 |
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
|
Mój pomysł na menu dla dziecka - z onetu |
| Autor |
Wiadomość |
rosa
born to be wild

Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-12-27, 17:29
|
|
|
Franek tak samo ja Nati
może są warzywa które Twoja córeczka lubi i na nich opierać danie, np. do sosu "pomidorowego do spaghetti" dodać marchewkę, paprykę, czerwoną soczewicę itp jest wiele możliwości
Franek wie z czego jest sos, ale woli w wersji zmiksowanej niestety. a ja wolę zmiksować niż się kłócić, albo martwić, że nic nie zjadł
ja gotuję to co on lubi, bo wiem że zje, i staram się na maksa przemycić co się da
trzeba próbować
a o słodyczach, to chyba możecie ty i twoja żona zadecydować, a nie babcie |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
 |
Malroy [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-12-27, 20:18
|
|
|
| Lily napisał/a: | | Malroy, mówisz o starszej? |
tak o starszej, młodsza je wszystko - dziwne, mięsa nie lubi, jadła kiedyś jedynie w słoiczkach, teraz nie je wcale. Ale Aidka je, co do słodyczy to chyba babcie zaczynają rozumieć, że szkodzą, to jest dobre. Czasami uda się przemycić warzywka w kotletach, np: z soczewicy, albo smażona cukinia. |
|
|
|
 |
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-12-27, 20:32
|
|
|
Malroy, ja bym wyrzuciła z domu dzemy sklepowe. Tam jest tak duzo cukru, chemii i tak mało owoców (czasem tylko 10%), że nie warto tego absolutnie podawać dzieciom. To nie ma żadnej wartości odżywczej, a jeszcze zabiera z organizmu witaminy i minerały. Przy ustawionym na słodkie (b. słodkie) smaku dziecko nie będzie chciało jeść tego, co ma delikatny smak (warzywa). Nie jestem też zwolenniczką kotletów dla maluchów.
Warto, by w domu nie było rzeczy, których nie chcemy podawać dzieciom.
Spróbuję juto zrobic jakąś pastę marchewkową, może z wiórkami, może córce by smakowała. Postaram się pomyśleć na kilkoma potrawami dla dziecka, może coś by smakowało. Na pewno warto zaczynać od marchewki, bo jest słodka i nie ma intensywnego, charakterystycznego smaku.
Myślę,że warto poruszać delikatnie tematy związane z jedzeniem, np. przy okazji czytania książek. Ja czytam teraz Franklina, w jednej Franklin mówi, że nie lubi brukselki. Pawełek, który do tej pory jadł ją chętnie, też zaczął mówic, że jej nie lubi. Od tej pory czytam już inną wersję: Franklin zajada się brukselką i dziękuje opiekunce za jej ugotowanie. To nie może być oczywiście natarczywe, ale takie delikatne przemycanie i pochwała z ust ulubionych bohaterów zdrowego jedzenia. Warto też chwalić córkę za zjedzenie czegoś zdrowego i chwalić ją potem przy dziadkach (lub prosić - jak córka nie słyszy- bo potem dziakowie sami mówili z uznaniem, że dziecko cos slicznie zjadło). |
|
|
|
 |
alcia
:-)

Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-12-27, 21:16
|
|
|
Ja też małej Kai przemycałam zawsze to czego nie chciała zjeść w notmalnej postaci - w formie kotletów, pulpecików, kulek, placuszków... W takiej formie wszystko zjadała! |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
 |
Ania D.
Pomogła: 115 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2196
|
Wysłany: 2007-12-27, 21:21
|
|
|
| Bardziej podobają mi sie pulpety czy kulki (takie przygotowywane na parze lub w piecyku), ale nie jestem za tym, by warzywa były tylko w postaci kotletów. Nie chciałabym przyzwyczajać dziecka, że zawsze na obiad jest kotlet, u nas gości b. rzadko, najczęściej wtedy, gdy są goście, a tak to sporadycznie. |
|
|
|
 |
magdusia
Pomogła: 42 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1992 Skąd: HRLM
|
Wysłany: 2007-12-27, 22:08
|
|
|
moje dziecię z kolei nie przepada za surówkami,choć kiedyś lubiła
macie może na to jakiś patent? |
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-12-27, 23:14
|
|
|
Faktycznie coś w tych kotletach jest. Mój siostrzeniec raz u mnie zajadał się kotletami z czerwonej soczewicy a jak się następnego dnia dowiedział, że w lodówce jest ostatni to go musiał mieć!! Ogólnie bardzo ładnie je warzywa, ale te kotlety to był hit.
[ Dodano: 2007-12-27, 23:15 ]
| rosa napisał/a: | | a o słodyczach, to chyba możecie ty i twoja żona zadecydować, a nie babcie |
no właśnie... |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-12-27, 23:17
|
|
|
| Ania D. napisał/a: | | Nie chciałabym przyzwyczajać dziecka, że zawsze na obiad jest kotlet |
Nie no, u nas nie jest zawsze. Jadamy również inne rzeczy . Nati też chętnie zjada kasze lub makarony wymierzane (polane) z jakimiś duszonymi warzywkami i ukochane naleśniki z farszami warzywnymi. Nie toleruje natomiast surówek czy sałatek i wtedy przydaje się kotlet. Np. zjedzona łyżka buraczków, kotlecik na talerz |
|
|
|
 |
bajka
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1694 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-12-28, 00:09
|
|
|
| rosa napisał/a: | | ja miałam takie modele ja Marcela i gdybym nie karmiła to by nie jedli NIC |
tez mam podobny model w domu... |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxps://www.suwaczki.com/] |
|
|
|
 |
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2007-12-28, 01:35
|
|
|
| ewatara napisał/a: | | przypomniała mi się sytuacja jak widziałam znajomą w wakacje prawie codziennie i jej 3 letni synek miał podczas każdego z tych spotkań paczkę chipsów, a do tego często jeszcze paluszki lub coś podobnego, po którymś z takich spotkań pytam ją czy nie szkoda jej tak dawać mu to i przyzwyczajać od małego do takich rzeczy? - odpowiedziała, że ona mu "generalnie" takich rzeczy nie daje, tyko tak wyjątkowo (a było codziennie... ) |
pewnie miała na myśli, że w wakacje, święta i inne tego typu okazje...
[ Dodano: 2007-12-28, 01:41 ]
nasz dwuletni bratanek to ma dietę-cud. Rodzice przyzwyczaili go do słodkiego i chipsów (kupują mu nie małe, a te megapaki!) Siedzimy u nich w gości, oni z zakupów (2duże paki chipsów m.in.), on wchodzi do pokoju, zajada krówkę. Po chwili przynosi torebkę cukierków (myślałam, że żelki, bo tak szybko jadł), potem Kubusia, potem ciasto, potem nektar porzeczkowy (no dobrze, ciut! kwaskowaty). Mandarynką to się bawił jak piłką (widać do tego służą owoce). Przerażające trochę. |
_________________
 |
|
|
|
 |
YolaW

