 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Noworodek w domu a goście |
| Autor |
Wiadomość |
arete
Pomogła: 47 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1806
|
Wysłany: 2007-10-18, 14:56 Noworodek w domu a goście
|
|
|
Wczoraj, w ramach szkoły rodzenia, byliśmy na trakcie porodowym. Na oddziale panuje w zasadzie całkowity zakaz odwiedzin. Są odwiedziny na specjalnej sali, ale nie podobało mi się to, co zobaczyłam: mamy z maluszkami otoczone przez krąg babć, cioć, kuzynów etc. Tłok jak na dworcu. Czułam jakiś wewnętrzny sprzeciw na ten widok. Położna prowadząca zajęcia zaleciała nam również nieprzyjmowanie gości w domu przez pierwszy miesiąc po porodzie. Chodzi oczywiście o to by dziecko oswoiło się z domowymi bakteriami zanim "przykleją się" do niego jakieś obce. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że uda mi się moją mamę utrzymać tak długo z daleka od wnuka (teściowie wyjeżdżają do sanatorium, więc tu będzie łatwiej). Powiedzcie, jak to było u Was? Kiedy były pierwsze odwiedziny i na jak wiele można gościom pozwolić - popatrzeć z daleka, potrzymać na rękach? Jakich argumentów używaliście (jeśli była taka potrzeba), żeby wytłumaczyć rodzinie i znajomym dlaczego na razie nie godzicie się na wizyty? |
_________________ <img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 |
|
|
|
 |
DagaM
Pomogła: 63 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3025 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-10-18, 15:23
|
|
|
arete, wydaje mi się, że jest to indywidualna sprawa każdej młodej mamy. Napiszę jak to było u mnie.
Wizyty w szpitalu były ok, bo goście za długo nie mogli siedzieć na sali poporodowej. Po powrocie do domu, wpadła do mnie sąsiadka jedna, druga, i to też było ok, bo dziewczyny były dosłownie na 5-10 min. Natomiast cała reszta gości, czyli rodzina, nie znali umiaru. Teściowie plus rodzeństwo męża z rodzinami zostali zaproszeni (wymusili na nas) 10 dnia od porodu (zbiegło się to z okazją imienin męża). Mieli przyjechac na 17-tą, przyjechali na 20-tą i siedzieli do 22-giej W związku z tym zamknęłam się w pokoju, ale i tak co chwila ktoś "na chwilę" wchodził popatrzeć się. A ja czułam się jak małpka do oglądania.
Moja mama przyjechała do mnie kilka dni po porodzie. Miała mi pomóc w domu, ale to rozwiązanie nie zdało egzaminu, ponieważ kłóciłyśmy się co drugi dzień, mama dyrygowała mną, Piotrkiem i nadzorowała moje poczynania wokół Niny.
arete, jeżeli mężulo może wziąć urlop, niech weźmie i faktycznie na pierwszy miesiąc (albo i półtora miesiąca) zamknijcie się w domu i cieszcie się maleństwem. Ja dopiero po 6 tygodniach czułam, że jako tako ogarniam swoją nową sytuację życiową. Bardzo pomogła ma Mala_Mi z naszego forum, dzięki której swoje pierwsze wyjścia z domu wykorzystałam na dotlenianiu się na działce, u Malej.
Mi sie trafił trudny model dziecka, więc potrzebowała tez więcej czasu. Natomiast mojej bratowej trafiła się córcia o tak łagodnym usposobieniu jak Lenka alci, czy Uleńka pao. Bratowa już po tygodniu od porodu jeżdziła sobie z córą to tu, to tam. W domu od początku nie potrzebowała pomocy, bo córcia dużo spała i w ogóle była mało wymagająca.
Odnosnie bakterii, ja tam nie bałam się, bardziej chodziło o moją sferę psychiczną. |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
----------------------
www.naturei.pl |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-10-18, 16:04
|
|
|
u nas nie było kwarantanny. ani w przypadku gabi ani w przypadku uli. nie było tez masowych pielgrzymek, zatem było dobrze ja się nie nudziłam a i dziewczynom nie zaszkodziło |
|
|
|
 |
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-10-18, 16:54
|
|
|
Pielgrzymki są zwłaszcza przy pierszym dziecku. Najważniejsze jest aby nikt nie całował maleństwa, lepiej niech chwilkę popatrzy i basta. Dziecko też po takich odwiedzinach jest marudne, płacze i nikt nie wie o co chodzi. Jeśli chodzi o naprawdę najbliżsxzą rodzinę to moim zdaniem mama czy Twoje rodzeństwo ok. Ustal tylko wyrażne godziny odwiedzin, żeby kapiel była już spokojna.
Możesz gości zaprosić np na wspólny spacer kiedy maleństwo śpi i srednio kapuje:)
[ Dodano: 2007-10-18, 17:55 ]
odwiedziny wogóle najlepiej rano, zeby póżniej wszystko wróciło do rytmu. |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-10-18, 17:03
|
|
|
My mieszkaliśmy przez pierwszy rok z tesciami (na górze domu jednorodzinnego) - takze Zuzia miała od początku kontakt z nimi,z rok starszym kuzynem który był tam przywożony na dzień,jego rodzicami,moimi - jakoś sobie nie wyobrażam czemu nie mieliby zobaczyć wnuczki,także z moim bratem.Znajomi nie narzucali sie z wizytami,zreszta szybko zrobilo sie ciepło i to my wychodzilismy i jezdzilismy wszędzie z Zuzia,często do późnej nocy,kilka razy zdażyły się powroty nad ranem - a ona sobie spokojnie spała w wózku,budziła sie na karmienie po czym dalej zasypiała - po powrocie do domu przekładaliśmy ją tylko z wózka czy fotelika.
Michał na początku miał kilka tyg urlopu,teściowa gotowała itd więc nie musiałam robić nic(pomijam szkołę) tylko zajmowałam się Zuzią. |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
 |
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-10-18, 17:17
|
|
|
| No to muszę przyznać, ze Zuzia to twarda sztuka:) Niestety zdarzają się także nerwuski, które czują się zrelaksowane tylko w domku i tylko z domownikami. |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
alcia
:-)

Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-10-18, 17:35
|
|
|
W moim przypadku kwarantanna bardziej potrzebna była mi. Byłam w bardzo złym stanei fizycznym po pierwszym porodzie i nie miałam ochoty na gości, mimo to rodzinka się narzucała. Przy Lence nie było takich problemów, świetnie się czułąm i sama zapraszałam najbliższych
Ja nie uważam, że trzeba dziecko jakoś separować. Obcy ludzie - jak najdalej (na początku), znajomi - dopiero po ilus tam dniach. A rodzina - jak tylko łapki umyje, nie całuje dziecka i nie wpycha mu palców do buzi - niech przychodzi, jeśli mama ma na to ochotę. Ale nie ma co planować, bo nie przewidzisz, jak się będziesz czuła.
Moja Kaja źle znosiła noszenie na rękach przez innych ludzi, denerwowało mnie, kiedy niektórzy na siłę chcieli ją brać, przytulać. Lenka cały czas spała i wszystko było jej obojętne
No ale wracają do tematu - czyli bakterie innych ludzi - ja się tym nie przejmowałam, byle nie w pierwszych dniach zycia. Potem tak, ale trochę na odległość, a po jakichś 2 tyg. normalny kontakt z rodziną i znajomymi mi nie przeszkadzał. |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
 |
DagaM
Pomogła: 63 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3025 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-10-18, 17:42
|
|
|
| Karolina napisał/a: | | No to muszę przyznać, ze Zuzia to twarda sztuka:) Niestety zdarzają się także nerwuski, które czują się zrelaksowane tylko w domku i tylko z domownikami. | Oj tak!
Nina wszystko wyczuwa, jest normalnie tak czułym radarem, że aż strach |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
----------------------
www.naturei.pl |
|
|
|
 |
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2007-10-18, 18:09
|
|
|
Wyczuwa obcego lepiej niż Wasz pies? |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
DagaM
Pomogła: 63 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3025 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-10-18, 18:15
|
|
|
| Karolina napisał/a: | Wyczuwa obcego lepiej niż Wasz pies? | A jak!!! A na widok brata mojego męża zawsze równo ryczy, hi, hi.
Szkoda, że nie słyszycie jak teraz zaśmiewa się, oj, człowiek czuje się wykończony, ale jeszcze mam siłę śmiać się z jej wygibasów |
_________________ <img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
----------------------
www.naturei.pl |
|
|
|
 |
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-10-18, 18:20
|
|
|
| My nie chcieliśmy zapraszać nikogo przez pierwsze miesiące. Owszem, zaprosiliśmy rodziców i tyle. Na wszelkie nagabywania znajomych mówiliśmy, że później. To był czas dla nas, na oswojenie się z tym wszystkim, na unormowanie laktacji. Nie mieliśmy ochoty na wizyty i rady żadnych osób. |
|
|
|
 |
Humbak

