wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Warzywa eklogiczne dla niemowląt ?
Autor Wiadomość
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-06-30, 14:10   Warzywa eklogiczne dla niemowląt ?

No właśnie. Skąd bierzecie ekologiczne warzywka na zupki dla maluchów? Dajecie takie ze sklepu czy z bazarku? Przejmujecie się czy nie bardzo? Jak to u Was jest na co dzień?
Jakoś mam opory dać mojej córci ziemniaki czy brokuły z warzywniaka.... A do zbiorów z ogródka jeszcze daleko. Zastanawiam się czy dam radę wyprodukować na swoim ogródku wszystkie warzywa dla małej. Jakimś rozwiązaniem byłby zakup eko jarzyn przez internet gdyby nie ceny. (brokuł 10 zł + przesyłka 12 zł = :shock: ) Słoiczki-gotowce nie wchodzą w grę, bo zbyt przetworzone no i robione z mrożonek.
Bardzo jestem ciekawa jak Wy sobie radzicie.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-06-30, 20:36   Re: Warzywa eklogiczne dla niemowląt ?

Marcela napisał/a:
A do zbiorów z ogródka jeszcze daleko.


Z tym własnym ogródkiem to też nie zawsze i niekoniecznie do końca ekologicznie. Nie używasz nawozów sztucznych, pestycydów - ok, fajnie. Ale - kilka wątpliwości, do przemyślenia:
1. od jak dawna jesteś właścicielką gruntu? (poprzedni właściciel mógł stosować potężne ilości chemii, gleba nie resetuje się przy zmianie właściciela)
2. gdzie jest on położony? (odległość od dróg publicznych, zakładów produkcyjnych, itp)
3. w jaki sposób rośliny uprawiają Twoi sąsiedzi? (jeśli stosują chemię, to spore jej ilości mogą przewędrować na Twoje terytorium poprzez wiatr czy wody gruntowe - środkom chemicznym nie da się wytłumaczyć, gdzie są granice działek)

moim skromnym zdaniem - pewnie wbiję kij w mrowisko - większość warzyw czy owoców "ekologicznych" jest takimi głównie z nazwy. Taki sprytny chwyt, żeby więcej zarobić.

Podobno na Mazurach i na Żuławach gleby są na tyle dobre, że da się tam produkować bez chemii.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
901 

Dołączyła: 15 Cze 2007
Posty: 13
Wysłany: 2007-06-30, 23:31   

Ja przy każdych zakupach mam takie dylematy. Chodzę po placu i patrzę sobie na sprzedających i ich ofertę. Najchętniej kupuję od takich starowinek, co to swoje warzywka ogródkowe przytaszczyły, a jak nie ma takich, to patrzę żeby za piękne te warzywa nie były, tzn, stoiska z wyrośniętymi, wypucowanymi omijam. Wiem że nie uchronię małego przed wchłonięciem pewnej ilości środków chemicznych ale przynajmniej się staram.... :|
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-07-01, 06:40   

Akurat moja działka jest dosyć bezpieczna, od 30 lat nikt jej nie uprawiał, jak kupiliśmy był dziki chaszcz. Jest duża, daleko od drogi i sąsiadów. Za to ziemia jest bardzo słaba i na ten przykład nie jestem w stanie wyhodować pomidorów, brokułów, kalafiora. Nie umiem też walczyć ze szkodnikami (mszyce polewałam wywarem z pokrzywy i wrotycza, ale bez skutku) Kiedyś zając - bardzo sympatyczny zresztą- w jeden dzień zjadł mi cały zagon młodziutkich kapustek....
No dość, ze w żaden sposób nie jestem i prawdopodobnie nie będę samowystarczalna pod względem warzyw. Nie chcę dawać dziecku chemii a w pobliżu nie ma żadnego eko-gospodarstwa. Okoliczni rolnicy mówią "pani, a gdzie tam, bez pryskania nic nie ma!"
No i co tu robić.....
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2007-07-01, 08:12   

Marcela napisał/a:
Nie umiem też walczyć ze szkodnikami (mszyce polewałam wywarem z pokrzywy i wrotycza, ale bez skutku

spróbuj biosept-100% naturalny i ponoć działa.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-01, 08:34   

takie prawdzie eko uprawy są niemożliwe niestety, ale to właściwie tylko dlatego, ze człowiek bardzo poważnie zakłócił równowagę w naturze. niemniej zawsze warto wybierać mniejsze zło.

ja mam kilka miejsce skąd kupuje, ale okresy przejściowe są najtrudniejsze... wtedy jeszcze nic nie ma, a już pasza zimowa sie przejadła ;) niemniej przy zakupach kieruję sie intuicją, aurą i zapachem ;)
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-07-01, 08:53   