Pomogła: 39 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 5462 Skąd: Południe :)
|
Wysłany: 2007-12-28, 21:34
|
|
|
strzeszynek czas zacząć wychowywać brata |
_________________ hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17] |
|
|
|
 |
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2007-12-28, 22:39
|
|
|
szwagra. obawiam się, że nic to nie da |
_________________
 |
|
|
|
 |
moTyl
Pomogła: 21 razy Dołączyła: 13 Paź 2007 Posty: 1488 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-12-29, 13:51
|
|
|
tak na dobrą sprawę to niektórzy ludzie nawet nie mają pojęcia, po prostu nie zdają sobie sprawy, że robią dzieciom krzywdę
pomijam skrajne przypadki, jak ten wspaniały pomysł na żywienie 9 miesięcznego dziecka, a mam na myśli przeciętne mamy, z których wiele czyta, żeby się dowiedzieć jak postępować - tylko w przeróżnych, nawet polecanych, książkach różne rzeczy są napisane np. o wprowadzaniu mięsa do diety, jest napisane, że od któregośtam miesiąca można i żadne informacje o antybiotykach i sterydach w nim zawartych nie są podane... nie każda mama trafi na odpowiednią literaturę (lub wegedzieciaka ) zresztą nie chodzi mi tylko o mięso, ale także o stosowanie kasz i innych zdrowych rzeczy. i potem powstają stereotypy, że monte to takie zdrowe, że na codzień to się jada ziemniaki i kotlet itd. |
_________________ <img src="hxxp://lbym.lilypie.com/AbSC.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lbym.lilypie.com/HKLrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/Pagrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14877&postdays=0&postorder=asc&start=0]Książeczki po angielsku
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14879]Ubranka dla dziewczynki 0-6 i dla chłopca 0-7, Tummy Tub, Zabawki
hxxps://picasaweb.google.com/105220578670118458536/IPrzyszEMamyMogaBycJakDamy?authuser=0&feat=directlink]Ubrania ciążowe
 |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-12-29, 14:42
|
|
|
| I dziecko koniecznie musi jeść biszkopciki, herbatniki itp. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
ketsisu

Pomogła: 6 razy Dołączyła: 01 Lis 2007 Posty: 226 Skąd: podlaskie
|
Wysłany: 2007-12-29, 15:26
|
|
|
| Dlatego ważne jest uświadamianie, nawet nie nastawianie na wegetarianizm, przecież dziecko to nie byle co.... A że niektórym trudno do rozsądku przemówić... Cóż, za parę lat się okaże, co wynika z takiego odżywiania |
|
|
|
 |
sylv
niedowiarek

Pomogła: 40 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3138 Skąd: Sz-n
|
Wysłany: 2007-12-29, 16:22
|
|
|
| Aisha napisał/a: |
od razu dziecko bedzie wiedzialo, ze Kosciol to cos wyjatkowego.. TAM SIE DOSTAJE JEDZENIE, WYSTARCZY RAZ ZAKRZYKNAC .... :\ . |
co ma piernik do wiatraka, to nie wiem.... |
_________________ hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]
moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001 |
|
|
|
 |
Lily

Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-12-29, 16:52
|
|
|
jedzenie na uspokojenie |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
 |
eenia
mama Franka i Mii

Pomogła: 24 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 723 Skąd: Kraków/Zawoja
|
Wysłany: 2007-12-29, 22:45
|
|
|
A mój Franek znany żarłok i wszystkożerca ( wege ma sie rozumieć ) który to co pół godziny mówił "może byśmy coś zjedli" i który od 13 miesiąca życia jadł sam, po skończeniu 3 roku życia odmienił się, większość potraw nagle mu nie smakuje, je malutko i niechętnie, nawet jego ulubione wcześniej hity tylko posmakuje i nie zjada wszystkiego, trzeba go namawiać do jedzenia co wcześniej NIGDY nie miało miejsca. Chleb teraz jak je, to zostawia skórkę doprowadzając mnie tym do szewskiej pasji, a i nagle karmić czasami go trzeba bo w przeciwnym razie nic nie zje. Ciężko mi do tej zmiany przywyknąć |
_________________ Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 |
|
|
|
 |
ań
Berserk fan

