wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
dziewczynka wielkości dłoni...
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-04, 16:00   dziewczynka wielkości dłoni...

hxxp://kobieta.interia.pl/news/dziewczynka-wielkosci-dloni,969183
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2007-09-04, 16:08   

Niesamowite jak medycyna idzie na przód, parę lat temu takiej drobiny nawet by nie próbowano ratować.
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2007-09-04, 16:17   

i co poniektorzy na serio zastanawiaja sie czy powinno sie.... ratowac
to dziecko moze byc kaleka przez cale zycie miec niedorozwoj kazdego rodzaju a jej zycie moze byc jednym wielkim bolem...
czy lekarze powinni odgrywac bogow...ot pytanie...
co stanowi wartosc w ludzkim zyciu...
i czy zycie na poziomie veggie to tez zycie pelnowartosciowe itditd..
komu wolno decydowac o zyciu ludzkim...hmm.
tak tylko mowie,,...
nie jestem ani za ani przeciw...
pewnych rzeczy nie mozna oceniac jezeli sie ich nie doswiadczylo..
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-04, 16:28   

Kolejny raz...nie mam zdania na ten temat...Znam dziewczynkę, która urodziła się z waga 450g...lekarze tez mówili rodzicom, że jeśli przeżyje, to wszystko będzie dobrze, dorówna do rówieśników w wieku kilku lat itp...Oni w to wierzyli...

Oczywiście tak się nie stało, dziewczynka przeżyła, teraz ma 6 lat prawie...Jest poważnie pouszkadzana, dużo cierpienia w jej życiu...Ciągła rehabilitacja, niestety nie ma postepów, jedynie czasem ulga w bólu...Ale jest też uśmiech i radość nieraz...

Czasem mi się wydaje, że lekarzy nie za bardzo interesuje dalszy los takiego dziecka...Że chcą sie popisać, pokazać, co może współczesna medycyna...A gdzie w tym los człowieka? Do jakiego stopnia mają prawo decydować o życiu i śmierci? Przecież takie dziecko nie przeżyłoby w naturze...
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-09-04, 16:39   

kasienka napisał/a:
Znam dziewczynkę, która urodziła się z waga 450g.


Tez znam,urodziła sie pod koniec 21 tyg,wazyla kilkadziesiat gram wiecej.Na skutek reanimacji miała wylewy krwi do mozgu czego skutkiem jest czterokonczynowe porazenie.Dzis ma 5 lat,nie ma z nia kontaktu,nie jest w stanie nawet przewrocic sie na bok.Nie ma szansy,ze bedzie lepiej,wrecz jest coraz gorzej.
Na szczescie jej rodzice sa bogaci,ma zapewniona codzienna rehabilitacje,masaze itd,mimo tego ma takie przykurcze,ze czesto wyje z bolu,szczegolnie nocami.Jej matka jest zdania,ze nie powinni byli jej ratowac - no ale dla lekarzy i szpitala to sukces...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-09-04, 16:49   

malina napisał/a:

Tez znam,urodziła sie pod koniec 21 tyg,wazyla kilkadziesiat gram wiecej.Na skutek reanimacji miała wylewy krwi do mozgu czego skutkiem jest czterokonczynowe porazenie.Dzis ma 5 lat,nie ma z nia kontaktu,nie jest w stanie nawet przewrocic sie na bok.Nie ma szansy,ze bedzie lepiej,wrecz jest coraz gorzej.


urodziła się pod koniec 21 tygodnia? pięć lat temu? no nie sądzę, pięć lat temu potężnym sukcesem było odratowanie dziecka z 27 tygodnia...
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-09-04, 17:16   

Capricorn napisał/a:
urodziła się pod koniec 21 tygodnia? pięć lat temu? no nie sądzę, pięć lat temu potężnym sukcesem było odratowanie dziecka z 27 tygodnia...


Tak - w wypisie ma 21/22 tydz jako wiek ciazy w chwili urodzenia.Jej mama cała ciaze lezała na podtrzymaniu,przed porodem dostawała leki min na przyszpieszenie rozwoju płuc.
Urodziła sie w szpitalu na gdanskiej Zaspie ktory jest jednym z lepiej wyposazonych w sprzet do ratowania wczeniakow.