901 napisał/a:
Ja przy każdych zakupach mam takie dylematy. Chodzę po placu i patrzę sobie na sprzedających i ich ofertę. Najchętniej kupuję od takich starowinek, co to swoje warzywka ogródkowe przytaszczyły, a jak nie ma takich, to patrzę żeby za piękne te warzywa nie były, tzn, stoiska z wyrośniętymi, wypucowanymi omijam. Wiem że nie uchronię małego przed wchłonięciem pewnej ilości środków chemicznych ale przynajmniej się staram.... :|


Spora część sprzedawców wcale nie sprzedaje wyhodowanych przez siebie warzyw, tylko przywiezione z giełdy.

Z tymi starowinkami też różnie bywa, w końcu są mało świadome ekologicznie, "za ich czasów" sypało się saletrę bez umiaru, więc możliwe, że sobie podsypią czasem, albo gnojownicą bez umiaru pojadą. Nic nie wiadomo.

[ Dodano: 2007-07-01, 09:55 ]
Marcela napisał/a:
Akurat moja działka jest dosyć bezpieczna, od 30 lat nikt jej nie uprawiał, jak kupiliśmy był dziki chaszcz. Jest duża, daleko od drogi i sąsiadów. Za to ziemia jest bardzo słaba i na ten przykład nie jestem w stanie wychodować pomidorów, brokułów, kalafiora. Nie umiem też walczyć ze szkodnikami (mszyce polewałam wywarem z pokrzywy i wrotycza, ale bez skutku) Kiedyś zając - bardzo sympatyczny zresztą- w jeden dzień zjadł mi cały zagon młodziutkich kapustek....
No dość, ze w żaden sposób nie jestem i prawdopodobnie nie będę samowystarczalna pod względem warzyw. Nie chcę dawać dziecku chemii a w pobliżu nie ma żadnego eko-gospodarstwa. Okoliczni rolnicy mówią "pani, a gdzie tam, bez pryskania nic nie ma!"
No i co tu robić.....


A próbowałaś kompost wyprodukować i stosować do polepszenia kondycji gleby?
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2007-07-01, 14:14   

pao napisał/a:
takie prawdzie eko uprawy są niemożliwe niestety, ale to właściwie tylko dlatego, ze człowiek bardzo poważnie zakłócił równowagę w naturze.

niestety wydaje mi się, że Pao ma rację :-( Moi rodzice próbują zawzięcie uprawiać warzywniak bez chemii, latem wszyscy klęczymy i ręcznie odchwaszczamy, marchewka na przemian z cebulką, żeby robaki nie żarły i takie tam, ale wydaje się, że teraz to już przestało być możliwe. Kiedyś chyba było tak, ze robaki, czy choroby zjadły część a część została dla ludzi. teraz jest tak, że nie potraktowane chemią robale zjadają dokumentnie wszystko i z warzyw nie zostaje dokładnie nic. oczywiście jest jeszcze kwestia umiaru w stosowaniu tych specyfików i stosowania ich w "bezpieczny" sposób -czyli przestrzeganie okresu od pryskania do zbioru. niestety to, co jest dostępne na rynku często było pryskane tuż przed zbiorem, bo kto by się przejmował zdrowiem konsumenta, byleby ładnie wyglądało :-/
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2007-07-01, 16:01   

napewno wszyscy słyszeliście o permakulturze.Tam się nie pieli,właściwie nie uprawia roślin bo one same rosną.Oni jakoś to robią i efekty też mają.
Podaję linka do strony takego gospodarstwa;
hxxp://www.permakultura.prv.pl/
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-07-01, 20:02   

Marcela napisał/a:
Skąd bierzecie ekologiczne warzywka na zupki dla maluchów?

Ja biorę z własnej działki. Na ile starcza... bo przed początkiem nowego sezonu niektóre rzeczy muszę kupować. Jak była mała, kupowałam eko, teraz jadę na zwykłych (choć b. rzadko się to zdarza). Staram się zawsze trochę pomrozić działkowych rzeczy, by mieć na kryzysowe wiosenne czasy.

A co do własnych upraw;
Kashmiri napisał/a:
Kiedyś chyba było tak, ze robaki, czy choroby zjadły część a część została dla ludzi.