Pomogła: 80 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3936 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2007-10-18, 19:06
|
|
|
U nas było różnie, za każdym razem inaczej - przy Natalii wszyscy od razu hucznie już od pierwszych dni w szpitalu, potem w domu, nawet sąsiedzi codziennie, wszyscy wszyscy, dużo szumu a pomiędzy nimi ja z krwawiącymi brodawkami, niepewna, płacząca, słuchająca bo ten każe to ten tamto... jak to się skończyło wiadomo.
Przy Kubie poprosiłam mamę żeby się nie gniewała ale damy znać kiedy ma przyjechać. Byłam tylko ja, mąż i kubuś - cudownie, pełna harmonia, a ja spokojna i skupiona na swoim synku Parę dni później dołączyła Natalia, która była w tym czasie u babci (była tylko raz w szpitalu w dniu w którym się urodził). Półtorej tygodnia potem przyjechała moja najbliższa rodzinka ale kuba miał kontakt tylko z babcią. A potem to i my jeździliśmy wszędzie, i do nas przyjeżdżali, sąsiedzi odwiedzali, lubimy gdy coś się dzieje... może dlatego kuba śpi tylko wtedy gdy są goście
podobnie jak alcia | alcia napisał/a: | | nie uważam, że trzeba dziecko jakoś separować. | to nienaturalne. Grunt nie dawać dziecka każdemu, i pilnować czystości - nie każdy myje ręce po toalecie... ale za to każdy z ogromną ostrożnością i skupieniem podchodzi do maluszka gdy tylko zwrócę uwagę choć jednemu z gości 'a czy możesz najpierw umyć ręce?' skutkuje w 100% na całe zgromadzone towarzystwo.
| arete napisał/a: | | Kiedy... pierwsze odwiedziny i na jak wiele można gościom pozwolić |
| DagaM napisał/a: | | jest to indywidualna sprawa każdej młodej mamy | |
_________________ <img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
 |
agaw-d
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1005 Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
|
Wysłany: 2007-10-18, 19:25
|
|
|
Dodano: 2007-10-18, 20:33
My mieliśmy czekać około 6 tyg., ale to dlatego bo Marcelina mała się urodziła i w szpitalu strasznie nam nagadali, że absolutnie nikogo. Na początku widzieli małą tylko babcie, dziadki i 2 moje psiapsiółki, ale tylko zobaczyli i wychodzili z pokoju. Poza tym właśnie ten czas był dla nas. Jak już Marcelka miała jakieś 4 tygodnie, to dopiero zaczęły się dłuższe wizyty.
Pamiętam jak moja mama, jak Marcela miała 3 tygodnie urządziła "babcine". Bardzo byłam niezadowolona, w pokoju mała spała, a ja siedziałam w kuchni na plastikowym krześle ogrodowym, bo innego mi brakło i się gościłam , właściwie to siedziałam na pośladku prawym bo inaczej jeszcze nie mogłam usiąść. Nie wiem dlaczego wtedy nie zachowałam się asertywnie i po prostu nie byłam u siebie, a Oni niech się goszczą , jeszcze M był w pracy a ja się czułam strasznie, poza tym kilka osób z troski powiedziało mi "Wyglądasz na zmęczoną"
Na pewno [b]arete[/b] zobaczycie jak wam będzie odpowiadać, czy będziecie chcieli od razu rodzince pokazać swoje Maleństwo, czy trochę poczekacie. |
_________________ hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377
hxxp://www.alterna-tickers.com]
 |
|
|
|
 |
ifinoe

Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Cze 2007 Posty: 899 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-10-21, 17:08
|
|
|
| Ania D. napisał/a: | | My nie chcieliśmy zapraszać nikogo przez pierwsze miesiące. Owszem, zaprosiliśmy rodziców i tyle. Na wszelkie nagabywania znajomych mówiliśmy, że później. To był czas dla nas, na oswojenie się z tym wszystkim, na unormowanie laktacji. Nie mieliśmy ochoty na wizyty i rady żadnych osób. |
właśnie ja mam podobne podejście - w szpitalu odwiedziła mnie tylko mama i część rodziny tomka - i tak miałam poczucie, że to nie czas i nie miejsce na wizyty
teraz zupelnie nie mam ochoty na wizyty, dopóki jakoś sama nie poczuję się pewnie w nowej sytuacji...moja rodzina i znajomi przyjęli to do wiadomości, ale wciąż są walki o wizyty teściów którzy wpychają się tak czy siak, a mnie nerwy siadają |
|
|
|
 |
maga
mama Zioma
Pomogła: 79 razy Dołączyła: 03 Cze 2008 Posty: 4625 Skąd: sielsko izersko
|
Wysłany: 2008-12-03, 10:30
|
|
|
Ja nie życzę sobie żadnych wizyt w szpitalu. Tylko M, żadnych babć, cioć, przyjaciółek itp. To samo po wyjściu ze szpitala - na początku nie chcę, żeby ktokolwiek nas odwiedzał przez pierwsze tygodnie (jak długo, to wyjdzie w praniu ) Moi znajomi zrozumieją, najgorzej bedzie z teściową, bo ona ma pierdolca (pozytywnego aż zanadto...) na punkcie mojej ciąży i może nie zrozumieć, dlaczego musi czekać. Chcę też ograniczyć jak najbardziej dostęp do dziecka moich rodziców, z którymi niestety mieszkamy. Bardziej niż o kwarantannę bakteryjną chodzi mi o komfort psychiczny mojego dziecka i mój. Jako osoba dość mocno nerwowa nie mam też ochoty wysłuchać dobrych rad (już i tak mam ich dość w całej ciąży...)
Uważam, że ten pierwszy okres jest bardzo ważny dla naszej trójki - musimy się siebie nauczyć, oswoić. Osoby postronne nie będą nam w tym pomagać - takie jest moje zdanie |
_________________
 |
|
|
|
 |
dżo

Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2008-12-03, 11:11
|
|
|
| maga, planuję zrobić podobnie, przez jak najdłuższy czas żadnych wizyt. Chcę mieć czas na spokojne dojście do siebie, na naukę siebie nawzajem i mąż mi w tych chwilach wystarczy. Mam nadzieje, ze rodzina i znajomi to zrozumieją. |
|
|
|
 |
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2008-12-03, 11:44
|
|
|
Jak urodził sie Filipek jedyna osoba jaka przyjechała (przez pół polski) do nas i jedyna jaką chciałam miec obok siebie była moja mama.Nie wyobrażam sobie żeby nie miało jej byc żebym nie mogła sie z nią podzielić swoja radością,no i wiedziałam ile szczęście jej sprawi bycie obok wnuka Reszta rodziny i znajomi musieli poczekać |
|
|
|
 |
dżo

Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2008-12-03, 11:46
|
|
|
| czarna96 napisał/a: | | chciałam miec obok siebie była moja mama |
mama to co innego, dałabym wiele abym mogła cieszyć się razem z nami, |
|
|
|
 |
zina

Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2008-12-03, 14:50
|
|
|
Nasza hiszpanska znajoma rodzila wlasnie wspolnie ze swoim partnerem, kumplem i partnerem kumpla
A od czasu przyjazdu do domu ponoc drzwi sie od gosci nie zamykaja.
Rozmawialismy o tym z A. i cos tak nie bardzo nas przekonuje taka taktyka ale wiadomo ze kazdy powinien wiedziec co robi |
|
|
|
 |
Anja

Pomogła: 78 razy Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 3747 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-06-25, 16:10
|
|
|
Ja też nie chcę na razie nikogo widzieć poza życzliwymi (i pomocnymi ) mi osobami. Sęk w tym, że niebawem przyjadą dziadkowie... Już na samą myśl mnie zimny pot oblewa, bo mimo tego, że jestem dość asertywną osobą i tak pewnie usłyszę porady, zawoalowaną krytykę itp... W szkole rodzenia jedna położna uprzedzała nas przed "wizytą teściowej" - że dziecko może przejąć nerwowość matki przed taką wizytą i potem owa teściowa triumfująco "uspokoi" dziecko. Chociaż może ten scenariusz się nie sprawdzi u nas...
Ile czasu wypada odwlekać wizytę? |
|
|
|
 |
kociakocia

