wegedzieciak.pl

[edysqa]

Szukam kogoś z wegedzieciakowego grona z Piotrkowa albo okolic. Z racji tego ze przenioslam sie na wieś i mam bliżej do P.T. niż Łodzi wolę tam robic zakupy.
Znacie jakieś sklepy ze zdrowa żywnością, z jakimś szerszym niż w marketach asortymentem dla wegan?
Znalazlam w necie tylko sklep zielarski. A moze jakieś ciekawe miejsca macie?
Ktoś chciałby sie spotkac?

Czekam na wszelkie informacje

Pozdrawiam

[sanderrra]

[edysqa]

sanderrra, juz miałam nadzieję ze tam mieszkacie Z tego co zauważyłam nie jest to miasto specjlanie przyjazne wege ludkom, ale trudno, zawsze mogę sie przez internet zaopatrywać albo w Łodzi.

[maga]

edysqa, ja pochodzę z Bełchatowa, więc moge ewentualnie tam coś coś polecić. Nie wiem tylko, czy nie bliżej Ci będzie jednak do Łodzi

[edysqa]

maga, do Bełchatowa w ogole nie jeżdżę

[Dosia]

Edysqa, ja mieszkam w Piotrkowie. Masz rację : nie jest to miasto przyjazne wege. Jest jedyny sklepik z tzw. zdrową żywnością - na placu Czarneckiego (sklep zielarski), ale nie znajdziesz tam warzyw, owoców, żadnej nietrwałej żywności, a jedynie suche produkty - kasze, mąki itp. Są soki, suplementy i jak nazwa wskazuje - zioła. poza tym masz do dyspozycji Piotra i Pawła na Wojska Polskiego i sklep w Centrum Echo - tam nieco produktów typu niesiarkowane bakalie. Są też 3 Rossmany, jeden jest przy Piotrze i Pawle, ale poza rodzynkami, słonecznikiem i octem jabłkowym, herbatami nic nie dostaniesz, nie ma suszonych pomidorów czy mlek jak w wielkopowierzchniowych placówkach. Trochę produktów dla wege znajdziesz też w Trzech Muszkieterach.

[niedzielka]

Ja jestem z Piotrkowa Najbardziej polecam delikatesy Piotr i Paweł,ja najczęściej tam coś kupuję. Zauważyłam ostatnio,że przy Wolborskiej otworzyli sklepik ze zdrową żywnością,ale nie mam pojęcia jak ma się asortyment. Dosia, święta prawda,miasto konserwatywnych emerytów i rencistów. Od 35 lat w szpitalu na Rakowskiej nie było przypadku odmowy szczepień Pytali się mnie czy nie jestem innego wyznania. Zaścianek.

[edysqa]

IceTeaGreen, Dosia, fajnie ze napisalyscie, juz myślałam ze nie ma z Piotrkowa nikogo. Ja na razie najczęściej robie zakupy w kauflandzie, bo jest blisko, chociaż P i P są wcześniej ale jeszcze tam nie byłam.
Moze napiszemy do kierownictwa Rossmana w mieście żeby wprowadzili mleka roślinne i tofu wedzone?
Bylyscie kiedyś w bistro Zielona Oliwka (gdzieś przy rynku)? Czytałam ze znajada sie tam dobre wege dania.

[niedzielka]

edysqa, moja siostra jest kierownikiem jednego z piotrkowskich Rossmann-ów,więc zagadam. W sumie nigdy nie pomyślałam o tym, że mam taką możliwość Kiedy mieszkałam w Łodzi byłam fanką ich mleka ryżowego,mogłabym pić litrami. Co do Zielonej Oliwki zauważyłam tylko jej obecność,ale wybieram się

[sanderrra]

[Kat...]

