 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Ego |
| Autor |
Wiadomość |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 12:35
|
|
|
| właśnie ego - jak cudownie byłoby gdyby ono zniknęło... |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 12:40
|
|
|
| oj malroy, nie zgodzę się... ego jest ważnie i bardzo potrzebne człowiekowi. niebezpieczne jest jednak jego zamieszkanie w sferach o których nie ma pojęcia. |
|
|
|
 |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 12:47
|
|
|
| pao napisał/a: | | oj malroy, nie zgodzę się... ego jest ważnie i bardzo potrzebne człowiekowi. niebezpieczne jest jednak jego zamieszkanie w sferach o których nie ma pojęcia. |
ja bym chciał być z niego całkowicie wypłukany i żyć sobie jako najmniej ego istota na Ziemii A im bardziej walczę z nim tym bardziej je nadmuchuję, jak odpuszczę to się ucisza, ale tylko na jakiś czas.
Do czego potrzebne mi jest ego? |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 12:54
|
|
|
ego jest częścią nas zatem walcząc z nim walczymy ze sobą.
chińczycy dzielą człowieka na 3 strefy. dla nas można je nazwać:
głowa/serce/brzuch
siedzibą ego jest brzuch ale u niemal wszystkich ego mieszka w głowie lub sercu. zatem dorada nam (choć z dobrej woli) w kwestiach o których nie ma pojęcia. a tak długo jak mamy materialne ciało ego jest nam potrzebne, bo ono dba o materię właśnie. i póki zajmuje się tym co do niego należy jest nie tylko bardzo potrzebne ale wręcz niezbędne byśmy mogli sięgnąć dalej, poza materię |
|
|
|
 |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 13:05
|
|
|
czyli według Ciebie bez ego nie byłoby materii, tak?
Jak wyglądałby człowiek pozbawiony ego? |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 13:37
|
|
|
| Cytat: | czyli według Ciebie bez ego nie byłoby materii, tak?
Jak wyglądałby człowiek pozbawiony ego? |
inaczej: ego by nie było gdyby nie było materii niektóre byty astralne jeszcze posiadają szczątki ego (ale to najgęstsza z energii i często wręcz namacalna) a bywają i takie co to mają to ego całkiem spore. jednak to energia materialna o ile tak to można ująć.
człowiek nie może funkcjonować bez ego bowiem nie byłby w stanie nic materialnego mieć, zabezpieczyć, o nic zadbać, nawet o siebie. ego zabezpiecza nam byt. dzięki niemu mamy poczucie odpowiedzialności na przykład nad dziećmi. dzięki niemu umiemy zdobyć pożywienie, dzięki niemu po prostu nasza materia ma sie w co odziać, ma co zjeść, ma gdzie sie skryć. zatem ego jest nam bardzo potrzebne. to również ono potrafi zadbać o materializację naszych materialnych pragnień.
jeśli ego jest w brzuchu i dba o nasze potrzeby to wtedy jesteśmy najedzeni, odziani i mamy zaspokojone podstawowe potrzeby. kiedy zaś one są zaspokojone możemy spokojnie realizować kolejne potrzeby (w tym i duchowe).
problem sie pojawia gdy ego zamias mieszkać w brzuchu wciska się lub/i kontroluje serce lub/i głowę. wtedy pojawiają sie pragnienia, chore ambicje itp. ego które świetnie zna sie na materii nie umie zaspokoić potrzeb duchowych czy emocjonalnych. nie znając innych metod niż posiadanie pcha człowieka ku konsumpcji, gromadzeniu itp.
zatem ego jest nam bardzo potrzebne, ale nie w sferach na których sie nie zna.