[ Dodano: 2007-09-04, 18:26 ]
nie wiem jak jest teraz ale pamietam,jak jej mama mowiła,ze w niektorych krajach(np w USA chyba) by wogole nie podjeli reanimacji...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-04, 17:47   

Capricorn napisał/a:
urodziła się pod koniec 21 tygodnia? pięć lat temu? no nie sądzę, pięć lat temu potężnym sukcesem było odratowanie dziecka z 27 tygodnia...

córka naszych znajomych też urodziła się w tych okolicach, w piątym miesiącu. Oczywiście to był super sukces lekarzy, że ją "odratowali"...Ciąża była bliźniacza, druga dziewczynka zmarła od razu po urodzeniu, miała poważną wadę serca...

Też całe szczęście, że jej rodzice maja kasę na rehabilitację...strach pomyśleć, jak by wyglądało jej życie, gdyby nie mieli...
 
 
neoaferatu
Neo

Pomógł: 34 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 89
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-09-04, 17:51   

Wyrywkowe dane z USA:

Alicia Ponce - 24 tygodnie - 644 gramy - kwiecień 1974(Associated Press)

Tascha Hudson - 23 tygodnie - 580 gramów - marzec 1974 (Brooke Army Hosp.)

Tracy La Branch - 22 tygodnie,1 dzień - 538 gram - marzec 1972 (Battle Creek Enquirer)

Susanne South - 21 tygodni, 2 dni - 644 gram - lipiec 1971(Bethesda Hospital Cincinnati)

Kelly Thorman - 21 tygodni - 596 g - marzec 1971(St. Vincent Hosp. Toledo)

Marcus Richardson - !9 tygodni,6 dni - 780 g - styczeń 1972 (University Hosp. Cincinnati)

Simmone Jayette - 23 tygodnie - 595 g - kwiecień 1978(Montreal Jewish General Hospital)

Melissa Cameron - 20 tygodni - 450 g - grudzień 1983(Sault Ste. Marie Hosp. Cincinnati Enuirer)

Ernestine Hudings - 22 tygodnie - 494 g - Luty 1983(San Diego Washington Post)

Mimi Faulkner - 23 tygodnie - 484 g listopad 1978(San Diego, Boston Harald)

Melissa Murray - 22 tygodnie - 510 g - czerwiec 1983(Victoria, Texas - Houston Post)

Kenya King - 21 tygodni - 510 g - 16 czerwca 1985 (Med. World News, Nov. 11 1985, p. 119)
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-04, 17:54   

Ciekawe, czy można znaleźć gdzieś historie tych dzieci, jak potoczyło się ich życie...
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-09-04, 20:05   

obawiam się że adekwatnie do waszych opowieści...

niestety tylko łono matki zapewnia warunki do rozwoju. inkubator i reszta dają warunki do przetrwania.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-09-07, 15:55   

Czasem myślę, że ewolucja sama na siebie zastawiła pułapkę. Bo rozwój (chyba)najinteligentniejszych istot na Ziemi pociągnął za sobą rozwój technologiczny, dzięki czemu możliwe jest pokazanie języka selekcji naturalnej. Dzięki technologii osobniki słabe mają większe szanse na przeżycie, ich potomstwo (jeśli będzie) będzie zapewne również słabsze i w ten sposób ludzkość powoli się zdegeneruje. O, to temat podpadający pod "Koniec świata".
No i co będzie z tym maleństwem? Póki co, jedynie współczuję jej i rodzicom.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2007-09-07, 17:33   

Patrząc na to wszystko to nie wiem jak reagować...cieszyć się ...płakać...załamywać ręce...nie wiem. Nie mam prawa do oceny.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-10, 14:14   

W pewnym sensie ludzkość zmierza do autoeliminacji... nie wszyscy muszą walczyć o przetrwanie tak jak to jest w przyrodzie, część z nas ma byt zapewniony przez innych, zazwyczaj są to jednostki najsłabsze. Niby humanitarne, ale z punktu widzenia biologii itp. - nienaturalne i niesłuszne. Oczywiście gdyby to moje dziecko urodziło się przedwcześnie też robiłabym wszystko, aby przeżyło...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2007-12-31, 01:34   

kasienka napisał/a:
dziewczynka przeżyła, teraz ma 6 lat prawie...Jest poważnie pouszkadzana, dużo cierpienia w jej życiu...Ciągła rehabilitacja, niestety nie ma postepów, jedynie czasem ulga w bólu...Ale jest też uśmiech i radość nieraz...

