wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ten wątek, w którym już nikt nie pamięta o czym miał być
Autor Wiadomość
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-03-03, 18:41   

Jeżeli dopuszcza się antykoncepcje i aborcję - nie można być w pełni chrześcijaninem. Jeżeli dopuszcza się homoseksualizm jako zjawisko normalne - również stoi to w opozycji do doktryny Kościoła. Będąc w zeszłym roku w Licheniu dorwaliśmy z moim niemężem listę do spowiedzi świętej i przegrzebaliśmy się przez to w drodze powrotnej do domu. Większość z tego, Jenny, co przytoczyłaś jako zagadnienia feministyczne znajduje się na tej liście. Oczywiscie, mówię tutaj o chrześcijaństwie ortodoksyjnym...
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-03, 19:11   

Mikarin, z tego co wiem, to gejem akurat być można, tylko nie można się w tym że tak powiem realizować. No, w każdym razie wtedy, gdy nie jest się księdzem ;-)
Jenny, warto jeszcze zacytować poglądy św. Augustyna na temat kobiet. I jeszcze paru świętych kościoła K.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-03-03, 19:48   

koko, św. Augustyn to w ogóle uważał chyba, że kobiety były robione z jakiegoś lewego nasienia ("wilgotnego"?) i dlatego sa gorsze od mężczyzn. :roll: Ale to już jest inna para kaloszy, chciaz osobiscie uwazam, że dokryny KK byly przede wszystkim ustalane przez Ojców Kościoła i w sumie, mówiąc o chrześcijaństwie, nie sposób się do nich nie odwołać.
Odwoływanie się do SAMEJ BIBLII będzie nie tyle oznaczało rozpatrywanie problemu z punktu widzenia KK, co też innych religii opierających się na tym piśmie. Więc skoro chrześcijaństwo, to tez Ojcowie Kościoła. :roll:
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-03, 19:52   Re: Kobieta

Jenny napisał/a:
Ej, dziewczyny, to jak można być jednocześnie chrześcijanką i feministką?


Można, Jenny, można :-)
Jest bardzo dużo chrześcijańskich i katolickich feministek. Jako taki super-przykład można podać hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Elżbieta_Adamiak_(teolog)]Elżbietę Adamiak, feministkę, teolożkę, której książki mają nawet imprimatur od biskupa. Ale nie tylko. Istnieją (poza Polską) ruchy i stowarzyszenia katoliczek pro choice. To wielki, szeroki i różnorodny nurt feminizmu :-) Wystarczy poszukać.

Co do aborcji. Czym innym jest popierać aborcję, robić sobie aborcję, a czym innym uznawać prawo kobiety do wyboru w tej kwestii i uważać obecne prawo antyaborcyjne za złe. Obecne prawo nie wpływa w żaden sposób na zmniejszenie liczby aborcji w Polsce, powoduje że aborcje (kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy rocznie) są przeprowadzane w podziemiu, na lewo, bez żadnej kontroli i odpowiedzialności. Ustawa antyaborcyjna praktycznie uniemożliwia... zapobieganie aborcji. Bo jak zapobiegać czemuś, czego nie ma, a właściwie udajemy, że tego nie ma? Jak pomóc kobiecie podjąć odpowiedzialną decyzję, jeśli dyskutujemy o czymś nielegalnym?

Podobnie z antykoncepcją, homoseksualizmem i tak dalej.

Jeśli mamy poruszać się tylko po Biblii... hmmmm... tu bym miała dwa zastrzeżenia.
1. Czy Biblię należy czytać dosłownie i w całości? Jenny, zacytowałaś parę fragmentów. Mogłabym zacytować parę innych. O biciu dzieci rózgą, o kamienowaniu nieposłusznych synów i żon, wszystkie żydowskie rytuały czystości i nieczystości, przestrzeganie szabasu - to wszystko JEST w Biblii. Dlaczego czytać, cytować ją wybiórczo, czemu wybierać akurat te fragmenty, a nie inne? A może uznać, że Biblia pochodzi z określonego czasu i określonego kręgu kulturowego i, hmm, brać poprawkę?
2. Cytujesz głównie Stary Testament. Tyle że po nim był jeszcze Nowy...
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2012-03-03, 20:02   

Będę niemiła.