to jak ukochana babcia: możemy ją kochać uwielbiać i darzyć zaufaniem, ale o porady na temat sterowania samolotem raczej jej nie poprosimy ego jest trochę jak nadopiekuńczy rodzić. chce dla nas jak najlepiej ale przez to ładuje sie wszędzie w tym i w sprawy o których nie ma pojęcia. a wtedy mimo zę przecież chce dla nas jak najlepiej to jednak więcej partoli niż pomaga |
|
|
|
 |
dżo

Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2008-01-10, 14:53
|
|
|
dziewczyny ale gotowanie i jedzenie jest przyjemne , po co się tego pozbawiać,
pao, fajnie piszesz, dobrze się Ciebie czyta, szczegolnie w tym temacie ego, z reguły wpaja nam się aby walczyć z ego, a wystarczy tylko obrać właściwy kierunek i zamiast walki mieć pokój i dobre samopoczucie |
|
|
|
 |
kamma
Magellan

Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-01-10, 15:32
|
|
|
| Według koncepcji psychoanalitycznych ego to świadoma część człowieka, ta, z którą ma największy kontakt. Jest jeszcze id - nieświadoma sfera popędów, rządząca się zasadą przyjemności i ciągnąca nas nieuchronnie w kierunku zaspokojenia. Oraz superego, "cenzor", wykształcony przez naciski i normy społeczne. Biedne ego, ściśnięte między dwiema potężnymi siłami, miota się, żeby zadowolić jedną z nich. Oczywiście nie da się zadowolić obu. Ego jest więc rozdarte, niepewne, i stąd biorą się zaburzenia osobowości. Wychowywanie w dobrej rodzinie, czyli takiej, która pomoże jednostce ustalić równowagę między żądaniami id i kontrolą superego, daje szanse na zdrowy rozwój ego. Dbajmy o nasze ego, bo ego - to my! |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-10, 15:52
|
|
|
tylko to psychoanalityczne ego różni sie trochę od tego o którym tu mowa
trochę
niemniej dbajmy o nasze ego, dbajmy |
|
|
|
 |
Tobayashi

Pomogła: 34 razy Dołączyła: 03 Sie 2007 Posty: 1507
|
Wysłany: 2008-01-10, 22:25
|
|
|
A ego w ujęciu buddyjskim to jeszcze inna para kaloszy.
Wikipedia:
| Cytat: | Ego w buddyzmie oznacza świadomość siebie jako oddzielnego bytu, będącą złudzeniem. Także w węższym znaczeniu przywiązanie do wizerunku własnej osoby, oraz świadomości o istnieniu innych.
Powyższa definicja jest nieco abstrakcyjna na poziomie praktycznym. Prowadzić może też do nieporozumień w potocznych dyskusjach, w których używa się zwrotów mówiących o zabijaniu ego, wykorzenianiu ego, pozbywaniu się ego. Z punktu widzenia buddyjskiej praktyki rozumienie dosłowne u osób nie posiadających osobistego nauczyciela lub silnego związku ze wspólnotą może doprowadzić do pomyłek i niepowodzeń. Najczęstsze pomyłki to na przykład traktowanie swojej osoby jako niezależnego bytu, którego należy się pozbyć, czy traktowanie swojego ego jako substancjalnego abstraktu uważanego za zbędny i kłopotliwy. Podsumowując: buddyjskie ego to nie jest ego Freudowskie, nie jest to też poczucie ja, ani nie jest to ego społeczne, choć są części wspólne. Buddyjskie ego jest nazwą na pewien zestaw procesów, które mogą i powinny być postrzegane na różnych poziomach ogólności, w zależności od poziomu zaawansowania praktykującego.
|
|
|
|
|
 |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-11, 08:49
|
|
|
| kamma napisał/a: | | Dbajmy o nasze ego, bo ego - to my! |
właśnie, bez ego nas nie ma? A może jesteśmy inni, silniejsi?
parę cytatów związanych z ego.
| Cytat: | Ktoś przychodzi, chwali cię, twoje ego rozdyma się i czujesz się świetnie… A za chwilę nadejdzie ktoś, kto przekłuje cię jak szpilką i będziesz leżał płasko na podłodze.Nie jesteś panem samego siebie. Każdy może cię obrazić, zasmucić, zezłościć, zirytować, zniecierpliwić, sprowokować do walki, wywołać twoje szaleństwo.
Tak samo, zresztą, ktoś inny może cię pochwalić, sprawić, że wzniesiesz się na wyżyny, poczujesz się najważniejszy, lepszy nawet od Aleksandra Wielkiego. I zgodnie z tymi manipulacjami, ty reagujesz w taki lub inny sposób. Tego nie można nazwać działaniem.
