|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
suszone pomidory |
Autor |
Wiadomość |
patasznikowa
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 05 Lis 2009 Posty: 254 Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
|
Wysłany: 2010-06-24, 20:16 suszone pomidory
|
|
|
jako ze pomidorow teraz w brod, pomyslalam, ze warto by ususzyc i hop w zalewe oliwna. robil ktos?
ja takie uwielbiam do salaty (i nie tylko ) ale jeszcze nigdy nie robilam... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2010-06-24, 20:24
|
|
|
Ja nie robiłam, ale aż zerknęłam do sieci i... hxxp://kuchnia-wloska.wieszjak.pl/techniki/203711,domowe_suszenie_pomidorow.html |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
patasznikowa
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 05 Lis 2009 Posty: 254 Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
|
Wysłany: 2010-06-24, 20:51
|
|
|
och Lily liczylam na przepis z domowej ksiazki kucharskiej jakiejs super-wegedzieciakowny
wiesz, z niezawodnymi, sprawdzonymi dodatkami, czy technikami
ale oczywiscie - dziekuje! |
|
|
|
|
dżo
Pomogła: 142 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5422 Skąd: między polem a łąką
|
Wysłany: 2010-06-24, 21:28
|
|
|
patasznikowa, robiłam w zeszłym roku, ale ponieważ suszylam w piekarniku (który mocno ciągnie prąd) stwierdziłam, że nie jest to opłacalny interes i jednak wolę kupić od czasu do czasu słoiczek gotowców.
Do suszenia nadają się tylko pomidory długie, mięsiste - one zaczynają dojrzewać późno, gdzieś w sierpniu. Przekrawa się je wzdłuż na pól i suszy (dłuuugo) w niezawysokiej temp. Później zalewa gorącą oliwą, zakręca, odwraca słoik do góry dnem i pozostawia do wystygnięcia. I gotowe . |
|
|
|
|
patasznikowa
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 05 Lis 2009 Posty: 254 Skąd: Londyn, a kiedyś Gdańsk
|
Wysłany: 2010-06-24, 22:25
|
|
|
dzieki dzo - poczekam zatem na te podluzne miesiste
tez sie obawiam, ze raczej pieniedzy na tym nie zyskam (choc, jakby kupic cala mise pomidorow za funciaka, to moze? piekarnik mam na gaz, wiec moze az tak nie pociagnie z licznika )
ale kusi mnie domowy sloiczek bez konserwantow |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2010-06-25, 00:31
|
|
|
było o suszeniu pomidorów już na pewno gdzieś na forum, pamiętam bo samam pisałam...
[ Dodano: 2010-06-25, 00:33 ]
hxxp://wegedzieciak.pl/printview.php?t=977&start=50&sid=6fffdf30a8e50842a0edf33d1b347d87 |
|
|
|
|
gosia_w
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2010-09-01, 21:45
|
|
|
Podzielę się moimi doświadczeniami. Ususzyłam pomidory - miałam właściwą odmianę (mięsiste), wyjmowałam środek z pestkami. Leciutko posoliłam. Suszyłam 5 godz. w piekarniku (70 stopni z termoobiegiem), potem prawie cały dzień w suszarce. Część wysuszyłam mocno, część mniej. To co zostało mi po wizycie dziecka w okolicach suszarki, posypałam ziołami (bazylia, oregano, tymianek), dodałam 1 łyżeczkę octu jabłkowego na słoik i zalałam gorącą oliwą. Do pierwszego słoika miałam oliwę zbyt mocno podgrzaną, przy zalewaniu pomidorów mocno bulgotało. Próbowałam jednego takiego pomidora i jest w smaku trochę gorzki. To była też ta najmocniej wysuszona partia. Nie wiem, czy lekka goryczka jest od nadmiernego wysuszenia, czy od zbyt gorącej oliwy. Pozostałe 2 słoiczki zalałam oliwą w temperaturze "zaczyna pachnieć przy podgrzewaniu". Pomidorów miałam w słoikach trochę więcej niż połowę, oliwą zalewałam do pełna. Zakręciłam słoiki, postawiłam na zakrętce, przykryłam ręcznikiem. Nie pasteryzowałam i nie będę tego robić, słoiki się zamknęły. Pomidory mocno wchłonęły oliwę. Te, które były mocniej wysuszone nie są w całości pokryte oliwą. Zobaczę, czy się nie popsują. Zamierzam przechowywać w szafce, tylko otwarty słoik w lodówce.