Cytat:
Jeżeli dopuszcza się antykoncepcje i aborcję - nie można być w pełni chrześcijaninem.

Mikarin napisał/a:
Ale to już jest inna para kaloszy, chciaz osobiscie uwazam, że dokryny KK byly przede wszystkim ustalane przez Ojców Kościoła i w sumie, mówiąc o chrześcijaństwie, nie sposób się do nich nie odwołać.

Mikarin napisał/a:
Odwoływanie się do SAMEJ BIBLII będzie nie tyle oznaczało rozpatrywanie problemu z punktu widzenia KK, co też innych religii opierających się na tym piśmie. Więc skoro chrześcijaństwo, to tez Ojcowie Kościoła. :roll:


Jeśli uważasz, że chrześcijaństwo = kościół katolicki, to nie ma o czym w ogóle rozmawiać.

[ Dodano: 2012-03-03, 20:05 ]
Jenny napisał/a:
Oby o wszystkich kobietach można było powiedzieć: "Ty jesteś kobietą, o której jest napisane w Przypowieściach Salomona" :D


Poczułabym się mocno obrażona. :)
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-03, 20:28   

Kobieta dzielna - feministka :-) Mądra, wykształcona, asertywna, pracująca, społecznie wrażliwa ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-03, 20:30   Re: Kobieta

MartaJS napisał/a:

Co do aborcji. Czym innym jest popierać aborcję, robić sobie aborcję, a czym innym uznawać prawo kobiety do wyboru w tej kwestii

Mhm, ten wybór jest na etapie pójścia z kimś do łóżka. Jeśli ktoś bierze się za seks i nie jest świadomy jego konsekwencji, to nie może mieć pretensji do całego świata o ciążę, w którą zachodzi.
Sama ustawa antyaborcyjna wg mnie jest dobrze napisana. Co do realizacji - dzieją się tu absurdy, ale to akurat w Polsce nie jest wyjątkiem, z tym mamy do czynienia także w innych kwestiach.
Jenny, mnie imponują kobiety, które potrafia być tzw. kapłankami domowego ogniska. Niestety, sama się do tej roli totalnie nie nadaję. Ale aspiruję :-)
Feminizm wg mnie polega tylko na tym, że kobieta ma prawo do bycia kobietą i nie jest to wyśmiewane, prześladowane, oceniane. Jeśli spełnia się przy zmywaniu garów, to nie ma co na siłę pchać jej do polityki czy gdziekolwiek indziej.
Przykro mi patrzeć, jak stereotypowe feministki walczą o pierdolety prosto z dupy, podczas gdy pracę na rzecz kobiet w większości wykonują "zwykłe" wolontariuszki, czy pracownice różnych organizacji, urzędów, itp., które feministkami się nie nazywają.[/b]

[ Dodano: 2012-03-03, 20:31 ]
MartaJS napisał/a:
Kobieta dzielna - feministka :-) Mądra, wykształcona, asertywna, pracująca, społecznie wrażliwa ;-)

I w ogóle lepsza, niż inne kobiety.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-03, 20:52   Re: Kobieta

koko napisał/a:
Mhm, ten wybór jest na etapie pójścia z kimś do łóżka. Jeśli ktoś bierze się za seks i nie jest świadomy jego konsekwencji, to nie może mieć pretensji do całego świata o ciążę, w którą zachodzi.


Taka jest teoria. Ale czy rzeczywiście zawsze to kobieta jest odpowiedzialna za ciążę?

Cytat:
Feminizm wg mnie polega tylko na tym, że kobieta ma prawo do bycia kobietą i nie jest to wyśmiewane, prześladowane, oceniane. Jeśli spełnia się przy zmywaniu garów, to nie ma co na siłę pchać jej do polityki czy gdziekolwiek indziej.


Dokładnie tak. Ale jeśli się nie spełnia przy zmywaniu garów, to niech ma możliwość tego pchania się. Niech jej nie mówią, że ma spadać do garów, bo tam jej miejsce.