Budda przechodził przez wioskę. Grupa ludzi zebrała się i zaczęła go obrażać. Obrzucali go wszystkimi obelgami, jakie tylko mogli wymyślić. Budda zatrzymał się, słuchał w ciszy, z wielką uwagą, a następnie powiedział:
- Dzięki, że przyszliście tutaj. Niestety, dzisiaj mam mało czasu, ponieważ czekają na mnie ludzie w sąsiedniej wiosce. Jutro rano, kiedy będę wracał, będę miał dla was więcej czasu. Zbierzcie się jutro i powiedzcie mi wszystko to, czego dziś już nie mam czasu wysłuchać. Bardzo przepraszam i do zobaczenia jutro.
Ci ludzie nie mogli uwierzyć własnym uszom i oczom: Budda ani się nie zdenerwował, ani nie poczuł się obrażony. Jeden z nich zapytał:
- Nie słyszałeś co do ciebie mówiliśmy? Obrażaliśmy cię najgorszymi słowy, a ty nawet nie zareagowałeś!
Budda odrzekł:
- Jeśli chcieliście mojej reakcji, to spóźniliście się o jakieś dziesięć lat. Teraz już nie jestem niewolnikiem, lecz panem samego siebie. Zachowuję się zgodnie z samym sobą, nie poddaję się manipulacji innych ludzi. Robię wszystko zgodnie z moimi potrzebami wewnętrznymi. Nie jesteście w stanie do niczego mnie zmusić. Wszystko jest w porządku – chcieliście mnie obrażać, obrażaliście mnie. Czujcie się spełnieni; wykonaliście swoje zadanie doskonale. Jeśli zaś chodzi o mnie, to nie przyjmuję waszych obelg, a jeśli ich nie przyjmuję, to nie mają one dla mnie żadnego znaczenia.
Kiedy ktoś cię obraża, musisz stać się odbiorcą, musisz zaakceptować to, co mówi; jedynie wtedy rodzi się twoja reakcja. Jednak, jeżeli nie zaakceptujesz, jeżeli jesteś ponad te obelgi, trzymasz dystans, zachowujesz spokój – co można ci zrobić?
Budda mówi: Można rzucić płonącą pochodnię do rzeki. Będzie płonęła dopóki nie zatonie. Później – nie ma ognia, rzeka pozostaje chłodna. Trzeba stać się jak rzeka. Rzucacie obelgi, są one jak ogień, ale z chwilą gdy do mnie dochodzą, gasną. Nie ranią. Rzucacie ciernie, kiedy docierają do mnie – zakwitają. Zachowuję się zgodnie z moją wrodzoną naturą. |
| Cytat: | Miłość nie jest uczeniem się, ale wzrastaniem. Do ciebie należy oduczenie się nie-miłości, zamiast uczenia się sposobów kochania. Przeszkody muszą zostać usunięte, zniszczone - wówczas miłość okaże się twoją naturalną, spontaniczną istotą. Gdy raz przeszkody zostają usunięte, głazy odrzucone, miłość zaczyna przepływać. Ona już tam jest - ukryta pod wieloma głazami, jej źródło już tam jest. Ona jest twoją istotą.
To jest dar, lecz nie taki, który dopiero nadejdzie w przyszłości, lecz dar, który już został ci dany w momencie twoich narodzin. Istnieć to jest być miłością. Wystarczy umieć oddychać, by umieć kochać. Miłość jest jak oddychanie. To, czym dla ciała fizycznego jest oddychanie, tym jest miłość dla duchowej istoty. Bez oddychania ciało umiera, bez miłości umiera dusza.
Pamiętaj: miłość nie jest czymś, czego można się wyuczyć. Jeśli będziesz się jej uczyć umknie ci sedno. Nauczysz się czegoś innego w imię miłości. I wówczas będzie to coś fałszywego. Fałszywa moneta może wyglądać jak prawdziwa; jeśli nie znasz prawdziwej, fałszywa może cię zwieść. Tylko poprzez poznanie prawdziwego, będziesz w stanie odróżnić prawdziwe od fałszywego.
I oto przeszkody: zazdrość, zaborczość, przywiązanie, oczekiwania, pragnienia..... Twój lęk jest uzasadniony. "Jeśli to wszystko zniknie, czy cokolwiek pozostanie z mojej miłości?" Nic nie pozostanie z twojej miłości. Miłość pozostanie..., lecz miłość nie ma nic wspólnego z "ja" lub "ty". Tak naprawdę, gdy cała zaborczość, cała zazdrość, wszystkie oczekiwania znikają, miłość nie znika - ty znikasz, ego znika. Te wszystkie rzeczy są cieniami ego.