byłam kilka razy na praktyce podczas studiów w takich ośrodkach, gdzie rodzice oddają te dzieci, czasem od razu czasem po kilku latach....
widok jest przygnębiający , część osób (bo są tam aż do śmierci) leży całe życie i najwyżej są przewracani z jednej str na drugą, część nie widzi nie słyszy, tylko odczuwa ból...
Jak proponowałam, żeby dla urozmaicenia (tak monotonnego i smutnego przecież życia) wprowadzić animaloterapię (= zooterapię), to siostra (bo w tych ośrodkach pracują zakonnice) mi odpowiedział, że nie bo jak jedna z ich wychowanek zobaczyła krowę to była przerażona :-/ , więc prawie nic z nimi nie robią, jedyną atrakcją są rybki w akwarium ... co najwyżej szyją coś (te, które mogą oczywiście np. osoby z zespołem Downa) pewnie dlatego, że można coś na tym zarobić (towar idzie na sprzedaż). A tak to nic konkretnego, dającego jaką radość w życiu ... i czasem nawet jakby się chciało pomóc to i tak nic z tego nie wychodzi bo pomysł się komuś nie spodoba, a nawet nie spróbują, a to przynosi tyle radości wielu chorym .... jak się stamtąd wyjdzie to ma się niezłego doła, ewentualnie refleksję typu "Bogu dzięki, że ja i moi bliscy jesteśmy zdrowi"
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2007-12-31, 10:17   

Kreestal napisał/a:
Niesamowite jak medycyna idzie na przód, parę lat temu takiej drobiny nawet by nie próbowano ratować.
honey napisał/a:
co poniektorzy na serio zastanawiaja sie czy powinno sie.... ratowac
to dziecko moze byc kaleka przez cale zycie miec niedorozwoj kazdego rodzaju a jej zycie moze byc jednym wielkim bolem...


mój brat 22 lata temu był taką drobiną, tzn. jak na tamte czasy i możliwości. Ważył 950g, urodził się w końcówce 6 m-ca. Byl jednym z 2 dzieci (na 12) z ta waga, ktore uratowano w tamtym roku. Dostał 1 punkt. Co poniektórzy też się zastanawiali, czy ratowac, bo kalectwo, niedorozwoje. Brat miał ciężką żółtaczkę, 2 całkowite transfuzje, 3 miesiące spędził w inkubatorze. Dziś jest muzykiem, ma dziewczynę, plany, kończy studia.

Nie dawano mu szans. Miał byc warzywem, debilem. :evil:
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2007-12-31, 11:55   

Ja nie potrafiłabym podjąć decyzji, żeby nie ratowali mojego dziecka, zawsze jest nadzieja i po świecie chodzi wiele szczęśliwych, mądrych ludzi, którym nie dawano szans
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-31, 11:57   

sylv, dobrze czytać o bardziej optymistycznych historiach. Pozdrowienia dla brata.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2007-12-31, 12:07   

Capricorn napisał/a:
ozdrowienia dla brata.


Dziękuję bardzo :) Dziś ma koncert z operą w Niemczech (jest skrzypkiem), ale jak się spotkamy, to pozdrowię :D

A to się jeszcze bratem pochwalę ;)

brat1.jpg
Plik ściągnięto 10835 raz(y) 11,03 KB

Ostatnio zmieniony przez sylv 2007-12-31, 12:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-31, 12:08   

sylv, :-D to bardzo pozytywne :)
 
 
stokrotki 
i nasz rycerz


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 325
Skąd: Irlandia/Oranmore
Wysłany: 2007-12-31, 15:25   

Sylv , pozdrowienia dla brata ........
Tak sobie myslę że ja chcialabym zeby ratowano moje dziecko ( bo jak inaczej może zareagować matka / ojciec). Wszystko ma w zyciu jakis sens i czegos ma nas uczyć chociaz czasami bardzo nas to boli i rzadko przynosi radość ..
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://www.waszslub.pl]
hxxp://stokrotki-dwie.blogspot.com/
hxxp://naszazosia.blogspot.com/
 
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2007-12-31, 17:51   

jezeli druga polowka brata jest takiej samej jakosc jak ta ktora widac na zdjeciu...
to mysle ze mu niczego bozia nie poskapila :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-31, 17:56   

kurde, przystojniak. normalnie ciacho ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2007-12-31, 17:58   

przeciez napisala ze ma dziewczyne ..
niewypada sie cudzym zachwycac.. :lol: :mryellow: :mrgreen:
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-31, 18:00   

a tam, nie wypada. ;-) Nie chcę go zjeść przecież :D tylko piszę, że pięknie wyrósł, no. ;-) Piszę jak starsza pani o młodym chłopcu, tak można chyba?
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,57 sekundy. Zapytań do SQL: 10