Cytat:
Przykro mi patrzeć, jak stereotypowe feministki walczą o pierdolety prosto z dupy, podczas gdy pracę na rzecz kobiet w większości wykonują "zwykłe" wolontariuszki, czy pracownice różnych organizacji, urzędów, itp., które feministkami się nie nazywają.


Tyle że jedno wiąże się z drugim. Pierdolety, ideologiczne ględzenie itp. bezpośrednio wpływają na życie. I odwrotnie.

Rzeczy które robią moje znajome feministki:
- akcje przeciw przemocy wobec kobiet, warsztaty i szkolenia na temat przemocy dla policji, dla urzędników, wydawanie plakatów i ulotek na ten temat,
- warsztaty samoobrony dla kobiet i dziewczynek
- edukacja antydyskryminacyjna, warsztaty na temat uprzedzeń, stereotypów,
- akcje przeciw likwidacji żłobków
- akcje przeciw likwidacji funduszu alimentacyjnego
- projekt skierowany do kobiet 50+, aktywizacja zawodowa i nie tylko
i tak dalej.

Czy o którejkolwiek z tych rzeczy słyszałyście w mediach? Nie, bo to nuuuuuda. To nikogo nie interesuje. Lepiej zapytać o aborcję albo adopcje dzieci przez gejów, albo coś równie sensacyjnego.

Kiedyś działałam w Zielonych i organizowaliśmy spotkania z dziennikarzami na różne tematy. Na spotkanie dotyczące gospodarki opartej na zrównoważonym rozwoju przyszło dwóch. Na inne, poświęcone m.in. prawom homoseksualistów - kilkudziesięciu, zabrakło miejsc. A potem z kimś rozmawiałam i padło pytanie, czemu wy się nie zajmiecie czymś pożytecznym i poważnym, gospodarką na przykład, ochroną środowiska i tak dalej, czemu nigdzie o tym nie można przeczytać czy usłyszeć.

Nie wierzcie we wszystko co mówią w telewizji ;-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Mada95 


Dołączyła: 28 Lut 2012
Posty: 85
Wysłany: 2012-03-03, 21:00   

A ja nie rozumiem jednego...dlaczego jeżeli komuś coś w wierze nie pasuje to czemu uważa że w nią wierzy skoro nie wierzy?

Zasadniczo czemu ludzie muszą należeć do jakiejś znanej religii?

Ja np. wierzę w coś co nie jest dokładnie żadną ze znanych mi religii choć jest podobna do buddyzmu (Reikarnacja ale tylko w sód zwierząt)
_________________
hxxp://lovepetmylive.bloog.pl/
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-03, 21:33   

MartaJS, no, to chyba moja (czyt. kobiety) sprawa, z przeproszeniem komu i czy pozwoliłam we mnie sobie - wybacz słowo - ulżyć? Bądźmy dorośli.
Tutaj chyba też zachodzi prawo "moje ciało - mój wybór"?
No a skoro obydwoje rodzice są odpowiedzialni za ciążę, to czemu aborcja jest wspierana hasłem "moje ciało - mój wybór"? Chłop nie ma nic do powiedzenia?
Uwaga: nie stosuję powyższego akapitu w stosunku do gwałtu. To zupełnie co innego. Dlatego m.in. napisałam o tym, że ustawa jest ok.

Co do tych haseł, stereotypów, sensacji, konferencji... pewnie masz rację. Doświadczam tego jako przyrodnik (sorry, ekoterrorysta, temat znasz, przykład z konferencją jest idealny), nie wiem, czemu nie pomyślałam, że feministek też może ten problem dotyczyć ;-) Nie słyszy się o tych, które wykonują codzienną dłubaninę. Wróć - słyszy się, ale nie nazywa ich feministkami, choć za pewne nimi są.