Zazdrość nie jest miłością. Obserwuj, przyglądaj się, obserwuj ponownie. Gdy czujesz zazdrość; to nie miłość czuje zazdrość; miłość nigdy nie zaznała zazdrości. Tak jak i słońce nigdy nie zaznało ciemności, miłość nigdy nie zaznała zazdrości. To ego czuje zranienie, to ego czuje, że musi rywalizować, w ciągłej walce. To ego jest ambitne i chce być wyniesione ponad innych, chce być kimś szczególnym. To ego zaczyna czuć się zazdrosne, zaborcze - ponieważ ego może istnieć tylko gdy coś posiada.
Im więcej posiadasz, tym mocniejsze staje się twoje ego, bez posiadania ego nie może istnieć. Ono opiera się na posiadaniu, ono zależy od posiadania. Więc gdy masz więcej pieniędzy, więcej władzy, więcej prestiżu, piękną kobietę, pięknego mężczyznę, piękne dzieci, ego czuje się niezmiernie nakarmione. Gdy te rzeczy znikną, gdy niczego nie będziesz posiadać w ogóle, nie znajdziesz ego wewnątrz. Nie będzie tam nikogo, kto mógłby powiedzieć "ja".
I jeśli myślisz, że to jest twoja miłość, to z pewnością twoja miłość też zniknie. Twoja miłość tak naprawdę nie jest miłością. To zazdrość, zaborczość, nienawiść, złość, przemoc, to jest tysiące różnych rzeczy, ale nie miłość. One przebierają się za miłość, udają ją - ponieważ te wszystkie rzeczy są tak brzydkie, że nie potrafią istnieć bez maski.
|
| Cytat: | Właśnie dlatego wszyscy ludzie tak pięknie potrafią opowiadać – każdy jest mówcą, ludzie rozmawiają przez całe życie. Wystarczy jednak postawić ich na scenie i kazać przemówić, a nagle każdy głupieje; nagle wszystko zapominają, nie mogą wypowiedzieć nawet pojedynczego słowa. Nawet jeśli zaczną mówić, nie będzie to miało w sobie żadnego wdzięku, nie będzie naturalne, nie będzie płynne. Co się dzieje? Znasz tego człowieka i wiesz jak pięknie mówi do swoich przyjaciół, do żony, do dzieci. To również są ludzie, tacy sami ludzie – dlaczego więc się boi? Stał się przewrażliwiony na swoim punkcie. Ego poczuło wyzwanie, stara się coś odegrać.
Słuchaj uważnie: gdy starasz się grać, zaczynasz poszukiwać pokarmu dla ego. Kiedy jesteś naturalny i pozwalasz rzeczom dziać się samym z siebie, wszystko przebiega idealnie, nie ma problemu. Gdy jesteś naturalny i pozwalasz rzeczom się dziać, wtedy stoi za tobą Bóg. Gdy się boisz, drżysz, chcesz coś udowodnić, wtedy nie ma Boga. W swoim strachu zapomniałeś o nim. Zwracasz bardziej uwagę na ludzi i zapominasz o swoim źródle.
|
| Cytat: | | Śmiech to stan bez ego. |
|
|
|
|
 |
Kamm
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 18 Paź 2007 Posty: 1737
|
Wysłany: 2008-01-11, 08:55
|
|
|
" Im ktos ma silniejsze "ja" tym mniej jest zdolny do zjednoczenia sie z kims . "Ja " jest oddzielającą scianą . Obwieszcza swe istnienie . Obwieszcza ze "Ty jestes ty , a ja jestem ja . Między tymi dwoma isteniej dystans . A zatem obojętnie jak bardzo ja mogę kochac ciebie , obojetnie jak blisko " ja " mogę cię trzymac , ciągle jestesmy dwoma . Obojętnie jak blisko sie spotkamy , ciągle jest przepasc , ja jestem ja , a ty jestes ty . Dopoki wewntąrz jest " ja" nie mozna usunąc poczucia drugiego .