Pomogła: 73 razy Dołączyła: 05 Sty 2009 Posty: 4300 Skąd: Wawa
|
Wysłany: 2009-06-25, 16:17
|
|
|
Anna córka Róży, miałam to samo, na samą myśl dostawałam spazmów i 1 raz zobaczyła rodzina męża mojego małą po 3 tyg, mamę moją jedynie dopuściłam szybko
potrzebowałam potwornie spokoju i jakos przeżyłam tą wizytę, czego nie mogę powiedzieć o małej, bo wyła mi strasznie w nocy , za dużo gadania dookoła i hałasu zrobiło swoje, niektórzy nie wiedzą, albo zapomnieli, że należy obniżyć nieco tembr głosu, bo maluch nie jest przyzwyczajony
polecam byś męża poprosiła, aby to on oświadczył grzecznie wszystkim, że jest to krótka, około godzinna wizyta i myje się rączki przed pogłaskaniem
dasz radę kochana i będziesz już miała to z głowy |
_________________ MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi® |
|
|
|
 |
Anja

Pomogła: 78 razy Dołączyła: 13 Paź 2008 Posty: 3747 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-06-25, 16:20
|
|
|
Kochana, teściowie przyjadą na kilka dni, bo mieszkają daleko stąd... |
|
|
|
 |
kociakocia

Pomogła: 73 razy Dołączyła: 05 Sty 2009 Posty: 4300 Skąd: Wawa
|
Wysłany: 2009-06-25, 16:22
|
|
|
Anna córka Róży, oboże , no to gorzej, a są mocno upierdliwi, ze tak spytam? |
_________________ MEI TAI, POUCH, CHUSTY KÓŁKOWE, NOSIDEŁKO ERGONOMICZNE wkrótce, zapraszam
hxxp://www.facebook.com/pages/Madame-Googoo-baby-carriers/145687608816099 MADAME GOOGOO baby carriers
hxxps://picasaweb.google.com/madamegoogoo
Doradca noszenia dzieci ClauWi® |
|
|
|
 |
dżo

Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2009-06-25, 16:38
|
|
|
Anna córka Róży, wydaje mi się, że przez pierwszy miesiąc macie prawo byc sami i nie ma nic złego aby delikatnie odmówić wizyty dziadkom, powinni to zrozumieć, a jesli nie zawsze możesz powiedzieć, że pediatra zalecił taka izolację bo teraz tak się robi, aby dziecko najpierw przyswoiło domową mikroflorę i nabrało odporności ,
my popełnilismy ogromny błąd zgadzając się na wizytę mojej rodziny (tez kilkudniową) gdy Tymon miał 3 tygodnie bo on póxniej bardzo to odreagowywał, przed dwa dni non stop płakał i był nie do zniesienia,
najprawdopodobniej dostarczylismy mu za duzo bodźców (nowe twarze, zapachy, ręce, które nosiły), |
|
|
|
 |
devil_doll [Usunięty]
|
Wysłany: 2009-06-25, 17:31
|
|
|
annacorkarozy jak urodzil sie adas moja tesciowa tez przyjechala z daleka zza oceanu ale mieszkala u swojej siostry i przychodzila tylko wtedy kiedy ja o to poprosilam . poza tym jak byla to robila mi wege jedzenie, posprzatala etc.
ustaw granice, ja przez pierwszy miesiac mialam tylko wizyty moich rodzicow (na chwile) mam przywozila mi obiady tesciowa na chwile i KAZDA byla wczesniej zapowiedziana i poprzedzona pYTANIEM czy mozemy etc........
| Cytat: | | Anna córka Róży, wydaje mi się, że przez pierwszy miesiąc macie prawo byc sami i nie ma nic złego aby delikatnie odmówić wizyty dziadkom, powinni to zrozumieć, a jesli nie zawsze możesz powiedzieć, że pediatra zalecił taka izolację bo teraz tak się robi, aby dziecko najpierw przyswoiło domową mikroflorę i nabrało odpornośc |
dokladnie |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|