Mada95, ludzie muszą się chyba łączyć w stada i mieć nad sobą jakiś bacik, żeby czuć się bezpieczniej. Można to ująć ładniej - szukają tożsamości, korzeni, przynależności.
Nie ma w tym nic złego. Ale ta hipokryzja, o której piszesz, mnie również razi i jest niezrozumiała.
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-03, 21:55   

Cytat:
3 Moj 18, 22-23


Co to za skrót Moj? W mojej Biblii takiego nie ma. Chyba czytamy inną Biblię :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-03, 22:01   

w moim życiu jest Pan Bóg. ludzie i spisane przez nich pisma nie mają nic do tego. MÓJ Pan Bóg jest sprawiedliwy, kocha ludzi, nawet tych co błądzą, bo to jest ludzkie i bywa ułomne. Mój Pan Bóg szanuje moją wolną wolę i prawo do błędu. Mój Pan Bóg uważa mnie za człowieka i nie daje zgody na moją krzywdę. jestem ochrzczona, ale nie wiem czy powinnam nazywać się chrześcijanką, czy kim innym. nie obchodzi mnie to, bo jego imion jest wiele, ale On jest jeden.

czy ofiara gwałtu ma prawo do aborcji? uważam, że ma prawo wyboru, bo każdy z nas odpowiada sam za swoje życie i uczynki i innym wara od tego. niech każdy przeżyje to co mu jest dane przyzwoicie i w cudze życie nie sięga, bo nie od tego jest. Nie rozumiem dlaczego inni ludzie mają ingerować w moje życie. mogą mnie wspierać, mogą ze mną rozmawiać , ale moje życie to moje życie i nikt go za mnie nie przeżyje. nie czuję się feministką, czuję się człowiekiem.
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-03, 22:13   

Jenny napisał/a:
Jeśli coś uznajemy w Biblii a nie całą Biblię, to nie jesteśmy chrześcijanami tylko teologami.


Nie chodzi mi o uznawanie czegoś lub nie, tylko o dostosowywanie przekazu biblijnego do naszych czasów. Pozwolisz ukamienować syna, bo jest nieposłuszny? Nie pozwolisz żyć czarownicy? Złożysz córkę w ofierze całopalnej?
A kobiety w Biblii też są różne. Na przykład Judyta, dzielna baba, co podstępnie upiła Holofernesa i zdobyła jego zaufanie, a potem jedną ręką złapała go za włosy, a drugą mieczem ucięła mu głowę - musiała mieć niezłą krzepę swoją drogą.

Cytat:
MartaJS, oparłam się na definicji z wiki (wiem, że sporo ludzi jej nie lubi, wiem). Ale zaprzeczasz, że feminizm, to to, co napisałam pochyłą czcionką w pierwszym poście cytując wikipedię?


Napisałaś, czym zajmował się feminizm przez ostatnie 30 lat. Nie oznacza to, że wszystkie feministki zajmowały się wszystkimi tymi zagadnieniami. W wikipedii jest też napisane, że jest wiele nurtów feminizmu. Niektóre z nich mogą nawet wzajemnie się wykluczać :-) albo sprzeczać się ze sobą. To nie jest jakiś jednolity, ścisły światopogląd, raczej bardzo szeroka fala myśli.

[ Dodano: 2012-03-03, 22:26 ]
Jenny napisał/a:
Ale wróćmy do pierwszego postu i do definicji feministki. Czy mogę powiedzieć, że "jestem feministką ale jednak nie chcę tak jak one postulują.... tu wpisać właściwe"
To tak jakbym powiedziała, że jem margrynę, że jest zdrowa. A ktoś by mi powiedział "zpbacz, w margarynie jest to świeństwo, to i tamto" A potem ja bym odpowiedziała "wiesz, ja właściwie to jem tylko margarynę, którą robię sama, taką bez dodatków, bez . tu wpisać.. i właściwie to takie masło.."


Ja bym poszukała innej metafory.
Na przykład ekolodzy (w szerokim sensie). Ktoś jest ekologiem, zajmuje się energią odnawialną, chciałby wszędzie stawiać wiatraki. Ktoś inny jest ekologiem, ale zajmuje się ochroną ptaków albo nietoperzy i mówi temu od wiatraków "hej, spadaj ze swoimi wiatrakami, tędy migrują ptaki i one nie mogą tu stać". Ktoś inny też nazywa się ekologiem, ale zajmuje się śmieciami albo prawami zwierząt albo łąkami, albo zdrowym żarciem, albo czymś jeszcze innym i dla niego powyższy problem nie jest szczególnie istotny, no chyba że ktoś produkuje wiatraki z nierecyklingowalnych materiałów albo maltretuje nietoperze.
Ale jednak jest pewien ogólny nurt myśli, pewna filozofia, która ich wszystkich łączy.