I my właśnie robimy tak do dziś. Owszem, czasem szlak trafia, kiedy się nad czymś namęczymy, zainwestujemy sporo kasy, a tu np. nornice urządziły sobie wyżerkę i nic dla nas nie zostało. No ale trudno. Wolimy się z nimi dzielić i mieć zdrowe warzywka, niż sypać chemią i brzydzić się tego.
Marcela napisał/a:
Nie umiem też walczyć ze szkodnikami (mszyce polewałam wywarem z pokrzywy i wrotycza, ale bez skutku) Kiedyś zając - bardzo sympatyczny zresztą- w jeden dzień zjadł mi cały zagon młodziutkich kapustek....

z mszycami ciężka sprawa. Biedronki są na nie dobre, ale jak je skłonić, by się pożądnie zasiedliły na działce?? ;) Mszyce są bardzo upierdliwymi szkodnikami i też nie znamy na nie sposobu (a sporo było już próbowane..)
Marcela napisał/a:
Okoliczni rolnicy mówią "pani, a gdzie tam, bez pryskania nic nie ma!"

bzdura :roll:
Marcela napisał/a:
Za to ziemia jest bardzo słaba i na ten przykład nie jestem w stanie wychodować pomidorów, brokułów, kalafiora.

pomidory raczej lubią namioty (szklarnie). A brokuły i kalafiory nie rosną bez wspomagaczy takie jak widać w sklepach. Są mniejsze, ale pyszniutkie i zrowe :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
901 

Dołączyła: 15 Cze 2007
Posty: 13
Wysłany: 2007-07-04, 09:26   

Za każdym razem pytam sprzedawców, czy nawożone, pryskane, bo potrzebuję dla niemowlaka. Za każdym razem wszyscy mówią, że nie :-?
Jeszcze się nie znalazł taki, który by prawdę powiedział. Teraz to już pytam "dla sportu", a kiedyś byłam taka naiwna, że liczyłam na szczerą odpowiedź.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-04, 11:55   

niestety ale ludzie nie mają bladego pojęcia co jedzą. a nawet jeśli sami nie pryskają to wcale nie znaczy, że jest to zdrowe. te atestowane są droższe, ale większe prawdopodobieństwo, że czyste, a przynajmniej dużo czystsze od innych.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-07-04, 12:37   

901 napisał/a:
Za każdym razem pytam sprzedawców, czy nawożone, pryskane, bo potrzebuję dla niemowlaka. Za każdym razem wszyscy mówią, że nie :-?

ja tez ostatnio pytałam ludzi ktorzy sprzedawali wyhodowane przez siebie warzywa - powiedzieli,ze oczywiscie nie.Jak dodałam,ze dla malucha to wystraszeni powiedzieli zebym dziecku tego nie dawała ]:->
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-04, 12:49   

Cytat:
Jak dodałam,ze dla malucha to wystraszeni powiedzieli zebym dziecku tego nie dawała


no comments...
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-07-04, 13:40   

malina napisał/a:
dla malucha to wystraszeni powiedzieli zebym dziecku tego nie dawała

ja wykorzystywałam taką samą metodę jak natalia była mała tylko przy kupowaniu mięsa (córeczka była do niedawna wychowywana przeze mnie dość standardowo...) - i szczerze mówiąc kupno graniczyło z cudem.

Z warzywkami nia miałam takich sytuacji - mówili mi na targu że wcale...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Ania33 

Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 191
Skąd: Lubań Śl./UK
Wysłany: 2007-07-04, 16:00   

901 napisał/a:
Za każdym razem pytam sprzedawców, czy nawożone, pryskane, bo potrzebuję dla niemowlaka. Za każdym razem wszyscy mówią, że nie


U mnie wykręcają się, że nie wiedzą bo z hurtowni lub z targu :-? :roll:

Marcela napisał/a:
Dajecie takie ze sklepu czy z bazarku?


W sezonie mam od znajomych z działki-pewne bez pryskania, a poza staram sie

pao napisał/a:
wybierać mniejsze zło.


;-)
 
 
Pat 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 449
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-07-04, 16:02   

a dlaczego nie mrożonki znanego Hortexu?
_________________
hxxp://www.szipszop.pl]hxxp://www.szipszop.pl]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-04, 17:09   

mrożonki są wpierw podgotowywane a dopiero potem zamrażane. do tego ilość wartości odżywczych jest dużo mniejsza niż w świeżych.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-07-05, 09:03   

Pat napisał/a:
dlaczego nie mrożonki znanego Hortexu?

a ja robiłam mrożonki sama - kupowałam hurtowo warzywa, potem przy filmie się siadało, najlepiej z kimś do pomocy, obierało i siekało do porządanego kształtu - w kostkę, paski it. To do woreczków i jak robiłam natalce zupki to wyjmowałam po prostu gotowe garście warzywek z zamrażalnika - brakowało mi tylko w nim miejsca na te wszystkie woreczki i po jakimś czasie ograniczyłam się do podstawowych - marchewka, seler, por, pietruszka, buraki itp.