" Jak " inny " moglby zniknąc , dopokii " ja " nie zniklem , dopoki sie nie rozpuscilem ? " Inny " jest wytworem echa mojego " ja " . Im glosniej krzyczę " ja" tym silniej tworziny jest " inny " .
To tak odnosnie Ego w relacjach z drugim czlowiekiem . W związkach . |
_________________ hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria ! |
|
|
|
 |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-01-11, 09:03
|
|
|
kamm zgadzam się z tym co napisałaś - właśnie chciałbym na stałe zostać w "nie - ja" - wtedy wszystko jest piękne i wszysycy jesteśmy jednością. Krótkie przebłyski tego stanu podczas medytacji są bardzo kuszące
Tylko zastanawiam się czy osoba, która do tego stanu już dojdzie może egzystować w naszym społeczeństwie, które nastawione jest właśnie na "ja" - w społeczeństwie, które zmusza do określania się? |
|
|
|
 |
Kamm
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 18 Paź 2007 Posty: 1737
|
Wysłany: 2008-01-11, 09:08
|
|
|
| Malroy napisał/a: | kamm zgadzam się z tym co napisałaś - właśnie chciałbym na stałe zostać w "nie - ja" - wtedy wszystko jest piękne i wszysycy jesteśmy jednością. Krótkie przebłyski tego stanu podczas medytacji są bardzo kuszące |
Rowniez chcialabym osiągnąc ten stan . Jednak lapie sie na tym ze niekiedy krzyczy sobie to moje " ja" bardzo glosno i wtedy bardzo trudno o porozumie , jednosc i zgode z drugą osobą ...
"A czym jest to " ja" ? Czy mysleliscie kiedys o tym ? Czy wasze nogi , ręce , glowa , serce są tym " ja" Jesli usiądziecie spokojnie na chwilę i zaglębicie sie w siebie , by badac , czym ii gdzie jest " ja " bedziecie zaskoczeni , ze mimo intensywnych poszukiwan ,nigdzie nie mozecie znalesc " ja " Im glebiej będziecie szukac wewnątrz siebie , tym glębszą pustke i ciszę znajdziecie i zadnego ego , nigdzie zadnego " ja " "
"Szukajcie wewnątrz : Gdzie jest wasze ego ? Gdzie jest wasze "ja " ? Nigdzie nie znajdziecie "ja" To tylko polączenie wielu energii i nic więcej . Poszukajcie dalej kazdego jego elemntu , kazdego aspektu a nic nie znajdziecie .. W koncu pozostanie nicosc . "
"Milosc rodzi sie z tej nicosci . Milosc moze zrodzic sie tylko z pustki , poniewaz tylko pustka zdolna jest do polączenia sie z inną pustką . Tylko proznia moze stac sie jednym z inna proznia . Nie dwie osoby ale tylko dwie nicosci mogą sie spotkac bo teraz nie ma bariery . Wszystko inne z wyjątkiem nicosci otoczone jest scianami . "
"Kiedy znika osobowosc nie ma "mnie" Wtedy pozostaje calosc nie "ja " .Kiedy do tego dochodzi , krusza sie wszystkie bariery , wszystkie sciany i ukryty w srodku Ganges milosci rusza . On zawsze byl gotowy i czekal az satniesz sie nicoscia i pozwolisz mu plynac "
" Podobnie w glębi ludzkiego serca jest juz milosc , potrzebna jest przestrzen , pustka , w ktorej moze sie pojawic . Ale wszyscy wypelnieni jestesmy swoim "ja" , kazdy przechwala sie swoim "ja" .Jestesmy studnia pelna kamieni i piasku i strumiem milosci nie wpynie do tej studni - nie moze ." |
_________________ hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria ! |
|
|
|
 |
alcia
:-)

Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2008-01-11, 12:12
|
|
|
| Kamm, z czego to cytaty? |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
 |
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2008-01-11, 20:59
|
|
|
| Kamm napisał/a: | | Rowniez chcialabym osiągnąc ten stan |
"chciałabym" - kto to powiedział |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
Kamm
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 18 Paź 2007 Posty: 1737
|
Wysłany: 2008-01-14, 21:01
|
|
|
| alcia napisał/a: | | Kamm, z czego to cytaty? |
Z Osho |
_________________ hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria ! |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|