Tak samo jest z feministkami. Są feministki chrześcijańskie, które mniej lub bardziej będą się kłócić z feministkami-ateistkami. Są feministki skupione przede wszystkim na problemach biedy wśród kobiet, które dyskusję o żeńskich końcówkach rzeczowników uznają za duperel i fanaberię. Czarne feministki borykające się z problemami podwójnego albo i potrójnego wykluczenia (bieda) mogą uznać zajmowanie się sztuką feministyczną czy akademickie dyskusje o gender za zawracanie głowy. Ale to nie znaczy, że jedne są feministkami, a inne nie są. Jest rozmowa, jest wymiana myśli, doświadczeń, wzajemne inspiracje. To jest ważne.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2012-03-04, 00:03   

a ja polecam gender studies :) a feministek i feminizmow jest wiele.
Cytat:

Tak samo jest z feministkami. Są feministki chrześcijańskie, które mniej lub bardziej będą się kłócić z feministkami-ateistkami. Są feministki skupione przede wszystkim na problemach biedy wśród kobiet, które dyskusję o żeńskich końcówkach rzeczowników uznają za duperel i fanaberię. Czarne feministki borykające się z problemami podwójnego albo i potrójnego wykluczenia (bieda) mogą uznać zajmowanie się sztuką feministyczną czy akademickie dyskusje o gender za zawracanie głowy. Ale to nie znaczy, że jedne są feministkami, a inne nie są. Jest rozmowa, jest wymiana myśli, doświadczeń, wzajemne inspiracje. To jest ważne.

i wiele innych istek ;-)
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-03-04, 00:14   

MartaJS napisał/a:


Ja bym poszukała innej metafory.
Na przykład ekolodzy (w szerokim sensie). Ktoś jest ekologiem, zajmuje się energią odnawialną, chciałby wszędzie stawiać wiatraki. Ktoś inny jest ekologiem, ale zajmuje się ochroną ptaków albo nietoperzy i mówi temu od wiatraków "hej, spadaj ze swoimi wiatrakami, tędy migrują ptaki i one nie mogą tu stać". Ktoś inny też nazywa się ekologiem, ale zajmuje się śmieciami albo prawami zwierząt albo łąkami, albo zdrowym żarciem, albo czymś jeszcze innym i dla niego powyższy problem nie jest szczególnie istotny, no chyba że ktoś produkuje wiatraki z nierecyklingowalnych materiałów albo maltretuje nietoperze.
Ale jednak jest pewien ogólny nurt myśli, pewna filozofia, która ich wszystkich łączy.

Tak samo jest z feministkami. Są feministki chrześcijańskie, które mniej lub bardziej będą się kłócić z feministkami-ateistkami. Są feministki skupione przede wszystkim na problemach biedy wśród kobiet, które dyskusję o żeńskich końcówkach rzeczowników uznają za duperel i fanaberię. Czarne feministki borykające się z problemami podwójnego albo i potrójnego wykluczenia (bieda) mogą uznać zajmowanie się sztuką feministyczną czy akademickie dyskusje o gender za zawracanie głowy. Ale to nie znaczy, że jedne są feministkami, a inne nie są. Jest rozmowa, jest wymiana myśli, doświadczeń, wzajemne inspiracje. To jest ważne.

o tak :-D
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-03-04, 00:34   

Jenny, dziwne rzeczy piszesz. Czy tylko mężczyźni wobec tego mają/mogą pracować? To, że Ty nie potrzebujesz żłobka, nie oznacza, że inne kobiety go nie potrzebują - zresztą to nieistotne, czy to będzie żłobek, czy inna forma opieki nad dzieckiem. Może niech kobiety zarabiają te 6200, żeby mogły zatrudnić nianię? Każdy kij ma 2 końce. Ja takie postulaty, że mężczyzna ma zarabiać, a kobieta siedzieć w domu z dzieckiem, odbieram dla odmiany jako zamach na wolność kobiet.
Jenny napisał/a:
Wszystkie wartościowe dla mnie akcje są w Biblii
W Biblii znajdziesz też kazirodztwo, gwałt, zachętę do bicia dzieci i masę różnych niefajnych rzeczy.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-03-04, 00:40   

