już podam pierś, po jedzeniu jest wniebowzięta.
Zastanawiam się nad ograniczeniem cyca. DO kiedy karmiłyscie na żądanie? (wiem, pewnie wielokrotnie ten temat sie przewijał, ale brak czasu na szukanie mnie ogranicza). Także dzięki z góry za info.
Mój homek twierdzi, że po roku definitywnie należy odstawić pierś-więc wsparcia z Jego strony też nie mam.
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-04-17, 13:26   

topcia, u moich dzieciaków było to normalne, ale w tym wieku już wydzielałam racje cycusiowe ;)
Tzn. - np. rano, po obiedzie i przed snem. (w przypadku kai było jeszcze nocą). Nie pamiętam dokładnie ilości posiłków mlekowych, ale na pewno nie pozwalałam już na cycusiową samowolkę, bo jadłyby tylko to, takie były cycolubne. Masz problem z zainteresowaniem małej innym pokarmem, z tego co kojarzę. To też było u moich typowe, kiedy miały dostęp do cycka o każdej porze. Kiedy ustaliłam pory i ilość tych karmień, sytuacja diametralnie się zmieniła.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 13