 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Hej! WHO o wegetarianiźmie - nie mogę znaleźć |
| Autor |
Wiadomość |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-16, 00:18
|
|
|
| Mój niemąż kocha zwierzątka, ale zje, i owszem... jak można mamie odmówić? Jak coś powiem o maltretowaniu, albo jak ostatnio widzieliśmy, jak w jakiejś ubojni żywcem kurczaki wieszali na hakach za nogi to się przejmuje, ale je... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-16, 00:21
|
|
|
| Cytat: | | że kupię mu na zimę kamizelę z karakułów - cieplutką - w końcu to nie on zabił jagnięta, więc może spokojnie sobie ją nosić, prawda? |
mocne... |
|
|
|
 |
marcyha

Pomogła: 5 razy Dołączyła: 27 Lip 2007 Posty: 311 Skąd: włocławek
|
Wysłany: 2007-11-16, 00:46
|
|
|
| Lily napisał/a: | | Mój niemąż kocha zwierzątka, ale zje, i owszem... jak można mamie odmówić? Jak coś powiem o maltretowaniu, albo jak ostatnio widzieliśmy, jak w jakiejś ubojni żywcem kurczaki wieszali na hakach za nogi to się przejmuje, ale je... | U mnie dokładnie ta sama sytuacja - mamusia nie pozwoli by syna głodny chodził. A akurat jest tak, że on (i ja też) u mamuni jest codziennie, więc mięskiem raczony codziennie. I cuksami i ciachami . Teraz sobie pomarudzę, uwaga: No więc - teściowa ma zwyczaj kupowania nam różności - tak nam pomaga. W sumie to miło, ALE - znosi mi do domu cukierki, ciacha, czekolady... Kiedy jestem z nią w sklepie - wygląda to tak:
-o, cukierki te fajne kupię, dobrze? Wiem, że nie chcesz, ale troszkę czasem... Dzieci je uwielbiają...
- nie, dziękuję, wolę postawić owoce do podjadania, albo orzechy...
- no, masz rację... o, czekolada dobra jest - z orzechami...
No i mimo moich protestów zawsze i tak kupi co chce... Przecież niech dzieci mają coś z dzieciństwa. Niedawno się wściekłam i zaczęłam o tym z małżem rozmowę, która przeistoczyła się w wojnę (niewdzięcznica jezdem i tyle). I teściówka akurat się napatoczyła, to i jej wygarnęłam. "O, widzę, że to już zaczyna być jakaś obsesja" tak mnie podsumowała... Ale obiecała, że słodyczy nie będzie znosić...
Ale dla mnie najgorszą sprawą jest coś innego - teściowa zajmuje się Misiaczką kiedy ja pracuję. To są 4 godziny dziennie. Ona wie, że nie podają mięsa małej, niby przeszła nad tym do porządku dziennego... Ostatnio kiedy nie było jej w domu znalazłam w jej śmieciach (no, niechcący ) słoiczek po obiadku HIPP z królikiem. Nie mam wątpliwości, że pasie Miśkę mięchem, jak tylko zniknę za rogiem . Nie wiem co robić, najchętniej zrezygnowałabym z pracy, ale to niestety niemożliwe. |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-16, 00:49
|
|
|
| Tacy inwazyjni teściowie to faktycznie niefajna sprawa. Mojej też trudno czegokolwiek odmówić, bo za każdym razem to samo od początku. Wciska i już. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-16, 07:55
|
|
|
| marcyha napisał/a: | | Nie wiem co robić, najchętniej zrezygnowałabym z pracy, ale to niestety niemożliwe |
Wynająć opiekunkę. Obcej osobie łatwiej przetłumaczyć. |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-16, 08:16
|
|
|
| Cytat: | | Nie mam wątpliwości, że pasie Miśkę mięchem, jak tylko zniknę za rogiem |
ja bym wzięła teściowa na pogawędkę i wyjaśniła: jak mała jeszcze raz mięso dostanie to teściowej podziękujemy a najmiemy opiekunkę. |
|
|
|
 |
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-11-16, 08:52
|
|
|
| Marcyha, ja się obawiam, że nie tylko będzie mięso, ale i cała góra słodyczy dla malucha. Chyba warto porozmawiać i zdecydowanie ustalić dietę dziecka (o ile teściowa jest z tych osób, które chcą rozmawiać i będą tego przestrzegać). |
|
|
|
 |
marcyha

Pomogła: 5 razy Dołączyła: 27 Lip 2007 Posty: 311 Skąd: włocławek
|
Wysłany: 2007-11-16, 09:21
|
|
|
| pao napisał/a: | | Cytat: | | Nie mam wątpliwości, że pasie Miśkę mięchem, jak tylko zniknę za rogiem |
ja bym wzięła teściowa na pogawędkę i wyjaśniła: jak mała jeszcze raz mięso dostanie to teściowej podziękujemy a najmiemy opiekunkę. |
Tak, myślę, że tak zrobię. Boję się jednego - ona zaakceptuje, pokiwa głową "oczywiście, Ty tu decydujesz". A potem i tak będzie robić swoje. A przecież nie będę jej po śmietniku węszyć w poszukiwaniu dowodów . Przecież już teraz robi to potajemnie chowając przede mną mięsne żarcie więc kwestia jej uczciwości w tej sprawie jest oczywista . No zobaczymy, ale blado to widzę. Wiem, że robi to z miłości. Wiem, że jest świetną opiekunką i gdyby nie jedzenie - to po prostu byłby raj na ziemi. Misiak to jej oczko w głowie - dzwoni do mnie do pracy, żeby mi powiedzieć, że Misionek to najładniejszy i najmądrzejszy dzidziuś na świecie (no, ma rację ). Wiadomo, że żadna obca osoba nie da Misiakowi tyle miłości, nie poświęci jej tyle uwagi. |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-16, 09:29
|
|
|
| Cytat: | Przecież już teraz robi to potajemnie chowając przede mną mięsne żarcie więc kwestia jej uczciwości w tej sprawie jest oczywista |
więc jej to powiedz. nie masz do niej zaufania. oki, według niej będziesz przesadzać i inne tam takie. ale to też pytanie do ciebie: czy naprawdę chcesz tego dopilnować, bo jeśli tak, to przy uporze teściowej trzeba się jednak liczyć z zastosowaniem mocniejszych środków.
| Cytat: | | Wiadomo, że żadna obca osoba nie da Misiakowi tyle miłości, nie poświęci jej tyle uwagi. |
to zależy czego oczekujesz od opiekunki... jeśli tylko wiecznego zachwytu to pewnie masz rację, ale jeśli chodzi o dobre, ciepłe i bezpieczne warunki rozwoju, to są przecież nianie z prawdziwego zdarzenia jeno poszuka trzeba... |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-16, 10:43
|
|
|
| Marcyha, a może zanieś jedzenie i powiedz, że mała to wszystko ma zjeść? Może nie da rady jej wcisnąć nic dodatkowo? |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-16, 10:47
|
|
|
zawsze może do tego wege dorzucić coś od siebie...
takie uszczęśliwianie na siłę niestety przybiera wiele odmian.. |
|
|
|
 |
rosa
born to be wild

Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-11-16, 13:19
|
|
|
niestety niektóre osoby są niereformowalne.
trzeba niestety wybrać na czym ci bardziej zależy: czy żeby Misią opiekowała się babcia, czy żeby nie jadła mięsa i słodyczy
ja w swoim życiu musiałam dokonać wielu radykalnych cięć i wiem że warto
powodzenia, może uda ci się dogadać z teściową, czego zyczę z całego serca |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|