Pomogła: 90 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6991
|
Wysłany: 2007-12-30, 09:18
|
|
|
eenia, u nas też trochę podobnie Jaga jak skończyła rok jadła już samodzielnie i od zawsze w wielkich ilościach, nigdy nie musiałam Jej namawiać...teraz czasem ma odpały, że nie chce jeść sama alboo nie chce czegoś jeść bo Jej to "nie wygląda"... |
_________________ Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012 |
|
|
|
 |
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2007-12-30, 10:00
|
|
|
| eenia napisał/a: | A mój Franek znany żarłok i wszystkożerca ( wege ma sie rozumieć ) który to co pół godziny mówił "może byśmy coś zjedli" i który od 13 miesiąca życia jadł sam, po skończeniu 3 roku życia odmienił się, większość potraw nagle mu nie smakuje, je malutko i niechętnie, nawet jego ulubione wcześniej hity tylko posmakuje i nie zjada wszystkiego, trzeba go namawiać do jedzenia co wcześniej NIGDY nie miało miejsca. Chleb teraz jak je, to zostawia skórkę doprowadzając mnie tym do szewskiej pasji, a i nagle karmić czasami go trzeba bo w przeciwnym razie nic nie zje. Ciężko mi do tej zmiany przywyknąć |
A nie sądzisz ze ta zmiana może być spowodowana pojawieniem się rodzeństwa? U mojej siostry jest podobnie jej 3,5 letnia córa odmawia samodzielnego jedzenia odkąd pojawił sie jej młodszy brat.Siostra mówi że ma czasami wrażenie że mała sie uwstecznia, nawet zdarzało się jej nie zawołać do ubikacji. Czasami takie reakcje dzieci są typowe w sytuacji gdy pojawi się konkurencja |
|
|
|
 |
eenia
mama Franka i Mii

Pomogła: 24 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 723 Skąd: Kraków/Zawoja
|
Wysłany: 2007-12-30, 12:01
|
|
|
| No nie wiem, młodsza siostra je sama.... myślę, że to chyba taki okres....chociaż kto wie... mam wrażenie ze poprostu stracił apetyt, nawet się martwiłam, że to może jaikś objaw chorobowy, ale ponoć wszystko z nim ok. |
_________________ Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 |
|
|
|
 |
dynia
natulku :)