Jenny-yhy,spoko,nie kazda rodzina ma takiego mezczyzne.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-04, 00:40   

Jenny, Ty nie chcesz, ale wiele kobiet chce, a niektóre muszą. Wiele kobiet chce pracować i nikt nie musi ich do pracy wypychać. Tak trudno to zrozumieć, że nie wszyscy są tacy jak Ty, nie wszyscy tak samo myślą i czują?
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2012-03-04, 01:10   

Jenny napisał/a:
MartaJS napisał/a:
1. Czy Biblię należy czytać dosłownie i w całości?


Tak tak tak
i w oryginale, tłumaczom to bym za bardzo nie wierzyła :mrgreen:
Jenny napisał/a:
Nie potrzebuję akcji przeciw likwidacji żłobków.
Nie jesteś jedyna obywatelką tego kraju, a do tego nie pracujesz i nie płacisz podatków, więc co ci do tego.
Jenny napisał/a:
zamiast zabierać 50% jego wypracowanej pensji, zabrać tyle, ile potrzeba na wojsko i policję?
czemu akurat na wojsko i policję?
Jenny napisał/a:
Nie potrzebuję wcale żłobka dla mojego kochanego dziecka.
Ale ja potrzebuję i chcę by moje podatki szły na żłobki i przedszkola, a nie na wojsko i policję, jakby im zlikwidować przywileje i obciąć niebotyczne pensje (wojsku) to byłoby akurat i jeszcze trochę by starczyło na służbe zdrowia
 
 
squamish 

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 10 Kwi 2010
Posty: 2159
Skąd: Calisia city
Wysłany: 2012-03-04, 07:58   

A mnie generalnie interesuje czy mozna rzeczywiscie w dzisiejszych czasach zyć całkowicie wg Biblii.Czasami spotykamy sie ze świadkami Jehowy i oni twierdzą ze jak najbardziej :roll: .Musze zadać kiedyś kobietom z tej 'frakcji' pytanie na temat feminizmu.
W moim pojęciu feminizm ma walczyć o odschematyzowanie kobiet niezależnie w jakiej sytuacji kulturowej sie znajdują.Kobieta ma stać sie jednostką ,indywidualnością a nie rolą jej przypisaną przez kulture,społeczeństwo...Wolność wyboru ,wolność życia ,wolność decyzji ...natomiast czy państwo ,prawo,religia jej to umozliwia to druga sprawa i tu zaczynają sie schody ]:->
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
Do sprzedania/oddania hxxps://picasaweb.google.com/lh/myphotos
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-04, 08:28   

Jenny, jakto jest, że jak Ty cytujesz fragmenty ze ST, to one są ok, stare przymierze, a jak ja podaję przykłady, to mówisz, że potem przyszedł Jezus i wszystko zmienił? ;-)

Cytat:
Mówimy, że nie jesteśmy feministkami skoro nie zgadzamy się z wieloma ich nurtami, poglądami.

Idziemy do Wikipedii, rejestrujemy się, zgłaszamy nadużycie za nadużyciem, proponujemy inną definicję feministki.

Mówimy,że nie jesteśmy chrześcijankami bo jesteśmy feministkami.

Idziemy do Boga i zgłaszamy nadużycie za nadużyciem bo jesteśmy chrześcijankami, ale nie zgadzamy się z wieloma nurtami, poglądami chrześcijan.


Czytasz w ogóle to co napisałam? :-( Chyba nie...

Cytat:
Muszą, bo ich mężczyzna, siostra, mama, tata, brat przynoszą 4000 zamiast 6200


Ale niektóre też chcą... Poza tym, niskie zarobki nie wynikają tylko i wyłącznie z wysokich kosztów pracy. Nie mówię, że koszty pracy w naszym kraju są spoko i super, ale to nie jedyny czynnik zatrzymujący kobiety w domach lub "wypychający" do pracy.

euridice, u mnie to chłop złapałby za mopa. Bo on wieczorami zmywa, zostaje mu "szara woda" po płukaniu garów i żeby nie wylewać, to przelatuje nią podłogę.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-04, 08:46   

Cytat:
PS. Trochę mi słabo, kiedy widzę, że temat "Kobieta" składa się w połowie z cytatów Biblijnych (i to jakich ), czy jest na sali lekarz?