Podsumuję -dużo pracy, ale... moja córcia powiedziała, że tak pysznych pomidorów nie jadła jeszcze nigdy w życiu (jadła i te bezpośrednio z suszarki i takie, które spędziły noc w słoiku zalane oliwą). Tak więc jutro idę po następne pomidory |
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2010-09-01, 21:52
|
|
|
Rany gosiu jesteś niesamowita z tymi przetworami. |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
gosia_w
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2010-09-01, 21:54
|
|
|
To dopiero drugi rok mojego robienia przetworów i sprawia mi to tyle radości, że nie mogę przestać realizować kolejnych pomysłów |
Ostatnio zmieniony przez gosia_w 2010-09-05, 09:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
gosia_w
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Wrz 2008 Posty: 5545 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2010-09-05, 09:18
|
|
|
zrobiłam kolejną partię. Tym razem suszyłam w piecyku w 80 st. z termoobiegiem przez 3 godz., a potem w suszarce. Niestety mam tylko 1 słoiczek (z 3 kg pomidorów), bo resztę córcia zjadła z suszarki. I co teraz? Kolejna partia Mi też bardzo smakują, są znacząco lepsze od takich sklepowych. |
|
|
|
|
MartaJS
Pomogła: 101 razy Dołączyła: 04 Wrz 2010 Posty: 6041 Skąd: Kosieczyn
|
Wysłany: 2010-09-05, 10:21
|
|
|
Też mnie kusi suszenie pomidorów, piekarnik i tak chodzi (grzyby, jabłka), pomidory w ogrodzie są i to właściwej odmiany (u nas się na nie mówi deborao), może zrobię trochę na próbę.
[ Dodano: 2010-09-07, 10:10 ]
Pomidorki ususzone, czytam wasze doświadczenia, zastanawiam się, czy oliwa naprawdę musi być gorąca? Przecież to naturalny konserwant. Jak robiłam oliwę chilli albo czosnkową, to te papryczki i czosnek zanurzone w oliwie nie psuły się miesiącami, mimo otwartej butelki. Hmm... |
|
|
|
|
cie
Dołączył: 23 Wrz 2010 Posty: 1
|
Wysłany: 2010-09-23, 10:44
|
|
|
Suszę od dobrych 5 lat, w tym roku wyszło 15 litrowych słoików. Powinno starczyć do wiosny.
Przerabiać można dowolne, ale najbardziej wydajne są limy: podłużne (jajowate) i mięsiste. Z limy wychodzi ok 1 słoik (litrowy) z ok. 3 kg pomidorów, z okrągłych słoik z ok. 4 kg.
Pomidory wymyć, sparzyć, ściągnąć skórkę. Wykroić ogonki i ich mocowania (wędrują na przecier). Można suszyć ze skórką - jest wtedy znacznie mniej roboty ale potem ją czuć i włazi między zęby - rodzina odrzuciła tą wersję ze wzgardą.
Aha - nie wyrzucam pestek - raz, że mnóstwo roboty, dwa, że zdrowe. Do różnych past suszonych nie używam a tylko tam byłoby to istotne - rozgniecione pestki są gorzkie.
Blachę wysmarować olejem (wystarczy tyle, żeby się pomidory do blachy nie kleiły ale ja leję więcej - nie muszę sprawdzać czy się nie przypala a olej i tak wędruje do słoika), przekrajać wzdłuż na pół, układać "skórką" do dołu, ew. posypać solą. Do piekarnika, gaz ustawiony tak, żeby do temp max 130-150 dojść w ciągu 45-60 minut. Jak dojdzie wyłączyć zostawiając pomidory w środku. No i uważać na początku czy się nie przypalają (wtedy gorzknieją) - to zależy od konkretnego piekarnika, mój jest już mocno wiekowy więc być może temperatura może być trochę mniejsza.
Taki cykl powtarzać 2-3 x dziennie - więcej nie ma sensu, przyrost tempa suszenia jest niewielki. Rzadziej również nie - mogą się popsuć.
Nie dosuszam do stanu który umożliwia przechowywanie w woreczku - pomidory winny być jeszcze sprężyste, z ew. resztką soku wtedy są smaczniejsze.
Od 2-3 dnia trzeba sprawdzać które są już ususzone a które nie - ja teraz widzę które już można zdjąć, ale na początku polecam intensywne próbowanie . W miejsce zdjętych dokładam kolejne.
Do słoika, (do jakiś 3/4 wysokości), na litrowy słoik dodatkowy 4 zmiażdżone duże ząbki czosnku i 2 łyżeczki ziół prowansalskich, zalać olejem i pasteryzować ok 20 min. Można oczywiście dodać świeże zioła, ale ja leń jestem a zwykle ziół akurat wtedy gdy pasteryzuję nie mam.
Pasteryzacja jest konieczna jeśli nie są mocno ususzone, inaczej całość zaczyna fermentować.
Olej - używam rzepakowego, jakoś się rodzinie lepiej komponuje z pomidorami niż oliwa. Było parę prób i za każdym razem werdykt był taki, że rzepakowy lepszy.
Olej jak się przestoi z pomidorami jest rewelacyjnym dodatkiem do sałatek.
ukłoniki |
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2010-09-23, 13:02
|
|
|
Ciekawie to brzmi - tylko martwi mnie to podpiekanie 2-3 razy dziennie, ale uwielbiam Limy - w tym roku jakoś mało ich. Suszone też muszą być pyszne.
[ Dodano: 2010-09-23, 13:04 ]
gosia_w napisał/a: | To co zostało mi po wizycie dziecka w okolicach suszarki |
Kusicie z tym suszeniem. |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|