Pomogła: 152 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5252 Skąd: El Mundo
|
Wysłany: 2007-12-30, 12:06
|
|
|
| eenia napisał/a: | | No nie wiem, młodsza siostra je sama.... myślę, że to chyba taki okres....chociaż kto wie... mam wrażenie ze poprostu stracił apetyt, nawet się martwiłam, że to może jaikś objaw chorobowy, ale ponoć wszystko z nim ok. |
Eenia nic się nie martw,u nas tez taki okres nastał u Jagi,czytałam gdzieś w podręczniku od psychologii dzieciecej,ze to jak najnormalniejszy objaw,który zanika w czwartym r.ż,takze pozostaje nam tylko przeczekac okres buntu |
_________________ <img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 |
|
|
|
 |
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2007-12-30, 13:41
|
|
|
Ada na samym początku swojej jedzeniowej drogi nie była dobrze żywiona. Znała smak sztucznego mleka, było trochę słoików dla dzieci, lubiła rzeczy z białej mąki, słodycze i to co słodkie. Była niejadkiem moimi warzywnymi zupami pluła (kilka razy nawet gdy babcia chciała wcisnąć na siłę wymiotowała). Miała swoje ulubione smaki od zawsze np jabłko żywe a marchewka ze słoiczka. Oczywiście karmiłam bo gdyby nie była karmiona nic by nie zjadła. Na szczęście u nas domowo (ja i rodzice jada się dużo warzyw). Śmiesznie wygląda pobyt w sezonie na działce bo moje dziecko podchodzi do krzaka i zjada jak leci pomidory, maliny, poziomki, paprykę itp.
Smaki jej się zmieniają kiedyś b lubiła dynię, paprykę, kapustę kiszoną itp a teraz nie chce ich jeść.
Wiele rzeczy zmieniłyśmy, dziadki też już wyedukowane (w paczce świątecznej - słodyczowej były orzechy, daktyle, gorzka bio czekolada bez cukru, melon, ananas, mandarynki), nawet mój wuj nie przywozi jej słodyczy
Lubi kiełki, warzywa, owoce (kalafiora wcina na surowo, melon bardziej ja kreci niż arbuz, sałata najlepiej lodowa, kapusta czy biała czy czerwona to na surowo, żywe ogórki tylko z grządki od dziadka itp)
Wiele nawyków to babcie i przedszkole. Na szczęście lubi strączki, pestki, rzeżuchę, szczypiorek (pietruszkę i koperek trzeba przemycać)
Gdy robimy zakupy uczestniczy w nich i może wybierać, czipsy pozwalam na urodzinach ale po zjedzeniu kilku pasuje a jak są owoce to je wybiera). B lubi krupnik z jaglanej to zasługa przedszkola obecnego, tam zjada również surówkę z pora. Wakacyjnie pozwalam np na frytki.
Jedzeniowo bardzo się zmieniła choć wiem, że wiele jeszcze można poprawić.
Mówię jej o jedzeniu, sama wie, że cytrusy to okazjonalnie, jak czegoś nie zna to pyta czy może. Posiłki często robimy wspólnie jak są kanapki kroję odrywam a Ada wyjmuję różne warzywa na wspólny talerz i wówczas może wybierać co nakłada dla siebie często też robi dla mnie zestawy.
Jak chwalę za zjedzenie, to staram się nie mówić np jak ślicznie zjadłaś. W zamian jest: lubię jak łyżka czy widelec stuka o naczynko, miło mi gdy widzę taką niespodziankę. Wówczas Ada sama podkreśla zobacz jak ładnie zjadłam itp. Wyjazdowo, gdy np wykupujemy posiłki nalegam na jedzenie i bywa, że karmię bo nie zawsze mamy możliwość czy czas na to by przygotować zastępstwo obiadu.
Ada ma świadomość że jesteśmy wege, wie, że gdy jest np podziębiona jest reglamentacja pewnych produktów, że różne osoby (np dziadkowie) jadają inaczej niż my, że pijamy soki od miłego pana (tam gdzie kupujemy różne produkty wege), nawet sama powiedziała Pani u której kupuję herbaty i kawę a kiedyś dostawała lizaka, że teraz już nie będzie ich jadła (powiedziała sama bo jak idziemy na bazar robić zakupy to tam się idzie pogadać, w zamian obecnie dostaje kubki, herbatę owocową a przed świętami ananasa i orzechy)
Jakiś czas temu po pobycie dziadka zauważyła cukier w cukiernicy i była zdziwiona że jest. Jak pisałam wyżej b lubi niektóre potrawy przedszkolne albo robione przez znajomych (np sajgonki, kasze i ciasta wg Gaji, tartę Dorotato ze szpinakiem, barszczyk, pieczarkową lub placki mojej mamy, tort naleśnikowy Pepperów.........)
Nam b pomógł odwyk cukrowy i ścisła dieta candidowa. |
|
|
|
 |
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2007-12-30, 13:55
|
|
|
| Agnieszka napisał/a: |
Nam b pomógł odwyk cukrowy i ścisła dieta candidowa. |
Super agnieszka ,jestem pod wrażeniem I my również postanowiliśmy przejść na scisła diete przeciw candidi. Myslę ze ta dieta, a zwłaszcza odstawienie cukru i zywności przetworzonej,pozwoli na regeneracje naszych kubków smakowych i poznanie w końcu i docenienie tego co naprawde smaczne i zdrowe. Tylko ile to trzeba samozaparcia zeby sie nie skusić na to co zakazane |
|
|
|
 |
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2007-12-30, 14:31
|
|
|
uprzedzam, że odwyk cukrowy nie jest łatwy (no u nas do takich się zaliczał)
Są momenty gdy Ada je ładnie i takie, że nie je. Nawet w przedszkolu zgłaszano ten fakt a sporo donosiłam więc były to rzeczy lubiane). Wiem, że Ada b reaguje na pewne sytuacje emocjonalne i wówczas z jedzeniem jest kiepsko.
Nie mniej są dni zarówno takie, że jedzenie nie wchodzi i takie, że ja wchodzę lub babcia jeśli tam jest co chwilę do kuchni (przedszkolne jest to prośba o dokładki). Gdy upał jada mniej, gdy chora jest podobnie. |
| Ostatnio zmieniony przez Agnieszka 2007-12-30, 14:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|