Dlatego nie dokładałam nowych ;-)

[ Dodano: 2012-03-04, 08:49 ]
Jenny, pytania z podwójnym zaprzeczeniem to typowa pułapka inkwizytorów, uważaj ;-) Szukasz w nas diabła? ;-)

Chrześcijanka może być feministką, a feministka chrześcijanką. Sama taką jestem i znam wiele takich osób. A nawet znam jednego chrześcijańskiego feministę, prowadzi zresztą bloga hxxp://feminista007.bloog.pl/?ticaid=6e079 :-)
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-04, 09:13   

Jenny napisał/a:
Bo chciałam wymiany słów Biblii.


A, no to nie wiedziałam, że interesuje Cię wyłącznie wymiana słów z Biblii. Myślałam, że pytasz, jak można być chrześcijanką i feministką. Więc napisałam, że można, bo ja jestem.
Nie będzie to napisane nigdzie wprost w Biblii, bo wtedy nie było słowa feminizm. Tak jak teraz nie ma, przynajmniej oficjalnie, niewolnictwa. Świat się trochę zmienił w ciągu tych kilku tysięcy lat i wierzę, że przynajmniej część tych zmian to dobre zmiany.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2012-03-04, 10:06   

Hm... wiecie, np. muzułmanie stosują prawo koraniczne wprost. Może już nie wprowadzajmy w ten sposób w życie zaleceń z Biblii, bo się wszyscy powybijamy ;-)
Obawiam się, że nie mogę się nazwać katoliczką. Myślę, że gdybym z lektur chrześcijańskich czytała tylko biblię, zostałabym ateistką, albo zwyczajnie się na Boga obraziła ;-) Cała ta księga jest przytłaczająca. Na szczęście w kk było też kilka innych osób, które potrafiły przełożyć biblię na język takiego tępaka, jak ja. Polecam :-)
Zastanawia mnie, czemu nie rozpatruje się innych tematów społecznych w kontekście biblii? Okazałoby się, że musielibyśmy w ogóle zrezygnować z funkcjonowania państwa na obecnych zasadach.
Bardziej od tego, czy katoliczka może być feministką zastanawia mnie fakt, czemu teść po 40 latach ciężkiej pracy w gospodarstwie dostaje 2tys. emerytury, a teściowa, która w tym czasie pracowała równo z nim i dodatkowo urodziła 5 dzieci - tylko 700zł? Albo dlaczego alkoholiczne chlory co miesiąc dostają karnet na obiady, opłatę za mieszkanie + rentę i zasiłek, a kobieta na wychowawczym - 0zł?
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-03-04, 10:58   

Bardzo fajnie o interpretacji Biblii pisze w ostatnim "Tygodniu Powszechnym" Wilczyński. Tekst dotyczy bicia dzieci i powoływania się na Biblię jako usprawiedliwienie. Cytuje na przykład Kozackiego, który mówi tak:
Cytat:

– Ten nurt interpretacyjny Biblii, polegający na dosłownym odczytywaniu jej treści, jest charakterystyczny dla niektórych wspólnot protestanckich – komentuje o. Paweł Kozacki, przeor krakowskich dominikanów, który na prośbę „TP” zapoznał się z obszernymi fragmentami książki Pearlów. – W tym nurcie Słowo Boże jest bezpośrednio odnoszone do różnych dziedzin życia, np. do biznesu czy wychowania. Potrafię zrozumieć, że istnieją takie sposoby odczytywania Starego Testamentu, jednak mnie bliższy jest odbiór biorący pod uwagę uwarunkowania kulturowe. Biblijne zdania cytowane w książce były pisane dwa, trzy tysiące lat temu, i sporo się od tego czasu zmieniło. Na zajęciach z biblistyki mówi się o tym już na początku seminarium: Biblia nie jest podręcznikiem do astronomii, geografii czy psychologii, ale dziełem, które ma pokazać drogę do zbawienia.


hxxp://tygodnik.onet.pl/32,0,73959,rozga_w_imie_boze,artykul.html
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 7