[edysqa]

sanderrra, na szczęście bywam służbowo co jakis czas w okolicach Manufaktury
Byłam jakis czas temu w tym Tesco i widziałam ten sklep, zainteresowal mnie, ale niestety chyba jest zamknięty, były godziny wczesno popołudniowe a tam wszystko na głucho zamknięte i chyba była kartka ze sprzedac chca

[Morganka]

@edysqa

W PT bywam z doskoku, choć teraz nawet mi się marzy, by w końcu podskoczyć do domu na weekend, może się uda za 2 tyg Ale sporo lat tam spędziłam i trochę zmian obserwowałam. Generalnie - nie jest dobrze . Z moich doświadczeń:

Nie wiem co dokładnie Cię z wegańskości gotowych interesuje, ale biorąc pod uwagę sam Piotrków (nawet jeśli jakimś cudem znajdziesz jakiś "zdrowy sklepik") lepiej wyjdziesz na zakupach internetowych - jakiś większych (może wspólnie z IceTeaGreen czy Dosią się dogadacie ). Z jednego prostego powodu - ktokolwiek otwiera taki przybytek w Piotrkowie musi się liczyć ze skąpą klientelą, więc niektóre rzeczy być może w sklepie leżałyby dłużej niż w jakiś hurtowniach. Ja na zakupach netowych żyję od jakiś 4 lat, czasem tylko portierki w akademiku śmieją się co tam znów za paczki taszczę - kaszę, makaron czy slonecznik...
Piotr i Paweł jest jakimś wyjściem, zwłaszcza jak mają jakieś promocje, moja rodzina bywa tam dość często (widać go nawet z balkonu, od tzw. tyłka strony ) - generalnie jest dość drogo, ale jak się tam ogarniesz, będziesz wiedziała co brać, a po co lepiej pofatygować się gdzie indziej z uwagi na portfel:)
W Kauflandzie jest taniej, ale jak pewnie sama zauważylaś jakiś "ekskluzywnych" cudów się nie nabędzie.

Ten zielarski, o którym dziewczyny wspominały, jest moim zdaniem ok, ale wszystko zależy od potrzeb. Większość spożywki jest tam od wejścia na lewo (na prawo raczej herbaty, soki, napoje, przyprawy). Znajdziesz tam generalnie wszystko co suche, bądź butelkowane, i z całą moją sympatią do właścicielki (lek?), stoi i leży to czasem długo, albo ja już mam paranoję. Generalnie mam spory sentyment do tego sklepu, pamiętam ze trzy jego przeprowadzki (jak nie więcej), bo bywałam tam od dziecka. Kilkanaście lat temu, jak 3/4 Piotrkowa leżało w wyrkach, powalone jakimś wirusem, był to jedyny lokal, gdzie ostał się jeszcze jakiś Rotinoscorbin,wit C itd. , bo wszystkie apteki były już ograbione Plusem zielarskiego jest to, że można pogadać z paniami (choć czasem bywa i jeden pan) tam sprzedającymi i poprosić o ewentualne sprowadzenie czegoś - są dość otwarte.

Jeśli chodzi o warzywa/owoce (być może mniej Ci będzie to potrzebne szczęściaro, mieszkająca na wsi:) ), specem od wytrzaskiwania całkiem niezłych rzeczy jest moja babcia. Ma już upatrzone konkretne osoby, przyjeżdżające na halę, bądź targ koło gim nr 5 (kiedyś musiałam tłumaczyć ludziom gdzie to jest teraz mówię, że koło Focusa:) ).
A właśnie - co prawda w tym przybytku nie byłam od czasu powstania, ale może coś w świątyni konsumpcji dla siebie znajdziesz - mówię o Focusie oczywiście:) jest tam chyba tesco, może coś zdrowotnego się trafi.

Podsumowując - nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz i jaki jest tam dojazd, ale najbardziej radziłabym jednak zakupy internetowe, plus ewentualnie na drobniejsze zakupy Piotra i Pawła czy Kaufland (w razie czego, na przeciwko PiP od strony Wojska Polskiego jest Biedronka, jakbyś potrzebowała jeszcze jednego punktu), od czasu do czasu zielarski:) Ja w ten sposób sobie radziłam i tak radzi sobie moja rodzina (choć mięsojady, o czasem przygotowują dla mnie jakąś wałówę, tak od święta:) ). Co prawda ja raczej nastawiona byłam na rzeczy niekoniecznie "tematyczne" (sojowe cuda przyprawiają mnie o mdłości), więc nie było to takie trudne.