Warzywka ekologiczne lub z warzywniaka
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2009-08-27, 09:41   

reaktywuję temat. mam zagwozdkę. U nas na wyspie trudno o jabłka czy inne, w miarę nieegzotyczne owoce poza sezonem, a i nawet w.
Te owoce dostępne w marketach do mnie nie przemawiają. Są dostępne słoiczki z organicznymi owocami, a żeby w GB coś mogło być nazwane organic, to musi być organic. także chyba się złamię, bo wolę podawać organic jabłka ze słoika, niż genetycznie modyfikowane jabłka skąpane w koktajlu pestycydowym. tak sobie gdybam, bo Antła wcina pozacycowe sprawy (jabłko/marchewka) jakbym mu wodę dawała zamiast mleka :roll:
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-08-27, 18:53   

nitka napisał/a:
także chyba się złamię, bo wolę podawać organic jabłka ze słoika, niż genetycznie modyfikowane jabłka skąpane w koktajlu pestycydowym

No pewnie. Ja czasem Stasiowi kupuję słoiki, kiedy wypatrzę owoce/warzywa, których nie mogę dostać eko albo kiedy już zbyt długo je w kółko to samo (no nie wiem, jakiś wg mnie marny wybór ekoporduktów, w Szkocji było tego od groma :-| ). Na wyjazdy też kupuję słoiczki. I jak mam gorszy dzień :-P
 
 
ekobaby 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Kwi 2008
Posty: 53
Skąd: między łodzią a warszawą
Wysłany: 2009-08-27, 21:07   

my naszą działkę mamy od 7 lat. w okolicy same piachy i wszyscy sąsiedzi uświadamiali nas, ze tu nic nie rośnie.
mój mąż produkuje kompost i stosuje inne metody i mamy naprawdę wspaniałe plony :)

niestety też nie jesteśmy samowystarczalni :(
przywoże z niemiec słoiczki allnatura.

a ze starowinkami na targu niestety faktycznie różnie bywa....pryskanie ogórków miedzianem na wsi to nadal standard....
_________________
www.ekobaby.pl- Wychowanie bezpieluchowe
www.ekobaby.pl- Ekologiczne pieluszki z materiału i chusty Storchenwiege
www.clauwi.pl - Szkolenia dla Doradców Noszenia
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2009-08-28, 22:33   

no właśnie - u znajomych Francuzów pomidory miały niebieski nalot. Spytałam czemu i czym pryskają? Kolezanka odpowiedziała, że to jest naturalne bo to miedź :roll: Cholera, ja się kompletnie nie znam na tym, ale ten niebieski kolor na pomidorach mi nie za bardzo podpasował :-|
_________________
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2009-08-29, 09:27   

ekobaby napisał/a:
przywoże z niemiec słoiczki allnatura

Czemu aż z Niemiec sprowadzasz słoiczki?
 
 
metzli 


Dołączyła: 10 Cze 2009
Posty: 37
Skąd: Poznań/Bruksela
Wysłany: 2010-04-21, 21:32   

Up-uję, bo mnie ten temat dręczy okrutnie. Rozszerzyłam małej dietę już dobre 2 miesiące temu. Na początku podawałam marchew eko i było ok, jednak po pewnym czasie pojawiła się jej wysypka na buzi i była jakby bardziej niespokojna. W tym czasie nie wprowadziłam nic nowego do diety, więc przerzuciłyśmy się na słoiczki. Teraz mam cykora, żeby znowu wrócić do samodzielnego dla niej gotowania, bo niedawno mieliśmy w domu cyrk z grypą żołądkową i dopiero co doprowadziłam ją "do porządku". Poza tym w sklepie, w którym się zaopatruję, u Adwentystów, nie ma szerokiego asortymentu jesli chodzi o świeże owoce i warzywa - kapusta, włoszczyzna, ziemniaki, buraki, okazjonalnie dynia. A co z brokułami, kalafiorem i resztą? :-/ Podobno brokuły są w miarę odporne na "przyjmowanie" syfów, za to nać pietruszki wchłania jak gąbka. Skąd pietruszkę brać? Ogródka nie mam :-( Niby się człek przed chemią nie uchroni, ale jednak by się chciało dziecia nie podtruwać niepotrzebnie...
_________________
<img src="hxxp://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/RJAI.jpg" width="83" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb1f.lilypie.com/RJAIp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" />
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 8